StoryEditor
Drogerie
13.04.2016 00:00

Kosmeteria w Kutnie: Mamy własny pomysł na biznes

– Profesjonalizm, indywidualne doradztwo dostosowane do potrzeb klienta oraz miejsce, w którym udało się połączyć to, co kobiety kochają najbardziej – elegancką bieliznę i kosmetyki – tak Elżbieta Krajewska reklamuje swoją placówkę zgłoszoną do konkursu Drogeria Roku.

Pani Elżbieta w branży działa od ćwierć wieku, a kosmetyki sprzedaje od 20 lat. To, jak w tym czasie zmieniał się jej biznes, dobrze pokazuje ewolucję, jaką przeszedł handel tradycyjny.

Osiedlowy blaszak
Gdy w 2000 roku drogeria Kosmetyk rozpoczęła działalność na osiedlu leżącym na obrzeżach Kutna (woj. łódzkie), mieściła się w typowym dla tamtych czasów zgrzebnym blaszaku. W placówce była prowadzona sprzedaż zza lady, a na niespełna 60 mkw. detalistce udało się umieścić kilka tysięcy indeksów. Trzy lata później został dobudowany drugi blaszak tej samej wielkości, a na dodatkowej powierzchni Elżbieta Krajewska zaczęła sprzedawać elegancką bieliznę (m.in. marek Atlantic oraz Samanta, którą punkt oferuje jako jedyny w Kutnie). Ta dwutorowa sprzedaż jest prowadzona do dziś, ale w zupełnie innych warunkach. Bo w ubiegłym roku w drogerii, która działa we franczyzowej sieci Kosmeteria – Eksperci Urody, została przeprowadzona handlowa rewolucja.

Zakupy na pocieszenie
W 2015 roku na osiedlu, 100 metrów od drogerii Kosmetyk, otwarto drogerię Natura połączoną z apteką, co pogorszyło handel. Prawdziwą gehennę właściciele drogerii przeżyli jednak w 2014 roku, gdy wystartowała galeria Marcredo Center Kutno z dużym Rossmannem. – To małe miasto, ludzie wszędzie mają blisko, zaczęli jeździć do galerii, a ja zrozumiałam, że muszę coś zmienić. Pierwszym krokiem była wymiana asortymentu. Wiedziałam, że nie wygram z Rossmannem i hipermarketami ceną. Zaczęłam więc wyprzedawać massmarketowe marki, stawiając na asortyment, którego nie miała konkurencja – mówi detalistka. W ten sposób w Kosmetyku pojawiły się m.in. marki: Gosh, Lumene, Beaver, Vital Derm, d’Olive, Sylveco czy ostatnio – Geomar. Dziś szampony po 50-90 zł za butelkę są w drogerii czymś powszechnym. To profesjonalne kosmetyki, bardzo dobrej jakości, używane w salonach fryzjerskich. – Lepiej sprzedać dobry, droższy produkt, bo klientki wrócą po niego do nas, gdy przekonają się do jakości. Oczywiście trzeba umieć uargumentować, że warto wydać taką kwotę na kolejny szampon. Dajemy testery, informujemy, że te szampony są wydajniejsze i wystarczą na dłużej – opowiada Elżbieta Krajewska.
Zdecydowana większość asortymentu drogerii to drogie rzeczy, nie dziwi więc wysoka średnia wartość koszyka. Wiele osób robi zakupy za 100 zł i więcej. – Nasze dobre klientki dużo u nas kupują, choć już mniej niż kiedyś. Coraz rzadziej przychodzą panie, które wezmą bieliznę za 300 zł i dobiorą jeszcze krem za 200 zł – wzdycha Elżbieta Krajewska. Podczas naszej wizyty w drogerii jedna z klientek zrobiła zakupy za ponad 150 zł, tłumacząc przy kasie, że to na poprawę humoru. – Nie brak takich przypadków. Klientki przychodzą do nas, żeby porozmawiać, a przy okazji coś kupić. Lubią, jak im się coś proponuje. Czasem chcą właśnie poprawić sobie humor. Jesteśmy po to, żeby im pomóc – uśmiecha się właścicielka drogerii.

