StoryEditor
E-commerce
06.10.2021 00:00

Patrycja Sas-Staniszewska, Izba Gospodarki Elektronicznej: polski e-konsument jest najbardziej wymagającym w Europie

Handel elektroniczny jest w stanie rozwijać się dalej z takim sukcesem, jak dziś, jeżeli przedsiębiorcy podejdą do tego bardzo profesjonalnie. Kluczem jest edukacja, znajomość prawa. Z 3,5 tys. nowych sklepów, które powstały w pierwszym kwartale 2021 roku aż 1,5 tys. upadło. To oznacza, że wejście w e-commerce wcale nie jest takie proste – mówi Patrycja Sas-Staniszewska, prezes Izby Gospodarki Elektronicznej.  

Pani prezes jak zmienił się w liczbach handel na skutek pandemii?

Pandemia koronawirusa zrewolucjonizowała rynek handlu w dwóch aspektach. Przede wszystkim zmieniła nawyki zakupowe konsumentów. Większość oczywiście było zmuszonych do zakupów przez internet ze względu na bezpieczeństwo i ograniczenia kontaktów face to face. Natomiast widzimy po dłuższym okresie, że konsumenci pozostają przy zakupach przez Internet. Według naszego najnowszego raportu „Omincommerce kupuje wygodnie”, który zrobiliśmy wspólnie z Mobile Institute, 90 proc. konsumentów już kupuje przez internet, czyli 9 na 10 Polaków kupuje online.

Zarówno duży biznes, jak i mali oraz średni przedsiębiorcy, również byli zmuszeni do transformacji cyfrowej. W pierwszym kwartale 2021 powstało 3,5 tys. nowych sklepów internetowych. Niestety 1,5 tys. tych sklepów upadło. To pokazuje, że wejście na rynek e-commerce wcale nie jest takie łatwe, ponieważ dostosowanie się do wymagającego polskiego konsumenta nie jest łatwe.

Zauważyliśmy niesamowity napływ podmiotów międzynarodowych na polski rynek. To pokazuje, że nasz polski konsument jest bardzo atrakcyjny dla podmiotów międzynarodowych.

Wartość rynku e-commerce szacowana przez PwC to jest 100 mld zł a w 2026 będzie to 162 mld zł. To pokazuje dynamikę branży e-commerce.

Mocno i dynamicznie rośnie także B2B e-commerce – jest to rynek 6 razy większy od B2C e-commerce, ponieważ wg ostatniego raportu Mobile Institute i Santander Bank Polska wartość tego rynku szacowana jest na 647 mld zł. To jest fantastyczna dynamika i z naszych analiz wynika, że utrzyma się nadal.

Wspomniała Pani o wymagającym polskim konsumencie. Często pada to określenie. A co ono oznacza w praktyce?

Polski konsument jest bardzo wymagający wobec sprzedawców internetowych. Jeżeli np. sklep internetowy nie posiada strony mobilnej, to konsument jest w stanie opuścić ten sklep i do niego nie wrócić – to tylko przykład tego, co pokazały nasze badania. Polski e-konsument jest wymagający i jest jednym z lepiej wyedukowanych w Europie w kwestiach prawnych, jeśli chodzi o zakupy przez internet. Zna świetnie swoje prawa i chętnie też ich dochodzi. Na poziomie Komisji Europejskiej polscy konsumenci zakładają najwięcej spraw na platformie mediacyjnej, nie tylko w stosunku do polskich sklepów, ale także międzynarodowych.

Rozmowa jest fragmentem webinaru „Ochrona marki i znaku towarowego w przestrzeni e-commerce” zorganizowanego 23 września 2021 r. przez redakcję wiadomoscikosmetyczne.pl i kancelarię GKR Legal.

Jedną z bolączek e-commerce są podrabiane produkty, które łatwiej jest tą drogą nieuczciwym firmom wprowadzać na rynek. Czy to oznacza, że droga do wyeliminowania podróbek prowadzi przez edukację konsumenta?

