StoryEditor
Rynek i trendy
27.08.2021 00:00

Polacy wciąż oszczędzają na zakupach. Boją się rosnących cen i zapaści w gospodarce

Niemal 41 proc. Polaków deklaruje ograniczanie wydatków zakupowych. To nieznacznie więcej niż we wcześniejszych trzech miesiącach, ale jednocześnie mniej niż na samym początku roku. Aktualnie rodacy najczęściej wskazują redukcję na poziomie 5-10 proc. Głównym powodem oszczędzania jest wzrost cen – wynika z raportu „Nastroje konsumenckie Polaków – III kwartał 2021 roku”, zrealizowanego przez UCE Research i Grupę AdRetail.

W III kwartale br. 40,9 proc. Polaków zamierza ograniczać wydatki na bieżące zakupy. To niewiele więcej niż w okresie od kwietnia do czerwca obecnego roku, kiedy tego typu oszczędności deklarowało 40 proc. rodaków. Natomiast od stycznia do marca br. grupa ta liczyła 44,8 proc. społeczeństwa. 

– Sytuacja finansowa przeciętnego Polaka jest dobra. Dane wskazują, że dochody gospodarstw domowych zwiększyły się w czasie pandemii. Na rynku pracy trwa ożywienie. Widać wzrost płac. Ponownie przyspiesza oraz rośnie zatrudnienie. Wstrzymywanie się z wydatkami wynika więc głównie z ostrożności, niepewności co do tego, jak dalej rozwinie się pandemia i jakie będą tego konsekwencje – komentuje Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander Bank.

Jak informuje Karol Kamiński, współautor badania, dyrektor Zarządzający w Grupie AdRetail, obecnie 45,5 proc. Polaków nie zamierza ograniczać wydatków. W II kwartale br. tak deklarowało 38,3 proc., a w I – 43,7 proc. Ekspert dodaje, że 8,5 proc. ankietowanych jest niezdecydowanych. Wcześniej zdania w tej kwestii nie miało 16 proc., a na początku roku – 8,3 proc.

Zmniejszenie w III kwartale odsetka osób, które są niezdecydowane, może wskazywać na większy optymizm konsumentów związany z utrzymaniem zatrudnienia i dochodów, co umożliwia powrót do zwyczajów zakupowych sprzed pandemii.

– W okresie wakacji, gdy zapominamy o możliwości zakażenia koronawirusem i lepiej postrzegamy sytuację gospodarczą, jesteśmy gotowi do zwiększenia wydatków w sklepach, restauracjach, hotelach oraz na letnie wyjazdy. To dobra informacja dla handlu i sektora usług, które korzystają na boomie konsumpcyjnym – mówi Anna Senderowicz z Departamentu Analiz Ekonomicznych i Zespołu Analiz Sektorowych w PKO BP.

29 proc. badanych, którzy obecnie deklarują oszczędzanie, zamierza ograniczyć wydatki o 5-10 proc. Karol Kamiński zaznacza, że w minionym kwartale najczęściej wybierano przedział 15-20 proc. – 26,2 proc. Teraz o redukcji na tym poziomie mówi 22,6 proc. respondentów, co daje drugi wynik w najnowszym zestawieniu. Natomiast na początku roku najwięcej Polaków wskazało odpowiedź 10-15 proc. – 29 proc. Aktualnie to opcja dla 20,5 proc. respondentów, co oznacza trzecią pozycję w III kwartale.

– Przedział 5-10 proc., który jest obecnie najczęściej wskazywany przez Polaków, odpowiada mniej więcej skali podwyżek towarów w sklepach. Taka redukcja wydatków nie powinna, moim zdaniem, pogorszyć sytuacji w handlu. W większym stopniu na przychody sklepów wpływ może mieć przesunięcie wydatków konsumentów w stronę usług – dodaje ekspert z PKO BP.

