StoryEditor
Surowce
21.01.2025 09:51

Czy w twojej "zielonej" firmie klienci myją ręce plastikiem?

W ciągu ostatnich lat wzrosło znaczenie ekologii i zrównoważonego rozwoju w każdej branży. Firmy podejmują różne działania mające na celu zaprezentowanie się jako przyjazne dla środowiska. Jednym z tych działań powinno być korzystanie w miejscach pracy z kosmetyków, które również spełniają te kryteria — tymczasem dla wielu przedsiębiorców wciąż nie jest to oczywiste.

Wdrożenie w firmie ekologicznych rozwiązań niesie ze sobą szereg korzyści. W sposób oczywisty są to korzyści dla planety, ale nie tylko, bowiem bycie postrzeganym jako odpowiedzialny środowiskowo może przynieść przedsiębiorcy konkretne profity.

Raport Deloitte CxO Sustainability z 2024 r. pokazuje, że zmiany klimatyczne pozostają jedną z trzech najważniejszych kwestii dla globalnych liderów biznesowych (CxO). W 2023 r. 75 proc tych firm deklarowało zwiększone inwestycje w zrównoważony rozwój, a w roku 2024 było to już 85 proc. Dodatkowo aż połowa z nich zaczęła wdrażać rozwiązania technologiczne, mające pomóc w osiągnięciu celów klimatycznych. Na przykładzie tego raportu widać, jak dużym zagadnieniem staje się obecnie wpływ przedsiębiorstw na środowisko naturalne. Dotyczy to zarówno gigantów korporacyjnych, jak i małych przedsiębiorców. I o ile wciąż, oczywiście, stykamy się z ze zjawiskiem greenwashingu, to jednak właśnie realne działania przekładają się na konkurencyjność marki.

Z pewnością wpływają one na wybory konsumentów na całym świecie: według badań Bain & Company z 2023 r. 64 proc konsumentów (globalnie) zgłasza wysoki lub bardzo wysoki poziom obaw o środowisko — i znajduje to odbicie w ich nawykach zakupowych oraz decyzjach o wydatkach. 50 proc respondentów stwierdziło, że ​​zrównoważony rozwój jest jednym z czterech najważniejszych kryteriów przy zakupie produktów i usług. 

image
Mikroplastik pod mikroskopem
Gabriela P., CC BY 4.0, via Wikimedia Commons

Co więcej, konsumenci oczekują, że małe, niezależne firmy będą tutaj liderami; 45 proc ankietowanych przyznało, że ufa małym firmom, jeśli chodzi o tworzenie naprawdę zrównoważonych produktów, podczas gdy 28 proc konsumentów ufa dużym korporacjom.

Na rynku światowym — a coraz częściej także na polskim — ekologiczne działania pozwalają dogonić trendy oraz wyprzedzać konkurencję w branży. Zdarza się jednak, że firma deklarująca i wdrażająca rozwiązania w zakresie zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych czy zmniejszenia ilości odpadów zapomina o wpływie własnych wyborów zakupowych na środowisko. Nie chodzi tylko o skrócenie łańcucha dostaw czy rezygnację z wody w małych butelkach, ale także o produkty kosmetyczne, takie jak choćby mydło w toaletach dla gości i personelu. Przedsiębiorca przyjmujący zagranicznego kontrahenta i prezentujący wachlarz ekologicznych rozwiązań wprowadzonych w swojej firmie może wiele stracić, jeśli kontrahent zaraz po spotkaniu natknie się w łazience na najtańsze, nieekologiczne mydło zagęszczane plastikiem. To samo dotyczy płynów do dezynfekcji dłoni, kremów do rąk czy środków czystości używanych podczas sprzątania biur.

Te drobiazgi mają, wbrew pozorom, duże znaczenie. Zakup kosmetyków i detergentów dla firmy to bowiem — zwłaszcza w przypadku dużego przedsiębiorstwa — działanie realnie wpływające na środowisko, a nie jedynie na wizerunek. Z punktu widzenia firmy może się jednak wydawać, że oszczędność na tych produktach to dobra decyzja, szczególnie wobec braku szerszej oferty kosmetyków ekologicznych dla miejsc pracy. Poszukując produktów do biura, można stanąć przed wyborem pomiędzy kosmetykami nieprzyjaznymi dla środowiska, ale w korzystnych cenowo, dużych butelkach a ekologicznymi, lecz w opakowaniach detalicznych, nieopłacalnych przy większym zużyciu.