Kluczem do sukcesu zawsze jest edukacja, uważam, że także w kontekście podróbek.  W Izbie Gospodarki Elektronicznej prowadzimy bardzo głośną kampanię „Taki sam start”, której celem są równe ramy prawne i konkurencyjne pomiędzy przedsiębiorcami z Europy i spoza Unii Europejskiej.  Przedsiębiorcy spoza Unii Europejskiej przed 1 lipca 2021 nie musieli płacić cła od towarów. To się teraz zmieniło. Natomiast to nie jest jedyny problem, przedsiębiorcy wskazują także właśnie na  kwestię podróbek – bardzo wiele można ich nabyć na znanej platformie azjatyckiej, produkty z brandem marek z topowych półek można kupić za grosze. I z tym również w ramach naszej kampanii staramy się walczyć i pokazywać polskiemu konsumentowi, żeby nabywał oryginalne produkty. To jest bardzo ważne – budowanie świadomości konsumenckiej.

Czy konsumenci kupują podróbki, bo nie stać ich na oryginały?

Z badań Komisji Europejskiej, powszechnie dostępnych, wyraźnie widać, że Polacy kupują w internecie najczęściej w skali tygodnia, ale niestety nie stać ich na takie kwoty, jakie wydają konsumenci brytyjscy czy niemieccy. A to wynika po prostu z poziomu zamożności. Natomiast myślę, że kluczem do zmiany mentalności i podejścia jest właśnie edukacja i w tym widzę siłę organizacji, siłę firm i przedsiębiorców, którzy będą prowadzić wspólnie takie kampanie.

Jak mogą to robić wspólnie?

Na pewno warto się zrzeszać w organizacjach  działających na naszym rynku, jak i na poziomie Unii Europejskiej. Organizacje mogą więcej, przede wszystkim zajmują się edukacją i przedsiębiorców, i konsumentów, tak jak my robimy to od lat. Mamy swoją szkołę gospodarki cyfrowej, uczymy konsumentów, jakie mają prawa i na co powinni zwracać uwagę kupując przez internet. W 2022 r. ruszamy z projektem juniorskiej szkoły gospodarki cyfrowej. Już pracujemy na poziomie szkół licealnych, a teraz wchodzimy do szkół podstawowych. Będziemy współpracować z rodzicami, uczyć ich oraz dzieci jak poruszać się po internecie, jak kupować bezpiecznie, jak unikać podróbek. Edukacja ma największy sens, gdy jest prowadzona od najmłodszych lat.   

A dlaczego ta edukacja jest tak ważna na poziomie biznesowym?

Jak już wspomniałam z 3,5 tys. nowych sklepów, które powstały w pierwszym kwartale 2021 roku aż 1,5 tys. upadło. To jest ogromna liczba. Dlaczego tak się stało? Właśnie dlatego, że ci przedsiębiorcy nie wiedzieli,  w jaki sposób swój biznes rozwinąć, jak go uczciwie prowadzić, jak zapobiegać zagrożeniom. Zapobieganie to m.in. znajomość prawa. Generalnie handel elektroniczny jest w stanie   rozwijać się dalej z takim sukcesem, jak się dziś, jeżeli przedsiębiorcy podejdą do tego bardzo profesjonalnie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
20.08.2025 11:49
Justyna Derdzikowska, Notino: To dla nas przełomowy rok, jeśli chodzi o sprzedaż detaliczną
Justyna Derdzikowska, Retail Director, NotinoNotino mat.pras.

Obecnie Notino działa w 27 krajach Europy i obsługuje ponad 30 milionów klientów. Długoterminowym celem sieci jest stałe podnoszenie jakości usług, poszerzanie oferty produktowej i dostarczanie najwyższej jakości doświadczenia zakupowego, a także rozwój sieci sklepów stacjonarnych – mówi Justyna Derdzikowska, Retail Director, Notino.

Ile stacjonarnych punktów sprzedaży Notino otworzyło od początku tego roku? I jaki jest plan otwarć i inwestycji do końca 2025 roku? 

Ten rok jest naprawdę przełomowy dla Notino w obszarze sprzedaży detalicznej. Otworzyliśmy dwa nowe sklepy w Pradze – w centrum handlowym Černý Most oraz w Westfield Chodov. Kolejnym ważnym kamieniem milowym było otwarcie naszej pierwszej perfumerii w Zagrzebiu, w Chorwacji.    

