StoryEditor
Drogerie
12.09.2018 00:00

Drogerie zyskują na mobilnych programach

Rośnie odsetek osób używających aplikacji mobilnych programów lojalnościowych. Obecnie z aplikacji korzysta 60 proc. uczestników takich programów. Zdaniem użytkowników, ich największą zaletą jest brak konieczności posiadania karty plastikowej, a najczęściej wykorzystywaną funkcją sprawdzanie aktualnych promocji – wynika z Monitora Programów Lojalnościowych ARC Rynek i Opinia.

Aplikacje mobilne na stałe weszły do codziennego użycia wielu konsumentów, również tych korzystających z programów lojalnościowych. Liderem jest Klub Rossmann, z którego aplikacji korzysta niemal trzykrotnie więcej użytkowników (31 proc.) niż z aplikacji kolejnego w zestawieniu programu Payback (12 proc.).

Osoby korzystające z aplikacji mobilnych programów podkreślają, że ich główną zaletą jest brak konieczności posiadania karty plastikowej (60 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się: otrzymywanie powiadomień o aktualnych promocjach (54 proc.) oraz możliwość sprawdzania salda rachunku i historii transakcji (51 proc.).

Najczęściej używaną funkcjonalnością aplikacji programów lojalnościowych jest sprawdzanie aktualnych promocji.

Z kolei uczestnicy niekorzystający z aplikacji najczęściej jako powód wskazują brak takiej potrzeby (58 proc.). Z kolei, 12 proc. respondentów twierdzi, że tego typu aplikacje nie są dla nich pomocne.

Korzystanie z aplikacji mobilnych programów lojalnościowych nie jest jeszcze zjawiskiem masowym. Ich zwolennicy są rozproszeni po wielu programach. Dużą pracę wykonał Rossmann – z jego aplikacji korzysta co trzeci uczestnik programu lojalnościowego. Na pewno udostępnienie wygodnych funkcji i uświadomienie konsumentom, w jakich obszarach aplikacja może być przydatna i ułatwiająca korzystanie z programu w dużej mierze spopularyzowałoby inne aplikacje, pod warunkiem, że rzeczywiście miałyby takie funkcje. Z naszego badania wynika, że najistotniejszym ogniwem w informowaniu o programach są sprzedawcy w sklepie. I tutaj na pewno warto rozważyć, czy tą samą drogą nie należałoby zachęcać klientów do korzystania z aplikacji. Patrząc jednak na rosnącą popularność aplikacji z roku na rok, można się spodziewać, że będzie to kierunek, w którym będą podążać zarówno klienci jak i organizatorzy programów – komentuje Agnieszka Doktorska, badaczka z ARC Rynek i Opinia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
25.04.2025 14:57
Luís Araújo, Jeronimo Martins: Hebe ma wizję dalszej ekspansji, naturalnym celem wydają się Niemcy
Luis Araujo, dyrektor generalny sieci Biedronka.Jeronimo Martins

Sieć drogerii Hebe, należąca do tej samej grupy co Biedronka, dynamicznie rozwija swoją pozycję na polskim rynku detalicznym. Jak podkreślił Luís Araújo, dyrektor generalny Biedronki, zespół Hebe wykonał „znakomitą pracę” w budowaniu marki, która skutecznie demokratyzuje dostęp do produktów urodowych. Oferta sieci obejmuje szeroki wachlarz kategorii – od makijażu, przez pielęgnację twarzy, aż po kosmetyki do ciała – przy zachowaniu atrakcyjnych cen i dostępności modnych marek.

Według Araújo, który podzielił się swoimi refleksjami na spotkaniu z dziennikarzami w Lizbonie, kobiety stanowią zdecydowaną większość klientów drogerii, i cenią sobie przede wszystkim komfort zakupów oraz różnorodność oferty. Hebe skutecznie łączy sprzedaż stacjonarną z kanałami cyfrowymi, tworząc zintegrowany ekosystem zakupowy. Dzięki temu klienci mogą bez przeszkód przechodzić pomiędzy zakupami online i offline, co znacząco zwiększa wygodę korzystania z usług sieci.

