StoryEditor
Producenci
18.10.2022 00:00

Nowe badanie sugeruje, że kupujący nie ufają twierdzeniom o zrównoważonym rozwoju

Mimo że zrównoważony rozwój i etyka są ważnymi czynnikami przy podejmowaniu decyzji zakupowych przy zakupie produktów kosmetycznych i wellness, to większość kupujących podchodzi do zapewnień o etycznym pochodzeniu towarów sceptycznie.

Branża kosmetyczna i wellness stoi przed poważnym wyzwaniem. Nie wystarczy już obiecywać produktów o wysokiej wydajności lub konkurencyjnych cenach. Współcześni konsumenci chcą teraz wiedzieć, że dobre samopoczucie i korzyści, których doświadczają, używając produktów kosmetycznych, nie przychodzą kosztem świata przyrody ani ze szkodą dla osób pracujących w łańcuchu dostaw.

Nowe badanie przeprowadzone przez Provenance i London Research sugeruje, że podczas gdy 91 proc. brytyjskich kupujących i 89 proc. konsumentów w USA twierdzi, że chociaż zrównoważony rozwój i etyka są ważnymi czynnikami przy podejmowaniu decyzji zakupowych przy zakupie kosmetyków i produktów typu wellness, to około 79 proc. ma trudności z zaufaniem markom jeśli chodzi o ich claimy dotyczące zrównoważonego rozwoju. Zespół zbadał ponad 1500 kupujących kosmetyki w Europie i Ameryce i stwierdził, że większość uważa niezależnych weryfikatorów za bardziej godnych zaufania niż same marki, a ponad 44 proc. pokolenia Z twierdzi, że zrównoważony rozwój jest bardzo ważny; to dwa razy więcej, niż w grupie osób w wieku 55+.

Potrzeba przyszłych badań

Jako organizacja zaangażowana w wyjaśnianie konsumentom oświadczeń środowiskowych i społecznych oraz mierzenie, czy marki robią to, co twierdzą, firma Provenance chciała zagłębić się w postawy konsumentów wobec zrównoważonego rozwoju i ocenić, czy czują się zdezorientowani twierdzeniami branży kosmetycznej i wellness oraz gdzie szukają jasnych informacji i ewentualnej weryfikacji zapewnień marek. Informacje dostarczane przez wiele marek są tak pełne modnych słów i bezpodstawnych twierdzeń, że konsumenci często czują się zdezorientowani. To oznacza, że pragną większej przejrzystości i jasności w zakresie twierdzeń dotyczących kwestii środowiskowych i społecznych.

Czytaj także: Konsumenci chcą ekologicznych produktów, ale uważają, że są za drogie [Kantar raport]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
11.09.2025 14:17
Serum do rzęs 4 Long Lashes wycofane z rynku przez zagrożenie zdrowotne
Serum zostało wycofane ze względu na zawartość bimatoprostu.4 Long Lashes

Niemcy zgłosiły do unijnego systemu Safety Gate produkt kosmetyczny – serum do rzęs Eyelash Serum Gold marki 4 Long Lashes – jako niezgodny z przepisami i stwarzający zagrożenie dla zdrowia. Produkt pakowany w plastikową tubę z aplikatorem, sprzedawany m.in. na platformie Amazon, pochodzi z Polski. Zgłoszenie dotyczyło partii o numerze 10.2026/1123101 z kodem kreskowym 5900116047355.

Powodem interwencji było stwierdzenie w składzie bimatoprostu w stężeniu do 0,055 proc. Substancja ta jest stosowana wyłącznie pod kontrolą okulisty i może wywoływać działania niepożądane, w tym uszkodzenia wzroku. Jej użycie jest szczególnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży i karmiących piersią, ponieważ może wpływać na zdrowie dziecka. Zgodnie z unijnym rozporządzeniem kosmetycznym, bimatoprost nie jest dopuszczony do stosowania w produktach kosmetycznych.

image
RAPEX Safety Gate

W związku z tym w sierpniu 2025 roku niemieckie organy nadzoru nakazały natychmiastowe wycofanie produktu z rynku oraz wstrzymanie jego sprzedaży. Decyzja weszła w życie 28 sierpnia 2025 roku. Dodatkowo, operatorzy gospodarczy, w tym sprzedawcy internetowi, usunęli oferty serum z platform handlowych – pierwsze działania w tym zakresie odnotowano już 4 lipca 2025 roku.

Sprawa stanowi przykład skuteczności unijnego systemu Safety Gate, który monitoruje bezpieczeństwo produktów konsumenckich. W 2025 roku do bazy trafiały regularnie ostrzeżenia dotyczące wyrobów kosmetycznych, a Eyelash Serum Gold jest jednym z przypadków, w których wykryte naruszenia dotyczyły poważnego ryzyka zdrowotnego i doprowadziły do pełnego wycofania produktu z obrotu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
10.09.2025 12:33
Der Spiegel: Historyczka odkryła powiązania Weledy z obozem w Dachau
Weleda ma, według Anne Sudrow, powiązania z obozem w Dachau.SchmiAlf, CC BY 4.0, via Wikimedia Commons

Naturalne kosmetyki Weleda, dostępne dziś powszechnie w niemieckich drogeriach, mają według „Der Spiegel” niechlubną historię związaną z okresem nazizmu. Z badań historyczki Anne Sudrow, przeprowadzonych na zlecenie Miejsca Pamięci Dachau, wynika, że firma miała bliskie powiązania z SS, w tym z obozem koncentracyjnym Dachau pod Monachium. Weleda dostarczała m.in. krem, który – jak twierdzi tygodnik – mógł być wykorzystywany w eksperymentach medycznych na więźniach obozu.

Według ustaleń Sudrow, Weleda w czasach III Rzeszy pozyskiwała zioła lecznicze z gospodarstwa prowadzonego przez SS w Dachau. Tamtejsza „plantacja”, prowadzona zgodnie z metodami rolnictwa biodynamicznego, opierała się na pracy przymusowej więźniów. Z kolei należąca do SS placówka badawcza ds. żywienia i wyżywienia (DVA) prowadziła doświadczenia rolnicze w oparciu o metody Demeter. Powiązania między środowiskiem antropozoficznym, rolnictwem biodynamicznym a strukturami SS były w tym czasie – jak podkreślają badania – bardzo ścisłe.

„Spiegel” podaje, że lekarz SS Sigmund Rascher, antropozof i absolwent szkoły Waldorf, prowadził w Dachau eksperymenty z hipotermią, w których testował m.in. środki przeciwmrozowe. W wyniku jego badań życie straciło wielu więźniów. Weleda miała wówczas dostarczać krem przeciw odmrożeniom, który mógł być używany w tych doświadczeniach. Sudrow wskazuje także na powiązania personalne – były kierownik ogrodu roślin leczniczych firmy, Frank Lippert, od 1941 r. pracował dla SS, wykorzystując pracę przymusową więźniów, a jednocześnie pozostawał w kontakcie z dawnym pracodawcą.

Firma Weleda w swojej historii wspomina o dostawach kremu dla SS, ale nie potwierdza, by został on użyty do eksperymentów na ludziach. „Spiegel” zwraca uwagę, że według oficjalnych stanowisk działalność Lipperta w Dachau nie miała związku z jego wcześniejszą pracą w spółce. Jednak nowe ustalenia Sudrow rzucają światło na skomplikowaną i niejednoznaczną rolę antropozofów i firm związanych z rolnictwem biodynamicznym w okresie nazizmu, podważając dotychczasowy obraz środowiska wyłącznie jako ofiar reżimu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. wrzesień 2025 16:39