Oprócz otwierania nowych lokalizacji, przykładamy dużą wagę do modernizacji istniejących sklepów. W tym roku odświeżyliśmy m.in. nasze salony w Pradze, Wiedniu i Łodzi, przenieśliśmy sklep w Katowicach do większej lokalizacji, a na jesień planowana jest relokacja w Ostrawie oraz otwarcie flagowego sklepu w Gdańsku. Już teraz widzimy efekty naszych inwestycji w retail – przychody w tym kanale wzrosły o 34 proc. rok do roku.

Jak wygląda aktualnie kwestia centrów dystrybucyjnych Notino? Ile ich jest i w jakich krajach działają?

Notino dysponuje obecnie czterema strategicznie rozmieszczonymi centrami logistycznymi: w Czechach, we Włoszech, w Rumunii oraz – od ubiegłego roku – w Polsce, w Głuchowie. 

Dzięki tej sieci możemy sprawnie i niezawodnie obsługiwać 27 rynków europejskich. W 2025 roku zrealizowaliśmy ponad 17 milionów zamówień w całej Europie, z czego prawie 3 miliony w Polsce, gdzie średni czas dostawy wynosi zaledwie dwa dni od momentu złożenia zamówienia. 

Synergia pomiędzy centrami logistycznymi pozwala nam na szybkie wysyłki, optymalizację kosztów transportu oraz elastyczne reagowanie na sezonowe wahania popytu.

Czy kanał sprzedaży stacjonarnej będzie nadal rozwijany?    

Rozwój sieci sklepów stacjonarnych pozostaje naszym długoterminowym priorytetem strategicznym, mimo że Notino jest przede wszystkim sprzedawcą internetowym. Retail i e-commerce wzajemnie się uzupełniają – klienci cenią możliwość wypróbowania produktów na miejscu, uzyskania porady i dokonania zakupu od ręki, podczas gdy kanał online zapewnia wygodę i szerszy wybór. To zjawisko obserwujemy w całym sektorze e-commerce. Dlatego stawiamy na to, aby każdy sklep oferował nie tylko szeroką gamę produktów, ale także ekspercką obsługę, nowoczesny design i przyjazną atmosferę.

image

Notino w europejskiej czołówce platform e-commerce

Czy planowane są jakieś innowacje lub zmiany w kanale sprzedaży online? 

Kanał online to nasze kluczowe źródło sprzedaży, dlatego nieustannie go doskonalimy. Skupiamy się na szybszym ładowaniu stron, intuicyjnej nawigacji po katalogu oraz personalizowanych treściach dopasowanych do preferencji użytkowników.

Aplikacja mobilna Notino nieustannie się rozwija i zaskakuje wdrażanymi rozwiązaniami. Ilu ma obecnie użytkowników, i jakie nowoczesne funkcjonalności doszły?

Nasza aplikacja mobilna odgrywa coraz większą rolę – w samym 2025 roku została pobrana już prawie 6 milionów razy. Chcemy, aby była nie tylko szybka i przyjazna w obsłudze, ale także pełna inteligentnych narzędzi wspierających zakupy online. Należą do nich m.in. wirtualne lustro do testowania makijażu, Skin Analyzer do diagnozy skóry czy Fragrance Finder rekomendujący zapachy na podstawie indywidualnych preferencji. 

Naszym celem jest udostępnienie tych funkcji we wszystkich krajach, w których działamy, aby jeszcze lepiej łączyć doświadczenie cyfrowe z podejściem personalnym.

Czy planujecie wprowadzać dodatkowe funkcje edukacyjne lub doradcze w sklepie online?

Chcemy być jak najbliżej naszych klientów, dlatego oferujemy podejście spersonalizowane także w środowisku online, ułatwiając proces zakupowy. W sekcji „Inspiracja” klienci mogą np. wybrać makijaż, który im się podoba, i odtworzyć go krok po kroku w domu, korzystając z foto-tutorialu. Aktywnie wykorzystujemy również media społecznościowe oraz format Live Shopping, w ramach którego nasi eksperci doradzają w zakresie pielęgnacji skóry, włosów czy makijażu. 

