StoryEditor
E-commerce
14.06.2024 14:26

Dropshipperzy podrabianych kosmetyków na Amazonie obchodzą obostrzenia za pomocą... losowych ciągów liter

Dziwne, niezrozumiałe nazwy „marek” od lat zastanawiają kupujących na Amazonie. / Wiadomości Kosmetyczne
Wiele ofert kosmetyków w serwisie e-commerce Amazon ma oznaczenia, które wyglądają dla przeciętnego konsumenta jak kod SKU w systemie wewnątrzfirmowym albo literówka — XYJJBG, AWLUEX, PERDAY i tym podobne. Takie nazwy marek mają jednak głęboki sens i są metodą na obchodzenie obostrzeń Amazona, które platforma wprowadziła by walczyć z podróbkami.

Z powodu silnej konkurencji na chińskim rynku e-commerce, gdzie dominują giganci jak Taobao czy Tmall, chińscy sprzedawcy coraz częściej zwracają się w stronę amerykańskiego rynku. Amazon, po nieudanej próbie konkurowania w Chinach, teraz aktywnie zachęca chińskich sprzedawców do handlu na swojej amerykańskiej stronie. Odbywają się nawet specjalne konferencje mające na celu edukację chińskich przedsiębiorców o zarabianiu na Amazon, co rozpoczęło się około 2015 roku.

Głównym powodem, dla którego chińscy sprzedawcy używają dziwnie brzmiących i przypadkowych nazw marek, jest ułatwienie procesu uzyskania znaków towarowych. Amazon posiada program „Brand Registry”, który oferuje szereg korzyści dla sprzedawców z zarejestrowanymi markami, takich jak niższe opłaty czy wsparcie marketingowe.

image
Przykładowa oferta z bezsensowną nazwą marki.
Wiadomości Kosmetyczne

Nonsensowne nazwy są łatwiejsze do zarejestrowania, ponieważ rzadko kiedy kolidują z istniejącymi markami. Choć dla niektórych kategorii produktów, jak kosmetyki, marki takie jak L‘Oréal czy Dior mogą być ważne, to w przypadku wielu produktów dostępnych na Amazon, jak bardzo tanie palety do makijażu czy tusze do rzęs, kluczowe są dobre recenzje, a nie rozpoznawalność marki. Te dobrze oceniane produkty częściej pojawiają się na czołowych miejscach w wynikach wyszukiwania, co skutecznie napędza sprzedaż.

Ponadto, hurtowi rejestratorzy znaków towarowych generują dużą część tych nazw z losowych liter. Podobnie jak spekulanci, którzy zgarniają bilety na koncerty i sprzedają je za wyższą cenę przy wejściu, masowi rejestratorzy znaków towarowych zaczęli wciągać na listę posiadanych przez siebie znaków każdy, który legalnie da się jeszcze zarejestrować. Ich celem jest czerpanie zysków od firm, które chcą wejść na platformę Amazon, a które będą potrzebowały znaku towarowego. Krótko mówiąc, te firmy będą płacić trollom za znaki, które już zostały zatwierdzone, nawet jeśli składają się z sałatki słownej. Mogą pod nimi sprzedawać podróbki znanych kosmetyków względnie bezpiecznie i bez konsekwencji. Znakomita większość towaru to produkty dostarczane finalnie przez faktycznych producentów, i taka praktyka — dropshipping — staje się również coraz większym problemem w sieci.

image
Porównanie oferty dropshippera, który pod marką KYDA sprzedaje podrobiony róż Dior, i oryginału.
Wiadomości Kosmetyczne

Te „pseudo-marki”, jak nazywają je niektórzy sprzedawcy na Amazonie, stanowią dużą i rosnącą część działalności firmy. Te tysiące nowych linii produktów, wprowadzanych na Amazon przez zewnętrznych sprzedawców przy minimalnym konwencjonalnym marketingu, zaopatrujących witrynę w różne kategorie towarów, z których wiele wyparowuje tak szybko, jak się pojawiły, stanowią wyzwanie dla tego, co to znaczy być marką. Pomogły także przytłoczyć Urząd Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych zalewem zgłoszeń, który – podobnie jak kupujący na Amazonie – od lat jest zdumiony istnieniem takich pseudomarek, jednak nadal je zatwierdza, ponieważ spełniają one wymogi prawne.