Pomimo to wielu przedsiębiorców szuka mydeł do rąk i innych środków czystości, które będą odpowiadać założeniom zrównoważonego rozwoju. Z pewnością warto im to ułatwić poprzez dopasowaną ofertę rynkową: ekologiczne kosmetyki w opakowaniach zbiorczych, bardziej praktycznych w biurze czy fabryce — a także w niższej cenie jednostkowej. Istotne jest również odpowiednie oznakowanie, czytelnie wskazujące na to, że produkt jest neutralny dla środowiska. Takie produkty są dostępne na polskim rynku, ale wciąż nie jest ich dużo.

W dobie, gdy minimalizowanie wpływu na planetę ma tak duże znaczenie, jak nigdy dotąd, rozszerzenie oferty kosmetycznej dla firm i biur może być kolejnym krokiem we właściwym kierunku i na pewno wpisuje się we wciąż rosnące światowe trendy. Jeśli producenci i dystrybutorzy ekologicznych kosmetyków staną na wysokości zadania, może się okazać, że staną się one nową normą w miejscach pracy — a z czasem oby także we wszystkich miejscach publicznych.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
09.12.2025 11:49
Globalne regulacje mają ukrócić nieprzejrzyste pozyskiwanie skwalenu z rekinów
Skwalan to modny składnik kosmetyczny — ale czy jest dobry dla środowiska?Shutterstock

Rosnąca presja regulacyjna na międzynarodowy handel gatunkami morskimi stawia branżę kosmetyczną w obliczu istotnych zmian. Skwalen — szeroko stosowany w kremach, makijażu i produktach do pielęgnacji — wciąż w dużej mierze pozyskiwany jest z oleju z wątroby głębinowych rekinów, mimo dostępności roślinnych alternatyw. Nowe dane pokazują, jak słabe regulacje handlowe umożliwiały producentom i konsumentom nieświadome korzystanie z surowca pochodzącego z gatunków zagrożonych.

Według badania opublikowanego w Science w 2024 r., prawie 2/3 zagrożonych gatunków głębinowych rekinów było wykorzystywanych w produkcji oleju wątrobowego. Barbara Slee z IFAW podkreśla w rozmowie z Personal Care Insights, że olej ten „można dziś znaleźć w drogeriach i aptekach”, a wielu konsumentów „ma go w domu, nie zdając sobie sprawy z jego pochodzenia”. Podczas odbywającej się w Uzbekistanie konferencji CITES COP20 (24 listopada – 5 grudnia) państwa członkowskie zagłosowały za najsurowszymi jak dotąd ograniczeniami dotyczącymi handlu gatunkami morskimi wykorzystywanymi m.in. dla płetw i oleju. Delegaci przyznali silniejsze zabezpieczenia ponad 70 gatunkom rekinów i płaszczek, a w przypadku koleni kewaczo (gulper sharks) wprowadzili najwyższy poziom kontroli. Slee nazywa te decyzje „szansą na ocalenie populacji”, choć zaznacza, że lukę w przejrzystości wciąż trzeba pilnie uzupełnić.

W dyskusji o skwalenie kluczowe są liczby. Według Olive Wellness Institute, wyprodukowanie jednej tony skwalenu wymaga od 77 do 1 250 ton oliwy z oliwek, zależnie od odmiany i procesu rafinacji. Tymczasem dane FAO szacują, że dla tej samej ilości skwalenu potrzeba około 3 000 rekinów. Według cytowanego przez IFAW raportu NGO aż 90 proc. światowej produkcji oleju z wątroby rekinów trafia do przemysłu kosmetycznego, co odpowiada odłowowi 2,7 mln głębinowych rekinów rocznie. Slee podkreśla, że gatunki te „istnieją od czasów dinozaurów, a mogą wyginąć z powodu kremów do twarzy”.

image

Czas na meduzę? Po śluzie ślimaka i jadzie pszczoły – morski kolagen na radarze branży beauty i wellness

Nieprzejrzystość łańcucha dostaw to główny czynnik utrudniający wycofywanie surowców zwierzęcych. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem kosmetycznym (EC 1223/2009) producenci nie muszą podawać pochodzenia składników — skwalen oznaczany jest jedynie jako squalene. „W testach w ciemno” – informuje cytowane NGO – nawet duże marki były wprowadzane w błąd przez dostawców deklarujących pochodzenie roślinne. Tymczasem olej z wątroby rekinów osiąga wartość około 15 USD za kilogram, co dodatkowo zachęca do nieetycznych praktyk.