Z raportu wynika również, że deklarowane ograniczenie wydatków dotyczy przede wszystkim art. odzieżowych – 50,7 proc. (w poprzednim kwartale – 14,1 proc., a na początku br. – 38,9 proc.). Następnie w najnowszym zestawieniu znajdują się napoje alkoholowe – 34,2 proc. (wcześniej – 12,6 proc., pierwsze 3 miesiące br. – 10,6 proc.). Potem jest sprzęt RTV-AGD – 31,6 proc. (6,9 proc. i 23,5 proc.).

Uczestnicy badania odpowiadają, dlaczego obecnie ograniczają wydatki na zakupy. Z ich deklaracji wynika, że główny powód oszczędzania nie zmienia się od początku roku. To rosnące ceny, obecnie wskazywane przez 65,8 proc. ankietowanych. W II kwartale podawało je 32,1 proc. ankietowanych, a w I – 38,7 proc..

Dynamika wzrostu cen jest naprawdę wysoka, najwyższa od 20 lat. Stopa inflacji ogółem to 5 proc.. Jednak niektóre towary i usługi podrożały bardziej, często dwucyfrowo, co zwraca uwagę konsumentów. Część Polaków zapewne zakłada, że wysokie ceny, przynajmniej niektórych produktów i usług, to stan przejściowy. Jest to reakcja na otwieranie gospodarki i na czasowe problemy z dostawami komponentów, co kiedyś ustąpi. Takie oczekiwania mogą skłaniać do odkładania niektórych wydatków na później – uważa ekspert z Santander Bank.

Kolejnym powodem wskazywanym przez konsumentów jest obawa o pogorszenie się sytuacji gospodarczej w kraju – 42,7 proc. (II kwartał – 25 proc., I kwartał – 17,5 proc.). Dalej konsumenci wymieniają brak odłożonych oszczędności – 26,9 proc. (poprzednio – 13,6 proc., od stycznia do marca – 19,3 proc.) oraz obawę o utratę pracy – 18,2 proc. (odpowiednio 11,9 proc. i 10 proc.).

– Analizując dotychczasowe raporty, jak również obecną sytuację społeczną i gospodarczą, można powiedzieć, że mniej więcej identyczny stan może utrzymać się do końca tego roku. Zakładając, że nic negatywnego się nie wydarzy, to dopiero w II lub III kwartale 2020 roku będzie można zaobserwować pozytywne zmiany – podsumowuje Karol Kamiński.

Badanie zostało przeprowadzone w I połowie sierpnia br. metodą CAWI (wywiad internetowy) przez UCE Research i SYNO Poland dla Grupy AdRetail wśród 1037 dorosłych Polaków. Próba była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, wykształcenia oraz regionu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
03.10.2025 16:05
Hybrid Europe: Młodzi konsumenci rozdarci między supermarketem a dyskontem
Promocje w Biedronce, która najwyraźniej nie zamierza oddać pola w walce o kosmetyczny tort rynkowy.wiadomoscikosmetyczne.pl

Badanie współautorstwa Hybrid Europe, omówione przez Andrzeja Wojciechowicza – eksperta Komisji Europejskiej i FMCG Business Consulting – pokazuje, że supermarkety, mimo wyższych cen na półkach, wygrywają z hipermarketami dzięki dostępności. Dla młodych kupujących liczy się bliskość sklepu i oszczędność czasu, dlatego wybierają raczej mniejsze placówki niż często odległe hipermarkety. Jak wskazuje Wojciechowicz, młode pokolenie woli przeznaczyć czas na inne aktywności niż zakupy, które traktuje jako czynność drugoplanową.

Z badania wynika także, że 5,6 proc. młodych Polaków kupuje w wielu formatach sklepów jednocześnie, realizując zakupy impulsywne, napędzane promocjami. To grupa konsumentów szczególnie podatna na działania reklamowe – ich lojalność wobec konkretnego formatu zastępowana jest lojalnością wobec ceny i okazji. Z kolei 5 proc. respondentów wskazało małe sklepy osiedlowe jako preferowane miejsce zakupów. Te placówki konkurują nie poprzez reklamy, lecz dzięki bliskości, dostępności 24/7 czy selekcji asortymentu – zauważa Michał Rosiak z Hybrid Europe.

