StoryEditor
E-commerce
24.11.2020 00:00

McKinsey: Jak przyspieszyć wzrost e-commerce? Najważniejsza jest umiejętność uczenia się, również na błędach

Najważniejszymi narzędziami udanej ekspansji w handlu elektronicznym jest zorientowanie na klienta oraz podejście oparte na testowaniu i uczeniu się, zwłaszcza w zakresie jego obsługi - wynika z najnowszego raportu McKinseya.

Od wybuchu pandemii minęło ponad pół roku. Większość firm zakończyła przynajmniej częściowe przejście na technologię cyfrową w odpowiedzi na przytłaczające zapotrzebowanie klientów. Aby ta zmiana była trwała, muszą teraz dokładnie przeanalizować technologię, infrastrukturę fizyczną, rekrutację i wdrażanie talentów oraz inne systemy - a to musi nastąpić w szybkim tempie. W rzeczywistości liderzy cyfrowi działają obecnie cztery razy szybciej, jeśli chodzi o wykonywanie kluczowych funkcji menedżerskich, takich jak korzystanie z danych i udostępnianie wyników działań związanych z testowaniem i uczeniem się, zwłaszcza w zakresie obsługi klienta.

Aby zapewnić szybkość w handlu elektronicznym, firmy muszą zwrócić szczególną uwagę na trzy elementy: kulturę testowania i uczenia się, operacje wspierające szybką reakcję oraz zaangażowanie klienta na pierwszym miejscu.

Testowanie i uczenie się

Z badań McKinseya wynika, że ​​ponad połowa firm, których wzrost przychodów znajduje się w pierwszych 10 proc., jest bardziej efektywnych niż ich konkurenci z branży w testowaniu pomysłów, mierzeniu wyników i wprowadzaniu zmian w produktach, usługach i sposobach pracy. Warunkiem wstępnym pomyślnego testowania i uczenia się jest akceptacja porażki jako kosztu odkrywania nowej wiedzy. Ostatnie badania McKinsey pokazują, że respondenci w odnoszących sukcesy organizacjach ponad dwukrotnie częściej niż ich koledzy zgadzają się nagradzać pracowników za podejmowanie odpowiedniego poziomu ryzyka.

Uczenie się musi być mocno osadzone

Kultura uczenia się musi rozciągać się na całą organizację, ale zaczyna się od przywództwa. W najlepiej prosperujących firmach starsi liderzy nieustannie szukają nowych narzędzi i praktyk, które mogą przyspieszyć wydajność, poświęcając czas na naukę nowego rozwiązania co najmniej raz w miesiącu, w porównaniu z kwartałem w wolniej działających firmach. Podejmują również kroki w celu rozpowszechniania wiedzy. Kiedy Procter & Gamble zaczęło budować kulturę cyfrową, założony w XIX wieku gigant dóbr konsumenckich (CPG) rozpoczął naukę. Firma stworzyła szereg platform, programów i modułów szkoleniowych w celu rozpowszechniania wiedzy i poszerzania zakresu szkoleń w całej organizacji. Na przykład Digital Genius Academy miała na celu podniesienie umiejętności wszystkich pracowników firmy w zakresie podstaw sprzedaży i marketingu online. Inny program łączył menedżerów średniego i wyższego szczebla z ekspertami w dziedzinie cyfrowej, którzy byli zwykle młodsi, aby zapewnić, że wiedza wędruje zarówno w górę, jak iw dół hierarchii.