Skala problemu jest znacząca także z perspektywy ochrony gatunków. IFAW przypomina, że rocznie zabija się ponad 100 mln rekinów, a populacje wielu gatunków głębinowych — zwłaszcza najczęściej eksploatowanych koleni kewaczo — załamały się o ponad 80 proc. w niektórych regionach. Rekiny te dojrzewają późno, mają niewiele młodych i wyjątkowo słabo regenerują populacje, przez co są jednymi z najbardziej podatnych na przełowienie. Na COP20 delegaci zgodzili się na wpisanie rekinów wielorybich, mant i mobul na Załącznik I CITES, co oznacza całkowity zakaz handlu międzynarodowego. Kolenie kewaczo trafiły na Załącznik II, dopuszczający handel tylko w przypadku udowodnienia legalności i zrównoważonego pozyskania.

image

#HandsUpForEthanol – producenci w obronie etanolu

Nowe przepisy handlowe — które wejdą w życie 90 dni po zakończeniu COP20 — mają zmniejszyć przestrzeń do nadużyć. Slee zwraca uwagę, że bardziej rygorystyczne wymagania dotyczące legalności i zrównoważonego pochodzenia „mogą skłonić firmy kosmetyczne do szybszego przechodzenia na roślinne zamienniki skwalenu”. Do czasu wdrożenia pełnej transparentności, konsumenci pozostają jednak bez narzędzi do świadomego wyboru: produkt może zawierać skwalen rekina, o ile nie jest jasno opisany jako roślinny lub wegański. Jak podkreśla IFAW, „rekiny powinny być traktowane jako gatunek wymagający ochrony, a nie wyłącznie zasób”, a branża kosmetyczna stoi przed koniecznością przedefiniowania swoich standardów pozyskiwania składników.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
02.12.2025 07:48
Octocrylene pod lupą ECHA – co oznaczają aktualne konsultacje dla branży kosmetycznej?
Rynek surowców kosmetycznych oferuje wiele alternatywnych filtrów UV, które mogą z powodzeniem zastąpić oktokrylenshutterstock

Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) rozpoczęła sześciomiesięczne konsultacje publiczne dotyczące planowanego ograniczenia stosowania oktokrylenu w ramach rozporządzenia REACH, ze względu na rosnące obawy o jego negatywny wpływ na środowisko, zwłaszcza ekosystemy wodne. Konsultacje mają na celu zebranie opinii, danych naukowych i informacji od przedstawicieli branży, naukowców oraz organizacji ekologicznych, co pozwoli ocenić zasadność i zakres przyszłych regulacji dotyczących tego powszechnie stosowanego filtra UV.

Spojrzenie wstecz na legislacyjne losy oktokrylenu

Oktokrylen (nr CAS 6197-30-4, nr WE 228-250-8) jest szeroko stosowanym filtrem promieniowania UV, obecnym zarówno w podstawowych produktach ochrony przeciwsłonecznej, jak i w kosmetykach zapewniających wtórną fotoprotekcję. Substancja ta była już w 1994 roku przedmiotem oceny Komitetu Naukowego ds. Produktów Konsumenckich (SCCP), który uznał, że oktokrylen nie wykazuje właściwości toksycznych, drażniących ani uczulających, jednocześnie zaznaczając, że „nie przeprowadzono badania rakotwórczości”. SCCP pełnił wówczas funkcję komitetu doradczego Komisji Europejskiej odpowiedzialnego za ocenę bezpieczeństwa składników kosmetycznych; obecnie jego rolę pełni Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS).

W 2018 roku Komisja Europejska dokonała przeglądu Rozporządzenia Kosmetycznego pod kątem substancji zaburzających funkcjonowanie układu hormonalnego (ED – ang. Endocrine disruptors). Potwierdzono, że obowiązujące przepisy zapewniają odpowiednie narzędzia do ochrony zdrowia konsumentów, choć nie przewidują odrębnych regulacji dotyczących ED. Aspekty środowiskowe tych substancji pozostają w zakresie rozporządzenia REACH. W ramach przeglądu Komisja zobowiązała się do opracowania listy priorytetowych związków wymagających oceny, co doprowadziło rok później do powstania wykazu 28 potencjalnych ED oraz ogłoszenia wezwania do przedstawienia danych dla 14 z nich – w tym także dla oktokrylenu.

