StoryEditor
Surowce
03.03.2022 00:00

Lilial: Pierwsze kontrole w drogeriach ruszyły, a sieci szykują kary dla dostawców

Do kancelarii premiera wpłynęła interpelacja w sprawie zasad wycofywania produktów kosmetycznych z rynku. To pokłosie rozporządzenia unijnego nr 2021/1902, które z dniem 1 marca zakazuje udostępniania na rynku produktów kosmetycznych zawierających lilial  oraz pirytionian cynku. Tymczasem do naszej redakcji dotarły informacje, że w drogeriach tradycyjnych pojawiły się już pierwsze kontrole. A Rossmann zabezpiecza się przed problemami na przyszłość i chce wprowadzić drastyczne kary dla dostawców.

Po raz pierwszy o zakazie stosowania w kosmetykach dwóch składników - lilialu oraz  pirytionianu cynku przypomnieliśmy 10 listopada 2021 r.

Lilial i pirytionian cynku zakazane. Kosmetyki z ich zawartością musza zniknąć z półek

Potem pojawiło się  jeszcze kilka publikacji na ten temat: 

Lilial wycofany z kosmetyków. Do 1 marca produkty z tym składnikiem muszą zniknąć z rynku UE

Tylko do 28 lutego masz czas na wycofanie ze sprzedaży produktów z lilialem

Zakaz lilialu. Co z produktami na półkach?

Lilial (INCI: Butylphenyl Methylpropional) to syntetyczny aldehyd aromatyczny występujący w kompozycjach zapachowych i aromatach. Ze względu na klasyfikację jako substancja mająca negatywny wpływ na rozrodczość (Repr. 1B) została załączona do aneksu II Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1223/2009 z dnia 30 listopada 2009 r. dotyczącego produktów kosmetycznych w pozycji 1666. Lilail znajdował zastosowanie w licznych kosmetykach pielęgnacyjnych i zapachach - nadawał im kwiatowy aromat.

 
 
 
 
 

Pirytionian cynku (INCI: Zinc Pyrithione) to aktywny składnik szamponów przeciwłupieżowych o właściwościach bakteriostatycznych i ograniczających wzrost grzybów. Ze względu na klasyfikację jako substancja mająca negatywny wpływ na rozrodczość (Repr. 1B) został załączona do aneksu II rozporządzenia 1223/2009 w pozycji 1670.

Rozporządzenie wywołało ogromny chaos na polskim rynku, szczególnie jeśli chodzi o kosmetyki z lilialem – w sklepach i hurtowniach były tysiące produktów zawierających ten popularny składnik kompozycji zapachowych. Niektórzy producenci do ostatniej chwili dostarczali także produkty z tym składnikiem do hurtowni.

Czytaj: Marcin Bartoszyński, PGD Polska: Lilial? Jeszcze nigdy nie widziałem takiego chaosu na rynku.

Czytaj: Kosmetyki z lilialem trzeba będzie wrzucić w koszty.

OD KIEDY BYŁO WIADOMO O PROBLEMACH Z LILIALEM?  

Tymczasem, jak podaje Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, proces oceny bezpieczeństwa lilialu trwa już od 2015 r., kiedy to Komitet ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) wydał pierwszą negatywną opinię na jego temat (SCCS/1550/14).

Następnie w 2016 r. Komitet dokonał rewizji opinii z 2015 r. i podtrzymał negatywną ocenę bezpieczeństwa stosowania lilialu jako składnika kompozycji zapachowych. SCCS podkreślił brak wiarygodnych danych potwierdzających bezpieczeństwu w przedłożonym dossier dla składnika.

11 sierpnia 2020 r. zostało opublikowane Rozporządzenia Komisji (UE) 2020/1182 (15 ATP do rozporządzenia CLP) wdrażające klasyfikację zharmonizowaną Repr. 1B dla lilialu. Na mocy niniejszego rozporządzenia klasyfikacja zharmonizowana Repr. 1B dla Butylphenyl Methylpropional zaczęło obowiązywać od 1 marca 2022 r.

