StoryEditor
Rynek i trendy
21.04.2017 00:00

Kosmetyki przedłużą efekty z siłowni

Moda na aktywność fizyczną zaczyna przekładać się na rynek kosmetyczny. Dotychczas pojawiały się pojedyncze kosmetyki funkcjonalne dla osób lubiących ruch, a nawet wspomagające efekt fit, który dzięki niemu można uzyskać. Według analityków w tym roku i w kolejnych latach trend będzie się nasilał.

Coraz więcej konsumentów widzi korzyści płynące z ćwiczeń fizycznych i jest w stanie wydać całkiem spore pieniądze na modne urządzenia, akcesoria, ubrania oraz karty wstępu do sal fitness i klubów sportowych. — Koncepcję wellness — dobrego samopoczucia, zdrowia, równowagi — coraz częściej traktuje się jak integralną część codziennego życia, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i emocjonalnym – mówi Vivienne Rudd, dyrektor ds. globalnych analiz w firmie badawczej Mintel Beauty & Personal Care. Jako dowód przytacza badania Lightspeed/Mintel, Ipsos Observer/Mintel oraz QQ Survey/Mintel. Według nich 59 proc. użytkowników kosmetyków do pielęgnacji twarzy w Chinach jest gotowych zwiększyć aktywność fizyczną, aby poprawić stan swojej skóry. 58 proc. Kanadyjczyków zdecydowanie zgadza się ze stwierdzeniem, że relaks jest ważną częścią zdrowego stylu życia. 54 proc. konsumentów z Indonezji twierdzi, że radzenie sobie ze stresem i uwalnianie się od niego jest jednym z najistotniejszych czynników decydujących o zdrowym stylu życia. 39 proc. mieszkanek Stanów Zjednoczonych używających kosmetyków kolorowych jest niezadowolonych z powodu nietrwałości produktów. 30 proc. Brytyjczyków chodzących do klubów fitness korzysta z dostępnych tam udogodnień SPA i wellness. Według analityków Mintela te liczby to dowód, że dla producentów kosmetyków nastał idealny moment, by „wpasować się” w zainteresowanie zdrowym stylem życia, oferując produkty przygotowujące konsumentów do aktywności fizycznej.

To zresztą już się dzieje. Z obserwacji ekspertów firmy Mintel wynika, że trend polegający na tworzeniu przez producentów formuł kosmetycznych pomocnych w dążeniu do uzyskania zdrowia i sprawności nabiera rozpędu. Swoje spostrzeżenia zawarli w raporcie zatytułowanym „Aktywne piękno”.

Piękne w biegu i podczas ćwiczeń

Spotkanie makijażowych marek kosmetycznych z aktywnością fizyczną zostało w raporcie Mintela zaprezentowane na przykładzie marki Sweat Cosmetics. Jej produkty zawierają filtry SPF i reklamowane są jako „makijaż, który porusza się razem z Tobą”. Sportowy wodoodporny tusz do rzęs Eyeko Sport Waterproof Mascara promowany jest jako produkt, który „będzie z Tobą od porannego treningu przez służbowe spotkania aż po zabawę po pracy”, a wodoodporny eyeliner w żelu z tej linii „nie rozmazuje się nawet podczas uprawiania najbardziej ekstremalnych sportów”.

Na rynku polskim na uwagę zasługuje supertrwały tusz 4 Long Lashes by Oceanic odporny na pot i łzy, wilgoć i wodę. Nie rozmazuje się, nie osypuje i nie tworzy smug, a przy tym naprawdę łatwo go zmyć, nie trzeba do tego używać specjalistycznych płynów do demakijażu. Wystarczy sama woda, tyle że cieplejsza (39˚C) od tej, jaką można zastać w basenie czy morzu. To ważne, bo kobiety uprawiające sport chcą być piękne, ale oczekują produktów, które można szybko zastosować. Zgodnie z tym założeniem firma Tarte Cosmetics wprowadziła w grudniu 2016 r. markę produktów pielęgnacyjnych i kosmetyków kolorowych Athleisure. Gama ta obejmuje koloryzujący krem nawilżający z filtrem SPF, tusz do rzęs odporny na pot oraz koloryzujący balsam do ust, które mają być łatwe w stosowaniu i modne. Natomiast firma Birchbox stworzyła linię kosmetyków Arrow, obejmującą lekki, trwały podkład oraz odświeżające kosmetyki pielęgnacyjne dla aktywnych kobiet, które dzięki tym produktom mają czuć się pewnie i atrakcyjnie od porannego treningu po wieczorne spotkania służbowe.

