StoryEditor
Apteki
01.09.2021 00:00

Pilotażowy program przeglądów lekowych dla pacjentów ma być powszechny już za 2 lata

Z raportu Naczelnej Izby Aptekarskiej, który sporządził zespół do spraw opieki farmaceutycznej z grudnia 2020 roku wynika, że seniorzy przyjmują średnio 11 preparatów farmaceutycznych dziennie, a 90 proc. pacjentów miało związany z tym problem. Blisko 60 proc. z nich przyjmowało niewłaściwy lek, a u co drugiego leki wchodziły w szkodliwe interakcje. Dane wydają się zatrważające. Problem istnieje, a jego skalę na co dzień obserwują właśnie farmaceuci. Stąd projekt Ministerstwa Zdrowia, aby wprowadzić program przeglądów lekowych dla pacjentów. Cel jest oczywisty – odciążenie systemu.

Polacy, a zwłaszcza osoby po 60 roku życia, przyjmują za dużo leków, wielu też myli preparaty i ich dawki. Jeżeli będą nad tym czuwać farmaceuci leczenie może stać się bezpieczniejsze i tańsze.

Gdy pacjent przychodzi do apteki i zaczyna realizować recepty, to farmaceuta widzi co de facto będzie przyjmował. Są to leki zaordynowane przez różnych lekarzy, a do tego dochodzą np. suplementy diety kupowane już bez wiedzy lekarza. Tylko farmaceuta jest w stanie dostrzec ile faktycznie lekarstw przyjmuje dany pacjent. Farmaceuci zawsze reagują. To nie tylko osoby, które wydają leki, ale wykształceni specjaliści, którzy mają wiedzę jak substancje współdziałają i wpływają na organizm – wyjaśnia Mariusz Kisiel, prezes Związku Aptek Franczyzowych.

Pilotaż obejmie nie mniej niż 750 i nie więcej niż 1000 pacjentów. Ma w nim uczestniczyć 75 farmaceutów. Biorą w nim udział apteki z różnych miejscowości w całym kraju. Program jest realizowany w trzech etapach: organizacji, realizacji oraz ewaluacji programu pilotażowego. Uczestnicy tego testu zostali wyłonieni przez Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. W programie może wciąć udział każda apteka, która posiada warunki lokalowe do dyskretnej rozmowy z pacjentem.

O przeanalizowane szczegółów projektu pokusił się portal Puls Medycyny, gdzie czytamy, że farmaceuta powinien orientować się w materii opieki farmaceutycznej, ponieważ (jak podkreślono w projekcie) jest to opieka specyficzna i idąca dalej niż standardowe usługi farmaceutyczne świadczone dotychczas w aptekach ogólnodostępnych. Portal wyjaśnia, że w założeniach projektu kandydat na osobę, która będzie wykonywać przeglądy lekowe musi posiadać wiedzę potwierdzoną stosownym dyplomem ukończenia studiów podyplomowych lub odpowiednią praktykę w przeprowadzaniu przeglądów lekowych uzyskaną zagranicą.

Pilotaż nie będzie trwał zbyt długo, a taka usługa ma być powszechna już za 2-3 lata. Program jest  finansowany ze środków budżetu państwa i przeznaczono na niego około 150 tys. zł.

Program pilotażowy jest zakrojony na zbyt małą skalę. Konsultacji udziela 75 farmaceutów w skali całego kraju, a z pomocy skorzysta około 1000 pacjentów. To naprawdę mało – dodaje Mariusz Kisiel.

Tak naprawdę można powiedzieć, że taka usługa jest już w aptekach realizowana, ale w sposób nieoficjalny. Farmaceuci zawsze czuwają nad tym jakie leki wydają i czy czasem nie zaszkodzą one pacjentom. Współpraca na linii farmaceuta-lekarz jest wskazana i powinna być możliwość szybkiego kontaktu z lekarzem. Pilotażowy program przeglądów lekowych wielu tych kwestii nie określa. 

Żeby farmaceuta mógł skutecznie wypełnić swoje zadanie powinien mieć dostęp do informacji, czyli do konta pacjenta. Pacjenci często zapominają jakie leki przyjmują, przekręcają nazwy lub np. wstydzą się powiedzieć o wszystkich specyfikach, które przyjmują. Bez dostępu do tych danych farmaceuta nie będzie mógł wypełnić swojej roli – podkreśla Mariusz Kisiel.

Właściciele aptek cierpliwie czekają na to, jakie ostatecznie zapadną decyzje i jakie zadania zostaną na nich nałożone.