W ten sposób zapewniamy klientom nie tylko spersonalizowane rekomendacje, ale także praktyczne wskazówki.

Czy mogłaby Pani krótko podsumować obecną sytuację na poszczególnych rynkach, na których działa Notino? Gdzie notowane są najbardziej dynamiczne wzrosty?

Obecnie Notino działa w 27 krajach Europy i obsługuje ponad 30 milionów klientów. Widzimy wzrost przychodów we wszystkich krajach, jednak najbardziej dynamiczny rozwój notujemy w Estonii (+108 proc.) oraz w Szwajcarii (+82 proc.). Naszym największym rynkiem jest Polska, która odpowiada za 15 proc. całkowitego obrotu, a kolejne to Czechy, Włochy i Rumunia.

Czy Notino planuje wejście na nowe, kolejne rynki?

Na ten moment koncentrujemy się na umacnianiu pozycji na rynkach, na których już działamy. Naszym długoterminowym celem jest stałe podnoszenie jakości usług, poszerzanie oferty produktowej i dostarczanie najwyższej jakości doświadczenia zakupowego. 

Wierzymy, że konsekwentna troska o obecnych klientów, słuchanie ich potrzeb i elastyczne reagowanie na trendy to klucz do zrównoważonego rozwoju. Planujemy także otwierać kolejne sklepy stacjonarne w kluczowych centrach handlowych w tych krajach, w których już jesteśmy obecni offline.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
19.08.2025 09:57
E-commerce opłaca się coraz bardziej, ale nie wszystkie sklepy są przygotowane
Co czwarty klient kupujący przez internet miał problemy z płatnościami, a co piąty uważa, że podczas zakupów musi wykonać za dużą liczbę operacjiarchiwum WK

Znaczenie e-commerce stale rośnie. Dane GUS z kwietnia b.r. wskazują na wzrost wartości sprzedaży detalicznej przez internet o 7,1 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Z kolei wg badań Eurostat odsetek osób robiących zakupy online wzrósł do 77 proc. Jakim wyzwaniom muszą sprostać sklepy internetowe, aby odpowiedzieć na rosnące oczekiwania klientów?

Konsumenci są pozytywnie nastawieni do kupowania przez internet, jednak detaliści nie zawsze im to ułatwiają. Według ekspertów INEOGroup sam fakt stworzenia sklepu internetowego nie gwarantuje sukcesu. Klienci potrzebują zakupów intuicyjnych i wygodnych, a technologia tworzy fundament tego, jak one przebiegną.

Zakupy online – nie tylko dla Zetek i Millenialsów

Raport “E-commerce w Polsce 2024” wskazuje, że już trzech na czterech konsumentów kupuje produkty lub usługi na polskich stronach internetowych. Zakupy online są popularnym sposobem na zdobywaniu nowych rzeczy w różnych grupach wiekowych. Wprawdzie największy odsetek internetowych klientów dotyczy grupy wiekowej 25-34 (79 proc.), jednak wartość ta jest niewiele niższa w przypadku osób 50+ (77 proc.) oraz kupujących między 35 a 49 rokiem życia (73 proc.).

Paradoksalnie to właśnie najmłodsi konsumenci najrzadziej korzystają podczas zakupów z polskich stron internetowych (68 proc.). 

Nie oznacza to jednak, że osoby te unikają internetu lub preferują sklepy stacjonarne. Badania pokazują, że kupujący z grupy wiekowej 15-24 zdecydowanie częściej robią zakupy w social mediach (53 proc. w porównaniu do 19 proc. ogółu badanych) oraz są grupą najchętniej korzystającą z oferty zagranicznych stron internetowych (44 proc. w porównaniu do 36 proc. ogółu badanych).

Głównym wyzwaniem dla detalistów, którzy prowadzą sklep stacjonarny i chcą rozpocząć działalność e-commerce, jest integracja systemów.

