StoryEditor
E-commerce
27.12.2023 15:51

Czy lubimy kupować w mediach społecznościowych i ile w nich wydajemy?

14 proc. internatów chce w przyszłości kupować więcej przez social media. W tej ostatniej grupie są najczęściej osoby w wieku 25-34 lata. / Shutterstock
Facebook to najpopularniejsze miejsce robienia transmisji zakupowych i na tej platformie internauci kupujący w mediach społecznościowych kupują najczęściej. Generalnie jednak chęć do zakupów przez social media słabnie.

19 proc. internautów kupuje w mediach społecznościowych, co najmniej 1/3 z nich robi to raz w miesiącu, a raz w roku i rzadziej 20 proc. – wynika z raportu E-commerce w Polsce przygotowanego przez firmy badawcze Gemius, IAB Polska i Polskie Badania Internetu.

Social media nie są ulubionym miejscem robienia zakupów. Przegrywają w rankingu satysfakcji zarówno ze sklepami internetowymi, jak i z tradycyjnymi placówkami.

image

Na ile jesteś ogólnie zadowolony z zakupów w social mediach na tle zakupów w innych miejscach (średnia ze skali od 1 – zdecydowanie niezadowolony do 7 – zdecydowanie zadowolony). Raport E-commerce w Polsce 2023, Gemius

materiały prasowe

27 proc. respondentów biorących udział w badaniu przyznało, że w przyszłości będzie kupowało mniej w mediach społecznościowych niż dotychczas. 6 na 10 zamierza utrzymać częstotliwość zakupów na tym samym poziomie. A 14 proc. chce kupować więcej. W tej ostatniej grupie są najczęściej osoby w wieku 25-34 lata.

image

Czy w niedalekiej przyszłości zamierzasz kupować w social mediach? Raport E-commerce w Polsce 2023, Gemius

materiały prasowe

Kupujący na platformach społecznościowych deklarują, że zostawiają na nich około 703 zł rocznie.

Facebook pozostaje bezkonkurencyjny na tle innych platform, jeśli chodzi o robienie zakupów. 79 proc. internautów kupujących w social mediach wskazało, że właśnie na fb robi lub robiło zakupy.

Na dalszych miejscach wymieniają Instagram (34 proc.). YouTube (13 proc.) oraz TikTok (11 proc.). Te wskaźniki dotyczą kupowania nie podczas transmisji live. Ale w również w rankingu kupowania podczas transmisji live Facebook wygrywa. Wskazuje na niego 94 proc. internautów. Na kolejnych miejscach są YouTube (18 proc.), Instagram (16 proc.), TikTok (9 proc.). 

Wśród produktów  najczęściej kupowanych w social mediach od osób prywatnych lub firm, ale nie podczas transmisji live, w pierwszej 10. znajdują się odzież, dodatki, akcesoria (43 proc.); książki, płyty, filmy (23 proc.); odzież sportowa (22 proc.); obuwie (21 proc.); artykuły dziecięce i zabawki (17 proc.); kosmetyki i perfumy (16 proc.); biżuteria (16 proc.); gry komputerowe (12 proc.); meble i wystrój wnętrz (12 proc.); telefony, smartfony, tablety akcesoria GSM (11 proc.)

Nieco inaczej wygląda ranking produktów kupowanych podczas transmisji live. Tu np. na wyższą pozycję przesuwają się kosmetyki i perfumy.  Pierwsza 10. wygląda następująco: odzież, dodatki, akcesoria (64 proc.); artykuły dziecięce i zabawki (25 proc.); obuwie (25 proc.); kosmetyki i perfumy (22 proc.); odzież sportowa (20 proc.); biżuteria (20 proc.); książki, płyty, filmy (16 proc.); meble i wystrój wnętrz (10 proc.); samochody i części samochodowe (8 proc.); materiały budowlane i wykończeniowe (6 proc.). Na poziomie 6 proc. utrzymuje się kilka innych kategorii, jak np. multimedia (aplikacje, e-booki) oraz bilety do kina i teatru.

Za zakupami w social mediach przemawiają te same czynniki co zakupami online w ogóle. Główne atuty to: brak konieczności jechania do sklepu, dostępność przez całą dobę, atrakcyjniejsze ceny, niegraniczony czas przeglądania ofert.

Niektórzy nie decydują się jednak w ogóle na kupowanie na platformach społecznościowych. Dlaczego? Są przyzwyczajeni do kupowania w e-sklepach i nie widzą potrzeby, aby to zmieniać (32 proc.).; obawiają się problemów z gwarancją /reklamacją (22 proc.); obawiają się o bezpieczeństwo płatności 21 proc.)  – to główne powody.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2025 12:14
Zalando odwołuje się do TSUE w sprawie statusu „bardzo dużej platformy internetowej”
Siedziba Zalando w Berlinie w Niemczech (Shutterstock)Shutterstock

Zalando złożyło odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej po tym, jak niższa instancja — Sąd UE — utrzymała w mocy decyzję o zaklasyfikowaniu spółki jako „very large online platform” (VLOP) na mocy Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA). Oznaczenie to nakłada na firmę najbardziej rygorystyczne obowiązki regulacyjne, zarezerwowane dla podmiotów przekraczających próg 45 mln aktywnych użytkowników miesięcznie w UE.

