StoryEditor
Prawo
05.04.2018 00:00

Posłowie pytają o zasady produkcji i wprowadzania do obrotu kosmetyków naturalnych

Poseł Grzegorz Wojciechowski skierował zapytanie do ministrów przedsiębiorczości i technologii, rolnictwa i rozwoju wsi oraz ministra zdrowia w sprawie „produkcji kosmetyków najwyższej jakości pozyskiwanych z ziół, owoców i warzyw”. Domaga się wyjaśnienia, m.in. jakie są warunki pozyskiwania ziół z naturalnego środowiska przez zbieraczy, jakie są uregulowania prawne, jakościowe i inne dotyczące obrotu ziołami oraz jakim normom podlega użycie ziół w produkcji kosmetyków przez drobnych, indywidualnych przedsiębiorców. Te same pytania dotyczą owoców leśnych, warzyw i innych roślin, a także wykorzystania w kosmetykach produktów odzwierzęcych, takich jak np. mleko kozie.  

Interpelacja nr 20926 wpłynęła do Marszałka Sejmu RP 16 marca br. Poseł Grzegorz Wojciechowski zwraca się do ministrów o szczegółowe informacje, dotyczące wykorzystania naturalnych surowców do produkcji kosmetyków. Powołuje się na przypadek producenta, który od 8 lat zajmuje się samodzielnie zarówno pozyskiwaniem naturalnych surowców takich jak zioła, owoce, owoce leśne, warzywa, przetwarzaniem, jak i samą produkcją, i ma problemy z wprowadzaniem swoich kosmetyków do obrotu.

„Polska jest krajem o czystym środowisku, więc surowce pozyskiwane z tego środowiska mają szczególną wartość i jakość, dlatego mogą posłużyć do produkcji wysokiej klasy kosmetyków, które mogą stać się polską specjalnością nie tylko w Europie. Wiele krajów mimo posiadania gorszych warunków naturalnych wchodzi w ten rynek, a polscy producenci borykają się z wieloma barierami, brakiem zainteresowania a przede wszystkim ograniczoną możliwością ich produkcji i wprowadzenia na rynek” – pisze poseł Grzegorz Wojciechowski.

Poseł Wojciechowski zadaje szereg pytań. Wszystkie dotyczą kosmetyków naturalnych produkowanych przez drobnych, indywidualnych przedsiębiorcówi dotyczą pozyskiwania składników, przechowywania, testowania i wprowadzania kosmetyków do obrotu. Wiele z nich dotyczy podstawowych kwestii regulowanych prawnie.  

„Czy przedsiębiorcy produkujący samodzielnie kosmetyki naturalne najwyższej jakości mogą samodzielnie badać surowce do ich produkcji nabywane, produkowane, bądź pozyskane w inny sposób przez nich samych?”

"Jakie warunki musi spełnić przedsiębiorca pod względem przygotowania zawodowego siebie, a także pracownika, aby móc kontrolować i zaświadczać o jakości produkowanych przez siebie kosmetyków naturalnych najwyższej jakości?"

„Czy producent kosmetyków naturalnych najwyższej jakości posiadający własne gospodarstwo może samodzielnie wykonywać ocenę surowców pochodzących z tego gospodarstwa, a nawet pozyskujący owoce leśne i kwalifikować je według przyjętych norm? Jakie obowiązują w tym zakresie przepisy obrotu i opodatkowania tych surowców?”

„Czy lokal indywidualnego przedsiębiorcy przeznaczony do produkcji kosmetyków najwyższej jakości podlega takim samym przepisom jak laboratoria dużych korporacji kosmetycznych? Kto uprawniony jest do odbioru takich pomieszczeń i jakie wymagania lokalu muszą zostać spełnione?”

To tylko przykłady pytań (pisownia oryginalna), na które poseł Wojciechowski oczekuje odpowiedzi. Interpelacja zawiera 29 punktów. Pełna treść dostępna jest tutaj: http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=37EB7349&view=1 oraz jako załącznik do artykułu. 