Nagradzaj eksperymentowanie, nawet jeśli się nie powiedzie

Podstawą kultury cyfrowej jest zdolność do ciągłego doskonalenia i wprowadzania innowacji. Zespoły są uprawnione do testowania, uczenia się i doskonalenia bez konieczności uciążliwego procesu zatwierdzania, co pozwala im testować nowe podejścia do wprowadzania na rynek, ulepszać platformę handlu elektronicznego, a nawet wprowadzać nowe produkty na rynek jako pierwsze. Aby wspierać to podejście, muszą istnieć zachęty. Atlassian, australijska firma zajmująca się oprogramowaniem dla przedsiębiorstw, organizuje co kwartał dni, podczas których pracownicy mają 24 godziny na pracę nad dowolną innowacją, pod warunkiem, że dotyczy to produktu Atlassian, a następnie przedstawiają ją firmie. Firma pozwala również pracownikom spędzać 20 procent czasu na rozwijaniu własnych innowacyjnych pomysłów.

Buduj umiejętności uczenia się

Najlepsze firmy handlu elektronicznego podchodzą do nauki z takim samym naciskiem i dyscypliną. Kiedy wyznaczają cele dla nowych strategii wzrostu lub kanałów sprzedaży, tworzą przemyślany program przewidujący potrzebne umiejętności i możliwości oraz strategię ich rozwijania. W praktyce sprowadza się to do kompleksowego programu nauczania dostosowanego do indywidualnych potrzeb, takiego jak moduły e-learningowe just in time i programy akademickie w całej firmie, a także ukierunkowane zatrudnianie. Nowi pracownicy, którzy mogą wnieść nowe umiejętności i sposób myślenia, mogą odegrać zasadniczą rolę we wdrażaniu uczenia się, a także w przyspieszaniu rozwoju nowych umiejętności.

Operacje szybkiego reagowania

Prawdziwi cyfrowi gracze w pełni zintegrowali handel elektroniczny i sprzedaż cyfrową z resztą łańcucha wartości. Pozwala im to szybko reagować na nowe potrzeby klientów, dostosowywać istniejące oferty, wprowadzać nowe produkty i usługi oraz szybko je dostarczać. Wszystko zaczyna się od szybkiego dostrzegania okazji. To wymaga dobrych danych i zaangażowania w ich wykorzystanie. Prawie połowa najlepiej prosperujących firm w niedawnej ankiecie McKinsey zbiera i analizuje dane klientów co najmniej raz w tygodniu, w porównaniu z zaledwie 16 procentami średnio. Firmy muszą wtedy mieć elastyczność operacyjną, aby móc szybko wykorzystać te możliwości. 

Elastyczność operacji i łańcucha dostaw ma skumulowaną przewagę strategiczną. Zanim konkurent pojawi się z produktem „Ja też”, pierwszy wprowadzający na rynek wprowadzi dziesiątki ulepszonych wersji i już ustali solidne podejście do wejścia na rynek. Okazało się, że w czasie kryzysu wiele firm było w stanie wprowadzić zmiany w swoich możliwościach front-endowych w handlu elektronicznym, ale z trudem dostosowało swoją logistykę do wzrostu popytu. Ważne jest, aby stale monitorować i mierzyć wyniki oraz dążyć do ulepszeń.

Akcja nastawiona na zachwycanie klientów

Jednym z powodów, dla których skupienie się na kliencie przyspiesza tempo firmy, jest to, że pomaga to zapewnić jasność i skupić się na tym, co jest potrzebne, oraz ograniczyć robienie rzeczy, które nie dodają wartości.

Odnoszący sukcesy innowatorzy cyfrowi traktują satysfakcję klienta jako główny cel biznesowy. W praktyce oznacza to znaczne inwestycje w analizę i łagodzenie wszelkich punktów tarcia klientów oraz przyjęcie mentalności "zero defektów". Jak oni to robią? Najlepsze firmy dokładnie rozumieją doświadczenia swoich klientów, koncentrują się na szczegółach tego, czego naprawdę chcą ich klienci. Aby skupić się na tym, wykorzystują dane i analizy do synchronizowania doświadczeń handlu elektronicznego ze sklepami fizycznymi, mediami społecznościowymi, sprzedażą wewnętrzną, obsługą klienta i innymi kanałami skierowanymi do klientów, dzięki czemu klient może bezproblemowo przemieszczać się między nimi.