Interesujące wnioski dotyczą również respondentów bez wyraźnych preferencji. 3 proc. badanych nie pamiętało, w jakim typie sklepu najczęściej robi zakupy, a 0,4 proc. wybierało inne formaty niż wskazane w ankiecie. Według Adama Iwińskiego z Hybrid Europe, brak przywiązania do konkretnego sklepu sprawia, że ta grupa jest szczególnie podatna na intensywną komunikację marketingową, zwłaszcza dyskontów. Agresywne kampanie, promujące „oferty nie do przegapienia”, szybko konwertują niezdecydowanych na stałych klientów.

Eksperci podkreślają, że młodzi konsumenci rzadko traktują zakupy jako priorytet, a brak przywiązania do miejsca zakupu odzwierciedla ogólny trend – osłabienie lojalności wobec formatu. Tym samym sieci handlowe muszą konkurować nie tylko ceną, lecz także wygodą, komunikacją i bliskością. Dla części młodych klientów zakupy są czynnością techniczną, a budżet nie wymusza poszukiwania oszczędności. To właśnie ta grupa może być najbardziej podatna na szybkie zmiany przyzwyczajeń zakupowych pod wpływem nowych działań marketingowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
03.10.2025 10:26
Hybrid Europe: Dyskonty dominują wśród młodych konsumentów, zwłaszcza kobiet
Dyskonty skradły serca młodszych konsumentów — zwłaszcza kobiet.wiadomoscikosmetyczne.pl

Ponad 63 proc. Polaków w wieku 18–25 lat wskazuje dyskonty jako miejsce codziennych zakupów – wynika z badania współautorstwa Hybrid Europe. Najczęściej wybierają je osoby o miesięcznych dochodach netto w przedziale 1000–2999 zł, z wykształceniem średnim oraz mieszkające w największych polskich miastach, liczących powyżej 500 tys. mieszkańców. Badanie przeprowadzono metodą internetową na grupie ponad 800 ankietowanych.

Na kolejnych miejscach w zestawieniu znalazły się supermarkety, hipermarkety i sklepy convenience, które łącznie zdobyły niemal 23 proc. wskazań. Z tego 8,7 proc. młodych konsumentów najczęściej robi zakupy w supermarketach, 7,6 proc. w hipermarketach, a 6,4 proc. wybiera convenience. Warto podkreślić, że jedynie 5,6 proc. respondentów zadeklarowało zakupy we wszystkich formatach po trochu, a 5 proc. wskazało na małe sklepy osiedlowe.

Według autorów raportu wyniki nie są zaskoczeniem, ponieważ dyskonty od lat dominują na rynku FMCG. Choć utraciły już swoje pierwotne, minimalistyczne cechy, dziś oferują szeroki i atrakcyjny asortyment, liczne promocje oraz programy lojalnościowe. Dodatkowo pełnią rolę placówek proximity – są łatwo dostępne, wygodne i relatywnie tanie, co idealnie odpowiada ograniczonym budżetom młodych osób.

Co ciekawe, analiza wskazuje także na różnice w preferencjach zakupowych między kobietami a mężczyznami. Dyskonty częściej wybierają kobiety, a ich przewaga jest szczególnie widoczna w grupie osób z niższymi dochodami i średnim wykształceniem. Eksperci podkreślają, że dla młodych konsumentów najważniejsze jest poczucie satysfakcji zakupowej, czyli przekonanie, że nie przepłacają za codzienne produkty.

Kolejność formatów w badaniu wynika w dużej mierze z polityki cenowej i dostępności. Supermarkety i hipermarkety przyciągają konsumentów promocjami i szerokim asortymentem, jednak sklepy convenience – mimo powszechnej dostępności – oferują relatywnie wysokie ceny, co ogranicza ich popularność wśród młodych ludzi.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
04. październik 2025 05:12