Remodeling w trzy dni
Zmiana asortymentu była tylko preludium do rewolucyjnych zmian, do jakich doszło w lipcu ub.r. To wtedy placówka została zmodernizowana, a przy okazji zrezygnowano z zaladowego systemu sprzedaży na rzecz samoobsługi. – Musieliśmy to zrobić. Takie są trendy, młodzi ludzie omijają sklepy tradycyjne, choć u nas doradztwo jest podstawą. Teraz jest nam łatwiej, klientki mają więcej miejsca, mogą same coś obejrzeć, a poza tym było nam łatwiej wprowadzić standardy sieci Kosmeteria – Eksperci Urody, w ramach której działamy – komentuje Andrzej Krajewski, współwłaściciel sklepu. Klientki te zmiany przyjęły bardzo dobrze. – Zaczęliśmy wprowadzać je w niedzielę, a w środę było otwarcie. Pracowaliśmy 24 godziny na dobę, pomagała rodzina, przyjaciele, pół Brodr. Jorgensena [firma, która jest założycielem sieci – red.]. To właśnie organizatorzy Kosmeterii przez dłuższy czas namawiali nas na zmiany, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni. W ogóle to świetnie nam się z nimi współpracuje – mówi pani Elżbieta. Zmiana na samoobsługę była działaniem obliczonym przede wszystkim na pozyskanie młodych klientów.

Lubię to!
Wcześniej wystarczyła nam reklama pantoflowa. Dziś, aby ściągnąć młodzież do sklepu, trzeba działać na Facebooku – uważa pani Elżbieta, wykazując się doskonałą znajomością trendów. Kosmetyk ma na popularnym portalu społecznościowym swój fanpage. Na sugestię, że stronę prowadzi pracownica, nasza rozmówczyni od razu protestuje. – Nieee. Ja jestem za to odpowiedzialna. Emilia robi zdjęcia, które ja wrzucam na Facebooka – podkreśla z dumą właścicielka drogerii. I zaczyna opowiadać: – Facebook to rewelacja, coś się młodym spodoba, to udostępnią, zalajkują i ktoś inny to zobaczy. Wrzucamy tam wszystkie nowości. Czasem ledwie towar zamówimy, a ja już reklamuję go na Facebooku. Przeprowadzamy konkursy i to przynosi świetne efekty. Po ostatnim miałam 100 dodatkowych polubień strony. Nie jest łatwo zdobyć tyle w parę dni – chwali się właścicielka, w której obudziło się prawdziwe facebookowe zwierzę. Te działania przynoszą efekt – w Kosmetyku jest coraz więcej młodych dziewczyn. Rozszerzyłam specjalnie dla nich asortyment o lakiery hybrydowe i ozdoby do paznokci, takie jak naklejki, folie i cyrkonie. W Kutnie bardzo popularną markę Semilac można dostać tylko u nas – podkreśla Elżbieta Krajewska. Jak twierdzi, Kosmetyk to najlepiej pod tym względem zaopatrzony sklep w mieście, do którego na zakupy przychodzą także kosmetyczki prowadzące swoje gabinety. W najbliższym czasie, z myślą o młodych konsumentkach, detalistka zamierza wprowadzić do sklepu markę Makeup Revolution. – Zrobiłam rekonesans na Facebooku, jest znana i poszukiwana – mówi pani Elżbieta. Portal społecznościowy to zdecydowanie jej konik.

