StoryEditor
Surowce
26.03.2024 10:41

Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego odkryli polimer istotny dla branży kosmetycznej i farmaceutycznej

Dr Magdalena Skóra, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego / fot. materiały prasowe UJ
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego odkryli syntetyczny polimer o silnych właściwościach przeciwgrzybiczych i jedocześnie niskiej toksyczności. Odkrycie jest o tyle ważne, że na rynku kosmetycznym i farmaceutycznym liczba substancji wykorzystywanych w leczeniu grzybicy jest ograniczona. Wynalazek objęto ochroną patentową, co otwiera drogę do rozmów z potencjalnymi inwestorami i przemysłem kosmetycznym.

Interdyscyplinarny zespół dr Magdaleny Skóry z Zakładu Kontroli Zakażeń i Mykologii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum oraz dr. Kamila Kamińskiego z Zakładu Chemii Fizycznej i Elektrochemii na Wydziale Chemii UJ przez ostatnie lata badał właściwości różnych syntetycznych polimerów pod kątem ich potencjalnego zastosowania w branży kosmetycznej i medycynie. Wiedząc, że na rynku kosmetycznym i farmaceutycznym liczba substancji wykorzystywanych w leczeniu grzybicy jest ograniczona, badaczom szczególnie zależało na odkryciu nowych substancji, które mogłyby znaleźć zastosowanie właśnie w tym obszarze.

W trakcie naszych kilkuletnich badań nad polimerami stworzyliśmy różne makrocząsteczki, zarówno syntetyczne, jak i pochodne polimerów naturalnych. Niektóre z nich wykazują oczekiwane właściwości przeciwgrzybicze, jednak szczególnie jeden syntetyczny polimer jest obiecującym kandydatem do zastosowania w preparatach zwalczających lub hamujących rozwój grzybów” C – mówi dr Kamil Kamiński z Wydziału Chemii UJ.

Właściwości nowego polimeru

Odkryty polimer ma obiecujące z punktu widzenia branży kosmetycznej i farmaceutycznej właściwości fizyko-chemiczne. Dobrze rozpuszcza się w wodzie i alkoholach (metanolu i etanolu, także propanolu oraz izopropanolu), co sprawia że może być użyty w różnego rodzaju formulacjach do stosowania powierzchniowego – na skórę lub paznokcie. Poza tym jest substancją łatwą i stosunkowo niedrogą w syntezie, a na rynku można pozyskać związki niezbędne do jego wytworzenia.

– Badany przez nas związek chemiczny jest polimerem kationowym – ma dodatni ładunek. Cecha ta umożliwia oddziaływanie polimeru z ujemnie naładowanymi błonami biologicznymi żywych organizmów. To zapewne jeden z czynników mających wpływ na jego skuteczność. W naszej ocenie polimer wchodzi w interakcję z komórkami grzybów, nie pozwalając im na podziały czy tworzenie strzępek. W badaniach laboratoryjnych obserwujemy zahamowanie wzrostu grzybów w obecności polimeru. Jednocześnie potwierdziliśmy w badaniach na liniach komórkowych, że polimer wykazuje niską toksyczność w stosunku do komórek ssaczych. Ma on więc działanie wysoce selektywne, ukierunkowane właśnie na grzyby – wyjaśnia dr Magdalena Skóra z Collegium Medicum UJ.

W badaniach in vitro potwierdzono, że polimer skutecznie oddziałuje na patogeny wywołujące zakażenia skóry i paznokci: grzyby z rodzaju Trichophyton, Scopulariopsis brevicaulis, a także na grzyby z rodzaju Fusarium powodujące nie tylko grzybice u ludzi i zwierząt, ale także choroby roślin.

Naukowcy z UJ twierdzą, że badany przez nich polimer jest mniej toksyczny w porównaniu do obecnie stosowanych w terapii grzybic substancji antymykotycznych: cyklopiroksu i terbinafiny.

– Niska toksyczność w stosunku do komórek ssaczych to nie jedyny walor tego polimeru. Odkryliśmy również, że jest on skuteczniejszy in vitro od niektórych stosowanych obecnie substancji leczniczych, ponieważ efekt przeciwgrzybiczy pojawia się przy kilkukrotnie mniejszych stężeniach – mówi dr Magdalena Skóra.

