StoryEditor
Rynek i trendy
01.02.2019 00:00

K-Beauty z zoomem na makijaż

Z szacunków agencji badawczej Mintel wynika, że ​​prawie dwie trzecie wszystkich produktów kosmetycznych w Korei Południowej to kosmetyki kolorowe. W dodatku według oceny ekspertów jest to najbardziej prężny sektor w zakresie opracowywania nowych produktów.

Trzy trendy produktowe, które obecnie kształtują się na rynku kosmetyków kolorowych K-beauty to według Mintela:

1. Proste dostosowanie produktów do indywidualnych potrzeb

Południowokoreański rynek kosmetyków do makijażu zbliżył się o kolejny krok do personalizacji, dając konsumentom możliwość doboru idealnego produktu, który wyraża ich indywidualność. Już od jakiegoś czasu widać, że bardzo wzrosła oferta odcieni i wariantów. Teraz jednak marki starają się zaoferować produkty, które można zestawiać jak klocki Lego, po to, by uzyskać maksymalnie zindywidualizowany produkt. Ważna w tej koncepcji jest oszczędność czasu, którą trzeba poświęcić na poszukiwania wymarzonego odcienia kosmetyku oraz niska cena.

Przykładem jest tutaj gama podkładów Innisfree's My Foundation, w której odnaleźć można 50 wariantów preparatów. Nie ograniczają się one tylko do odcieni. Konsumenci mają możliwość personalizacji pod względem poziomu wilgotności i zakresu pokrycia. Do idealnego dopasowania produktu do skóry służy urządzenie cyfrowe.

Podobne możliwości daje oferta produktów do makijażu ust Etude House. Można je łączyć w zestawy wybierając spośród 20 odcieni, różnorodnych efektów (od brokatu, połysku, aż po mat), a także typu samego produktu (można zestawiać balsamy w różnych kolorach i efektach lub stworzyć zestaw balsam z korektorem do ust).

2. Nawilżające pomadki tworzące matowe wykończenie ust

Matowy efekt na ustach, przy jednoczesnym nawilżaniu warg to kontynuacja ważnego dla kosmetyków z kręgu K-Beaty założenia, którym jest dbałość o odpowiedni poziom nawilżenia. Dzięki połączeniu wody i olejów powstały długotrwałe, mocno pigmentowane pomadki z właściwościami przypominającymi tatuaż, które równocześnie mają aksamitnie miękką konsystencję.

Moda na matowe usta wciąż się utrzymuje. Jednak konsumenci szukają wciąż nowych odcieni. Marki na rynku K-beauty rywalizują ze sobą, tworząc szeroką ofertę kolorystyczną, a do efektu matu dołączają nawilżającą formułę. Swoje produkty nazywają tatuażami (efekt jest bardzo widoczny, ale bez żadnego odczucia na skórze) lub atramentami (dzięki lekkiemu naniesieniu i wilgotnemu, aksamitnemu wykończeniu).

3. „Zielony” makijaż

Konsumenci coraz większą uwagę zwracają na bezpieczeństwo składników. I nie dotyczy to jedynie produktów pielęgnacyjnych, ale także kosmetyków kolorowych. Jest to żyzna gleba dla produktów, które bazują na naturalnych składnikach. Jednak producenci południowokoreańscy unikają klasycznej „czystej i naturalnej” narracji. Ich kosmetyki są pozycjonowane jako produkty do profesjonalnego makijażu – mają wysoką pigmentację i efekty ich użycia nie ustępują klasycznej, najlepszej jakości kolorówce.

Przykładem tego trendu może być paleta Dear Dahlia's. To wielofunkcyjny kosmetyk do makijażu twarzy, ust i oczu. Został skomponowany z ekologicznych składników z certyfikatem ECOCERT, w tym organicznego oleju ze słodkich migdałów. Podobnie do tematu podeszła marka Dermytree's Lindo Wink, tworząc tusz do rzęs i eyeliner. Nazywa je pierwszymi dermokosmetykami do makijażu oczu. Produkty wykonane są ze składników naturalnych z dbałością o bezpieczeństwo dla wrażliwej skóry wokół oczu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.12.2025 11:09
Ozempic zmienia branżę beauty. Nowe terapie, nowe wyzwania, nowe strategie
Popularny Ozempic zmienia branżę urodową na stałe.Karolina Grabowska Kaboompics

Rosnąca dostępność i spadające ceny leków z grupy GLP-1 zmieniają zachowania konsumentów i wymuszają korekty strategii w całej branży beauty. Semaglutydy, takie jak Ozempic, Wegovy czy Zepbound, zdobyły dominującą pozycję na rynku, a nowe porozumienie administracji Donalda Trumpa ma dodatkowo obniżyć ich koszt w USA. Producenci pracują też nad kolejnymi generacjami terapii: Eli Lilly rozwija doustny odpowiednik w postaci Orforglipronu, Iconovo testuje donosowe formy semaglutydów i plastry z mikronakłuciami, a Vivani Medical pracuje nad implantami o rocznym okresie uwalniania substancji.

Jak donosi Vogue Business, według firmy badawczej Rand już nawet 12 proc. Amerykanów może korzystać z GLP-1, a odsetek ten będzie rósł wraz z wprowadzaniem nowych formatów leków i poszerzaniem wiedzy na temat ich skuteczności oraz skutków ubocznych. Chirurdzy plastyczni raportują wzrost zainteresowania zabiegami estetycznymi, zwłaszcza wśród młodszych pacjentów. Popularność zdobywają preparaty stymulujące kolagen oraz bioremodelery pomagające przeciwdziałać tzw. “Ozempic face”, czyli efektowi zapadniętych policzków, cieni pod oczami i wiotkości skóry. GLP-1 mogą również powodować wypadanie włosów, problemy stomatologiczne i zaburzenia powonienia.

