StoryEditor
Handel
25.01.2021 00:00

W pierwszej kolejności będą odmrażane sklepy i centra handlowe. Kiedy decyzja?

Decyzja o luzowaniu bądź wydłużeniu restrykcji ma zapaść w tym tygodniu i będzie zależeć od statystyk zakażeń i zgonów na COVID-19. Na wieści czekają przedsiębiorcy, którzy w całym kraju decydują się już na wznawianie działalności mimo obostrzeń - czytamy w Newseria Biznes.

Według Newserii Biznes, jeżeli rząd zdecyduje się na poluzowanie części zakazów od 1 lutego, to w pierwszej kolejności do pracy powrócą sklepy i galerie handlowe.

Mamy nadzieję, że luty będzie miesiącem, w którym będziemy mogli powoli uwalniać przede wszystkim sprzedaż detaliczną i centra handlowe, a w ślad za tym również inne obszary gospodarcze. Czekamy na decyzje Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego – informuje Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii. - Jesteśmy gotowi do wdrożenia protokołów bezpieczeństwa dla ponad 40 branż - dodaje.

Rząd przedłużył do 31 stycznia obowiązujące w tej chwili ograniczenia – w tym m.in. zamknięcie galerii handlowych, hoteli i gastronomii. W tym tygodniu powinny zapaść decyzje, czy z początkiem lutego zostaną one poluzowane, czy rozszerzone na kolejne tygodnie.

Zależy nam na tym, aby gospodarka była uwalniana jak najszybciej. Pod uwagę brane są różne warianty – zarówno punktowe odmrażanie gospodarki, jak również całościowe, w poszczególnych etapach. Wszystko uzależnione jest od Narodowego Programu Szczepień, jak również od sytuacji epidemicznej w Europie – wskazuje wiceminister rozwoju, pracy i technologii.

Jak informuje Newseria Biznes, rząd zaobserwuje jak będzie rozwijać się sytuacja epidemiologiczna po tym, jak w połowie stycznia część uczniów wróciła do stacjonarnego nauczania. O poluzowaniu obostrzeń zdecyduje opinia działającej przy premierze Rady Epidemicznej, ale rząd uwzględnia też sytuację, jaka panuje w całej Europie. Sytuacja jest trudna, m.in. ze względu na odkrytą niedawno w Wielkiej Brytanii nową mutację koronawirusa i rosnące w wielu krajach dane dotyczące zakażeń.

Końca dobiega też aktualizowanie protokołów bezpieczeństwa, do których poszczególne branże będą musiały się dostosować po wznowieniu działalności.

Jesteśmy gotowi do wdrożenia protokołów bezpieczeństwa dla ponad 40 branż, jesteśmy już na etapie ich ostatnich aktualizacji. Bierzemy pod uwagę metraż, liczbę osób, przepustowość, która musi być zachowana, jak również czas, który dana liczba osób może spędzać w jednym miejscu. To są podstawowe kryteria, które bierzemy pod uwagę, aby zapewnić komfort zarówno przedsiębiorców, jak i klientów – mówi Olga Semeniuk.

Według KPRM, do tej pory wsparcie wypłacone firmom i pracownikom w ramach tarcz antykryzysowych przekroczyło już 170 mld zł i uratowało ponad 5 mln miejsc pracy. Wsparcie w ramach Tarczy Finansowej 2.0 PFR obejmie przedsiębiorców z 38 branż najbardziej dotkniętych skutkami pandemii. Do mikro- i średnich firm ma trafić w sumie ok. 13 mld zł. Przedsiębiorstwa uprawnione do wsparcia w jej ramach mogą ubiegać się o nie do 28 lutego br.

Jednak zdaniem przedsiębiorców rządowa pomoc jest niewystarczająca i wbrew rządowym zakazom – decydują się na wznowienie działalności. W całej Polsce otwierają się m.in. restauracje, hotele, obiekty rozrywkowe i usługowe.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
31.10.2025 11:29
Drogerie DM wdrożyły badania lekarskie i… mają problem
Niemiecki Urząd ds. Konkurencji potwierdził, że przygotowuje już pozwy sądowe w sprawie badań wzroku, prowadzonych przez drogerie DMShutterstock

Latem sieć DM wdrożyła w kilku wybranych drogeriach na terenie Niemiec usługi medyczne - w tym przesiewowe badanie wzroku oraz badanie siatkówki oka. Spotkało się to jednak z dużą krytyką ze strony socjaldemokraty Andreasa Philippi, ministra zdrowia landu Dolna Saksonia (SPD). Sprawą chce zająć się również niemiecki Urząd ds. Konkurencji, wszczynając w tej sprawie postępowanie i wskazując na kilka naruszeń prawa przez drogerie.