Kosmetyki dla aktywnych wymagają też praktycznych opakowań. Firma Stowaway Cosmetics opisuje swoje produkty jako „kosmetyki kolorowe, których rozmiar świetnie sprawdza się w podróży, w klubie fitness i w życiu”. Kosmetyki marki Milk Makeup można po prostu wrzucić do torby i nakładać palcami, bez konieczności używania pędzli czy gąbek – na zestaw Vibes Vibes Vibes składają się cztery sztyfty do makijażu w wodoodpornej kosmetyczce. Dzięki nim można odświeżyć swój wygląd w dowolnym miejscu i czasie. Także marka Supergoop! zebrała gamę swoich podstawowych kosmetyków w małych, mieszczących się w sportowej torbie opakowaniach, tworząc z nich zestaw Barre to Bar Beauty Set. Oferuje on wszystko, co jest potrzebne do odświeżenia skóry i makijażu „w biegu”.

Także kosmetyki pielęgnacyjne mogą nieść ze sobą dodatkowe wartości dla aktywnych, działanie bardziej zaawansowane niż samo odświeżanie. Tą drogą poszła marka Ziaja i zaoferowała dwa żele modelujące ciało z funkcją antycellulitową i ujędrniającą. Jeden rozgrzewający do stosowania przed ćwiczeniami, a drugi chłodzący – po. Natomiast marka Nivea preparat antycellulitowy i zapewniający ujędrnienie skóry zintegrowała z szortami i legginsami. Można je zakładać i leżeć na kanapie, czekając na efekty, ale działanie substancji, którą zostały nasączone włókna materiału, intensyfikuje się podczas aktywności fizycznej.

Czasem słońce, czasem deszcz

Marki kosmetyczne, które dostrzegły potencjał w modzie na aktywność fizyczną, zaczynają pozycjonować swoje produkty ochrony przeciwsłonecznej już nie jako kosmetyki na plażę, ale jako preparaty niezbędne podczas uprawiania sportów na dworze. Brazylijskie firmy kosmetyczne, Pink Cheeks i Lola Cosmetics, poszły jeszcze dalej i wprowadziły produkty do ochrony włosów przed UV, przeznaczone dla osób uprawiających bieganie i pływanie.

Producenci nie zapominają też o fanach sportów ekstremalnych, którzy są narażeni na skrajne temperatury. Włoska marka Leriem Sport opracowała dwa balsamy do ciała – W1 Extreme Warm-Up reklamowany jest jako produkt idealny podczas uprawiania sportów w niskich temperaturach, na deszczu, wietrze i we mgle, zaś W2 Active Warm-Up jest przeznaczony do stosowania przed treningiem w umiarkowanych temperaturach. Firma Jeewin stworzyła natomiast linie produktów specjalnie dla snowboardzistów, bobsleistów, skateboardzistów czy osób uprawiających rafting górski.

Eksperci firmy Mintel podpowiadają, że firmy, które chcą wykorzystać trend „aktywne piękno”, powinny zadbać o to, aby przekaz reklamowy wyraźnie podkreślał, dlaczego i jak ich produkty typu „athbeauty” wyróżniają się wśród kosmetyków z „normalnej” oferty. Osoby aktywne fizycznie, wydające niemałe pieniądze na specjalistyczne i modne stroje i akcesoria, oczekują także wyjątkowych kosmetyków. Skoro nie biegają i nie jeżdżą na rowerze w zwykłym T-shircie, to i kosmetyki chcą mieć specjalne. Kluczem do zaspokojenia ich potrzeb na produkty funkcjonalne jest wyeksponowanie ich właściwości związanych z bezpieczeństwem (takich jak ochrona włosów i skóry przed zanieczyszczeniami), promieniowaniem ultrafioletowym (UV) i podczerwonym (IR) oraz jaskrawym światłem HEV (tzw. światłem niebieskim) stosowanym często w klubach fitness i siłowniach. Producenci mogą też zyskać przewagę nad konkurencją, stosując ergonomiczne, pokryte gumą opakowania, które łatwo znaleźć w torebce czy torbie sportowej.