Nie czekając na odpowiedzi resortów na pytania i wątpliwości posła Wojciechowskiego, poprosiliśmy o ustosunkowanie się do nich eksperta z Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. Oto komentarz Ewy Starzyk, dyrektora ds. naukowych i legislacyjnych Związku. 

WSZYSTKIE KOSMETYKI  PODLEGAJĄ TYM SAMYM WYMAGANIOM PRAWA

Ewa Starzyk, dyrektor ds. naukowych i legislacyjnych Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego 

 

Wszystkie produkty kosmetyczne wprowadzane do obrotu na rynku Unii Europejskiej podlegają dokładnie tym samym wymaganiom prawa – przepisom rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009/WE[i]. Są w nim opisane – bardzo szczegółowo – wymagania w zakresie bezpieczeństwa produktów kosmetycznych i ich wprowadzania do obrotu.

Przepisy te są prawdopodobnie najbardziej szczegółowe na świecie – ale jednocześnie stanowią wzór w wielu innych rejonach świata – oznacza to, że właściwie spełniają swój główny cel, którym jest bezpieczeństwo produktów kosmetycznych dla zdrowia ludzi.

Prawo nie różnicuje wymagań ani ze względu na kategorię kosmetyku, ani wielkość przedsiębiorstwa i jego zasoby, ponieważ bezpieczeństwo konsumentów nie podlega kompromisowi. Kosmetyki naturalne, jak i wszystkie pozostałe, produkowane przez globalne koncerny i te wytwarzane przez małe rodzinne firmy podlegają tym samym wymaganiom.

Przepisy te są rzeczywiście szczegółowe, ale w ocenie Związku są możliwe do spełnienia przez wszystkich przedsiębiorców – małych i dużych. Wynika to z naszych relacji z ponad 160. firmami członkowskimi Związku, wśród których są zarówno międzynarodowe koncerny, jak i rodzinne mikroprzedsiębiorstwa. Niektóre wymagania prawne wymagają znaczących nakładów, ale nie zaobserwowaliśmy dotychczas przypadków bankructwa firm z powodu wymagań rozporządzenia kosmetycznego.

Rozporządzenie 1223/2009 reguluje szczegółowo wiele kwestii poruszonych w interpelacji 20926. Na przykład pomieszczenia, urządzenia do produkcji kosmetyków naturalnych muszą spełniać wymaganiach GMP, czyli Dobrych Praktyk Produkcji. Jeśli chodzi o analizy produktów kosmetycznych to nie zawsze są one wykonywane w laboratoriach akredytowanych. Natomiast badania związane z bezpieczeństwem (poza tymi z udziałem ludzi) muszą być wykonywane zgodnie z GLP. Użycie w produktach kosmetycznych olejków eterycznych podlega dodatkowo wytycznym IFRA – International Fragrances Association.

W odniesieniu do produktów deklarowanych jako naturalne i organiczne zostały niedawno opublikowane dwie normy międzynarodowe ISO 16128 1[ii] (definicje dot. składników) oraz ISO 16128 2[iii] (kryteria techniczne dla składników i produktów). Opracowanie tych norm jest zgodne z oczekiwaniami Komisji Europejskiej, która w 2013 określiła kryteria dla deklaracji marketingowych oraz zadeklarowała, że dla deklaracji „naturalne i organiczne”, „free from” oraz „hipoalergiczności” powinny zostać opracowane szczegółowe zasady. Można się spodziewać, że nadzór w przyszłości będzie weryfikował zgodność kosmetyków naturalnych i organicznych z normami ISO. Oczywiście poza kryteriami dotyczącymi naturalności kosmetyki te muszą spełniać wymagania rozporządzenia kosmetycznego.

Przedsiębiorca, który wprowadza kosmetyki do obrotu to tzw. osoba odpowiedzialna – osoba fizyczna lub podmiot prawny. Osoba prowadząca jednoosobowe gospodarstwo oczywiście może wprowadzać do obrotu wytworzone samodzielnie produkty kosmetyczne – jeśli są one bezpieczne i spełniają wszystkie wymagania.

Zgodność produktu i zakładu produkcyjnego z wymaganiami rozporządzenia 1223/2009/WE podlega bieżącej kontroli ze strony Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Handlowej. Znów – bez względu na rozmiar przedsiębiorstwa i rodzaj wytwarzanych kosmetyków.