W opublikowanej w marcu 2021 r. opinii SCCS/1627/21 wskazano, że choć niektóre badania in vivo sugerują możliwe działanie endokrynne oktokrylenu, obecnie dostępne dane są niewystarczające, aby określić konkretny punkt wyjścia toksykologicznego umożliwiający pełną ocenę ryzyka. W dokumencie opisano również przypadki kontaktowego uczulenia na oktokrylen, jednak biorąc pod uwagę jego powszechne stosowanie w kosmetykach, liczba zgłoszonych przypadków alergicznego kontaktowego zapalenia skóry była niewielka. Dodatkowo wskazano, że reakcje fotoalergiczne są silnie powiązane z wcześniejszą fotoalergią na miejscowo stosowany ketoprofen.

Aktualnie oktokrylen jest regulowany w Rozporządzeniu Kosmetycznym (WE) 1223/2009 w załączniku VI — Wykaz substancji promieniochronnych dozwolonych w produktach kosmetycznych, gdzie widnieje pod pozycją 10. Maksymalne dopuszczalne stężenia w produktach gotowych do użycia wynoszą:

  •  9 proc. w produktach w sprayu w rozpylaczu,
  •  10 proc. w pozostałych produktach.

Ponadto, produkt degradacji oktokrylenu powinien być utrzymywany na poziomie śladowym.

Oktokrylen zagrożony ograniczeniem stosowania

W październiku 2023 r. Francja zgłosiła zamiar opracowania ograniczenia dotyczącego oktokrylenu w ramach unijnego rozporządzenia REACH. Kolejnym krokiem było przedłożenie w lipcu 2025 r. do Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) wstępnego wniosku, ze względu na podejrzenie trwałości, bioakumulacji oraz działania jako substancja zaburzająca funkcjonowanie układu hormonalnego w środowisku.

image

GIS ostrzega: 5 partii filtrów SPF wycofanych z powodu rozwarstwienia

Zgodnie z obowiązującym prawem zarówno Unii Europejskiej, jak i Wielkiej Brytanii, oktokrylen pozostaje dopuszczonym filtrem UV, widniejącym w załączniku VI (poz. 10) obu regulacji. Jego bezpieczeństwo stosowania w produktach przeciwsłonecznych zostało potwierdzone przez unijny Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) oraz brytyjską Scientific Advisory Group on Chemical Safety (SAG-CS). Mimo to, obawy środowiskowe stały się impulsem do rozważenia potencjalnych ograniczeń w ramach REACH. Postępujące etapy oceny można śledzić na stronie internetowej ECHA.

Konsekwencje ograniczeń REACH dla oktokrylenu: co czeka producentów kosmetyków?

Planowane ograniczenia mogą mieć istotny wpływ na branżę kosmetyczną, szczególnie na producentów kosmetyków przeciwsłonecznych i produktów pielęgnacyjnych zapewniających ochronę UV. Propozycja obniżenia dopuszczalnego stężenia oktokrylenu do poziomu 0,001 proc. oznaczałaby w praktyce konieczność wycofania bądź reformulacji większości produktów zawierających ten filtr – od kremów z SPF, poprzez balsamy i produkty do pielęgnacji twarzy, aż po wybrane kosmetyki kolorowe.

Branża będzie musiała z wyprzedzeniem przygotować alternatywne receptury, ocenić dostępność odpowiednich zamienników oraz oszacować potencjalne koszty związane z dostosowaniem procesów. Dla producentów oznacza to konieczność uważnego śledzenia postępów w procesie regulacyjnym, aktywnego udziału w konsultacjach, a także monitorowania kolejnych decyzji legislacyjnych, które mogą trwale zmienić sytuację europejskich produktów ochrony przeciwsłonecznej.

Mimo iż potencjalne ograniczenia niosą wyzwania, rynek surowców kosmetycznych oferuje wiele alternatywnych filtrów UV, które mogą z powodzeniem zastąpić oktokrylen, umożliwiając dalsze projektowanie skutecznych i bezpiecznych produktów ochronnych.

Proces opracowania ograniczeń REACH jest długotrwały i może trwać ok. 3–6 lat, a następnie obejmuje on przepisy przejściowe, jeśli ograniczenie okaże się konieczne. Pierwszy projekt ograniczenia przygotowany przez francuskie organy jest obecnie konsultowany – konsultacje trwają do 24 marca 2026 roku.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. grudzień 2025 15:36