
W 150 sklepach Kodi, które będą nadal funkcjonować, zatrudnionych jest 1,2 tys. pracowników. Sklepy te będą nadal działać pod marką Kodi.
Nie ma na razie nabywców na pozostałe 80 placówek sieci, a pracujące w nich 520 osoby zostały już zwolnione (z tego 40 osób stanowili pracownicy centrali). Z deklaracji firmy wynika, że w sprawie tych 80 sklepów nadal prowadzone są rozmowy z potencjalnymi inwestorami na temat przejęcia części z nich. W przypadku przejęcia sklepy te będą jednak działać pod inną nazwą. Nie wiadomo jednak, których lokalizacji miałoby to dotyczyć.
Na czele konsorcjum stoi były udziałowiec Kodi, Richard Nölle. Przejmie on aktywa z mocą wsteczną do 1 kwietnia 2025 roku, na co zgodę wyrazili już wierzyciele.
Kodi to sieć dyskontów, działająca głównie na zachodzie Niemiec (Nadrenia Północna-Westfalia). Firma złożyła w listopadzie wniosek o wszczęcie postępowania ochronnego z powodu groźby niewypłacalności i nadmiernego zadłużenia. Sieć, założona w 1981 roku, swoje trudności tłumaczy spadkiem sprzedaży, a także znaczącym wzrostem kosztów energii, transportu i reklamy.
Postępowanie upadłościowe zostało wszczęte 1 marca br. przez sąd rejonowy w Duisburgu.
Jak informowały na początku marca Wiadomości Handlowe, wśród potencjalnych kupców, chętnych do przejęcia sklepów Kodi, znajduje się niemiecki dyskont niespożywczy Tedi. Aktualnie Tedi posiada blisko 3,3 tys. sklepów, z czego prawie 2 tys. znajduje się w Niemczech, a w Polsce ponad 200.