Zupełnie inne wymagania dotyczą substancji chemicznych i naturalnych, czyli surowców kosmetycznych. Tu obowiązują przepisy dotyczące substancji chemicznych – przede wszystkim REACH i CLP. Niektóre substancje naturalne są zwolnione z obowiązku rejestracji zgodnie z REACH, ale zależy to od metody ich otrzymywania. Produkty odzwierzęce podlegają odrębnym przepisom i nadzorowi ze strony terenowych Inspektoratów Weterynarii. W odniesieniu do niektórych surowców odzwierzęcych stosuje się wymagania dla żywności, także wtedy, gdy są stosowane w produktach kosmetycznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.11.2025 13:28
Siedem składników znika z suplementów diety. Nowa uchwała może zmienić cały rynek
Specjaliści, opierając się na najnowszych wynikach badań, stwierdzili, że siedem substancji stanowi zagrożenie dla zdrowia lub nie posiada wystarczających danych potwierdzających ich bezpieczeństwo toksykologiczne.Karolina Grabowska Kaboompics

Uchwała Zespołu ds. Suplementów Diety, działającego przy Radzie Sanitarno-Epidemiologicznej, wprowadza istotne zmiany w zakresie dopuszczalnych składników stosowanych w suplementach sprzedawanych w Polsce. Eksperci, analizując aktualne dane naukowe, wskazali siedem substancji, które ze względu na brak potwierdzonego bezpieczeństwa lub działanie farmakologiczne nie powinny znajdować się w legalnych preparatach. Zmiany mogą uderzyć szczególnie w segment suplementów na odchudzanie, wzmocnienie potencji i budowę masy mięśniowej – czyli kategorie, które odpowiadają za istotną część sprzedaży tego rynku.

Dokument podkreśla, że suplementy diety nie są lekami i nie mogą zawierać związków o działaniu terapeutycznym. Ich zadaniem jest wyłącznie uzupełnianie diety w składniki odżywcze. W oparciu o te kryteria oraz najnowsze dane toksykologiczne eksperci wytypowali siedem substancji zakazanych: chlorowodorek johimbiny i całą grupę johimbiny, pieprz metystynowy (kava kava), pankreatynę, ibutamoren (MK-677), DMAA, ligandrol oraz ostarynę. Wszystkie zostały ocenione jako niebezpieczne lub niewystarczająco przebadane pod względem bezpieczeństwa stosowania w populacji konsumentów.

Szczególną uwagę zwrócono na johimbinę, jeden z szeroko stosowanych składników „spalaczy tłuszczu” i preparatów na potencję. Eksperci wskazali na liczne działania niepożądane, takie jak podwyższone ciśnienie tętnicze, kołatanie serca czy bóle głowy. Podobne zastrzeżenia pojawiły się wobec pieprzu metystynowego, w którym Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) dopatrzył się ryzyka uszkodzeń wątroby wynikających z obecności kawalaktonów. Obie substancje uznano za niezgodne z zasadą, zgodnie z którą żywność – a więc także suplementy – musi być bezpieczna dla zdrowia konsumentów.

Uchwała obejmuje również pankreatynę, czyli zestaw enzymów trawiennych pozyskiwanych z trzustki wieprzowej. Preparat ten ma zastosowanie stricte terapeutyczne, m.in. w leczeniu niewydolności trzustki, co wyklucza jego obecność w suplementach diety. Eksperci zakazali także ibutamorenu (MK-677), reklamowanego w środowisku fitness jako związek wspierający regenerację i przyrost masy mięśniowej, który w rzeczywistości działa poprzez pobudzanie wydzielania hormonu wzrostu.