Z tego względu na rynku pojawiają się nowe marki adresujące potrzeby użytkowników GLP-1, a firmy kosmetyczne i gabinety estetyczne redefiniują swoje usługi. Rośnie zapotrzebowanie na pielęgnację o jakości zbliżonej do produktów na receptę — użytkownicy zgłaszają suchość i napięcie skóry, matowość oraz wzrost widoczności drobnych zmarszczek. W Wielkiej Brytanii klinika Cultskin odnotowała 31 proc. wzrost liczby nieinwazyjnych zabiegów na porost włosów, takich jak mikronakłuwanie, PolyPhil czy Keralase, skierowanych do pacjentów stosujących GLP-1.

image

Bloomberg: Telemedycyna napędza mikrodozowanie semaglutydu i Ozempicu

Zmiany dotykają również stomatologii. Leki GLP-1 zmniejszają produkcję śliny, co prowadzi do suchości jamy ustnej, próchnicy, chorób dziąseł, nieświeżego oddechu i erozji szkliwa, zjawiska określanego jako “Ozempic mouth”. Utrata masy ciała wpływa ponadto na objętość twarzy i ekspozycję zębów, co — jak wskazuje dr Rizwan Mahmood z Ruh Dental — zwiększa popyt na zabiegi rekonstrukcyjne. Zmianie może ulec również percepcja zapachu: część pacjentów zgłasza nadwrażliwość na aromaty, inni z kolei odczuwają awersję do niektórych zapachów.

Kolejnym efektem ubocznym terapii jest ograniczone przyjmowanie składników odżywczych wynikające ze zmniejszonego apetytu. W efekcie rośnie sprzedaż suplementów. Sieć Holland & Barrett notuje wzrost popytu na monohydrat kreatyny o 163 proc., białko serwatkowe o 78 proc. oraz kolagen o 30 proc. Pacjenci coraz częściej wybierają formuły płynne i proszkowe oraz mieszanki łączące białko, kolagen i elektrolity, które — jak podkreśla dr Mohammed Enayat z kliniki Hum2n — są lepiej tolerowane przez osoby doświadczające nudności związanych z GLP-1.

Dynamiczny rozwój terapii GLP-1 będzie wywierał coraz większy wpływ na rynek kosmetyczny. Jak podsumowuje chirurg plastyczny z Beverly Hills, Roy Kim: „Ozempic nie tylko zmienia rysy twarzy — zmienia przyszłość całej branży beauty”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.12.2025 16:33
Boom na kosmetyczne „dupes”: czego szukają konsumenci i ile mogą zaoszczędzić?
Dupes to nadal popularny temat w branży urodowej.Karolina Grabowska Kaboompics

Rynek tzw. „dupes”, czyli tańszych odpowiedników kosmetyków luksusowych odwzorowujących ich wygląd, działanie i kolorystykę, dynamicznie rośnie. Według najnowszych danych Fresha, tylko w ostatnim miesiącu fraza związana z dupes była wyszukiwana 1,2 mln razy. Oznacza to wzrost o 4 proc. w ujęciu kwartalnym, co potwierdza, że zjawisko nie jest jedynie chwilowym trendem, lecz rozwijającym się segmentem rynku beauty.

Rosnące zainteresowanie skłoniło Fresha do przeprowadzenia analizy, której celem było ustalenie, jakich marek i produktów konsumenci z Wielkiej Brytanii najczęściej poszukują w tańszych odpowiednikach. Wyniki pokazują, że użytkownicy aktywnie porównują ceny i formuły, a chęć oszczędności staje się jednym z istotnych czynników zakupowych. Zestawienie uwzględnia zarówno marki makijażowe, jak i pielęgnacyjne, co odzwierciedla szerokie spektrum zainteresowania dupe’ami.

Najczęściej wyszukiwanym dupe w Wielkiej Brytanii okazała się marka Sol de Janeiro, którą internauci wpisują w wyszukiwarkę 69 600 razy rocznie. Duża różnica względem kolejnych pozycji podkreśla dominację tej marki w kontekście alternatyw cenowych. Na drugim miejscu znalazła się Charlotte Tilbury z wynikiem 24 000 rocznych wyszukiwań, a trzecie miejsce przypadło Drunk Elephant, które generuje 14 160 wyszukiwań dupe’ów rocznie.

image
Happi

Jeśli chodzi o konkretne produkty, zdecydowanym liderem jest Charlotte Tilbury Magic Cream. Krem ten przyciąga aż 15 600 wyszukiwań rocznie, co czyni go najbardziej pożądanym kosmetykiem wśród osób poszukujących tańszych zamienników. Wynik ten pokazuje, jak mocno premium care wpływa na zachowania konsumenckie — wysoka cena produktu często motywuje klientów do poszukiwania alternatyw.

Z analizy wynika również, że różnice cenowe pomiędzy produktami premium a ich odpowiednikami są bardzo znaczące. Średnio kosmetyki z wyższej półki są aż o 347% droższe od swoich tańszych odpowiedników. To wyjaśnia, dlaczego segment dupes cieszy się nieustającą popularnością — potencjalne oszczędności są dla wielu użytkowników kluczowym argumentem przy podejmowaniu decyzji zakupowych.

Wszystkie te dane wskazują na systematyczne umacnianie się rynku dupe’ów w Wielkiej Brytanii oraz rosnącą świadomość cenową konsumentów. Jeśli obecne tempo wzrostu się utrzyma, zjawisko to może jeszcze silniej wpłynąć na strategie cenowe i marketingowe marek premium, a także na dalszy rozwój tańszych odpowiedników odpowiadających na potrzeby coraz bardziej wymagających odbiorców.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. grudzień 2025 23:48