StoryEditor
Rynek i trendy
29.06.2018 00:00

Po farby do włosów tylko do drogerii

Blisko 90 proc. kobiet farbuje włosy, 77 proc. samodzielnie w domu. Ponad 85 proc. kupuje farby do włosów w drogerii - wynika z badania przeprowadzonego przez firmę TestMeToo specjalnie dla „Wiadomości Kosmetycznych”. 

Aż 88,54 proc. Polek farbuje włosy. Najczęściej samodzielnie, w domu - deklaruje to 77,33 proc. respondentek Test Me Too. Większość farbuje włosy raz w miesiącu lub raz na dwa miesiące.

Źródło: Testmetoo.com dla "Wiadomości Kosmetycznych", kwiecień 2018

Kobiety używają przede wszystkim trwałych farb - 38,38 proc., najchętniej tych bez amoniaku - 47,96 proc. Szampony koloryzujące wybiera 9,26 proc. kobiet, krótkotrwałe saszetki lub pianki - 3,49 proc., a wyłącznie ziołowe produkty zaledwie 0,91 proc.

Niezmiennie najpopularniejsze kolory to odcienie brązu i blondu.  

Źródło: Testmetoo.com dla "Wiadomości Kosmetycznych", kwiecień 2018

Wybierając farbę do włosów kobiety kierują się własnym doświadczeniem, a najważniejsza jest dla nich jakość produktu i efekt koloryzacji. Pod wpływem niższej ceny są gotowe kupić inną farbę niż stosowana zazwyczaj. Przyznaje to aż 87,95 proc. respondentek. 45,22 proc. kupuje na zapas produkty do koloryzacji włosów, jeśli są dostępne w promocji. Zarazem twierdzą jednak, że cena nie jest dla nich istotnym kryterium wyboru – niewielki odsetek kobiet jest w stanie zapłacić za produkt do koloryzacji nawet ponad 50 zł.

Źródło: Testmetoo.com dla "Wiadomości Kosmetycznych", kwiecień 2018

Informacji na temat nowości kobiety poszukują przede wszystkim w internecie, ale produkty do koloryzacji włosów kupują w drogeriach stacjonarnych. Aż 85,78 proc. respondentek zapewnia, że po farby do włosów chodzi właśnie do sklepów kosmetycznych.

Źródło: Testmetoo.com dla "Wiadomości Kosmetycznych", kwiecień 2018

Źródło: Testmetoo.com dla "Wiadomości Kosmetycznych", kwiecień 2018 

Badanie przeprowadziła firma TestMeToo dla "Wiadomości Kosmetycznych"  w dniach 14-18 kwietnia 2018 roku na próbie 6 276 kobiet zarejestrowanych na portalu Testmetoo.com. Testmetoo.com to portal konsumencki ułatwiający wprowadzanie nowości na rynek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.05.2025 15:13
Trend golenia rzęs u mężczyzn: nowy sposób na „męskość” i nowa usługa barberska?
Rzęsy, choć stanowią ochronę oka, dla niektórych stają się solą w nim właśnie.Shutterstock

W ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych, takich jak TikTok, Instagram czy X, pojawiło się coraz więcej filmów przedstawiających mężczyzn golących lub przycinających swoje rzęsy. Trend ten, obserwowany m.in. w Turcji i Nowej Zelandii, zyskuje popularność jako sposób na podkreślenie męskiego wizerunku. Mężczyźni decydują się na radykalne skrócenie rzęs przy pomocy maszynek elektrycznych, a niekiedy nawet nożyczek fryzjerskich, nie zważając na potencjalne ryzyko dla zdrowia oczu.

Specjaliści alarmują, że taki zabieg może być niebezpieczny. Vickie Lee, chirurżka okulistyczna z Imperial College London, przypomina w tekście dla CNN, że rzęsy pełnią ważne funkcje ochronne — chronią oczy przed kurzem, działają jako bariera dla zanieczyszczeń oraz wyzwalają naturalny odruch mrugania. Pomagają również utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia oka, ograniczają dopływ powietrza oraz filtrują intensywne światło. Ich przycinanie może prowadzić do podrażnień, a nawet do urazów mechanicznych, ponieważ ostre końcówki rzęs mogą ocierać się o powierzchnię oka. Mimo to, nowy trend na skracanie rzęs powoduje, że niektórzy barbery oferują taką właśnie usługę, która jeszcze kilka lat temu wzbudziłaby głębokie zdziwienie.

