StoryEditor
E-commerce
05.02.2023 12:36

Jakie problemy mają konsumenci podczas zakupów online [BADANIE ARC]

Pod koniec maja 2022 weszła w życie nowa unijna dyrektywa, tzw. Omnibus, regulująca zasady handlu internetowego i nakładająca na przedsiębiorców nowe obowiązki, mające na celu wzmocnienie ochrony konsumentów. Regulują one m.in. kwestie sztucznych obniżek, fałszywych opinii czy jawności opłacania wyników w wyszukiwarkach. Polski projekt przepisów implementujących Omnibusa do krajowego prawa jest na etapie prac rządowych. Czy polscy konsumenci mają problemy z handlem internetowym? Odpowiedź na to pytanie poznała agencja badawcza ARC Rynek i Opinia.

Ponad 59 proc. respondentów przyznaje, że nie spotkali się z żadną formą oszustwa w przypadku zakupów internetowych. Ci, którzy doświadczyli nieuczciwych praktyk, skarżyli się przede wszystkim na sam produkt (22 proc.), 17 proc. miało problem z płatnością, znacznie mniej (po 6 proc.) respondentów skarżyło się na zwrot oraz dostawę.

Zdecydowanie najbardziej aktywną grupą, jeżeli chodzi o e-handel są osoby w wieku od 35 do 44 lat – aż 86 proc. z nich kupowało coś przez internet w ciągu ostatniego miesiąca. Częściej niż pozostali przez internet kupują osoby z wyższym wykształceniem (83 proc.) oraz mieszkańcy dużych miast – do 200 do 499 tysięcy mieszkańców – 83 proc.

Źródło: ARC Rynek i Opinia, 8.06.2022

Co polscy konsumenci sądzą o tematach, których dotyczy nowa unijna ustawa Omnibus?

Blisko 80 proc. konsumentów ma świadomość, że sklepy internetowe czasami sztucznie podwyższają ceny po to, by potem móc je znacząco obniżyć – np. przed Black Friday (tzw. sztuczne obniżki).

Aż 64 proc. badanych jest zdania, że sklepy internetowe wynajmują ludzi, którzy piszą na ich temat lub na temat ich produktów pozytywne opinie, mimo, że nie korzystali z usług danego sklepu lub nie kupili danego produktu.

Ponad połowa badanych (59 proc.) uważa, że sklepy usuwają negatywne opinie, jakie pojawią się w sieci na ich temat.

Ponad połowa respondentów (59 proc.) uważa, że wysokie wyniki danego sklepu lub produktu są wysoko w wyszukiwarce dzięki opłaceniu reklamy, mimo iż nie ma informacji o tym, że dane wyniki zostały opłacone.

Tylko 42 proc. badanych jest zdania, że sklepy weryfikują pod względem prawdziwości opinie o swoich produktach, które pojawiają się na ich stronach. Znacząca grupa respondentów (47 proc.) przyznaje, że nie wie, czy sklepy dokonują takiej weryfikacji.

Warto podkreślić, że wszystkie powyższe problemy są w większym stopniu dostrzegane przez mężczyzn oraz przez młodsze grupy wiekowe (18-14 oraz 25-34). Stosunkowo mniej krytyczne są kobiety oraz osoby z najstarszej badanej grupy wiekowej (od 46 do 65 lat).

Źródło: ARC Rynek i Opinia, 8.06.2022

Przeczytaj również: W maju duże zmiany prawne dla e-commerce

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2025 12:14
Zalando odwołuje się do TSUE w sprawie statusu „bardzo dużej platformy internetowej”
Siedziba Zalando w Berlinie w Niemczech (Shutterstock)Shutterstock

Zalando złożyło odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej po tym, jak niższa instancja — Sąd UE — utrzymała w mocy decyzję o zaklasyfikowaniu spółki jako „very large online platform” (VLOP) na mocy Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA). Oznaczenie to nakłada na firmę najbardziej rygorystyczne obowiązki regulacyjne, zarezerwowane dla podmiotów przekraczających próg 45 mln aktywnych użytkowników miesięcznie w UE.

Wcześniej Sąd UE odrzucił argumentację Zalando, że jego „hybrydowy model” działalności — łączący własną ofertę detaliczną z platformą dla zewnętrznych sprzedawców — odróżnia go strukturalnie od gigantów takich jak Google czy Meta. Spółka twierdziła, że proporcja treści generowanej przez strony trzecie jest u niej znacząco niższa, co w jej ocenie powinno wpływać na klasyfikację pod DSA.