– W kontekście negatywnej oceny SCCS i braku danych potwierdzających bezpieczeństwo było niemal pewne, że nie powstanie dossier, które umożliwiłoby docelowo obronę substancji i jej dalsze wykorzystanie w produktach kosmetycznych. Większość firm już wtedy podjęła działania zmierzające do zastąpienia Lilialu w portfolio swoich produktów – informuje Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego.

Następnym krokiem w procesie była publikacja 3 listopada 2021 r. Rozporządzenia Komisji (UE) 2021/1902 (Omnibus IV), które wdrożyło postanowienia 15 ATP do CLP. Akt wprowadził zmiany w załączniku II do rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009/WE w postaci zakazu stosowania lilialu w produktach kosmetycznych od 1 marca 2022 r.

DLACZEGO ROZPORZĄDZENIE MIAŁO TAK FATALNE SKUTKI DLA RYNKU KOSMETYCZNEGO?  

Wszystko wskazuje na to, że firmy działające w tym biznesie (nie wszystkie) nie śledzą uważnie legislacji kosmetycznej, a także nie rozumieją zasad wycofywania substancji klasyfikowanych jako CMR (rakotwórcze, mutagenne lub działające szkodliwie na rozrodczość).

W przypadku takich substancji termin przejściowy na dostosowanie produktów zwykle dotyczy jednocześnie wprowadzania do obrotu i udostępniania na rynku. Oznacza to, że nie można czekać ze zmianą receptur oraz poinformowaniem swoich partnerów handlowych (dystrybutorów, sieci handlowych, sklepów) o tym, że produkty muszą być stopniowo wysprzedawane aż do momentu wdrożenia rozporządzenia. Ostatnim momentem na podjęcie takich działań jest zakwalifikowanie takiej substancji jako CMR.

W przypadku lilialu termin przejściowy został określony na 1 marca 2022 r. Wynika to z rozporządzenia Komisji (UE) 2021/1902. Produkty kosmetyczne z tym składnikiem mogły być – zgodnie z przepisami rozporządzenia 1223/2009/WE – sprzedawane i wyprzedawane do 28 lutego 2022 r. a jednocześnie od 1 marca br. nie mogły być już wprowadzane do obrotu, ani udostępniane na rynku (w tym także wystawiane jako testery ani rozdawane). Jednak nikt, kto odpowiedzialnie podchodzi do biznesu, nie może zakładać, że kosmetyki, które sprzeda hurtowni w styczniu, ta hurtownia, jak i sklepy, będą w stanie odsprzedać na normalnych zasadach do 1 marca. Kosmetyki to nie chleb.

Sygnałem alarmowym dla producentów oraz ich partnerów handlowych (gdyby zostali poinformowani o rozporządzeniu) był więc 11 sierpnia 2020 r. (Rozporządzenie Komisji (UE) 2020/1182 15 ATP do rozporządzenia CLP wdrażające klasyfikację zharmonizowaną Repr. 1B dla lilialu), a godziną zero 3 listopada 2021 r. kiedy rozporządzenie zostało opublikowane (publikacja Rozporządzenia Komisji (UE) 2021/1902 (Omnibus IV), które wdrożyło postanowienia 15 ATP do CLP).

Patrząc realnie, 3 listopada 2021 r. był więc ostatnim momentem, w którym hurtownie i sieci handlowe oraz sklepy – zgodnie ze zdrowym rozsądkiem – powinny przestać przyjmować do sprzedaży nowe dostawy kosmetyków zawierających lilial i w porozumieniu z producentami powinien nastąpić proces masowego wysprzedawania produktów, które już są na rynku. Natomiast 3 listopada 2011 r. na pewno był  terminem nierealnym dla producentów kosmetyków, zapachów czy innych produktów kosmetycznych na zmianę receptur produktów. To powinno się dziać najpóźniej od 2020 roku.