Zjawisko to nie jest oderwane od szerszego kontekstu kulturowego. Rzęsy od wieków były symbolem kobiecości i atrakcyjności – obecne w malarstwie, literaturze i poezji. Badania naukowe z 2005 roku wykazały związek między atrakcyjnością kobiecej twarzy a poziomem estrogenu, co sugeruje, że bujne rzęsy mogą być postrzegane jako oznaka płodności. Współczesne ruchy promujące tzw. „męską energię”, reprezentowane przez postaci takie jak Andrew Tate czy Mark Zuckerberg, wspierają powrót do wyraźnego podziału płciowego, w którym cechy zewnętrzne mają świadczyć o tożsamości płciowej.

Eksperci zajmujący się studiami nad płcią zauważają, że rzęsy stały się jednym z wizualnych symboli binarności płci. „W tej chwili istnieje moda, by jedna płeć miała rzęsy długie i gęste, co ma świadczyć o skrajnej kobiecości” — komentuje dla CNN Meredith Jones, profesorka gender studies z Brunel University London. „Dlatego druga płeć zaczyna odcinać się od tego wizerunku, nawet dosłownie – przycinając lub goląc rzęsy.” Przykładem społecznego napięcia wokół estetyki męskości była krytyka JD Vance’a za rzekome używanie makijażu w kampanii wyborczej — mimo że Donald Trump, również stosujący kosmetyki, robi to w celu podkreślenia cech uznawanych za bardziej „męskie”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
07.05.2025 10:01
Coty redukuje prognozy i opóźnia dzień inwestora
Ameryka Północna stanowi 30 proc. sprzedaży firmy CotyCoty

Firma Coty obniżyła we wtorek swoją prognozę zysków w roku fiskalnym 2025 i opóźniła dzień inwestora o “co najmniej kilka miesięcy” - informuje Reuters. Powodem jest niepewność rynkowa i zmiany, wywołane przez amerykańskie cła, co spowodowało spadek akcji o około 3 proc. w przedłużonym terminie.

Pełna niespodzianek polityka handlowa prezydenta Donalda Trumpa wzbudza obawy klientów, nadal zmagających się ze skutkami wysokiej inflacji. Dlatego wielu z nich ogranicza swoje wydatki (w tym zakupy kosmetyków), co zmusza firmy do weryfikacji swoich planów na 2025 rok. Ten trend słabnącego popytu na kosmetyki jest szczególnie widoczny na rynku amerykańskim (w Europie popyt na kosmetyki był nieco silniejszy).

Z powodu osłabionego popytu sprzedawcy detaliczni w USA wycofują zapasy, na popularności wśród klientów zyskują tańsze alternatywy na platformach internetowych (np. Amazon), co dodatkowo zwiększa presję na działalność Coty.

Ameryka Północna stanowi 30 proc. sprzedaży firmy Coty, a produkty z segmentu kosmetyków konsumenckich są w większości produkowane w USA. Natomiast produkty z kategorii prestiżowej są wytwarzane głównie w Europie.

Firma Coty obniżyła we wtorek swoją prognozę zysków w roku fiskalnym 2025 i opóźniła dzień inwestora o “co najmniej kilka miesięcy” - informuje Reuters. Powodem jest  niepewność rynkowa i zmiany, wywołane przez amerykańskie cła, co spowodowało  spadek akcji o około 3 proc. w przedłużonym terminie.

Coty chce rozważyć przeniesienie produkcji z Europy do USA i poszerzenie tamtejszej bazy dostawców w zakresie surowców, które pozyskuje z Chin, jeśli cła pozostawać będą nadal w mocy przez długi czas.

Coty wyjaśniło również, że rozszerzony program oszczędności kosztów (ogłoszony w kwietniu) oraz siła jego marek powinny pomóc w zrównoważeniu wpływu taryf. Więcej na ten temat w artykule Coty ogłasza globalne cięcia etatów – 700 miejsc pracy do likwidacji.

Coty spodziewa się, że zysk na akcję w 2025 roku wyniesie 49-50 centów, w porównaniu z poprzednią prognozą na poziomie 50-52 centów. Koncern spodziewa się, że roczna sprzedaż spadnie o około 2 proc.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. maj 2025 12:05