StoryEditor
Sieci i centra handlowe
02.11.2023 14:46

KiK po czterech miesiącach od uruchomienia programu lojalnościowego odnotowuje milion użytkowników

Po czterech miesiącach od wprowadzenia programu lojalnościowego myKiK, sieć sklepów KiK ogłasza, że liczba uczestników przekroczyła milion. To osiągnięcie potwierdza, że skoncentrowanie się na poprawie doświadczeń klientów i szybkiej reakcji na ich potrzeby jest kluczowym elementem sukcesu na konkurencyjnym rynku.

KiK, obecny w kilkunastu krajach europejskich z ponad 4000 sklepami, wprowadził program lojalnościowy myKiK, który zdobył popularność m.in. w Niemczech, Austrii i Holandii. Od czerwca tego roku, polscy klienci również mogą korzystać z tego programu i związanymi z nim korzyściami. Uczestnictwo w myKiK umożliwia dostęp do wielu konkretnych korzyści, dostępnych zarówno dla użytkowników aplikacji na smartfonie, jak i posiadaczy tradycyjnej plastikowej karty. Te korzyści obejmują między innymi kupon z 20 proc. zniżką na jeden produkt po dokonaniu pięciu zakupów, oferty specjalne z rabatami 15 proc. lub 20 proc. na wybrane produkty, a także darmową dostawę w sklepie internetowym. Dodatkowo, uczestnicy myKiK mogą rezerwować produkty w sklepach, zapominać o papierowych paragonach przy wymianie towaru, oraz uczestniczyć w konkursach i otrzymywać niespodzianki z okazji urodzin po podaniu daty urodzenia.

Poza nagradzaniem klientów za ich lojalność i doskonaleniem ich doświadczeń, KiK systematycznie i aktywnie rozbudowuje swoją sieć sklepów stacjonarnych, które zlokalizowane są w centrach handlowych oraz parkach handlowych. Planowane otwarcie 500. placówki z logo marki to już tylko kwestia czasu, konkretnie kilku miesięcy. Jeśli chodzi o średnioterminowe plany ekspansji, firma ma zamiar znacząco rozszerzyć swoją obecność na mapie Polski, co może oznaczać nawet łącznie 650 sklepów KiK w ciągu najbliższych lat. Jednocześnie, oferta sklepów sieci, która obejmuje produkty tekstylne dla całej rodziny, dekoracje wnętrz i małe sprzęty AGD, jest nadal rozwijana.

Robimy zresztą bardzo wiele, by być w czołówce, jeśli chodzi o sektor
value retailers i prokonsumenckie działania. Przypomnę tylko, że w tym roku równolegle z otwieraniem kolejnych sklepów stacjonarnych, uruchomiliśmy sklep internetowy KiK, rozpoczynając tym samym rozdział e-commerce w Polsce. Obserwujemy coraz większą popularność tego formatu zakupu wśród naszych klientów, poszukujących jak najlepszej relacji jakości do ceny oraz szybkich i wygodnych rozwiązań zakupowych — powiedział Jan Skowron, dyrektor zarządzający sieci sklepów KiK

Sklepy KiK oferują ograniczoną ofertę kosmetyczną i beauty, sprowadzającą się głównie do niskobudżetowych produktów perfumeryjnych, akcesoriów do stylizacji w rodzaju suszarek i prostownic, oraz zestawów prezentowych.

Czytaj także: Pierwszy Woolworth w Warszawie z bardzo skromną ofertą kosmetyczną

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
11.10.2024 10:31
Problemy na Marywilskiej 44 – Kupcy rozczarowani sytuacją po pożarze szukają nowego domu
Przed pożarem Marywilska 44 była domem dla wielu usługodawców z branży beauty i sklepów z kosmetykami.Fanpage Marywilska 44

Pożar Centrum Handlowego Marywilska 44 zmienił życie setek kupców, którzy stracili dorobek życia. Choć targowisko zostało reaktywowane w nowej formie, kupcy nie kryją rozczarowania. Warunki handlu, obiecane zniżki i brak klientów to tylko niektóre z problemów, z którymi muszą się teraz mierzyć.

12 maja, gdy Centrum Handlowe Marywilska 44 stanęło w płomieniach, dla ponad 800 kupców był to dzień tragedii – stracili dorobek życia, a kolejne 2 tysiące osób pozostały bez pracy. Na pomoc ruszyli mieszkańcy Warszawy oraz samorząd, a prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział zwolnienie zarządcy z opłat za dzierżawę terenu, co miało przynieść oszczędności na poziomie 8 mln zł rocznie. Szybka reakcja i wsparcie samorządu dały nadzieję na odbudowę i powrót do normalności.