W MAŁYCH DROGERIACH ROZPACZ, W SIECIACH DROGERYJNYCH POTĘŻNE KARY  

Dodatkowo sprawę zapanowania w krótkim czasie nad kosmetykami pozostającymi w obrocie utrudnia specyfika polskiego rynku. Nie jest on, wbrew pozorom, scentralizowany. W Polsce działa wg. danych Nielsena, ok. 9 tys. drogerii. Największą siecią drogeryjną jest Rossmann (1400 sklepów). Inne sieci drogeryjne, które podobnie jak Rossmann, mają swoje własne sklepy to Hebe, Drogerie Natura, Super-Pharm, Kontigo, Ziko Dermo, perfumerie Sephora i Douglas oraz mniejsze (często lokalne) polskie sieci jak Jawa, Drogerie Vica, Noel, Kosmyk. Im jest najłatwiej określić zasady współpracy bezpośrednio z producentem oraz jedną decyzją wprowadzić kosmetyki do sklepów lub je z nich wycofać. 

Natomiast takie sieci jak Drogerie Polskie, Jasmin, Sekret Urody, Koliber, Nova (dawniej Kosmeteria), Blue Stop to sieci franczyzowe lub grupy zakupowe. Oznacza to, że składają się ze sklepów należących do prywatnych właścicieli, którzy zrzeszają się wokół największych dystrybutorów. Ci dystrybutorzy powinni być poinformowani przez producentów o zmianach w składnikach produktów, aby byli w stanie w odpowiednim momencie poinformować właścicieli sklepów, że muszą wyczyścić swoje zapasy z kosmetyków, których nie mogą sprzedawać.

Tak powinno się dziać, gdy relacje biznesowe i handlowe są partnerskie, i obie strony – producent i handel – rozumieją, że są od siebie zależni. Inną sprawą jest to, że dystrybutorzy muszą także śledzić zmieniające się prawo kosmetyczne i wprowadzane rozporządzenia unijne, ponieważ one także na nich nakładają określone obowiązki. By je wypełnić, muszą wiedzieć, do jakich działań są zobligowani oni, a do jakich producent. Bo podobnych „lilialów” na liście Komisji Europejskiej jest więcej i na pewno jeszcze nie raz rynek będzie się musiał zmierzyć z takimi sytuacjami.

Warto wziąć udział w webinarze, na ten temat, który organizujemy już 10 marca. Zapisz się: Składniki kosmetyków na cenzurowanym. Wycofywane substancje a skutki dla producentów i dystrybutorów. 

Kolejnym problemem jest fakt, że sklepy kupują kosmetyki nie tylko od hurtowni mających podpisane umowy na dystrybucję z producentami, ale także z tzw. importu bezpośredniego i za takie produkty firmy kosmetyczne działające na polskim rynku absolutnie nie chcą brać odpowiedzialności

Póki co najlepiej poradziły sobie z problemem największe sieci drogeryjne, od których producenci odebrali towar nie mogąc sobie pozwolić na zerwanie kontraktów handlowych z nimi.

Czytaj: Rossmann kontroluje składy produktów, które wprowadza na półki. Te z lilialem będą wycofane

Czytaj: Super-Pharm zwróci kosmetyki z lilialem dostawcom

Co więcej – sieci drogeryjne już zabezpieczają się dodatkowymi umowami. Jak poinformowali nas producenci, Rossmann rozesłał właśnie do dostawców oświadczenie do podpisania, w którym reguluje wszystkie zasady wzajemnej współpracy (prawa producenta do marek i do produktów, pochodzenie produktów, odpowiedzialność producenta za roszczenia konsumentów, zgodność deklaracji producenta z faktycznymi właściwościami kosmetyków). Za złamanie któregokolwiek z punktów grozi kara 100 tys. zł. Póki co producenci analizują zapisy umowy ze swoimi działami prawnymi.  

Tymczasem właściciele pojedynczych drogerii nadal samodzielnie usuwają kosmetyki z lilialem z półek. Tylko w jednej z takich drogerii było ich 200. Łatwo sobie wyobrazić, jaka jest to strata dla prywatnego przedsiębiorcy. Pojawiły się też pierwsze kontrole Inspekcji Sanitarnej w drogeriach – z informacji, które otrzymaliśmy, wynika, że inspektorzy przez kilka godzin przeglądali produkty w drogerii należącej do lokalnej mikrosieci oraz zabrali  część kosmetyków do zbadania. Kontrola nie wynikała ze zgłoszenia konsumenckiego.