Przyszłość jak science fiction

Wiele wskazuje na to, że w przyszłości kolejne marki będą szukać odpowiedzi na trend aktywnego stylu życia. Analitycy rynku kosmetyków spodziewają się różnych wariacji związanych z temperaturą aktywacji składników czy kapsułkową formułą preparatów, które pod wpływem ciepła będą uwalniać składniki odżywcze i tonizujące, wnikające głęboko w skórę i włosy. Już kilka lat temu marka Rexona zaoferowała aktywnym konsumentkom antyperspirant, w którym zapach i antybakteryjne czynniki aktywowały się podczas fizycznego wysiłku i wzrostu temperatury ciała. Także aktywowane wodą pudry, balsamy i kremy dają możliwości rozwoju nowych produktów. Kosmetyczny odpowiednik treningu interwałowego o dużej intensywności powinien zawierać kapsułki aktywnych składników i zapachów uwalniających się pod wpływem tarcia lub ciepła i zapewniających wszechstronne korzyści w ciągu całego dnia.

O wiele bardziej fantastycznie brzmią zapowiedzi przyszłej współpracy producentów kosmetyków z firmami zajmującymi się analizą DNA. Dzięki niej mają oni pomagać konsumentom w określeniu najlepszych dla nich strategii (tzw. reżimów) treningowych. Informacje te będzie można wykorzystać do opracowywania spersonalizowanych programów dbania o urodę, w tym zalecanych preparatów pielęgnacyjnych. Ma się także pojawić odzież sportowa wysyłająca dane o temperaturze i poziomie nawilżenia skóry do aplikacji mobilnych, które będą oferować wskazówki dotyczące nakładania na skórę produktów odpowiednich w danym momencie.

Czy jesteśmy gotowi na tak rewolucyjne rozwiązania? Tu znów analitycy Mintela poszukali odpowiedzi w badaniach przeprowadzonych w różnych krajach. Okazało się, że 36 proc. respondentów z Francji wykazało zainteresowanie odzieżą sportową, która uwalniałaby odpowiednie środki pielęgnacyjne lub zapachy w odpowiedzi na zmianę temperatury ciała. 46 proc. hiszpańskich konsumentów byłoby zainteresowanych kosmetykami zapachowymi, które skłaniałyby do zwiększenia intensywności ćwiczeń. 48 proc. osób przebadanych w Niemczech chciałoby wypróbować produkty do pielęgnacji ciała, które pomagałyby odzyskać siły po treningu. 53 proc. włoskich konsumentów jest zainteresowanych produktami do pielęgnacji ciała, które przedłużają i wzmacniają efekty ćwiczeń.

Według raportu „Aktywne piękno” konsumenci na całym świecie coraz częściej będą szukać sposobów na osiągnięcie fizycznej, umysłowej i emocjonalnej równowagi oraz prowadzenie zdrowego stylu życia. Producenci kosmetyków mają więc wielkie szanse, aby w 2017 r. i kolejnych latach wejść w rolę ekspertów, wspierających dążenia do bycia fit za pomocą produktów spełniających szczególne potrzeby osób aktywnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
31.12.2025 16:33
Inflacja w Polsce spadła do 2,4 proc. w grudniu. Dane GUS poniżej oczekiwań rynku
Czyżby czekała nas obniżka cen?UCE Group

W grudniu 2025 roku indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w Polsce był o 2,4 proc. wyższy niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego – wynika z szybkiego szacunku opublikowanego przez Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to najniższy poziom inflacji od maja 2024 roku i jednocześnie wyraźne zejście wskaźnika do przedziału celu inflacyjnego.