Recenzje i umiejscowienie w wynikach wyszukiwania są ważne dla każdego produktu na Amazon, ale w kategoriach zdominowanych przez nowe i nierozpoznawalne marki (w rodzaju XYLVALLA czy TOOBERGOING), uzyskanie przewagi w różnych systemach Amazona jest szczególnie ważne. Kategorie te przyciągają sprzedawców, którzy chcą zastosować black hat tactics, w tym fałszywe recenzje, sztuczne nabijanie kliknięć w celu poprawienia pozycji w wynikach wyszukiwania i sabotaż konkurencji. Sprzedawcy działający pod takimi byle-markami mają wiele do zyskania i niewiele do stracenia, jeśli Amazon uzna, że ​​posunęli się za daleko — mogą zarejestrować kolejną i założyć nowe konto.

Czytaj także: Amazon powstrzymał 700 tys. prób założenia kont przez sprzedawców podróbek

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
24.03.2025 12:35
Lattafa otwiera swój oficjalny sklep na Allegro
Zapachy z Bliskiego Wschodu szturmem weszły na polski rynek i podbiły serca polskich kupujących, niekwestionowanym numerem jeden wśród marek pozostaje LattafaMarzena Szulc

Miłośnicy orientalnych perfum będą mieć powód do radości: Lattafa, popularna marka perfum arabskich, otwiera swój oficjalny sklep na Allegro, co umożliwi polskim klientom jeszcze łatwiejszy dostęp do zapachów rodem z Dubaju. W szerokiej ofercie Lattafy klienci znajdą kilkadziesiąt zapachów ⎼ dla kobiet, dla mężczyzn oraz unisex.

Trend na perfumy arabskie cały czas rośnie. Obecnie na Allegro w kategorii "Perfumy i wody" trzykrotnie częściej niż przed rokiem wyszukiwane jest hasło "arabskie", natomiast sama marka Lattafa była wyszukiwana w ubiegłym roku ponad 200 tysięcy razy.

Polacy coraz chętniej sięgają po orientalne zapachy ze względu na ich trwałość i przystępną cenę. Jak pokazują dane najpopularniejszej platformy zakupowej, średnia cena za flakon 100 ml to 85 złotych.

Czytaj też: Lattafa goni Diora: arabskie perfumy podbijają serca Polaków

Perfumy stanowią obecnie blisko połowę wartości rynku luksusowych kosmetyków. Miniony rok przyniósł małą rewolucję w tym segmencie: zapachy z Bliskiego Wschodu szturmem weszły na polski rynek i poprzez popularność w mediach społecznościowych podbiły serca polskich kupujących. Nowi producenci trafili na podatny grunt: kupujący coraz częściej poszukują unikalnych zapachów, dopasowanych do ich osobowości i indywidualnych preferencji. Z odwagą i otwartością decydują się na nuty orientalne, drzewne, korzenne, skórzane, czy kadzidlane. Dlatego też coraz większą popularnością cieszą się marki o niższej rozpoznawalności – komentuje Dagmara Gołek, menedżerka kategorii Uroda w Allegro.

W ramach oferty Lattafy na Allegro znaleźć można kilkadziesiąt zapachów, w których wykorzystywane są popularne nuty zapachowe Wschodu, takie jak: oud, cynamon, wanilia, fasola tonka czy drzewo sandałowe. W ofercie są zarówno bestsellery marki, jak i mniej znane zapachy. Wśród nich wymienić warto m.in. Ajwad Pink to Pink ⎼ elegancki zapach unisex, który przyciąga uwagę świeżym połączeniem nut owocowych takich jak liczi i grejpfrut, kwiatowych ⎼ róża i drzewnych. Dla fanek ciepłych zapachów znakomitym wyborem będzie Opulent Red z charakterystycznymi nutami pomarańczy i gruszki, które komplementują różowy pieprz i kardamon. Z kolei doceniany przez entuzjastów arabskich perfum zapach Pride Masa to unikalna kompozycja mango z szafranem i przypraw na bazie z ambry, paczuli i zamszu.

