StoryEditor
E-commerce
02.07.2021 00:00

Henkel Polska utworzył nowy dział – Digital & E-Commerce. Na jego czele stanęła Aleksandra Gawlas-Wilińska

Aleksandra Gawlas-Wilińska objęła stanowisko dyrektora nowego działu Digital & E-Commerce w Henkel Polska. Powstał on w strukturach sektora Laundry & Home Care (środki do prania i czystości) w polskim oddziale firmy Henkel. Dzięki synergii digitalowego marketingu i e-commerce będzie wspierać marki w budowaniu ich obecności online poprzez precyzyjnie celowane działania digitalowe.

Tworzenie działów Digital & E-Commerce to nowa inicjatywa Henkla o zasięgu globalnym, realizowana na wybranych rynkach. Polska jest drugim po Niemczech krajem, w którym połączono w jednym dziale kompetencje specjalistów od digitalowego marketingu i e-commerce.

– Dzięki synergii działań w obu tych obszarach marki Henkla mają uzyskać lepsze wsparcie i lepszą widoczność online, a inwestycje digitalowe będą przekierowywane tam, gdzie jeszcze skuteczniej przełożą się na decyzje zakupowe Polaków. Nowa struktura odzwierciedla zmiany zachowań konsumenckich, które zachodzą na polskim rynku od początku pandemii, a które przekładają się na dynamiczny wzrost rynku e-commerce – czytamy w komunikacie.

Szefową nowopowstałego działu Digital & E-Commerce została Aleksandra Gawlas-Wilińska, która ma doświadczenie pracy w marketingu i w sprzedaży. W swojej obecnej funkcji odpowiada za działania zmierzające do zdefiniowania strategii rozwoju marek z obszaru środków do prania i czystości (LHC) w obszarze online, za planowanie i egzekucję inwestycji digitalowych, realizację planu sprzedażowego klientów z kategorii Pure Players i Brick & Clicks oraz za rozwój nowej platformy e-CRMowej. 

Na stronie internetowej Ask Team Clean (askteamclean.com/pl) można znaleźć szereg porad i wskazówek dotyczących prania i sprzątania, inspiracji w zakresie DIY oraz przykładów działań na rzecz zrównoważonego rozwoju. Dostęp do treści można zdobyć rejestrując się bezpłatnie na platformie.

– W naszym zespole będziemy działać według schematu „Test & Learn”. W świecie online jesteśmy w stanie testować wiele rozwiązań, które następnie możemy w bardzo krótkim czasie optymalizować pod kątem ich efektywności. Możemy tworzyć różne kreacje, sprawdzać ich skuteczność i w krótkim czasie decydować się na emisję tych najlepszych, które będą najskuteczniej przekładać się na pożądane zachowania konsumenckie w danej grupie docelowej – powiedziała Aleksandra Gawlas-Wilińska, dyrektor Digital & E-Commerce w sektorze biznesowym Laundry & Home Care firmy Henkel Polska.

Aleksandra Gawlas-Wilińska z firmą Henkel Polska jest związana od 2012 roku. Dołączyła wtedy do zespołu marketingu w dziale Laundry & Home Care, obejmując stanowisko brand managera marki Silan, a następnie również marki E. Po awansie na stanowisko senior brand managera była odpowiedzialna za całą kategorię specjalistycznych środków do prania w Polsce.

W latach 2014-2016 pracowała w globalnej centrali firmy Henkel w Düsseldorfie, w dziale Marketingu Międzynarodowego. Jako international marketing manager odpowiadała za globalny rozwój kategorii płynów do płukania oraz zarządzała planem innowacji produktowych na rynkach krajowych takich jak USA, Meksyk, Dubaj, Iran i Korea oraz wybranych rynkach europejskich.

Po powrocie do Polski w 2016 roku, zdobywała doświadczenie w dziale sprzedaży, współpracując z kluczowymi klientami handlu nowoczesnego. Na swojej poprzedniej pozycji jako dyrektor marketingu działu Laundry & Home Care była odpowiedzialna za tworzenie i realizację strategii marketingowej i trade marketingowej marek środków do prania i czystości firmy Henkel.