Odczyt grudniowy okazał się nieco niższy od prognoz większości ekonomistów, którzy zakładali, że inflacja CPI na koniec roku pozostanie na poziomie zbliżonym do 2,5 proc., czyli celu wyznaczonego przez Narodowy Bank Polski. Różnica względem konsensusu nie była duża, jednak potwierdziła wyhamowanie presji cenowej obserwowanej w drugiej połowie roku.

Dane GUS pokazują jednocześnie, że całoroczna inflacja konsumencka w Polsce w 2025 roku wyniosła 3,6 proc. Był to poziom identyczny jak w 2024 roku, a zarazem wyraźnie niższy niż w latach wcześniejszych, gdy inflacja przyjmowała wartości dwucyfrowe. W 2022 roku CPI sięgał średnio 14,4 proc., a w 2023 roku 11,4 proc., co podkreśla skalę dezinflacji w ostatnich dwóch latach.

Strukturę grudniowego wzrostu cen skomentował dla portalu Omnichannel Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Colliers w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Zwraca on uwagę, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w grudniu o 2,4 proc. rok do roku, czyli dokładnie w tempie inflacji ogółem. Nośniki energii podrożały o 2,8 proc., natomiast ceny paliw obniżyły się o 3,1 proc. w ujęciu rocznym.

Zdaniem Grzegorza Sielewicza obecne dane potwierdzają stabilizację sytuacji cenowej i tworzą przestrzeń do dalszych decyzji łagodzących politykę pieniężną. Według prognoz Colliers inflacja pozostanie niska również w 2026 roku, co sprzyjać będzie kolejnym obniżkom stóp procentowych. W takim scenariuszu można oczekiwać spadku kosztu kredytu, przy jednoczesnym obniżeniu oprocentowania lokat bankowych oraz obligacji skarbowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
31.12.2025 11:22
Rynek drogeryjny 2025: rozwinięty i mocno konkurencyjny [ROCZNIK WK 2025/26]
Otwarcie dwutysięcznej drogerii Rossmann w Polsce (od lewej: przedstawicielka AS Watson, Marcin Garbara i Raoul Rossmann)Marzena Szulc

Jaki jest rynek drogerii w Polsce? Na pewno nasycony, dobrze rozwinięty i niezwykle konkurencyjny. Lider polskiego rynku drogeryjnego, czyli Rossmann, mimo otwarcia w październiku 2025 dwutysięcznej drogerii nie zwalnia tempa i oprócz otwierania kolejnych sklepów zapowiada też metamorfozy, unowocześnianie istniejących już placówek wg nowego konceptu. Drogerie stacjonarne stopniowo tracą udziały na rzecz kanału online i dyskontów, jednak ich dominująca pozycja wydaje się być niezagrożona.

Jak zauważa Karolina Szałas, analityczka z PMR Market Experts by Hume‘s Institute, malejący udział drogerii stacjonarnych w rynku wiąże się m.in. z rozwojem strategii omnichannel – własne e-sklepy największych sieci zwiększają zasięg i wygodę zakupów, ale równocześnie częściowo kanibalizują sprzedaż w sklepach fizycznych.

Według danych PMR Market Experts by Hume‘s, wartość sprzedaży kosmetyków w drogeriach stacjonarnych w 2024 r. przekroczyła 13,9 mld zł, co oznacza wzrost o ponad 6 proc. r/r. Sklepy drogeryjno-kosmetyczne pozostają największym kanałem detalicznym w branży i odpowiadają za blisko 40 proc. wartości rynku, wyprzedzając sprzedaż internetową, która ma ponad 19 proc. udziałów. Prognozy tego instytutu wskazują również, że do 2030 roku wartość sprzedaży kosmetyków w placówkach drogeryjno-kosmetycznych w Polsce wzrośnie do ponad 17 mld zł, przy jednoczesnym spadku udziału tego kanału w rynku o ok. 1 p.proc. wobec 2024 r.