Hebe wyróżnia się także pod względem jakości obsługi klienta oraz efektywności operacyjnej. Jak podkreślono, kluczowe wskaźniki efektywności (KPI) w obszarze usług cyfrowych osiągają bardzo wysokie poziomy, co świadczy o dojrzałości kanałów e-commerce sieci. Zróżnicowany i dobrze dobrany asortyment, spójna strategia omnichannel oraz silna propozycja wartości to filary, na których Hebe buduje swoją przewagę konkurencyjną.

Plany rozwoju sieci wybiegają daleko poza granice Polski. Obecnie Hebe skupia się na regionie Europy Środkowo-Wschodniej, ale – jak zapowiedział Araújo – w kolejnych latach można spodziewać się ekspansji na skalę całego kontynentu.

Koledzy mają wizję dalszej ekspansji, zarówno w krótszej, jak i dłuższej perspektywie. Oczywiście obecnie skupiają się na Europie Środkowo-Wschodniej, ale myślę, że w następnych latach ekspansja obejmie cały kontynent. Naturalnym celem wydają się Niemcy.

- powiedział.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
25.04.2025 11:39
Charytatywne misie z Rossmanna pomagają także wiosną — w centrum krwiodawstwa MSWiA
Podarowanie przez Rossmanna misiów stacji krwiodawstwa jest szczególnie cennym gestem przed długim majowym weekendem, kiedy na skutek wypadków drogowych wiele osób potrzebuje transfuzji.Anonimowa krwiodawczyni

Rossmann przekazał darowiznę Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (CKiK MSWiA) w postaci charytatywnych misiów z wcześniejszych edycji znanej akcji „Podaruj Misia”. Inicjatywa ta, prowadzona przez firmę od 19 lat, co roku wspiera organizacje i osoby potrzebujące. Maskotki powstają przy współpracy z osobami ze świata kultury i mediów, a cały dochód z ich sprzedaży trafia na cele dobroczynne.

Od momentu rozpoczęcia akcji w Polsce, misie zyskały ogromną sympatię klientów drogerii Rossmann. Co roku pojawiają się nowe wzory, które projektują znane postacie ze świata show-biznesu. Klienci chętnie wspierają akcję, a maskotki szybko znikają z półek. „Podaruj Misia” to nie tylko okazja do pomocy innym, ale również ważny element przedświątecznej atmosfery w sklepach sieci.

image
Anonimowa krwiodawczyni
Tym razem Rossmann zdecydował się na nietypowy jak na dotychczasowe edycje akcji gest – część misiów trafiła do CKiK MSWiA, gdzie będą wręczane honorowym krwiodawcom jako forma dodatkowego podziękowania za oddanie krwi. Zazwyczaj po skutecznym oddaniu jednostki krwi, dawcy otrzymują zestaw czekolad, jednak dzięki gestowi sieci drogerii będą mogli również otrzymać pluszowego misia. Według anonimowej osoby pracującej w centrum krwiodawstwa w szpitalu przy ulicy Wołoskiej w Warszawie, misie stanowią prezent dla krwiodawców, a przy okazji umożliwiły Rossmannowi zbycie pluszaków z poprzednich edycji w formie korzystnej z punktu widzenia podatkowego darowizny.

W ten sposób akcja „Podaruj Misia” zyskała nowy wymiar – nie tylko wspiera potrzebujących finansowo, ale także staje się symbolicznym wyrazem wdzięczności wobec osób, które dzielą się tym, co najcenniejsze – swoją krwią. Na krwiodawców czekają dzisiaj  Miś Marta – zaprojektowany przez Martę Kuligowską i MMC Studio, oraz Miś Grzesiek – zaprojektowany przez Grzegorza Kajdanowicza i Balamonte.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 15:33