DM, największa na terenie Niemiec sieć drogeryjna, wdrożyła testowo w czterech swoich placówkach usługę przesiewowego badania wzroku oraz badania siatkówki oka. Celem było – jak podkreśla firma – wczesne zdiagnozowanie i wykrywanie chorób oczu. Zdaniem ministra zdrowia Dolnej Saksonii, Andreasa Philippiego, drogeria nie jest właściwym miejscem do prowadzenia takich badań.

Brak wiedzy medycznej może stworzyć zagrożenie  zdrowia ludzi, a zadaniem rządu federalnego jest podjęcie działań w tej sprawie – podkreśla minister. Jego zdaniem personel drogerii nie jest uprawniony do medycznej oceny wyników.

Sieć DM współpracuje z różnymi partnerami w zakresie badań, oferując klientom badania oczu, skóry i krwi. Pod własną marką oferuje też testy na nietolerancje pokarmowe. Usługi te skrytykowały juz stowarzyszenia medyczne – opisuje portal lebensmittelpraxis.de.

Zdaniem Philippiego tego rodzaju testy stanowią dla drogerii przede wszystkim narzędzie marketingowe i nie są one przydatne z punktu widzenia profilaktyki zdrowotnej. – Mimo że personel jest przeszkolony w zakresie obsługi urządzeń, nie może on medycznie interpretować wyników. Bez oceny eksperckiej jest prawdopodobieństwo błędnych interpretacji, co wiąże się z kolei z potencjalnym ryzykiem dla pacjentów, wynikającym z fałszywego poczucia bezpieczeństwa – wyjaśnia Philippi.

Philippi twierdzi też, że deklarowany przez DM cel (odciążenie gabinetów lekarskich) jest nierealny.

Bez wstępnego badania lekarskiego istnieje ryzyko błędnej diagnozy i zbyt późno wykonanej wizyty lekarskiej – przekonuje minister, widząc rozwiązanie problemu we wzmacnianiu lokalnej opieki lekarskiej poprzez apteki (szczególnie na obszarach wiejskich). Jego zdaniem to apteki zatrudniają specjalistów wykwalifikowanych na tyle, że mogliby bezpiecznie wykonywać proste testy medyczne – bezpieczniejsze w efekcie dla pacjenta. Jak podkreśla jednak minister zdrowia, wizyta lekarska jest niezbędnym elementem do postawienia kompleksowej diagnozy oraz konsultacji. Jego zdaniem sprawa wymaga regulacji prawnych i działań ze strony na poziomie fedralnym. 

Diagnostyką medyczną i profilaktyką powinni zajmować się lekarze – podkreśla. Philippi.

Niemiecki Urząd ds. Konkurencji potwierdził, że przygotowuje już pozwy sądowe w sprawie badań wzroku, prowadzonych przez drogerie DM. Zarzuty dotyczą m.in. naruszenia zakazu reklamy, wprowadzającej w błąd, a także ustawy o osobach, nie będących lekarzami i praktykujących usługi medyczne.

Jak ustalił portal lebensmittelpraxis.de, sieć DM nie zgadza się z powyższymi zarzutami, jak również nie zamierza rezygnować z usługi badań wzroku, uważając że w ten sposób odciąża system opieki zdrowotnej.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
30.10.2025 12:46
Polscy sprzedawcy rosną w siłę na AliExpress — a co z branżą beauty?
AliExpress (fot. Jirapong Manustrong/Shutterstock.com)fot. Jirapong Manustrong/Shutterstock.com

W ciągu zaledwie dwunastu miesięcy liczba aktywnych polskich sprzedawców na AliExpress wzrosła pięciokrotnie. Obecnie na platformie działa już ponad tysiąc lokalnych merchantów, co pokazuje dynamiczny rozwój segmentu e-commerce w Polsce i rosnące znaczenie krajowych marek w globalnym handlu internetowym. Według prognoz, już w przyszłym roku nawet 50 proc. sprzedaży realizowanej w Polsce przez AliExpress będzie pochodzić od lokalnych sprzedawców oraz z lokalnych centrów dystrybucyjnych.

oraz Akord Furniture. Rozwój wspierają strategiczne partnerstwa z kluczowymi graczami w obszarze płatności, logistyki i marketingu afiliacyjnego, takimi jak InPost, Baselinker, Klarna, PayPo, Pepper, Ceneo, Letyshops, Goodie czy Zen. Dzięki tym współpracom polscy konsumenci zyskują szybsze dostawy, elastyczne metody płatności i bardziej przejrzyste porównania cen, a lokalne firmy – większy zasięg i efektywność operacyjną.