Dla dzisiejszych firm (zarówno B2C, jak i B2B) wielokanałowość stała się podstawą doskonałej obsługi klienta. Według badania nastrojów konsumentów w USA na temat COVID-19 przeprowadzonego przez McKinsey, od 40 do 65 procent konsumentów zamierza nadal korzystać z usług zbliżeniowych, takich jak zakupy online i odbiory w sklepie, nawet po zakończeniu kryzysu.

Jak dokonać zmiany

Aby stać się szybko rozwijającą się firmą zajmującą się handlem elektronicznym, w większości dużych firm musi wydarzyć się wiele rzeczy. Choć może się to wydawać proste, wielu menedżerów ma poważne problemy ze zrozumieniem, czym jest doskonałość w dziedzinie cyfrowej. Nawet dla najbardziej doświadczonych dyrektorów kluczowe jest wyjście z codzienności, wyjście poza organizację i ponowne wyobrażenie sobie biznesu. Może się to zdarzyć na wiele sposobów, od powołania wewnętrznej grupy ekspertów w celu niezależnego przeglądu firmy, po odwiedzanie najlepszych firm w celu sprawdzenia, jak to się robi. Jedna duża firma konsultingowa zdecydowała, że ​​musi odejść od modelu ceny plus koszty i zostać dostawcą rozwiązań cyfrowych. Wymagało to dokładnego przyjrzenia się temu, co inne myślące przyszłościowo firmy robiły, aby służyć swoim klientom i jakie działania firma musiałaby podjąć, aby przeprowadzić wewnętrzną zmianę.

Nie krępuj się próbować znaleźć odpowiedź

Nawet jeśli firma ma wizję tego, dokąd chce zmierzać, kierownictwo może mieć trudności z wytyczeniem bezpośredniej ścieżki do osiągnięcia tego celu. W świecie cyfrowym tak wiele jest nieznanych, że tradycyjne planowanie - ocenianie potencjalnej okazji i rozwijanie możliwości jej wykorzystania - nie jest możliwe. W tym miejscu najbardziej wartościowy jest sposób myślenia typu "testuj i ucz się". Tworząc bezpieczne miejsce dla liderów do „testowania gruntu” poprzez małe programy pilotażowe i ucząc się na ich sukcesach lub porażkach, liderzy mogą korygować kurs, aż najlepsza ścieżka stanie się jasna. Jeśli jest to dobrze wykonane, rozpoczyna się cykl testowania, uczenia się i planowania - na przykład opracowanie serii testów A / B lub testowanie minimalnej liczby opłacalnych produktów na rynku. Podejście "Testuj i ucz się" jest najskuteczniejsze, gdy obejmuje kilka podstawowych dyscyplin w połączeniu z odpowiednią inwestycją i swobodą niepowodzenia i odniesienia sukcesu.

Wejdź w buty klienta

Większość dyrektorów powie, że ich firmy są zorientowane na klienta, ale często rzeczywistość jest taka, że ​​najważniejsze są presje biznesowe, wymagania interesariuszy i siły rynkowe.

Nawet jeśli liderzy zobowiązują się do lepszego zrozumienia klienta, zazwyczaj po prostu doświadczają perspektywy pracownika, a nie klienta. Na przykład wizyty na pierwszej linii w celu wysłuchania skarg klientów lub obsługi klientów w sklepach mogą zapewnić wgląd w interakcje między pracownikami a klientami, ale nie pozwalają na uzyskanie głębokiej wiedzy o klientach. Zamiast tego dużo bardziej przydatne jest spojrzenie na dogłębną analizę indywidualnych podróży klientów przez jedną do dwóch godzin. Pozwala to kierownictwu kwestionować każdy etap procesu i zrozumieć, czego doświadcza klient. W jednej firmie dyrektorzy wysłuchali pojedynczego doświadczenia z interaktywną odpowiedzią głosową (IVR) i dowiedzieli się, że klient był w stanie dokonać pierwszego wyboru dopiero po 45 sekundach rozmowy. Ten prosty przykład z jednym klientem uzmysłowił im charakter problemu. Zespół nadał priorytet usprawnieniu procesu IVR, tak aby pierwsza interakcja mogła nastąpić w ciągu dziesięciu sekund.