Szefowa nowego działu jest absolwentką Szkoły Głównej Handlowej, gdzie ukończyła studia magisterskie na kierunkach Zarządzanie i Marketing oraz Finanse i Bankowość, a także studia podyplomowe z Digital Marketingu. Jest również absolwentką międzynarodowego programu magisterskiego CEMS Master’s in International Management.

Od 2012 r jest też wykładowczynią w Szkole Głównej Handlowej na studiach podyplomowych. W 2021 r. została członkiem Rady Programowej XXII Kongresu Badaczy Rynku i Opinii. Prywatnie jest mężatką i mamą Oliwii. Uprawia jogging oraz jogę, uwielbia dalekie podróże, a w wolnych chwilach chętnie czyta książki.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
28.11.2025 10:33
Francja żąda trzymiesięcznego zawieszenia całej strony Shein
Shein mierzy się z kolejnymi problemami.Shutterstock

Francuski rząd wystąpił o sądowe, trzymiesięczne zawieszenie całej francuskiej wersji strony Shein po tym, jak organy nadzoru wykryły w ofercie platformy sprzedaż lalek seksualnych o wyglądzie dziecka oraz zakazanej broni. Według Ministerstwa Finansów identyfikacja tych produktów, oferowanych przez zewnętrznych sprzedawców, potwierdziła poważne naruszenia prawa i zasad bezpieczeństwa obowiązujących na rynku cyfrowym.

Jak poinformowano, Francja zamierza zwrócić się do sędziego sądu w Paryżu o zastosowanie środka nadzwyczajnego na podstawie artykułu 6.3 ustawy o gospodarce cyfrowej. Przepis ten pozwala na nakazanie działań ograniczających szkody wynikające z nielegalnych treści online. Wniosek obejmuje pełne wstrzymanie funkcjonowania serwisu Shein na okres trzech miesięcy, co ma umożliwić usunięcie ryzykownych produktów oraz poprawę mechanizmów kontroli. Shein już 5 listopada wyłączył we Francji swoją platformę marketplace, na której funkcjonowali sprzedawcy zewnętrzni, po tym jak regulatorzy znaleźli zakazane towary. Jednak główna część serwisu – obejmująca odzież sprzedawaną bezpośrednio przez Shein – nadal pozostaje dostępna. To właśnie wobec tej części rząd domaga się obecnie czasowego blokowania.

W najbliższą środę ma odbyć się rozprawa w sądzie w Paryżu, na którą wezwano Infinite Styles Services Co Ltd, europejski podmiot Shein z siedzibą w Dublinie. Decyzja sądu spodziewana jest w nadchodzących tygodniach, a jej skutki mogą być znaczące zarówno dla działalności Shein, jak i dla całego sektora platform e-commerce działających we Francji. Jak podkreślają francuskie władze, wniosek o zawieszenie ma na celu ograniczenie obrotu nielegalnymi i szkodliwymi produktami oraz wymuszenie na platformie wzmocnienia nadzoru nad ofertą. Rząd wskazuje, że przypadek Shein może stać się precedensem pokazującym, jak państwa członkowskie UE będą egzekwować odpowiedzialność dużych platform za treści i towary dostępne w ich ekosystemach.

Przypomnijmy w kontekście kosmetyków dostępnych na Shein, że problem kwestionowania bezpieczeństwa platformy i produktów na niej wystawianych pojawia się regularnie, zarówno we Francji, jak i w innych krajach UE. Platforma oferuje tysiące produktów beauty – od kolorówki po pielęgnację – często w bardzo niskich cenach, co budzi pytania o jakość składników, zgodność z wymogami etykietowania oraz spełnianie europejskich norm bezpieczeństwa. Organizacje konsumenckie i służby nadzoru wielokrotnie zgłaszały zastrzeżenia dotyczące produktów kupowanych na Shein: wskazywano m.in. na brak pełnych informacji o składach, ryzyko obecności niedozwolonych substancji czy niezgodność kosmetyków z wymogami Rozporządzenia (WE) nr 1223/2009. Choć część oferty może pochodzić od legalnie działających producentów, skala i tempo rotacji asortymentu utrudniają skuteczną kontrolę, a użytkownicy często otrzymują produkty bez odpowiedniej dokumentacji czy deklaracji zgodności, co zwiększa ryzyko dla zdrowia konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
25.11.2025 16:29
Bloomberg: Telemedycyna napędza mikrodozowanie semaglutydu i Ozempicu
Getty Images

W USA rośnie liczba osób sięgających po leki z grupy GLP-1 mimo braku wskazań medycznych, co jest napędzane intensywną kampanią marketingową firm telemedycznych. Reklamy w metrze, na bilbordach i w mediach społecznościowych przedstawiają zastrzyki jako szybki sposób na zgubienie kilku kilogramów – nawet dla osób z BMI poniżej 27, mimo że takie dawki nie są dopuszczone.