Warto podkreślić, że wszystkie największe sieci rozwijają już działalność e-commerce, a nowi gracze – tacy jak DM Drogerie Markt czy Rituals – swoją przygodę z polskim rynkiem rozpoczynają od internetu lub łączą uruchomienie sklepu internetowego z otwarciem sklepów stacjonarnych. Podkreśla to rosnące znaczenie kanału online jako kluczowego kierunku rozwoju w branży kosmetycznej – wskazuje Karolina Szałas.

Dane te potwierdzają wyniki badania zrealizowanego przez PMR Market Experts by Hume‘s Institute w 2025 roku wśród Polaków kupujących kosmetyki. Wskazują one, że we wszystkich kategoriach produktowych najchętniej wybieranym miejscem zakupu są drogerie stacjonarne. Zaopatruje się w nich (zależnie od kategorii) od 70 do 90 proc. Polaków kupujących kosmetyki. W placówkach tego typu istotnie częściej zakupy robią kobiety oraz osoby młodsze. Natomiast na perfumerie jako miejsce zakupu częściej wskazują osoby młodsze, mieszkańcy większych miast oraz konsumenci z wyższymi dochodami. Kategoriami najchętniej nabywanymi w perfumeriach stacjonarnych są produkty do makijażu oraz perfumy.

image

P-beauty Made in Poland może osiągnąć sukces [ROCZNIK WK 2025/26]

Kosmetyki przenoszą się do internetu

Perfumeria lub sklep z kosmetykami może działać z powodzeniem wyłącznie online, co udowadniają przykłady drogerii internetowych takich jak ezebra.pl czy mintishop.pl. Niektóre z nich decydują się na otwarcie jednego, dwóch punktów sprzedaży stacjonarnej. Tak jest choćby w przypadku popularnej Cocolity, która prowadzi dwa sklepy: w Krakowie i Rzeszowie. Są one nie tylko punktami odbioru zakupów zamówionych przez internet, ale też miejscami, gdzie eksponowane są bestsellery oraz produkty marek, które specjalizują się w naturalnych i wegańskich formułach. 

Sklep prowadzony wyłącznie w internecie to duże ułatwienie dla firmy, która redukuje w ten sposób koszty prowadzenia działalności do niezbędnego minimum. Decydując się na dropshipping, przedsiębiorca jest w stanie prowadzić sprzedaż kosmetyków i perfum online nawet bez własnego magazynu, a obsługę zamówień, pakowanie i dostarczanie produktów prosto do rąk klienta może zlecić wykwalifikowanej firmie.

Kierunek odwrotny – czyli sprzedaż wyłącznie stacjonarna, bez możliwości zrobienia zakupów online – nie ma obecnie racji bytu. Zdecydowane zmiany w tym obszarze nastąpiły po nadejściu pandemii Covid-19, gdy drogerie stacjonarne zostały "uziemione" na wiele tygodni, a klienci poszukiwali środków czystości, płynów i mydeł antybakteryjnych. Wówczas zorganizowanie (lub rozszerzenie) sprzedaży przez internet stało się "być albo nie być" dla wielu retailerów. 

W ostatnich latach sprzedaż w modelu omnichannelowym z powodzeniem rozwinęły nie tylko sieciowe drogerie (Rossmann, Hebe), ale też perfumerie, kojarzone z prowadzeniem salonów w najdroższych lokalizacjach handlowych w Polsce (Sephora, Douglas), a także sieć apteczno-drogeryjna Super-Pharm. Kosmetyki – głównie perfumy – sprzedają na swoich platformach internetowych z sukcesami także sieci, które stacjonarnie z kategorią kosmetyczną w ogóle klientom się nie kojarzą (np. Empik czy Smyk).

Rynkowe przetasowania

Z polskiego rynku znika coraz więcej sklepów z kosmetykami – najczęściej małych, działających lokalnie. Zjawisko to widoczne jest szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie takich placówek, działających niezależnie lub w ramach lokalnych sieci (często franczyzowych) jest więcej, niż w metropoliach.