Transformacja AliExpress w Polsce odzwierciedla szerszy globalny trend lokalizacji platform e-commerce. Jak podkreśla Radosław Kaczmarek z AliExpress Polska, celem firmy jest, by stać się „najbardziej lokalnym z globalnych marketplace’ów” – miejscem, gdzie polscy sprzedawcy mogą działać z taką samą skutecznością jak na krajowych platformach, jednocześnie korzystając z międzynarodowej skali i infrastruktury logistycznej grupy Alibaba.

image

Mediapanel: Allegro i Vinted nadal na szczycie rankingu aplikacji zakupowych

Od października 2024 roku AliExpress umożliwia polskim firmom sprzedaż międzynarodową z wykorzystaniem zintegrowanej logistyki, lokalnych metod płatności i sieci marketingu afiliacyjnego. Efekty widać w liczbach: pięciokrotny wzrost liczby polskich merchantów, 50 firm przekraczających 10 000 dolarów sprzedaży w pierwszym dniu Globalnego Festiwalu Zakupów 11.11 w 2024 roku oraz lokalna dostawa realizowana w ciągu 2–5 dni. Do grona partnerów dołączyły także trzy nowe firmy technologiczne: APILO, SELLASIST i IDEA Commerce, wspierające integrację i automatyzację sprzedaży.

W ciągu minionego roku AliExpress stworzył w Polsce rozbudowaną sieć marketingu afiliacyjnego, która znacząco zwiększyła widoczność lokalnych marek w internecie. Kilku polskich sprzedawców osiągnęło już poziom 400 000 dolarów kwartalnego GMV, co potwierdza, że lokalizacja globalnych platform może skutecznie napędzać rozwój krajowego e-commerce i eksportu cyfrowego.

Co to znaczy dla branży kosmetycznej?

Dynamiczna lokalizacja AliExpress w Polsce otwiera nowe możliwości dla marek i dystrybutorów z sektora beauty. Po pierwsze, zwiększenie udziału lokalnych sprzedawców i skrócenie czasu dostawy do 2–5 dni oznacza, że polskie firmy kosmetyczne mogą konkurować nie tylko atrakcyjną ceną, ale również szybkością i jakością obsługi. Dzięki temu nawet mniejsze marki, które dotychczas ograniczały się do krajowych marketplace’ów czy własnych e-sklepów, mogą w krótkim czasie skalować sprzedaż, testować nowe produkty i docierać do klientów w całej Europie.

Po drugie, integracja AliExpress z partnerami płatniczymi i logistycznymi – takimi jak InPost, PayPo, Klarna czy Baselinker – znacząco ułatwia działanie firmom z branży beauty, które często opierają sprzedaż na mikrozamówieniach i subskrypcjach. Możliwość oferowania płatności odroczonych czy zakupów ratalnych sprzyja konwersji w kategoriach takich jak pielęgnacja twarzy, perfumy czy urządzenia kosmetyczne, gdzie klienci podejmują decyzje zakupowe bardziej emocjonalnie i impulsywnie. Wsparcie ze strony systemów afiliacyjnych i porównywarek cen, jak Ceneo czy Pepper, zwiększa też widoczność marek beauty wśród nowych grup odbiorców.

Wreszcie, globalny zasięg AliExpress daje polskim producentom kosmetyków szansę na umiędzynarodowienie działalności bez konieczności ponoszenia wysokich kosztów wejścia na obce rynki. Dzięki ujednoliconym standardom logistyki i obsługi klienta, polskie marki beauty mogą sprzedawać swoje produkty nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech, Francji czy Hiszpanii – wykorzystując istniejącą infrastrukturę platformy. W dłuższej perspektywie może to przyczynić się do wzmocnienia pozycji Polski jako eksportera kosmetyków w regionie i zwiększenia rozpoznawalności rodzimych marek w segmencie beauty tech i clean beauty.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. listopad 2025 00:10