– Wiemy, że kwestie toksyczności i aktywności substancji wobec czynnika etiologicznego zakażenia mają kluczowe znaczenie dla producentów leków i preparatów kosmetycznych, dlatego nadal prowadzimy intensywne badania nad polimerem, które pozwolą nam jeszcze lepiej poznać jego wpływ na grzyby oraz komórki innych żywych organizmów. Chcemy mieć możliwie pełne dane na temat skuteczności polimeru przy zastosowaniu różnych stężeń, jego spektrum przeciwdrobnoustrojowego oraz powiązać te informacje z zaobserwowanymi poziomami toksyczności – dodaje.

Ochrona patentowa i rozmowy z inwestorami

Na obecnym etapie badań naukowcy chcą skupić się na komercjalizacji odkrycia. Równolegle w ramach projektu finansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki prowadzone są dalsze badania nad toksycznością oraz nad optymalizacją stężeń w odniesieniu do różnych gatunków patogennych grzybów.

Czytaj także: L’Oréal ogłosił wprowadzenie na rynek nowej cząsteczki przeciwpigmentacyjnej o nazwie melasyl

Wynalazek objęto ochroną patentową, dzięki czemu można rozpocząć rozmowy z potencjalnymi inwestorami i przemysłem kosmetycznym. Nad komercjalizacją odkrycia czuwa CITTRU – Centrum Transferu Technologii UJ.

– Proces wprowadzania nowych produktów na rynek jest znacznie krótszy w przypadku preparatów kosmetycznych niż leków. Wymaga on też od inwestora zdecydowanie mniejszych nakładów finansowych, co przekłada się na mniejsze ryzyko. Dlatego bardziej zależy nam na zastosowaniu polimeru jako składnika wyrobów przeciwgrzybiczych do pielęgnacji paznokci i skóry. Nie wykluczamy przy tym współpracy z inwestorami, którzy po dalszych badaniach zdecydują się wykorzystać polimer jako lek. Dodatkowo potencjalnie możliwe jest także zastosowanie tej substancji w branży rolniczej jako przeciwgrzybiczy środek prewencyjny w uprawie roślin. Ze względu na stosunkowo niedrogą syntezę tego polimeru jest prawdopodobne, że znajdzie on zastosowanie również w tym sektorze – mówi dr inż. Gabriela Konopka-Cupiał, dyrektor Centrum Transferu Technologii UJ, CITTRU.

Naukowcy zaznaczają przy tym, że ewentualne preparaty opracowane na bazie polimeru powinny mieć zastosowanie powierzchniowe, miejscowe. Ze względu na wielkość cząsteczek polimer nie powinien być podawany ogólnoustrojowo.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
25.11.2025 13:08
SCCS potwierdza bezpieczne stężenia olejku z drzewa herbacianego w kosmetykach
Olejek z drzewa herbacianego to bardzo popularny składnik m.in. kosmetyków dla cery trądzikowej.Shutterstock

Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) opublikował 14 listopada 2025 r. finalną opinię dotyczącą bezpieczeństwa stosowania olejku z drzewa herbacianego. Dokument doprecyzowuje dopuszczalne stężenia tej substancji w czterech kategoriach kosmetyków przeznaczonych wyłącznie dla osób dorosłych oraz akcentuje znaczenie stabilności składnika w świetle obowiązujących i nadchodzących norm ISO.

Według SCCS olejek z drzewa herbacianego może być stosowany jako składnik przeciwłojotokowy i przeciwmikrobowy w stężeniach do 2 proc. w szamponach, 1 proc. w żelach pod prysznic, 1 proc. w produktach do mycia twarzy oraz 0,1 proc. w kremach do twarzy. Warunkiem jest zgodność z normą ISO 4730:2017 oraz wykorzystywanie składnika wyłącznie w produktach nieaerozolowych, aby uniknąć narażenia inhalacyjnego. Komitet potwierdza także, że olejek z drzewa herbacianego jest umiarkowanym alergenem kontaktowym, co wymaga zachowania ostrożności w produktach stosowanych na skórę.

W finalnej opinii SCCS podkreślono również brak pełnych danych dotyczących stabilności olejku. Olejek z drzewa herbacianego łatwo ulega degradacji pod wpływem światła, ciepła, powietrza i wilgoci, co może prowadzić do zmian jego składu. Z tego względu komitet wymaga, aby gotowe formulacje utrzymywały parametry olejku w zakresie określonym przez ISO. Szczególną uwagę zwrócono na nadchodzącą aktualizację normy ISO 4730:2025, która wprowadzi kryteria dotyczące parametrów enancjomerycznych.