– Jestem farmaceutką od 35 lat, a od 20 prowadzę dwie własne apteki. Na farmaceutów nakładanych jest wiele obowiązków. To odpowiedziana praca. Często widzimy jak dużo leków wykupują nasi pacjenci. Zawsze informujemy pacjenta jeżeli leki mogą mu zaszkodzić. Poczekam, aż program wejdzie w życie i wtedy sprawdzę jakie obowiązki na mnie spoczywają. Cały czas słyszę o jakiś nowych projektach, ale z żalem stwierdzam, że zazwyczaj kończy się to tylko tym, że mam więcej dokumentów do wypełnienia, a moim pacjentom to wcale nie pomaga. Może tym razem będzie inaczej. Zobaczymy – mówi Elżbieta Maluchnik, właścicielka aptek w Olszynie.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
05.11.2025 13:25
Gdzie klienci aptek płacą najwięcej? Czy warto kupować leki online? [Raport]
Szokujące wyniki dotyczą aptek zlokalizowanych pod Warszawą. W tej okolicy apteki będące jedynymi placówkami w gminie oferowały znacznie wyższe ceny, niż apteki zlokalizowane w stolicyAdobeStock

Dlaczego pacjenci w małych miasteczkach płacą za leki ponad 30 proc. więcej, niż w metropoliach? Gdzie można dostać najtańsze leki i czy warto kupować je online? Na te i wiele innych pytań, dotyczących rynku aptecznego, odpowiada nowy raport Forum Konsumentów.

Apteki są jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc związanych z ochroną zdrowia. Codziennie korzysta z nich ok. 2 mln osób, a w okresach zwiększonej zachorowalności – nawet dwukrotnie więcej. Farmaceuci są często pierwszym kontaktem pacjentów z systemem ochrony zdrowia. W wielu aptekach mogą skorzystać nie tylko z możliwości realizacji recepty, ale też z coraz popularniejszych usług opieki farmaceuty.

Coraz częściej docierały do nas głosy pacjentów, którzy krytykują znaczne różnice w cenach leków oraz sygnalizują problemy z dostępnością leków w aptekach. Najgorsza jest sytuacja w małych miastach oraz na wsi, tam leki są najdroższe i coraz rzadziej dostępne od ręki. Forum Konsumentów postanowiło zbadać tę sytuację, a wnioski przekaże do kluczowych instytucji – wyjaśnia dr Tomasz Sińczak, Prezes Forum Konsumentów.

Forum Konsumentów zleciło przeprowadzenie badania, które miało sprawdzić, jak kształtują się ceny leków w zależności od rodzaju apteki, która je sprzedaje i jej lokalizacji. Eksperci sprawdzili też, czy kilka popularniejszych leków jest dostępnych w każdej badanej aptece. Z zebranych w ten sposób informacji udało się wyciągnąć kilka najważniejszych wniosków dotyczących sytuacji na rynku aptecznym, istotnych z perspektywy konsumenckiej.

Pacjent to szczególny rodzaj konsumenta: przychodzi do apteki nie tylko po to, aby zakupić niezbędny lek, ale także uzyskać pomoc czy poradę w zakresie swojego zdrowia. Mamy do czynienia z aptekami na co dzień, dlatego zweryfikowaliśmy z perspektywy pacjenta, co oferują. Ich jakość bezpośrednio przekłada się na zdrowie Polaków – zaznacza prezes.

Lokalne monopole droższe niż stolica? Różnice w cenach przekraczają 50 proc.

Okazuje się, że apteki sieciowe oferują bardziej konkurencyjne ceny. Średnia wartość koszyka w aptekach sieciowych była o 23,83 zł niższa niż w indywidualnych. Jednak apteki stacjonarne są wciąż droższe niż internetowe. Średnia wartość całego koszyka leków w aptece stacjonarnej była o 31 proc. wyższa, niż w internetowej. Największą różnicę cenową (57 proc.) odnotowano dla leku Zyrtec UCB.

Szokujące wyniki dotyczą aptek zlokalizowanych pod Warszawą. W tej okolicy apteki będące jedynymi placówkami w gminie oferowały znacznie wyższe ceny, niż apteki zlokalizowane w stolicy. Średnia wartość koszyka w tych gminach była o 31 proc. wyższa, a średnie ceny poszczególnych leków były wyższe o 26-43 proc. Różnice między najtańszymi a najdroższymi lekami dochodziły nawet do 120 proc.

Problem z dostępnością poszukiwanych leków również dotyczył aptek, które były jedynymi placówkami w gminie, ale nie tylko. W skrajnym przypadku, w aptece indywidualnej w Olsztynie, nie było żadnego z badanych leków.

Profesjonalna obsługa i usługi farmaceutyczne

W badaniu sprawdzono, czy we wszystkich aptekach byli obecni magistrowie farmacji, którzy zapewniają najwyższy poziom obsługi pacjentów. Okazuje się, że magistrowie byli obecni we wszystkich aptekach sieciowych, a w indywidualnych w 66 proc. placówek. Również personel aptek sieciowych znacznie częściej posiadał identyfikatory (62 proc. vs 34 proc. w indywidualnych).