Można zmierzyć się z konkurencją
Właścicielka drogerii z dumą podkreśla, że zmiany udało się przeprowadzić za niewielkie pieniądze. Ale metamorfoza kosztowała mnóstwo pracy. W Kosmeterii pojawiło się stanowisko do makijażu. – Od dawna marzyłam, aby klientkom można było prezentować kosmetyki i dobierać je do ich do cery – mówi pani Elżbieta. Pojawienie się tego stoiska umożliwiło wprowadzenie dodatkowych usług. Zrobienie okazjonalnego makijażu kosztuje 50 zł. Wykonuje to Emilia Miszewska, jedyna pracownica drogerii, absolwentka kosmetologii. Wiele klientek wraca regularnie, przy okazji dokupują jakiś produkt i interes się kręci. Od ub.r. w drogerii jest także tester bar. – Dobrze się sprawdza, wystawiamy tam nowości, które można wypróbować, co miesiąc promujemy inny produkt. To świetna reklama nowości – mówi właścicielka. „Mimo trudności, jakie od dłuższego czasu przeżywa drobny handel prywatny, udało nam się przetrwać. My znaleźliśmy pomysł na biznes i właśnie dlatego powinniśmy zostać Drogerią Roku, aby takie małe sklepiki jak nasz, które nie mają szans konkurować cenami czy wielkością asortymentu z wielkimi sieciami, zobaczyły, że można jednak coś zrobić, aby utrzymać się na rynku” – napisała w formularzu zgłoszeniowym pani Ela. Trudno o lepsze podsumowanie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
15.10.2025 15:19
dm otwiera drugi sklep w Poznaniu – 67. drogerię w Polsce
Nowa poznańska lokalizacja dm zaprasza nowych klientów i klientki.dm Drogerie Markt

Po wakacyjnym debiucie w Poznaniu sieć drogerii dm kontynuuje ekspansję w stolicy Wielkopolski. Już w czwartek, 16 października o godzinie 9:00, ruszy nowy sklep przy ul. Strzeszyńskiej 25. Będzie to drugi punkt dm w Poznaniu, dziesiąty w województwie wielkopolskim i 67. w skali całego kraju. Otwarciu towarzyszyć będą atrakcje dla klientów – m.in. 15 proc. rabat powitalny na wszystkie zakupy, słodko-słony poczęstunek, porady kosmetyczne, animacje rodzinne oraz darmowe upominki. Promocje i wydarzenia potrwają do 25 października lub do wyczerpania zapasów.

Na odwiedzających nowy sklep czeka dodatkowy bonus – w ulotce otwarciowej znajduje się kupon na gratisowy żel pod prysznic marki Balea. Klienci otrzymają także zestawy mini-produktów oraz niespodzianki przy każdych zakupach. W dniach 16–18 października w sklepie działać będzie również „kawiarnia dm”, w której serwowane będą gofry na patyku i pasty warzywne dmBio. Najmłodszych uczestników wydarzenia zabawiać będzie maskotka sieci – miś Czyścioszek (SauBär).

Nowa drogeria zajmuje 471 m² powierzchni sprzedażowej i została zaprojektowana z myślą o komforcie klientów. Szerokie alejki, jasna aranżacja wnętrza i dekoracyjne oznaczenia ułatwiają poruszanie się po sklepie. Na miejscu znajduje się bezpłatny dystrybutor wody, ławeczka do odpoczynku, a także stanowiska foto-kiosków z możliwością natychmiastowego wydruku zdjęć, personalizacji naklejek czy wykonania kubka z własnym zdjęciem. W ofercie dostępne są też usługi ekspresowego odbioru zamówień online oraz wykonania zdjęć biometrycznych do dokumentów.

Sklep dm przy ul. Strzeszyńskiej 25 będzie czynny od poniedziałku do soboty w godzinach 9:00–21:00 oraz w niedziele handlowe od 10:00 do 18:00. Na klientów czeka przestronny parking. Z kolei mieszkańcy całej Polski mogą korzystać z oferty sieci za pośrednictwem sklepu internetowego www.dm.pl oraz aplikacji mobilnej dm.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
14.10.2025 21:41
Adam Kołodziejczyk, Natura: Konkurencja na polskim rynku drogeryjnym jest mocna [FBK 2025]
2025.09.16 Warszawa, n/z Adam Kołodziejczyk prezes drogerii Natura fot. Piotr Waniorek/zelaznastudio.plPiotr Waniorek/zelaznastudio.pl

Polski rynek drogeryjny należy do najbardziej konkurencyjnych w Europie. Funkcjonują na nim niemal wszyscy najwięksi gracze europejscy, a jego atrakcyjność przyciąga kolejnych. Rossmann skutecznie zbudował dominującą pozycję, podczas gdy sieci takie jak DM dopiero rozwijają swoją obecność i szukają sposobu na zdobycie udziałów rynkowych – mówi Adam Kołodziejczyk, prezes drogerii Natura i gość Forum Branży Kosmetycznej 2025.