Wcześniej Sąd UE odrzucił argumentację Zalando, że jego „hybrydowy model” działalności — łączący własną ofertę detaliczną z platformą dla zewnętrznych sprzedawców — odróżnia go strukturalnie od gigantów takich jak Google czy Meta. Spółka twierdziła, że proporcja treści generowanej przez strony trzecie jest u niej znacząco niższa, co w jej ocenie powinno wpływać na klasyfikację pod DSA.

W odwołaniu do TSUE Zalando podnosi trzy zasadnicze zarzuty. Po pierwsze, firma uważa, że definicja treści stron trzecich, którą posłużył się Sąd UE, jest zbyt szeroka i nie oddaje specyfiki platform e-commerce opartych na miksie własnego asortymentu i oferty partnerów. Po drugie, kwestionuje zastosowaną metodologię liczenia aktywnych użytkowników, argumentując, że prowadzi ona do sztucznego zawyżenia faktycznego zasięgu platformy. Po trzecie, zarzuca organom unijnym przerzucenie ciężaru dowodu na przedsiębiorcę, który musi wykazać, dlaczego nie powinien zostać uznany za VLOP — co w praktyce oznacza udowodnienie negatywnej przesłanki.

Spór ten wpisuje się w szerszą debatę w europejskim sektorze e-commerce. Detaliści internetowi — zwłaszcza ci działający w modelu mieszanym — od miesięcy zgłaszają wątpliwości, czy obecny sposób określania skali platform w ramach DSA nie prowadzi do ujednolicenia podmiotów o zupełnie różnych modelach biznesowych i poziomach ryzyka. W przypadku Zalando oznacza to konieczność wdrożenia kosztownych procesów monitorowania treści, przejrzystości algorytmów i oceny ryzyka systemowego.

Decyzja TSUE będzie miała znaczenie wykraczające poza jedną firmę. Jeśli Trybunał podtrzyma opinię Komisji Europejskiej, status VLOP może być w przyszłości łatwiej nakładany na kolejne platformy łączące własną sprzedaż z ofertami partnerów. Jeśli jednak TSUE przyzna rację Zalando, może to doprowadzić do zawężenia definicji aktywnych użytkowników i bardziej precyzyjnego różnicowania modeli biznesowych w unijnym nadzorze cyfrowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
12.11.2025 12:23
Amazon zwiększa inwestycje w Wielkiej Brytanii – 40 mld funtów na rozwój infrastruktury i logistyki
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Amazon ogłosił plan inwestycyjny o wartości 40 mld funtów, który zostanie zrealizowany w Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych trzech lat. To jedno z największych przedsięwzięć infrastrukturalnych firmy na tym rynku, obejmujące budowę czterech nowych centrów realizacji zamówień oraz rozbudowę zaplecza logistycznego. Skala inwestycji wskazuje na znaczący wpływ na funkcjonowanie e-commerce, w tym segmentu beauty i personal care, który w ostatnich latach dynamicznie rośnie.

W ramach projektu powstaną nowe obiekty w Hull, Northampton oraz we wschodniej części Midlands. Według deklaracji Amazon, inwestycja pozwoli stworzyć ponad 4 000 nowych miejsc pracy w tych lokalizacjach, a dodatkowe etaty pojawią się także w stacjach dostaw rozsianych po całym kraju. Część finansowania obejmie również wcześniej ogłoszone centra danych, jednak znacząca część środków zostanie przeznaczona na rozwój operacji logistycznych i usług dostawczych.

Amazon zarządza obecnie ponad 100 obiektami w Wielkiej Brytanii, w tym centrami realizacji zamówień, magazynami i stacjami dostaw. W ostatnich latach firma intensywnie rozbudowywała usługi fulfilment dla produktów szybko rotujących, takich jak kosmetyki, pielęgnacja skóry i artykuły higieniczne. Zwiększenie sieci logistycznej ma skrócić czas dostaw oraz zwiększyć przepustowość, co może przynieść bezpośrednie korzyści markom beauty działającym na platformie lub korzystającym z usług FBA.

Rosnące oczekiwania konsumentów wobec szybkiej i niezawodnej dostawy produktów do pielęgnacji ciała oraz rozwój sprzedaży bezpośredniej (DTC) wywierają presję na operatorów logistycznych. Coraz większa liczba zamówień w tej kategorii wymaga bardziej zaawansowanych rozwiązań w zakresie magazynowania, kompletacji i transportu. Amazon, inwestując w nowe obiekty i modernizację infrastruktury, sygnalizuje gotowość do obsługi zwiększonego wolumenu zamówień także w kategoriach beauty i personal care.

Deklaracja inwestycyjna jest również sygnałem strategicznym. Wydatki rzędu 40 mld funtów w trzy lata pokazują, że Amazon planuje długoterminowe umocnienie swojej pozycji jako kluczowy partner dystrybucyjny dla branży kosmetycznej w Wielkiej Brytanii. Wzmocnienie operacji logistycznych może przyczynić się do dalszej intensyfikacji konkurencji na rynku e-commerce, jednocześnie oferując markom więcej możliwości skalowania sprzedaży oraz szybszego reagowania na zmiany popytu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 20:05