DYSTRYBUTORZY IDĄ DO POLITYKÓW

Producenci wykazują różną postawę – część odebrała produkty z zawierające zakazane składniki z hurtowni, część je przeceniła i starała się w porozumieniu z dystrybutorami wysprzedawać. – Niektórzy natomiast oznajmili nam, że zgodnie z prawem mogli sprzedawać produkty do końca lutego i nie zamierzają z tym nic robić – informuje przedstawiciel jednej z największych firm hurtowych zaopatrujących rynek tradycyjnych drogerii.

Dystrybutorzy szukają więc wsparcia u posłów i u Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. 18 lutego br. wpłynęła do kancelarii premiera interpelacja od poseł Marty Wcisło. Póki co nie ma na nią odpowiedzi. Rozporządzenie 2021/1902 weszło w życie 1 marca, a pierwsze kontrole pojawiły się w sklepach.

Poniżej interpelacja poseł Marty Wcisło (treść bez żadnych korekt redakcyjnych).

Interpelacja nr 31632

do prezesa Rady Ministrów

w sprawie zasad wycofywania produktów kosmetycznych z rynku

Zgłaszający: Marta Wcisło

Data wpływu: 18-02-2022

Lublin, dnia 17 lutego 2022 r.

1 marca 2022 roku wejdzie w życie nowelizacja rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) NR 1223/2009 dotyczącego produktów kosmetycznych. Dodaje ona do załącznika numer II, zawierającego wykaz substancji zakazanych w produktach kosmetycznych kilka nowych substancji, które nie mogą być składnikami kosmetyków. Są to między innymi lilal, czyli syntetyczny aldehyd aromatyczny oraz pirytionian cynku. Zgodnie z informacjami, które otrzymałam, substancje te mogą występować nawet w 1 produktów kosmetycznych dostępnych na rynku, w tym posiadanych przez hurtownie kosmetyczne.

Mając na uwadze okoliczność, że zgodnie z treścią rozporządzenia, produkty zawierające substancje określone w nim jako szkodliwe muszą zostać wycofane z rynku, wielu dystrybutorów produktów kosmetycznych stanie wkrótce przed poważnym problemem. Jak wspomniałam powyżej, będą oni musieli wycofać około 1 posiadanych przez siebie produktów. Producenci mogą nie być zainteresowani ich odebraniem, jako że produkty te nie mogą zostać wprowadzone do dystrybucji. Oznaczać to będzie gigantyczne problemy dla wielu dystrybutorów, łącznie z koniecznością wyprzedawania produktów po zaniżonych cenach, byle zdążyć przed 1 marca.

Konsekwencją wprowadzania do obrotu kosmetyków zawierających substancje szkodliwe jest podleganie karze pieniężnej w wysokości do 50 000 zł.

Mając na uwadze powyższe okoliczności, działając w ramach wykonywania mandatu posła na Sejm RP, kieruję niniejszą interpelację oraz zwracam się o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:

1. Czy wycofanie produktu kosmetycznego – w rozumieniu ww. rozporządzenia – powinno mieć miejsce niezwłocznie po dodaniu jednego z jego składników do wykazu substancji zakazanych w produktach kosmetycznych, czy w określonym terminie? Jeżeli taki termin istnieje, proszę o jego podanie.

2. Czy po 1 marca 2022 roku właściwie organy będą przeprowadzać kontrole u przedsiębiorców będących dystrybutorami kosmetyków, kontrolując wycofywanie kosmetyków zawierających lilal oraz pirytionian cynku?

Z poważaniem

Poseł Marta Wcisło

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
17.12.2025 13:10
Opracowano nowy draft normy ISO/PWI 24913 dotyczącej oznaczania 1,4-dioxane w kosmetykach
shutterstock

Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna (ISO) pracuje nad nową normą dotyczącą bezpieczeństwa kosmetyków. Draft dokumentu ISO/PWI 24913 ma na celu precyzyjne wykrywanie i oznaczanie 1,4-dioksanu, potencjalnie szkodliwej substancji chemicznej, w produktach kosmetycznych. Norma planowo ma obejmować szampony, płyny do mycia ciała, kremy, pasty do zębów, mydła i balsamy. Projekt przewiduje szczegółowe procedury analityczne, obliczenia i walidację wyników, a jego publikacja planowana jest na listopad 2027 roku.