Rossmann, który od października ma już w Polsce 2 tysiące drogerii (z czego ponad 50 tylko w Łodzi, gdzie mieści się centrala firmy Rossmann Polska), nie myśli jeszcze o końcu ekspansji na naszym rynku. Przyznaje to prezes spółki Rossmann SDP, Marcin Garbara. Rossmann nasycił już mocno sklepami duże miasta i obecnie oplata swoją siecią coraz mniejsze miejscowości. Przy obecnym tempie ekspansji (na 2025 rok zaplanowane było ok. 160 otwarć) polski Rossmann ma szansę w niedługiej perspektywie przerosnąć niemiecką spółkę-matkę, czyli Dirk Rossmann GmbH. W Niemczech Rossmann posiada bowiem 2,3 tys. sklepów. "Przez lata Rossmann stał się synonimem drogerii. Polacy nie mówią, że idą do drogerii, tylko po prostu, że idą do Rossmanna" – twierdziła niedawno sieć w jednym ze swoich komunikatów. Deklarowała również, że marka chce być blisko ludzi na tyle, aby każdy Polak miał "swojego" Rossmanna pod domem. 

Czy ta deklaracja ma szansę się spełnić? Na pewno Rossmann jest w Polsce niekwestionowanym numerem jeden, jeśli chodzi o liczbę sklepów, klientów oraz gigantyczne, rosnące z roku na rok dochody (za 2024 r. sieć odnotowała 1,468 mld zł zysku, rok wcześniej było to 1,311 mld zł).

Walka o drogeryjne podium

Dominacja Rossmanna na polskim rynku nie podlega dyskusji – sieć wyprzedza konkurencję o kilka długości, zarówno jeśli chodzi o ilość sklepów, jak i dochody. Z danych z końca 2024 roku wynikało, że każdego dnia zakupy w Rossmannie (stacjonarnie lub online) robi ok. 1,12 mln klientów. Walka na polskim rynku drogeryjnym będzie zatem toczyć się o kolejne miejsca na podium – głównymi pretendentami do niej są należąca do Jeronimo Martins sieć Hebe (ponad 380 drogerii), odradzająca się dzięki nowemu właścicielowi i zarządowi sieć Natura (ok. 200 drogerii), a także powoli, ale w przemyślany sposób budujące swoją sieć Drogerie DM (ok. 70 placówek, głównie na zachodzie Polski).

A co z Naturą? Przypomnijmy, że w styczniu 2025 na stanowisko prezesa spółki tej sieci powołany został Adam Kołodziejczyk, a zmiany w zarządzie to efekt przejęcia 100 proc. udziałów firmy przez niemiecki fundusz inwestycyjny Mutares. Celem jest wprowadzenie nowej strategii, dostosowanej do "dynamicznie zmieniającego się rynku kosmetycznego", a w efekcie – zapewnienie stabilnego rozwoju i szybki powrót sieci do rentowności. Czy Naturze uda się zrealizować te ambitne zapowiedzi i wyjść na prostą? Jeżeli ktoś jest w stanie tego dokonać, to właśnie tak doświadczony menadżer jak Adam Kołodziejczyk, były prezes Super-Pharm Poland – uważają eksperci z  branży. 

image

Adam Kołodziejczyk, Natura: Konkurencja na polskim rynku drogeryjnym jest mocna [FBK 2025]

Co o preferencjach klientów mówią ich listy zakupów?

Analiza list zakupowych z okresu wrzesień 2024-sierpień 2025 pokazuje, że w kategorii artykułów drogeryjnych niekwestionowanym liderem pozostaje Rossmann – potwierdza Magdalena Garus, PR manager, Listonic. – W przypadku produktów, w których konsumenci wskazywali, że kupią je w konkretnej sieci, aż 65-70 proc. odwoływało się właśnie do Rossmanna. To nie dziwi, biorąc pod uwagę, że w rankingu sieci handlowych, który cyklicznie przygotowujemy Rosmann od lat zajmuje pierwsze miejsce w kategorii drogerii, a w ostatnim (za 2024 rok) udział tej sieci w nazwach list zakupowych przekroczył 90 proc. – dodaje Magdalena Garus.