SCCS zaznaczył również, że kwestie bezpieczeństwa środowiskowego nie podlegają jego kompetencjom, dlatego nie zostały objęte oceną. Jednocześnie Global Cosmetic Ingredient Regulatory Database (Global CosIng) informuje, że olejek z drzewa herbacianego figuruje w kluczowych rejestrach regulacyjnych na świecie, w tym w chińskim katalogu IECIC, co potwierdza jego obecność w globalnych regulacjach dotyczących składników kosmetycznych.

Opinia SCCS dostarcza istotnych wskazówek dla producentów i formulatorów, precyzując bezpieczne limity stosowania olejku z drzewa herbacianego oraz podkreślając konieczność kontroli jego stabilności. Wytyczne te mają zapewnić zgodność produktów z aktualnymi normami i zagwarantować bezpieczeństwo użytkowników dorosłych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
20.11.2025 07:42
Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) – zakończenie konsultacji w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji jako CMR
DMAPA jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytkuShutterstock

24 października 2025 roku zakończył się okres konsultacji publicznych dotyczących zharmonizowanej klasyfikacji substancji dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jako substancji CMR (rakotwórczej, mutagennej lub szkodliwej dla rozrodczości). Konsultacje były wynikiem złożonego rok wcześniej wniosku przez Austrię i miały na celu zebranie opinii przez zainteresowane strony. Planowane przyjęcie opiniowania w sprawie klasyfikacji to początek 2027 roku.

DMAPA posądzona o działanie reprotoksyczne i uczulające

Rok temu, 20 grudnia 2024 roku, Austria złożyła do weryfikacji notyfikację w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania dimethyloaminopropylamine (DMAPA, numer CAS: 109-55-7; numer EC: 203-680-9). Substancja została zgłoszona do uznania za CMR o działaniu reprotoksycznym (Repr. 1B, H360) oraz jako czynnik uczulający skóry (Skin Sens. 1A, H317). Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości DMAPA nie będzie znajdowała się już w produktach kosmetycznych.

Obecnie DMAPA jest regulowana w Załączniku III Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009, w którym określono limity i wymagania dla produktów zawierających tę substancję:

W przypadku produktów niespłukiwalnych maksymalne stężenie DMAPA w produkcie gotowym do użycia wynosi 2,5 proc.

Dodatkowo, zarówno dla produktów spłukiwalnych, jak i niespłukiwalnych, obowiązują następujące kryteria bezpieczeństwa:

  • substancja nie może być stosowana w połączeniu z systemami nitrozującymi,
  • minimalna czystość DMAPA powinna wynosić 99 proc.,
  • maksymalna zawartość amin drugorzędowych w surowcach nie może przekraczać 0,5 proc.,
  • maksymalna zawartość nitrozoamin w surowcach wynosi 50 μg/kg,
  • substancję należy przechowywać w pojemnikach niezawierających azotynów.

Nowe regulacje oraz planowana klasyfikacja DMAPA jako substancji reprotoksycznej i uczulającej podkreślają rosnące znaczenie bezpieczeństwa konsumentów i konieczność monitorowania surowców chemicznych stosowanych w kosmetykach. Producentom pozostaje śledzenie postępów procesu legislacyjnego oraz zaplanowanie dostosowania receptur do nadchodzących wymogów, aby zapewnić zgodność z przepisami i bezpieczeństwo produktów.

image

Kolejne składniki perfum zostaną wycofane? Jest opinia RAC w sprawie Bourgeonal, Cyclamen Aldehyde oraz Cyclemax

Co to znaczy dla branży?

Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytku. Przyjęcie klasyfikacji CMR dla DMAPA oznacza, że substancja ta wkrótce nie będzie mogła być stosowana w produktach kosmetycznych, co wymusza na producentach dostosowanie receptur i procesów produkcyjnych.

Obecnie większość dostawców surowców chemicznych wycofała DMAPA ze swoich ofert, co sprawia, że branża kosmetyczna już rozpoczęła procesy adaptacyjne. Monitorowanie dalszych postępów prac legislacyjnych i aktualizacji w sprawie klasyfikacji DMAPA jest możliwe na stronie internetowej ECHA.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. listopad 2025 17:41