1,4-Dioksan w kosmetykach: czym jest i czy jest groźny?

1,4-Dioksan jest bezbarwną, lotną cieczą o słabym, eterycznym zapachu, szeroko wykorzystywana w przemyśle chemicznym przede wszystkim jako rozpuszczalnik. Substancja ta może podrażniać oczy oraz błony śluzowe, a w przypadku narażenia na wysokie stężenia może wpływać na funkcjonowanie nerek i wątroby. Ze względu na wyniki badań laboratoryjnych na zwierzętach, Międzynarodowa Agencja ds. Badań nad Rakiem (IARC) sklasyfikowała 1,4-dioksan jako „możliwie rakotwórczy dla ludzi” (grupa 2B). Warto jednak podkreślić, że dotychczas nie udowodniono działania rakotwórczego tej substancji u ludzi, a obserwacje dotyczą głównie eksperymentów przeprowadzanych przy bardzo wysokich dawkach.

W organizmie człowieka 1,4-dioksan nie kumuluje się – jest szybko metabolizowany i wydalany, a dodatkowo nie wykazuje właściwości genotoksycznych, czyli nie uszkadza DNA.

Chociaż 1,4-dioksan jest zakazany w kosmetykach na terenie Unii Europejskiej, w praktyce śladowe ilości tej substancji mogą pojawiać się w produktach jako niezamierzony produkt uboczny procesu produkcji. Najczęściej dotyczy to składników pianotwórczych, detergentów lub emulgatorów oznaczanych w INCI terminami takimi jak „-eth-”, „PEG-”, „-oxynol-” czy „Polyoxyethylene”.

Na szczęście większość 1,4-dioksanu odparowuje podczas wytwarzania tych składników dzięki swojej wysokiej lotności, a w gotowych kosmetykach pozostają jego jedynie bardzo minimalne ilości. Według Amerykańskiej Agencji Leków (FDA) poziomy te nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Co więcej, badania wykazały, że substancja ta szybko odparowuje również z powierzchni skóry, co znacząco ogranicza jej wchłanianie.

Dlatego obecność 1,4-dioksanu w kosmetykach nie wynika z celowego dodania, lecz jest nieuniknionym efektem ubocznym procesów technologicznych stosowanych przy produkcji niektórych składników. Z punktu widzenia bezpieczeństwa konsumenta, śladowe ilości tej substancji w kosmetykach są uznawane za neutralne.

image

„Ingredients”, czyli KE prostuje ujednolicenie oznaczania składników

ISO ogłasza nowy projekt normy dotyczącej 1,4-dioksanu w kosmetykach

Na początku sierpnia 2025 roku Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna (ISO) zarejestrowała nowy projekt normy ISO/AWI 24913, opracowany przez Komitet Techniczny ISO/TC 217. Projekt ten ma na celu wprowadzenie jednolitej, precyzyjnej metody wykrywania i ilościowego oznaczania 1,4-dioksanu w produktach kosmetycznych przy użyciu automatycznej chromatografii gazowej z detekcją masową (HS-GC-MS).

Projekt ma obejmować szeroki zakres produktów kosmetycznych, między innymi:

·       szampony,

·       płyny do mycia ciała,

·       kremy do twarzy,

·       pasty do zębów,

·       mydła w płynie i w formie kostki,

·       balsamy.

1,4-Dioksan został sklasyfikowany przez Agencję Ochrony Środowiska USA (EPA) jako potencjalny czynnik rakotwórczy dla ludzi. W związku z tym opracowanie tej normy odpowiada na rosnące potrzeby w zakresie bezpieczeństwa konsumentów oraz zapewnienia zgodności z regulacjami międzynarodowymi.