Gdy sklep stacjonarny funkcjonuje już w pewnej rzeczywistości technologicznej, wdrożenie e-commerce i m-commerce może wiązać się z dodatkowymi kosztami. Generuje je przede wszystkim integracja nowych rozwiązań z wykorzystywanym systemem IT. Proces ten jest niezbędny, ponieważ zapewnia jednolitą obsługę wielokanałową i przepływ informacji w całym ekosystemie IT. Wpływa to przede wszystkim na organizację pracy, np. w zakresie analizy danych czy zarządzania promocjami we wszystkich kanałach. Integracja systemów ma także znaczenie dla klientów, czego przykładem są punkty lojalnościowe, które można zbierać zarówno w sklepie stacjonarnym, jak i internetowym – wyjaśnia Michał Miśniakiewicz, Chief Technology Officer w INEO.

Coraz więcej konsumentów korzysta z urządzeń mobilnych, ale sklepy nie są gotowe

Do zakupów online najczęściej wykorzystywane są urządzenia mobilne – taką odpowiedź wskazało 75 proc. badanych, w tym 91 proc. osób z grupy wiekowej 25-34 i 89 proc. w wieku 15-24. E-konsumenci rzadziej korzystają z komputerów stacjonarnych (37 proc.) i laptopów (64 proc.), przy czym te ostatnie są nieco popularniejsze wśród klientów 50+ (67 proc.).

Mimo że najwięcej osób preferuje zakupy z wykorzystaniem urządzeń mobilnych, wiele stron internetowych nadal nie jest do tego przystosowanych. Konsumenci wskazują na liczne problemy związane z m-commerce. Najczęściej zwracają uwagę na 

  • niewygodne wypełnianie formularzy (32 proc. odpowiedzi), 
  • niedostosowanie strony do zakupów na urządzeniach mobilnych (28 proc.) 
  • zbyt wolne łącze internetowe (26 proc.). 

Ponadto co czwarty klient miał problemy z płatnościami, a co piąty uważa, że podczas zakupów musi wykonać za dużą liczbę operacji. Według Patrycji Biergiel, Senior Product Designer w INEO, dane te wyraźnie wskazują, że dostosowanie stron internetowych do urządzeń mobilnych jest dla detalistów sporym wyzwaniem.

Wskazane przez konsumentów problemy w większości przypadków uniemożliwiają skorzystanie z oferty sklepu internetowego. Podobnie jak wiele innych błędów. Do tych najbardziej podstawowych należą niewłaściwy rozmiar fontu, zbyt skomplikowana nawigacja czy brak optymalizacji obrazów i zdjęć, co wydłuża czas załadowania się strony i skutecznie odstrasza wielu klientów. Nie zawsze prawidłowo stosowane są media queries, czyli reguły dostosowujące wygląd i układ strony do rozdzielczości ekranu. Warto pamiętać, że poza urządzeniami mobilnymi i laptopami klienci mogą też korzystać na przykład z tabletów – stronę należy dostosować do każdego z tych przypadków. Częstym problemem jest jednak zupełne pomijanie urządzeń mobilnych podczas testowania strony – zarówno na etapie jej wdrażania, jak i w późniejszym czasie – wyjaśnia Patrycji Biergiel, Senior Product Designer w INEO.

E-commerce jest opłacalne, ale...

Według szacunków Strategy& od 2024 do 2028 roku wycena rynku e-commerce w Polsce wzrośnie o 52 mld złotych. Nieznacznie zwiększy się także udział sprzedaży online w sprzedaży ogółem. Na proces ten wpływać będzie wiele czynników, z roku na rok konsumenci coraz bardziej doceniają wygodę zakupów online, oszczędność czasu, możliwość skorzystania z dodatkowych promocji oraz szansę na znalezienie produktów w niższej cenie.

To, na ile sprzedaż online będzie dla detalistów opłacalna, zależy jednak od projektu sklepu internetowego oraz możliwości integracji platformy e-commerce z systemem IT stosowanym w dotychczasowej działalności sklepu stacjonarnego. Na tych kwestiach powinna opierać się strategia omnichannel w branży retail.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. sierpień 2025 01:26