Jak przyznaje Adam Kołodziejczyk w wywiadzie udzielonym Wiadomościom Handlowym, podstawowym zadaniem jego i jego zespołu jest transformacja Natury i doprowadzenie spółki do progu rentowności. – Równocześnie pracujemy nad tym, aby firma była gotowa na kolejny etap rozwoju i mogła być z sukcesem rozwijana przez przyszłego właściciela. To jest moje główne wyzwanie i cel strategiczny – podkreśla Adam Kołodziejczyk.

Adam Kołodziejczyk, prezes sieci drogerii Natura, weźmie udział w debacie "Big & Beautiful Retail. Przyszłe silniki wzrostu rynku kosmetycznego w Polsce i na świecie", jaka odbędzie się już 16 października podczas Forum Branży Kosmetycznej 2025 w Warszawie. 

Kliknij tutaj, aby sprawdzić agendę, a tutaj, żeby zarejestrować się na to wydarzenie.

Konkurencja jest ostra?

Polski rynek drogeryjny należy do najbardziej konkurencyjnych w Europie. Funkcjonują na nim niemal wszyscy najwięksi gracze europejscy, a jego atrakcyjność przyciąga kolejnych. Rossmann skutecznie zbudował dominującą pozycję, podczas gdy sieci takie jak DM dopiero rozwijają swoją obecność i szukają sposobu na zdobycie udziałów rynkowych.

Potencjał polskiego rynku wciąż nie został wyczerpany – ze względu na jego skalę i dynamikę rozwoju należy się spodziewać, że kolejne sieci drogeryjne będą zainteresowane wejściem i konkurowaniem o lojalność polskiego konsumenta.

Polska to jeden z najszybciej rosnących rynków w Europie, z populacją blisko 38 mln konsumentów i średnim wzrostem PKB na poziomie około 3 proc.

Co istotne, nie doświadczyliśmy jego spadku od ponad dwóch dekad i to wyróżnia Polskę na tle wielu gospodarek europejskich. Sprawia też, że stanowimy wyjątkowo atrakcyjne miejsce do inwestycji w sektorze drogeryjnym.

Dominacja Rossmanna oraz rozwój takich sieci jak Hebe powodują, że prosta replikacja ich modeli biznesowych nie ma sensu. Nowi gracze, którzy chcą z sukcesem wejść na rynek, muszą zaproponować unikatowy koncept – czy to w zakresie asortymentu, doświadczenia zakupowego, czy obsługi określonej grupy docelowej. Tylko dzięki jasno zdefiniowanej propozycji wartości, budowaniu lojalności i temu ciągłemu „zachwycaniu klienta” można zdobyć trwałą pozycję na polskim rynku drogeryjnym.

Czy jest jeszcze miejsce na tym rynku?

Moim zdaniem jeszcze jest. To bardzo chłonny i dynamicznie rozwijający się rynek, jednak niezwykle konkurencyjny. Kluczowe jest znalezienie własnej niszy i wyróżnika – nie chodzi o powielanie istniejących modeli, ale o zaoferowanie konsumentowi czegoś nowego i wartościowego. Właśnie w tym obszarze widzę szansę dla kolejnych graczy.

Jaki pan ma pomysł na Naturę?

Nad tym projektem spędziłem pierwsze sześć miesięcy pracy w Naturze. Pierwsze trzy miesiące to był dla mnie czas intensywnego poznawania firmy – szczegółów jej funkcjonowania i realnej sytuacji, w jakiej się znajdowała. Równolegle, wspólnie z zespołem, zaczęliśmy tworzyć ogólną strategię zmian. Potem przyszło kolejne wyzwanie – w następnych trzech miesiącach trzeba było tę strategię przełożyć na konkretne działania, które realnie wpłyną na codzienne funkcjonowanie sieci.

Całość rozmowy z Adamem Kołodziejczykiem można znaleźć tutaj:

image

Adam Kołodziejczyk, Natura: Cel 300 sklepów w perspektywie pięciu lat jest realny [WYWIAD]

Powyższy wywiad w pierwszej kolejności opublikowany został w nr 5/2025 magazynu "Wiadomości Handlowe".

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. październik 2025 18:55