Projekt normy przewiduje szczegółowe procedury analityczne, w tym:

·       precyzyjne definicje używanych terminów,

·       wyznaczanie limitów oznaczalności substancji,

·       protokoły walidacyjne, które mają zagwarantować dokładność i powtarzalność wyników pomiarów.

Draft normy będzie musiał przejść kolejne etapy opracowywania i konsultacji w ramach prac ISO. Wstępne konsultacje w Komitecie Technicznym przewidziano na 31 marca 2026 roku, a etap DIS submission (przegląd i akceptacja przez członków ISO) planowany jest prawdopodobnie na 30 czerwca 2026 roku. Wstępna data publikacji ostatecznej normy przewidziana jest na 30 listopada 2027 roku.

Cykl rozwoju normy ISO/AWI 24913 można śledzić na stronie internetowej Międzynarodowej Organizacji Normalizacyjnej, co pozwala producentom i ekspertom branżowym monitorować postępy prac oraz przygotować się do wdrożenia nowych wymagań.

Nowa norma ISO dla kosmetyków – szanse i wyzwania dla laboratoriów badawczych oraz branży kosmetycznej

Wdrożenie normy ISO/AWI 24913 będzie miało istotne znaczenie dla producentów kosmetyków. Firmy będą musiały dostosować swoje procedury kontroli jakości, zaktualizować standardy testowe, a w niektórych przypadkach, także zmodernizować laboratoria i wdrożyć nowe metody analityczne. Dzięki temu producenci będą mogli skuteczniej zarządzać ryzykiem, wzmocnić zgodność z regulacjami prawnymi oraz zwiększyć zaufanie konsumentów do bezpieczeństwa swoich produktów.

Norma jest szczególnie istotna dla zespołów ds. regulacji, specjalistów ds. jakości, analityków laboratoryjnych oraz menedżerów ds. zgodności. Już teraz powinni oni ocenić możliwości testowe swoich laboratoriów i zaplanować dostosowanie procesów produkcyjnych i kontroli jakości do wymagań nowej normy ISO.

Dla laboratoriów badawczych wdrożenie ISO/AWI 24913 stanowi szansę na rozszerzenie portfolio oferowanych badań dla branży kosmetycznej. Warto więc rozpocząć przygotowania, w tym opracowanie metod badawczych, szkolenia personelu oraz inwestycje w odpowiedni sprzęt laboratoryjny. Takie działania pozwolą laboratorium nie tylko sprostać nowym wymaganiom, ale również zaoferować producentom profesjonalne wsparcie w zakresie bezpieczeństwa i jakości produktów.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
17.12.2025 10:02
Benzophenone-3 – czy otrzyma nową klasyfikację i oznakowanie?
C13H10O benzophenone CAS 119-61-9 chemical substance in white plastic laboratory packagingShutterstock

1 października 2025 roku Dania zgłosiła zamiar wniesienia wniosku o zharmonizowaną klasyfikację i oznakowanie substancji Benzophenone-3 jako potencjalnie szkodliwej dla zdrowia ludzi i środowiska. Proponowana klasyfikacja obejmuje zagrożenia związane z zaburzeniami funkcjonowania układu hormonalnego u ludzi (ED HH 1) oraz wpływem na środowisko (ED ENV 1).

Benzophenone-3 z propozycją nowej klasyfikacji i oznakowania

Na początku października Dania zgłosiła zamiar wniesienia wniosku o zharmonizowaną klasyfikację i oznakowanie Benzophenone-3 (Numer CAS: 131-57-7, Numer EC: 205-031-5) jako substancji mogącej powodować zaburzenia funkcjonowania układu hormonalnego u ludzi (ED HH 1) oraz w odniesieniu do środowiska (ED ENV 1). Postępy prac można śledzić na stronie internetowej Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA).

Benzophenone-3 jest filtrem przeciwsłonecznym, który absorbuje promieniowanie UV, chroniąc kosmetyki przed degradacją pod wpływem światła. Aktualnie składnik ten jest regulowany w załączniku VI rozporządzenia kosmetycznego, w wykazie substancji promieniochronnych dozwolonych w produktach kosmetycznych. Maksymalne dopuszczalne stężenia w produktach gotowych do użycia wynoszą:

·       Produkty do twarzy, rąk i warg (z wyłączeniem produktów w sprayu lub z pompką): 6 proc. Jeśli stosuje się 0,5 proc. substancji wyłącznie w celu ochrony składu produktu, stężenie filtra UV nie może przekraczać 5,5 proc.