Lattafa oferuje szeroki wybór perfum dla kobiet, mężczyzn i miłośników uniseksowych kompozycji.

Lattafa to rodzinny producent perfum pochodzący ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W swoim portfolio ma obecnie ponad dwa tysiące zapachów inspirowanych bogatym dziedzictwem wschodu. Ze swoimi perfumami Lattafa dociera do ponad 120 krajów na świecie.

Szerzej o marce i przyczynach jej sukcesu na rodzimym i zachodnim rynku pisaliśmy w artykule Fenomen rynkowy marki Lattafa. Jak stała się symbolem orientalnych perfum w europejskim wydaniu? [ANALIZA]

Kupujący na Allegro mogą znaleźć na platformie również inne marki zapachów arabskich, takie jak Armaf, Paris Corner, Asdaaf, Al Haramain, Swiss Arabian, Rasasi i wiele innych.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
21.03.2025 09:00
TrustMate: Lokalny biznes wciąż offline, a klienci szukają go online
(fot. Shutterstock)Shutterstock

W dobie powszechnej cyfryzacji lokalne firmy w Polsce nadal w dużej mierze pozostają poza internetem. Jak wynika z raportu TrustMate.io, jedynie 25 proc. lokalnych przedsiębiorstw posiada własną stronę internetową, co oznacza, że aż trzy czwarte firm nie jest w pełni widocznych w sieci. Tymczasem aż 68 proc. Polaków sprawdza opinie o lokalnych firmach online przed dokonaniem zakupu. To rozbieżność, która może oznaczać dla biznesów utratę potencjalnych klientów i przychodów.

Analiza nawyków konsumentów wskazuje, że 27 proc. badanych „zawsze” czyta recenzje przed wyborem firmy, a 41 proc. robi to „często”. Szczególnie aktywni w poszukiwaniu opinii są mieszkańcy województw lubuskiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego i zachodniopomorskiego. Warto również zauważyć, że osoby z niższym dochodem częściej sprawdzają recenzje – aż 37 proc. osób zarabiających poniżej 1000 zł miesięcznie zawsze konsultuje się z internetowymi opiniami. Z kolei osoby o wyższych dochodach są mniej skłonne do takiej analizy.

Raport wskazuje także na wyraźne różnice między grupami wiekowymi. Osoby w wieku 18-24 lat najczęściej sprawdzają opinie przed zakupem (32,9 proc. robi to zawsze), podczas gdy seniorzy (75-80 lat) korzystają z tej możliwości najrzadziej (16,7 proc.). Co ciekawe, mężczyźni nieznacznie częściej niż kobiety deklarują regularne sprawdzanie opinii (43,8 proc. vs. 38,2 proc.). Również poziom wykształcenia ma znaczenie – osoby z wykształceniem podstawowym/gimnazjalnym częściej czytają recenzje niż osoby z wykształceniem średnim.

Wyniki badania jednoznacznie wskazują, że internet odgrywa kluczową rolę w decyzjach konsumenckich. Firmy, które nie inwestują w obecność online, tracą przewagę konkurencyjną. Eksperci podkreślają, że posiadanie strony internetowej, aktywność w mediach społecznościowych oraz dbałość o opinie klientów to fundamenty sukcesu we współczesnym biznesie. W erze „phigital”, gdzie świat cyfrowy łączy się z rzeczywistym, lokalne firmy muszą dostosować się do nowej rzeczywistości, aby nie pozostawać w tyle.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. marzec 2025 03:29