StoryEditor
Drogerie
14.05.2025 16:17

Kurczy się sieć dyskontów Kodi. Kto przejmie część placówek?

Wśród potencjalnych kupców, chętnych do przejęcia sklepów Kodi, znajduje się niemiecki dyskont niespożywczy Tedi / Shutterstock

Konsorcjum inwestorskie przejmie 150 z 230 sklepów sieci dyskontów niespożywczych Kodi, mających w ofercie przede wszystkim artykuły gospodarstwa domowego oraz produkty drogeryjne. O przejęciu wiadomo od końca marca – informują niemieckie media branżowe.

W 150 sklepach Kodi, które będą nadal funkcjonować, zatrudnionych jest 1,2 tys. pracowników. Sklepy te będą nadal działać pod marką Kodi.

Nie ma na razie nabywców na pozostałe 80 placówek sieci, a pracujące w nich 520 osoby zostały już zwolnione (z tego 40 osób stanowili pracownicy centrali). Z deklaracji firmy wynika, że w sprawie tych 80 sklepów nadal prowadzone są rozmowy z potencjalnymi inwestorami na temat przejęcia części z nich. W przypadku przejęcia sklepy te będą jednak działać pod inną nazwą. Nie wiadomo jednak, których lokalizacji miałoby to dotyczyć.

Na czele konsorcjum stoi były udziałowiec Kodi, Richard Nölle. Przejmie on aktywa z mocą wsteczną do 1 kwietnia 2025 roku, na co zgodę wyrazili już wierzyciele. 

Kodi to sieć dyskontów, działająca głównie na zachodzie Niemiec (Nadrenia Północna-Westfalia). Firma złożyła w listopadzie wniosek o wszczęcie postępowania ochronnego z powodu groźby niewypłacalności i nadmiernego zadłużenia. Sieć, założona w 1981 roku, swoje trudności tłumaczy spadkiem sprzedaży, a także znaczącym wzrostem kosztów energii, transportu i reklamy.

Postępowanie upadłościowe zostało wszczęte 1 marca br. przez sąd rejonowy w Duisburgu.

Jak informowały na początku marca Wiadomości Handlowe, wśród potencjalnych kupców, chętnych do przejęcia sklepów Kodi, znajduje się niemiecki dyskont niespożywczy Tedi. Aktualnie Tedi posiada blisko 3,3 tys. sklepów, z czego prawie 2 tys. znajduje się w Niemczech, a w Polsce ponad 200.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
06.05.2025 12:04
Rossmann podbija Szwajcarię. To trudniejsze, niż sądziła niemiecka sieć
Otwarcie pierwszej drogerii Rossmann w Szwajcarii miało miejsce 5 grudnia 2024 roku w Emmen Center Rossmann

Ekspansja niemieckiego Rossmanna w Szwajcarii, rozpoczęta pod koniec 2024 roku, już wyhamowuje. Wiadomo już, że ambitnych planów rozwoju sieci drogerii nie uda się zrealizować na taką skalę, jak prognozowano. Co jest głównym problemem?

Rossmann jest handlowym gigantem nie tylko na rodzimym niemieckim rynku, ale też mocno zaznacza swoją obecność w Europie. Jak potwierdziła sieć w swoim ostatnim raporcie za rok 2024, udało jej się zwiększenie sprzedaży o 18,9 proc. (do 5,4 mld euro). Spośród 4960 drogerii, jakie Rossmann posiadał w Europie pod koniec 2024 roku, blisko połowa (2311) znajdowała się w Niemczech, a niewiele mniej (1922) - w Polsce. 

Zobacz więcej: Drogerie DM i Rossmann zwiększają przychody szybciej, niż sieci spożywcze

Od końca 2024 roku drogeryjny gigant działa również w Szwajcarii, która jest dla Rossmanna dziewiątym krajem prowadzenia działalności (nie licząc Niemiec). Wówczas prezes firmy Raoul Rossmann zapowiadał, że sieć uruchomi w Szwajcarii “sto sklepów w ciągu pięciu, sześciu lat”. 