W odwołaniu do TSUE Zalando podnosi trzy zasadnicze zarzuty. Po pierwsze, firma uważa, że definicja treści stron trzecich, którą posłużył się Sąd UE, jest zbyt szeroka i nie oddaje specyfiki platform e-commerce opartych na miksie własnego asortymentu i oferty partnerów. Po drugie, kwestionuje zastosowaną metodologię liczenia aktywnych użytkowników, argumentując, że prowadzi ona do sztucznego zawyżenia faktycznego zasięgu platformy. Po trzecie, zarzuca organom unijnym przerzucenie ciężaru dowodu na przedsiębiorcę, który musi wykazać, dlaczego nie powinien zostać uznany za VLOP — co w praktyce oznacza udowodnienie negatywnej przesłanki.

Spór ten wpisuje się w szerszą debatę w europejskim sektorze e-commerce. Detaliści internetowi — zwłaszcza ci działający w modelu mieszanym — od miesięcy zgłaszają wątpliwości, czy obecny sposób określania skali platform w ramach DSA nie prowadzi do ujednolicenia podmiotów o zupełnie różnych modelach biznesowych i poziomach ryzyka. W przypadku Zalando oznacza to konieczność wdrożenia kosztownych procesów monitorowania treści, przejrzystości algorytmów i oceny ryzyka systemowego.

Decyzja TSUE będzie miała znaczenie wykraczające poza jedną firmę. Jeśli Trybunał podtrzyma opinię Komisji Europejskiej, status VLOP może być w przyszłości łatwiej nakładany na kolejne platformy łączące własną sprzedaż z ofertami partnerów. Jeśli jednak TSUE przyzna rację Zalando, może to doprowadzić do zawężenia definicji aktywnych użytkowników i bardziej precyzyjnego różnicowania modeli biznesowych w unijnym nadzorze cyfrowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
12.11.2025 12:23
Amazon zwiększa inwestycje w Wielkiej Brytanii – 40 mld funtów na rozwój infrastruktury i logistyki
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Amazon ogłosił plan inwestycyjny o wartości 40 mld funtów, który zostanie zrealizowany w Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych trzech lat. To jedno z największych przedsięwzięć infrastrukturalnych firmy na tym rynku, obejmujące budowę czterech nowych centrów realizacji zamówień oraz rozbudowę zaplecza logistycznego. Skala inwestycji wskazuje na znaczący wpływ na funkcjonowanie e-commerce, w tym segmentu beauty i personal care, który w ostatnich latach dynamicznie rośnie.

W ramach projektu powstaną nowe obiekty w Hull, Northampton oraz we wschodniej części Midlands. Według deklaracji Amazon, inwestycja pozwoli stworzyć ponad 4 000 nowych miejsc pracy w tych lokalizacjach, a dodatkowe etaty pojawią się także w stacjach dostaw rozsianych po całym kraju. Część finansowania obejmie również wcześniej ogłoszone centra danych, jednak znacząca część środków zostanie przeznaczona na rozwój operacji logistycznych i usług dostawczych.

Amazon zarządza obecnie ponad 100 obiektami w Wielkiej Brytanii, w tym centrami realizacji zamówień, magazynami i stacjami dostaw. W ostatnich latach firma intensywnie rozbudowywała usługi fulfilment dla produktów szybko rotujących, takich jak kosmetyki, pielęgnacja skóry i artykuły higieniczne. Zwiększenie sieci logistycznej ma skrócić czas dostaw oraz zwiększyć przepustowość, co może przynieść bezpośrednie korzyści markom beauty działającym na platformie lub korzystającym z usług FBA.

Rosnące oczekiwania konsumentów wobec szybkiej i niezawodnej dostawy produktów do pielęgnacji ciała oraz rozwój sprzedaży bezpośredniej (DTC) wywierają presję na operatorów logistycznych. Coraz większa liczba zamówień w tej kategorii wymaga bardziej zaawansowanych rozwiązań w zakresie magazynowania, kompletacji i transportu. Amazon, inwestując w nowe obiekty i modernizację infrastruktury, sygnalizuje gotowość do obsługi zwiększonego wolumenu zamówień także w kategoriach beauty i personal care.

Deklaracja inwestycyjna jest również sygnałem strategicznym. Wydatki rzędu 40 mld funtów w trzy lata pokazują, że Amazon planuje długoterminowe umocnienie swojej pozycji jako kluczowy partner dystrybucyjny dla branży kosmetycznej w Wielkiej Brytanii. Wzmocnienie operacji logistycznych może przyczynić się do dalszej intensyfikacji konkurencji na rynku e-commerce, jednocześnie oferując markom więcej możliwości skalowania sprzedaży oraz szybszego reagowania na zmiany popytu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 01:55