·       Produkty do pielęgnacji ciała, w tym produkty w sprayu lub z pompką: 2,2 proc. Jeśli stosuje się 0,5 proc. substancji wyłącznie w celu ochrony składu produktu, stężenie filtra UV nie może przekraczać tej wartości.

·       Pozostałe produkty: 0,5 proc.

Dodatkowo, na etykiecie produktów do rąk i warg (z wyłączeniem produktów w sprayu lub z pompką) oraz produktów do pielęgnacji ciała (w tym w sprayu lub z pompką) powinna znaleźć się informacja: „Zawiera Benzophenone-3”

Wyjątek stanowi sytuacja, gdy stężenie wynosi 0,5 proc. lub mniej i substancja jest stosowana wyłącznie w celu zabezpieczenia produktu.

Aktualizacja przepisów CLP i ich wpływ na klasyfikację substancji w produktach kosmetycznych – nowe klasy zagrożeń

Od 20 kwietnia 2023 r. obowiązują nowe przepisy dotyczące klasyfikacji zagrożeń chemicznych, wprowadzone rozporządzeniem delegowanym Komisji (UE) 2023/707 z 19 grudnia 2022 r., które zmienia rozporządzenie CLP (ang. Classification, Labelling and Packaging – Klasyfikacja, Oznakowanie i Pakowanie) (WE) nr 1272/2008.

Nowe klasy zagrożeń obejmują:

·       ED HH w kategorii 1 i kategorii 2 - substancje zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego u ludzi,

·       ED ENV w kategorii 1 i kategorii 2 - substancje zaburzające funkcjonowanie układu hormonalnego w środowisku,

a także kategorie PBT, vPvB, PMT i vPvM, charakteryzujące się trwałością, toksycznością, zdolnością do bioakumulacji lub mobilnością w środowisku.

Od tego dnia państwa członkowskie UE mogą przedstawiać propozycje zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania wykorzystując nowe klasy zagrożeń, natomiast producenci, importerzy, dystrybutorzy i dalsi użytkownicy mogą samodzielnie klasyfikować swoje substancje i mieszaniny zgodnie z nowymi kryteriami.

W kontekście przepisów kosmetycznych, klasyfikacja składnika jako ED HH 1 będzie skutkować jego automatycznym włączeniem do załącznika II rozporządzenia 1223/2009/WE, co oznacza zakaz stosowania w produktach kosmetycznych. Wyjątkiem są sytuacje, gdy spełnione są warunki derogacji przewidziane w art. 15, analogiczne do zasad stosowanych dla substancji CMR kategorii 1A i 1B.

Zharmonizowana klasyfikacja Benzophenone-3 – wyzwania dla producentów i dystrybutorów

Zgłoszenie przez Danię intencji wniesienia wniosku o zharmonizowaną klasyfikację Benzophenone-3 jako substancji mogącej powodować zaburzenia funkcjonowania układu hormonalnego u ludzi (ED HH 1) oraz w środowisku (ED ENV 1) może mieć istotne konsekwencje dla rynku kosmetycznego.

Przyjęcie proponowanej klasyfikacji skutkowałoby włączeniem składnika do załącznika II rozporządzenia 1223/2009/WE, co oznacza zakaz jego stosowania w produktach kosmetycznych, chyba że spełnione zostaną warunki derogacji.                              Firmy produkujące i dystrybuujące kosmetyki powinny monitorować postępy prac Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) oraz przygotować swoje produkty i formuły tak, aby były zgodne z nowymi regulacjami, minimalizując ryzyko konieczności wycofania produktów z rynku. Obecnie Benzophenone-3 jest regulowany na podstawie załącznika VI rozporządzenia kosmetycznego, jednak sytuacja może ulec zmianie w najbliższych miesiącach.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. grudzień 2025 13:49