Badania wskazują, że aż 93 proc. reklam GLP-1 w telehealth eksponuje szczupłą sylwetkę, marginalizując ryzyko działań niepożądanych. W przekazach pojawiają się obietnice utraty 17 funtów w dwa miesiące, hasła typu „nie musisz być otyła, by zacząć GLP-1” oraz historie klientów przygotowujących się do ślubu czy sesji zdjęciowych.

Leki takie jak Ozempic, Wegovy, Mounjaro czy Zepbound nie zostały przebadane pod kątem stosowania u osób z BMI niższym niż 27, a wskazania FDA jasno to ograniczają. Producenci – Eli Lilly i Novo Nordisk – podkreślają, że sprzeciwiają się „kosmetycznemu” użyciu oraz fałszywym komunikatom dotyczącym skuteczności i bezpieczeństwa wersji przygotowywanych przez apteki recepturowe. Lilly określiła działania telehealth jako „głęboko niepokojące”, a obie firmy wytoczyły już procesy przeciw podmiotom naruszającym zasady promocji. Ryzyko zdrowotne nie jest małe: lekarze ostrzegają przed działaniami niepożądanymi, w tym problemami żołądkowo-jelitowymi czy uszkodzeniem trzustki, przy jednoczesnym braku udowodnionych korzyści zdrowotnych.

image

Costco wchodzi w rynek leków odchudzających: Ozempic i Wegovy o 50 proc. taniej

Agresywna promocja skłoniła regulatorów do reakcji. Administracja federalna zaostrza nadzór nad reklamami telemedycznymi, nakazując ujawnianie pełnych informacji o skutkach ubocznych. We wrześniu FDA wysłała około 100 listów nakazujących zaprzestanie naruszeń, wskazując, że 88 proc. reklam topowych leków nie spełnia wymogów rzetelnej prezentacji korzyści i ryzyk. Jednocześnie telehealth omija regulacje, promując nie nazwy handlowe, lecz klasy leków lub ich substancje czynne. Firmy takie jak Willow, EllieMD, Midi Health czy Fridays Health nadal prowadzą szeroko zakrojone kampanie, a niektóre unikają udzielania komentarzy na temat praktyk marketingowych.

Pomimo braku wskazań, preskrypcja „off-label” szybko rośnie. Według badań z sierpnia, udział recept na Ozempic wystawianych osobom nieotyłym, nieważącym i nienależącym do grupy diabetyków wzrósł z 3 proc. w 2018 r. do 30 proc. w 2023 r., a w przypadku Wegovy sięgnął nawet 38 proc. Pacjenci relacjonują, że otrzymują receptę tego samego dnia, często bez weryfikacji BMI. Jednocześnie niektóre telehealth, jak Midi, argumentują, że ryzyka zdrowotne – np. choroby sercowo-naczyniowe – mogą pojawiać się już przy BMI poniżej 27, choć zatwierdzone wskazania dotyczą wyłącznie pacjentów z nadwagą lub otyłością. Na rynku widoczna jest też rosnąca liczba przykładów osób bez wskazań medycznych – w tym CEO firm telemedycznych – które otwarcie przyznają się do mikrodozowania.

image

WHO dodaje Ozempic do listy leków podstawowych — co to oznacza?

Rosnąca popularność GLP-1 wzmacnia się dzięki wpływowi influencerów. Mikrodozowanie prezentują celebryci i twórcy internetowi, którzy otrzymują prowizje za polecanie usług. Podobne historie dotyczą modelek czy ambasadorek med-spa, które – mimo zdrowej masy ciała – publicznie opisują „eliminację food noise” czy szybką utratę kilogramów. Jednocześnie rośnie liczba świadectw o uzależnieniu od zastrzyków, nasilających się skutkach ubocznych i potrzebie interwencji ze strony bliskich.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. grudzień 2025 07:27