Więcej pisaliśmy o tym w artykule Rossmann zaczął podbój kolejnego rynku. Czy powtórzy sukces z Polski? [GALERIA]

Jednak obecnie widać, że ekspansja będzie wolniejsza. Potwierdził to w rozmowie z gazetą „Lebensmittel Zeitung” prezes Raoul Rossmann, przyznając, że do końca bieżącego roku nie uda się zrealizować planowanych 15 placówek na terenie Szwajcarii.

Będzie to trudne. Wszystko wskazuje na to, że sklepów tych będzie od 5 do 10. Nie dlatego, że nie chcemy, ale dlatego, że jest to skomplikowane ze strony wynajmującego – stwierdził.

Sytuację utrudnia fakt, że Migros (największa w Szwajcarii firma detaliczna i sieć supermarketów) nie chce wynajmować Rossmannowi sklepów, mimo że obecnie ma dużo wolnych powierzchni. 

Umiarkowanie zrewidowaliśmy naszą prognozę, dotyczącą liczby otwartych oddziałów w Szwajcarii w tym roku. Powodów jest wiele. Nie chodzi jednak o wysoki czynsz, bo przecież znamy strukturę cen w Szwajcarii. Poszukiwane obszary muszą być optymalnie dostosowane do koncepcji sieci pod względem wielkości, lokalizacji i częstotliwości. Choć na rynku szwajcarskim można znaleźć odpowiednie produkty, wymagają one ostrożnej i czasami czasochłonnej selekcji – mówił Raoul Rossmann, zapytany przez szwajcarski portal Handelszeitung.ch.

Wynajmowanie powierzchni handlowej również zajmują dużo czasu i wiążą się z wydłużonymi procedurami w przypadku nawet niewielkich zmian, wprowadzanych w wynajmowanej przestrzeni. 

Mimo tych komplikacji Rossmann jest zdecydowany, aby zdobyć trwałą i solidną pozycję pozycję na rynku szwajcarskim. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
05.05.2025 14:40
Ponad 220 tysięcy złotych z lizaków zebrał Rossmann dla Szlachetnej Paczki
Klienci drogerii Rossmann kupowali lizaki dla siebie lub bliskich, a cały dochód z ich sprzedaży trafił do Szlachetnej Paczki.Agata Grysiak

Dzięki akcji „Kup lizak i podziel się miłością”, zorganizowanej przez sieć drogerii Rossmann, udało się przekazać ponad 220 000 zł na rzecz Szlachetnej Paczki. Kwota ta została zebrana dzięki zaangażowaniu klientów, którzy chętnie kupowali specjalne, kolorowe lizaki. Cały dochód ze sprzedaży został przeznaczony na wsparcie działań tej ogólnopolskiej organizacji charytatywnej.

Inicjatywa opierała się na prostym pomyśle: klienci kupowali lizaki z myślą o swoich bliskich, a przy okazji wspierali potrzebujących. Tegoroczne lizaki przyciągały uwagę nie tylko smakami i kolorami, ale także etykietami z hasłami, które miały nieść pozytywny przekaz. Wśród nich znalazły się m.in.: „Zmieniam świat na lepsze”, „Kocham ludzi”, „Dzielę się miłością” oraz „Jestem bohaterem”.

Akcja była częścią długofalowej współpracy Rossmanna ze Szlachetną Paczką, która trwa już dziewiąty rok. Środki zebrane podczas tegorocznej edycji zasilą fundusz wspierający działania organizacji przez cały rok. W 2024 roku Szlachetna Paczka dotarła z pomocą do ponad 17 000 rodzin w Polsce.

Całkowita wartość pomocy przekazanej w ramach Szlachetnej Paczki w ubiegłym roku wyniosła niemal 72,5 miliona złotych. Zebrane w ramach akcji fundusze mają realny wpływ na życie tysięcy osób w potrzebie, pokazując, że nawet niewielki gest – jak zakup lizaka – może mieć ogromne znaczenie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. maj 2025 19:49