Z perspektywy pacjentów istotne jest uzyskanie niezbędnych leków w sytuacji zagrożenia zdrowia – dlatego w badaniu zweryfikowano, jak wygląda możliwość uzyskania recepty farmaceutycznej. Zaledwie 30 proc. badanych aptek oferowało możliwość wystawienia recepty, z czego apteki sieciowe deklarowały taką możliwość częściej (38 vs 24 proc. w indywidualnych). 

Sprawdzono również, czy w każdej aptece można sporządzić tzw. lek recepturowy. Niestety, tylko 18 proc. badanych placówek oferowało taką usługę. Były to przede wszystkim apteki sieciowe.

W badaniu oceniano jakość obsługi w aptece – profesjonalizm, chęć pomocy, uprzejmość personelu, a nawet estetykę wnętrza. We wszystkich kategoriach apteki sieciowe wypadły lepiej niż indywidualne, a największa różnica dotyczyła wyglądu apteki.

Konsument, czyli pacjent, nie tylko płaci za leki, ale oczekuje również obsługi na najwyższym poziomie i otoczenia go opieką. Wyniki badania pokazują, że apteki sieciowe są lepiej wyposażone, zawsze jest w nich obecny magister farmacji i częściej oferują przygotowanie bardzo specjalistycznych preparatów – podsumowuje dr Tomasz Sińczak.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
03.11.2025 13:03
British Airways nawiązuje współpracę z Anatomē – butikową siecią apteczną
Anatomelondon_IG

Brytyjskie linie lotnicze nawiązały współpracę z londyńską siecią butikowych aptek – Anatomē. Firma będzie przygotowywać dla pasażerów klasy biznesowej linii lotniczych kolekcje kosmetyków do pielęgnacji skóry, dostępnych na długich trasach.

Operująca w Londynie sieć aptek Anatomē dzięki tej współpracy zyska na rozpoznawalności. Każdy z zestawów kosmetyków, przygotowywanych dla pasażerów klasy biznesowej British Airways, ma zawierać m.in. nawilżający krem Anatomē oraz balsam Botanical Multi Balm.

image
Anatomelondon_IG
Produkty zostały opracowane na bazie składników roślinnych, mających wspomagać nawilżenie i ochronę skóry podczas długich lotów. Marka przy tworzeniu swoich kosmetyków kładzie nacisk na ekstrakty roślinne i olejki eteryczne, które harmonijnie współdziałają z mikrobiomem skóry, dbając o jej witalność w warunkach odwodnienia podczas podróży lotniczych.

Gotowe zestawy produktów będą dostępne w kolekcjonerskich kosmetyczkach, ozdobionych projektami czworga brytyjskich artystów – Amelii Coward, Charlotte Roseberry, Kita Boyda i Naomi Edmondson. Wyboru dokonała platforma sztuki współczesnej Rise Art.

Same kosmetyczki zostały wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu, a ich zawartość, w tym bambusowe szczoteczki do zębów i zatyczki do uszu w papierowym opakowaniu, odzwierciedla nacisk obydwu marek na zrównoważony i odpowiedzialny design.

Z przyjemnością przedstawiamy nasze nowe formuły pielęgnacyjne, dostępne wyłącznie dla British Airways. Na wysokości 35 tys. stóp nasza skóra naturalnie się odwadnia; wykorzystaliśmy zatem silne składniki roślinne, aby przywrócić nawilżenie, równowagę i zadbać o ciało i umysł poprzez sztukę podróżowania – komentuje Brendan Murdock, założyciel marki Anatomē. – W Anatomē postrzegamy pielęgnację skóry jako formę self care, spokojny rytuał łączący naukę, zapachy i naturę. Nasze partnerstwo z British Airways odzwierciedla wspólne uznanie dla brytyjskiej kreatywności i misji, łącząc design, dobre samopoczucie i wiedzę botaniczną, aby wzbogacić doświadczenie podróży – dodaje Murdock.

image
Anatomelondon_IG

Założona w Londynie firma Anatomē to nowoczesna apteka, skoncentrowana na holistycznej pielęgnacji i dobrym samopoczuciu. Firma opracowuje receptury botaniczne, które wspomagają relaks, nawodnienie i równowagę, podkreślające znaczenie codziennych rytuałów. 

W czasach, gdy wiele marek beauty skupia się w dużym stopniu na e-commerce, Anatomē inwestuje mocno w lokalizacje stacjonarne, by zapewnić klientom doświadczenie „na żywo”. Marka kładzie silny nacisk na doświadczenie zakupowe w sklepie: konsultacje i porady, możliwość personalizacji produktów, stacje refill/reuse opakowań. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
06. listopad 2025 15:28