31 sierpnia handel na Marywilskiej oficjalnie wrócił, lecz zamiast dawnej hali targowej kupcy otrzymali tymczasowe centrum kontenerowe. Choć proces powstania nowego obiektu przebiegł w błyskawicznym tempie, nie spełnia on oczekiwań handlowców. Klienci nie wrócili, a obietnice dotyczące symbolicznej opłaty za wynajem okazały się niezgodne z rzeczywistością. Jak donosi Gazeta Wyborcza w tekście Rafała Górskiego, kupcy zamiast złotówki za stoisko płacą nawet do 1000 zł miesięcznie, z przewidywaną 100-procentową podwyżką w kolejnym roku. Kupcy są zawiedzeni sytuacją finansową i warunkami wynajmu.

Czytaj także: Kultowa hala Marywilska 44 w zgliszczach po pożarze, który strawił dorobek niejednego życia

W umowach pojawiają się dodatkowe koszty, takie jak kaucje na poziomie 4 tys. zł, opłaty eksploatacyjne wynoszące 450 zł miesięcznie, czy koszt sprzątania, który jest porównywalny z wcześniejszymi stawkami w dużej hali. Dla wielu handlarzy, którzy stracili oszczędności w pożarze, te wydatki są nie do udźwignięcia. Narzekają, że zamiast wsparcia dostają kolejne rachunki.

image
Fanpage Marywilska 44

Problemem dla kupców jest również brak zadaszenia tymczasowego centrum, które miało być jednym z priorytetów. Straż pożarna nie zgodziła się na pełne zadaszenie obiektu, co oznacza, że powstanie ono jedynie nad wejściami do kontenerów. Co gorsza, to sami kupcy mają partycypować w kosztach budowy zadaszenia, które wynoszą około 3 mln zł. Część z nich musi zapłacić nawet do 6 tys. zł za miejsce handlowe, a warunki spłaty ratalnej są niekorzystne – oprocentowanie wynosi aż 25 proc.

Kupcy z Marywilskiej, rozczarowani brakiem wsparcia i rosnącymi kosztami, zaczynają rozważać przeniesienie się do nowego centrum handlowego przy ul. Modlińskiej 6d. To nowe miejsce, założone przez byłych najemców z Marywilskiej, obiecuje lepsze warunki oraz pełne zadaszenie, co może przyciągnąć wielu niezadowolonych handlarzy.

Czytaj także: Nowe centrum handlowe w Warszawie otworzy się w październiku: oto Modlińska 6D

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
08.10.2024 13:24
Tedi planuje ekspansję do 10 tysięcy sklepów w Europie
W ofercie sklepów Tedi są także produkty drogeryjne i akcesoria kosmetyczne.Tedi Polska

Niemiecka sieć dyskontów non-food, Tedi, ogłosiła ambitne plany rozwoju, dążąc do zbudowania sieci liczącej 10 tysięcy sklepów w całej Europie. Firma zamierza realizować te założenia poprzez rozwój organiczny oraz przejęcia mniejszych konkurentów.

Tedi, jeden z największych graczy na rynku dyskontów non-food w Europie, w zeszłym roku otworzył 333 nowe sklepy, z czego 93 powstały w samych Niemczech. Planowane tempo rozwoju ma jednak znacząco wzrosnąć. Firma planuje zwiększyć liczbę sklepów w swojej sieci do 10 tysięcy w najbliższych latach, co wymagać będzie intensyfikacji działań ekspansyjnych na wielu rynkach europejskich.

Petar Burazin, dyrektor generalny Tedi, podkreśla, że firma widzi ogromny potencjał rozwoju w Europie, szczególnie na rynku niemieckim, gdzie sieć posiada już ponad 1,9 tysiąca sklepów. W samej tylko ojczyźnie Tedi planuje otwarcie kolejnych tysiąca lokalizacji, co umocni jej pozycję lidera rynku. W strategii rozwoju przewidziano również przejęcia mniejszych sieci handlowych, które tracą konkurencyjność i nie są w stanie sprostać wymaganiom rynku.

Tedi zamierza finansować przejęcia z własnych zasobów, co jest kluczowym elementem strategii rozwoju sieci. Przykładem tego typu działań jest niedawne przejęcie dziesięciu sklepów od sieci obuwniczej Bristol w Belgii, która ogłosiła upadłość. Tego typu transakcje mają pomóc Tedi w szybszym zwiększaniu zasięgu działalności i umacnianiu pozycji na rynku europejskim.

Czytaj także: Pepco poszerza swoje portfolio sklepów: ma już ponad 3600 placówek w Europie

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. październik 2024 09:21