Wszelkie wysiłki zmierzające do szybkiego skalowania handlu elektronicznego wymagają znacznych zasobów, od nowych rodzajów talentów, przez analizę danych, po infrastrukturę IT. Jednak sposób myślenia i uczenia się, który ceni szybkość ponad perfekcję, uwzględnia porażkę w równym stopniu co sukces i wzmacnia członków zespołu, jest jeszcze bardziej decydujący. Bez tego nastawienia wszystkie zasoby na świecie nie doprowadzą do powstania prawdziwie cyfrowej organizacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
19.11.2025 11:27
Amazon przegrywa spór z Komisją Europejską: Sąd UE podtrzymuje status „bardzo dużej platformy internetowej”
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Sąd Unii Europejskiej oddalił skargę Amazon EU Sàrl w sprawie T-367/23, dotyczącą decyzji Komisji Europejskiej, która zaklasyfikowała platformę Amazon Store jako „bardzo dużą platformę internetową” w rozumieniu Aktu o usługach cyfrowych (DSA). Kluczowym kryterium tej kategorii jest przekroczenie progu 45 milionów użytkowników w Unii Europejskiej, odpowiadającego 10 proc. populacji UE. Włączenie do tej grupy wiąże się z dodatkowymi obowiązkami w zakresie przejrzystości, zarządzania ryzykiem systemowym i współpracy regulacyjnej.

Amazon argumentował, że przepisy DSA naruszają liczne prawa zapisane w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej, w tym wolność prowadzenia działalności gospodarczej, prawo własności, zasadę równości wobec prawa, wolność wypowiedzi i informacji oraz prawo do poszanowania życia prywatnego. Spółka wskazywała, że nałożone obowiązki prowadzą do znacznych kosztów operacyjnych, wymuszają zmianę organizacji działalności i ingerują w poufne dane handlowe. Jednak Sąd uznał te argumenty za bezzasadne, podkreślając, że DSA jasno określa obowiązki dużych platform, a ingerencja ustawodawcy nie narusza istoty tych praw.

W zakresie wolności gospodarczej Sąd potwierdził, że obowiązki wynikające z DSA – takie jak obowiązek oferowania rekomendacji nieopartych na profilowaniu czy prowadzenie publicznego repozytorium reklam – mogą generować znaczące obciążenia techniczne i ekonomiczne. Jednak ingerencja ta jest proporcjonalna i uzasadniona. Platformy przekraczające 45 mln użytkowników mogą bowiem stwarzać ryzyko systemowe, m.in. poprzez możliwość rozpowszechniania nielegalnych treści na dużą skalę. W ocenie Sądu unijny ustawodawca działał w granicach szerokiego zakresu uznania.

image

Amazon zwiększa inwestycje w Wielkiej Brytanii – 40 mld funtów na rozwój infrastruktury i logistyki

Sąd odrzucił również zarzut naruszenia prawa własności, wskazując, że przepisy DSA dotyczą głównie obowiązków administracyjnych i nie pozbawiają platform kontroli nad ich infrastrukturą. Podobnie w odniesieniu do zasady równości podkreślono, że różnicowanie statusu platform wyłącznie na podstawie liczby użytkowników nie jest arbitralne. Wysoka skala działalności – powyżej 45 mln użytkowników – wiąże się z większym potencjalnym wpływem na prawa konsumentów i bezpieczeństwo informacyjne.