Ostatnie trzy substancje na liście – DMAA, ligandrol i ostaryna – były od lat obecne na rynku produktów dla sportowców. DMAA, uznawana za związek o działaniu zbliżonym do amfetaminy, była powodem licznych zgłoszeń działań niepożądanych, takich jak nadciśnienie czy zaburzenia rytmu serca. Ligandrol i ostaryna, należące do grupy SARM, od dawna znajdują się w Światowym Kodeksie Antydopingowym, a ich stosowanie wiązano m.in. z ryzykiem uszkodzeń wątroby. Usunięcie wszystkich siedmiu składników z rynku ma według ekspertów zwiększyć bezpieczeństwo konsumentów i ograniczyć stosowanie środków o działaniu farmakologicznym w produktach, które nie podlegają reżimowi kontroli właściwemu dla leków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
19.11.2025 12:05
Rzeczniczka MŚP apeluje o doprecyzowanie przepisów dotyczących zabiegów kosmetycznych i estetycznych
Agnieszka Majewska (z lewej), rzecznik MŚP i Dagmara Rybicka (fot. Tomasz Paczos/Kancelaria Senatu)Tomasz Paczos/Kancelaria Senatu

Wprowadzone w lipcu 2023 r. przepisy dotyczące umiejętności zawodowych lekarzy i lekarzy dentystów wywołały znaczną niepewność w branży kosmetycznej i estetycznej. Regulacje Ministra Zdrowia, obejmujące m.in. kwalifikacje wymagane do uzyskania certyfikatów w zakresie medycyny estetyczno-naprawczej, stały się źródłem licznych wątpliwości interpretacyjnych. Rzeczniczka MŚP Agnieszka Majewska podkreśla, że niejasności te wpływają nie tylko na środowisko lekarskie, lecz także na segment beauty, zakłócając zasady uczciwej konkurencji oraz stabilność prowadzenia działalności gospodarczej.

Przedstawiciele sektora usług kosmetycznych i estetycznych alarmują, że obowiązujące od 2023 r. przepisy ingerują w zakres wykonywania części zabiegów, choć nie były projektowane z myślą o regulacji branży beauty. Niespójności dotyczą przede wszystkim tego, kto ma prawo wykonywać określone procedury – lekarze, kosmetolodzy czy osoby z innymi kwalifikacjami zawodowymi. Wątpliwości te przenoszą się również na praktykę organów administracji publicznej, w tym skarbówki, co prowadzi do sytuacji, w których podobne zabiegi są różnie klasyfikowane podatkowo lub traktowane jako działalność o odmiennym charakterze.

Rzeczniczka MŚP wskazuje, że brak jasnych kryteriów może prowadzić do wykluczenia części przedsiębiorców z rynku oraz powodować trudności w codziennym funkcjonowaniu firm. Z tego powodu Agnieszka Majewska zwróciła się do Ministra Finansów i Gospodarki Andrzeja Domańskiego oraz Ministry Zdrowia Jolanty Sobierańskiej-Grendy o pilne działania legislacyjne, które przywrócą pewność prawa. Podkreśla, że transparentne zasady są niezbędne, aby przedsiębiorcy mogli planować rozwój usług, inwestycje i zatrudnienie.

Jednym z najważniejszych postulatów rzecznika jest ustanowienie precyzyjnych definicji prawnych. Dotyczy to zarówno terminu „medycyna estetyczno-naprawcza”, zastrzeżonego wyłącznie dla lekarzy, jak i „zabiegów estetycznych”, które mogłyby wykonywać osoby z odpowiednim przygotowaniem zawodowym. Zdaniem Majewskiej konieczne jest również rozdzielenie procedur medycznych od estetycznych – zwłaszcza tam, gdzie obie grupy zawodowe funkcjonują na jednym rynku i oferują konkurencyjne usługi.

Aby wypracować spójne i akceptowalne rozwiązania, rzeczniczka MŚP proponuje powołanie komisji wielostronnej. W jej skład mieliby wejść przedstawiciele resortów zdrowia i gospodarki, instytucji odpowiedzialnych za nadzór sanitarny, reprezentanci środowiska lekarskiego oraz branży kosmetycznej i estetycznej, a także sam rzecznik. Zadaniem komisji byłoby przeprowadzenie merytorycznej debaty i opracowanie wspólnych regulacji, które w sposób jednoznaczny określą zakres zabiegów medycznych i estetycznych, eliminując obecne luki i niejasności legislacyjne.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 17:19