Klienci doceniają przede wszystkim szeroki asortyment Rossmanna – na listach zakupów realizowanych w tej sieci pojawiają się nie tylko kosmetyki czy chemia domowa, lecz także produkty spożywcze (np. mleka roślinne, musy owocowe, suszone owoce czy batoniki). To pokazuje, że Rossmann skutecznie buduje wizerunek sklepu, którego oferta wykracza poza tradycyjny asortyment kosmetyczno-higieniczny.

Magdalena Garus podkreśla przy tym, że walka o drugą i trzecią pozycję na rynku drogeryjnym jest bardzo zacięta – w rankingach tworzonych przez Listonic zamiennie zajmują je sieci Hebe oraz DM. Co istotne, obydwie te sieci przyjęły całkiem odmienne strategie sprzedażowe. Hebe skupia się na atrakcyjności cenowej, podkreślanej dzięki licznym promocjom – standardem są rabaty w granicach 40-60 proc., niekiedy sięgając nawet 80 proc. Dodatkowo sieć rozwija ofertę marek premium i koreańskich, co przyciąga klientki poszukujące nowości. Z kolei DM konsekwentnie realizuje strategię "stałej, uczciwej ceny" – gazetki promocyjne tej sieci są krótsze, a komunikacja opiera się na hasłach w rodzaju "kupuj sprytniej, niż w promocji". Mocną stroną DM pozostaje też rozbudowana oferta marki własnej.To podejście buduje zaufanie, choć nie daje konsumentom tak silnych bodźców zakupowych, jak widowiskowe promocje Hebe – podkreśla ekspertka z Listonic.

Rossmann, mimo swojej silnej pozycji, nie pozostaje bierny. Poza różnorodnymi działaniami promocyjnymi coraz intensywniej rozwija aktywności w swojej mobilnej aplikacji zakupowej. Do znanego "kuponu za uśmiech" dołączyły ostatnio akcje takie jak "ukryty drop" czy interaktywna zabawa "zdmuchnij pianę". To pokazuje, że sieć buduje zaangażowanie poprzez element rywalizacji i atrakcyjnych mechanizmów online, coraz wyraźniej kierując swoje działania marketingowe w stronę konsumentów najmłodszych generacji.

Jakie zmiany na horyzoncie? 

Promocjami na kosmetyki i chemię domową walczą o portfele i uwagę klientów nie tylko drogerie – bardzo aktywne na tym polu są także sieci spożywcze, szczególnie dyskontowe. Biedronka regularnie organizuje akcje promocyjne na ten asortyment (np. "1+1 gratis" na wszystkie kosmetyki do makijażu" czy "drugi 70% taniej" w przypadku wszystkich kosmetyków danej marki), a dodatkowo wprowadza limitowane kolekcje produktów, tworzone we współpracy z influencerami (przykładem jest linia perfum, sygnowana przez Marysię Jeleniewską).

Obserwując krajobraz polskiego rynku drogeryjnego widać, że pierwsza pozycja Rossmanna jest niezagrożona. Daleko za jego plecami walczy konkurencja – graczy (online i offline) nadal jest wielu i prawdopodobnie tylko kwestią czasu będą konsolidacje. Mimo że klienci dokonują zakupów coraz rozważniej, to kategoria kosmetyków pod względem sprzedaży ma się lepiej, niż wiele innych. Dla sieci drogeryjnych bardzo ważne stało się śledzenie trendów (i tu kłaniają się social media z TikTokiem na czele) – czego efektem jest jak najszybsze dostarczanie na sklepowe półki produktów popularnych w social mediach.

Widać też wyraźnie, że sieci szukają dla siebie nowych dróg i nowych pomysłów: dyskonty chętnie stawiają na półkach kosmetyki i chemię gospodarczą, z kolei drogerie rozbudowują kategorię spożywczą (najczęściej o zdrowe przekąski, żywność wege i bio), suplementy diety, witaminy i leki OTC. Możliwości wciąż jest wiele.

Powyższy tekst został opublikowany w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. grudzień 2025 18:52