Wreszcie, Sąd uznał, że obowiązki związane z przejrzystością reklam, prowadzeniem jawnego repozytorium oraz zapewnianiem naukowcom dostępu do wybranych danych stanowią ingerencję w prawo do prywatności, ale są proporcjonalne i ograniczone do zakresu niezbędnego w celu ochrony interesu publicznego. Wskazano, że mechanizmy DSA mają zapewniać wysoki poziom ochrony konsumentów, a dostęp do danych dla badaczy obwarowany jest restrykcyjnymi wymogami bezpieczeństwa i poufności.

Wyrok potwierdza szerokie uprawnienia regulacyjne UE wobec największych platform cyfrowych i umacnia pozycję DSA jako kluczowego narzędzia w nadzorze nad rynkiem usług online. Dla Amazona oznacza to konieczność pełnego wdrożenia obowiązków przewidzianych dla podmiotów o statusie VLOP – od nowych procedur zarządzania ryzykiem po zwiększoną transparentność działań operacyjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2025 12:14
Zalando odwołuje się do TSUE w sprawie statusu „bardzo dużej platformy internetowej”
Siedziba Zalando w Berlinie w Niemczech (Shutterstock)Shutterstock

Zalando złożyło odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej po tym, jak niższa instancja — Sąd UE — utrzymała w mocy decyzję o zaklasyfikowaniu spółki jako „very large online platform” (VLOP) na mocy Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA). Oznaczenie to nakłada na firmę najbardziej rygorystyczne obowiązki regulacyjne, zarezerwowane dla podmiotów przekraczających próg 45 mln aktywnych użytkowników miesięcznie w UE.

Wcześniej Sąd UE odrzucił argumentację Zalando, że jego „hybrydowy model” działalności — łączący własną ofertę detaliczną z platformą dla zewnętrznych sprzedawców — odróżnia go strukturalnie od gigantów takich jak Google czy Meta. Spółka twierdziła, że proporcja treści generowanej przez strony trzecie jest u niej znacząco niższa, co w jej ocenie powinno wpływać na klasyfikację pod DSA.

W odwołaniu do TSUE Zalando podnosi trzy zasadnicze zarzuty. Po pierwsze, firma uważa, że definicja treści stron trzecich, którą posłużył się Sąd UE, jest zbyt szeroka i nie oddaje specyfiki platform e-commerce opartych na miksie własnego asortymentu i oferty partnerów. Po drugie, kwestionuje zastosowaną metodologię liczenia aktywnych użytkowników, argumentując, że prowadzi ona do sztucznego zawyżenia faktycznego zasięgu platformy. Po trzecie, zarzuca organom unijnym przerzucenie ciężaru dowodu na przedsiębiorcę, który musi wykazać, dlaczego nie powinien zostać uznany za VLOP — co w praktyce oznacza udowodnienie negatywnej przesłanki.

Spór ten wpisuje się w szerszą debatę w europejskim sektorze e-commerce. Detaliści internetowi — zwłaszcza ci działający w modelu mieszanym — od miesięcy zgłaszają wątpliwości, czy obecny sposób określania skali platform w ramach DSA nie prowadzi do ujednolicenia podmiotów o zupełnie różnych modelach biznesowych i poziomach ryzyka. W przypadku Zalando oznacza to konieczność wdrożenia kosztownych procesów monitorowania treści, przejrzystości algorytmów i oceny ryzyka systemowego.

Decyzja TSUE będzie miała znaczenie wykraczające poza jedną firmę. Jeśli Trybunał podtrzyma opinię Komisji Europejskiej, status VLOP może być w przyszłości łatwiej nakładany na kolejne platformy łączące własną sprzedaż z ofertami partnerów. Jeśli jednak TSUE przyzna rację Zalando, może to doprowadzić do zawężenia definicji aktywnych użytkowników i bardziej precyzyjnego różnicowania modeli biznesowych w unijnym nadzorze cyfrowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. listopad 2025 09:37