StoryEditor
Producenci
23.09.2022 00:00

Brad Pitt od winnicy do kosmetyków. Le Domaine już jest

Brad Pitt, jeden z najpopularniejszych światowych aktorów, producent, a ostatnio także biznesmen, wprowadził na rynek swoje kosmetyki. To marka Le Domaine. Inspiracją do jej powstania była winnica, którą Brad Pitt kupił w Prowansji na południu Francji.

Brad Pitt wprowadził na rynek swoją markę kosmetyczną La Domaine. To kosmetyki pielęgnacyjne wykorzystujące winogrona i oliwę z oliwek pochodzącą z winnicy rodziny Perrin w Prowansji, we  Francji.

Jak czytamy w historii marki, Le Domaine zaczęło się od serii spotkań koncentrujących się wokół wyjątkowej ziemi, uprawianej i chronionej przez rodzinę Perrin od pięciu pokoleń. Brad Pitt kupił winnicę Château Miraval i współpracował z rodziną Perrin by przywrócić jej świetność. Powstanie kosmetyków było naturalnym krokiem działań bliskich partnerom, którym zależy na ochronie bogactw natury.

Le Domaine to także ludzka opowieść, przerywana przypadkowymi spotkaniami. Brad Pitt, właściciel Château Miraval, zakochał się w wyjątkowym pięknie Prowansji. W 2012 roku zaczął odkrywać skarby winnicy. Współpracował z rodziną Perrin, aby przywrócić Miraval, uprawiając winorośl na posiadłości i budując silne partnerstwo. Zachęcony tym samym pragnieniem zachowania Ziemi i jej ekosystemu, ochrony bogactw naszego świata dla przyszłych pokoleń, Le Domaine i jego charakterystyczne podejście do pielęgnacji skóry były naturalnym krokiem dla nich obu.

– Celem jest naśladowanie organicznych cykli natury, jej pierwotnego piękna. W naturze nie ma odpadów. Wszystko, co zostało lub odrzucone, staje się pożywieniem dla czegoś innego. Ten przykładowy okrągły system jest inspiracją dla Le Domaine – mówi Brad Pitt.

Kosmetyki Le Domaine są wegańskie, nie zawierają żadnych składników, które budzą wątpliwości co do pochodzenia czy działania na skórę lub środowisko. Mają działanie przeciwzmarszczkowe oparte na opatentowanych składnikach pochodzących m.in. z wytłoków winogron z winnicy. Wszystkie produkty nadają się do ponownego napełniania. Dębowe wieczka na opakowaniach pochodzą z recyklingu drewna pozostałego po beczkach po winie Perrin.

Pod marką występują na razie tylko trzy produkty: krem, serum nawilżające i przeciwstarzeniowe, emulsję oczyszczającą. W styczniu ma się pojawić czwarty – krem-fluid.

Ceny kosmetyków pozycjonują je w półce luksusowej. Za serum 30 ml trzeba zapłacić 350 euro, co przy dzisiejszym kursie tej waluty w Polsce daje 1662 zł.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.11.2025 11:39
Shiseido traci na giełdzie po chińskim ostrzeżeniu przed podróżami do Japonii
Japoński gigant kosmetyczny przechodzi giełdowy spadek.Shutterstock

Akcje Shiseido zanotowały w ostatnich dniach jeden z najgłębszych spadków w 2025 roku, reagując na decyzję władz Chin o wydaniu ostrzeżenia dla obywateli przed podróżami i podejmowaniem nauki w Japonii. Notowania spółki obniżyły się w ciągu dnia o 8,5 proc., spadając do poziomu 15,73 dolara z wcześniejszych 17,20 dolara. Był to najostrzejszy jednodniowy zjazd kursu od kwietnia, sygnalizujący rosnące napięcia między dwoma azjatyckimi potęgami.

Chińska decyzja była odpowiedzią na wypowiedź premier Japonii Sanae Takaichi, która zasugerowała, że ewentualne działania militarne w kontekście Tajwanu mogłyby stanowić dla Japonii „sytuację zagrażającą przetrwaniu”. Sformułowanie to wywołało gwałtowne reakcje dyplomatyczne i doprowadziło do zaostrzenia relacji, w tym do oficjalnego ostrzeżenia dla chińskich turystów i studentów.

Wpływ komunikatu Pekinu natychmiast odczuły również inne segmenty gospodarki, przede wszystkim spółki powiązane z turystyką i handlem detalicznym. Rynek zareagował obawami o dalsze zmniejszenie ruchu turystycznego z Chin, który wciąż stanowi kluczowy element dla wielu japońskich branż. Spadki objęły m.in. firmy z sektora hotelarskiego, lotniczego oraz retailu, dla których podróżni z Chin są jednym z najważniejszych źródeł przychodów.

Shiseido, jako marka silnie uzależniona od zakupów dokonywanych przez odwiedzających Japonię konsumentów, staje się jednym z głównych „poszkodowanych” w tej sytuacji. Geopolityczne napięcia mogą dodatkowo osłabić popyt na japońskie kosmetyki w Chinach — rynku o strategicznym znaczeniu dla firmy. Udział konsumentów z Chin w sprzedaży Shiseido w segmencie travel retail od lat pozostaje wysoki, co sprawia, że każda zmiana w ruchu turystycznym natychmiast przekłada się na wyniki finansowe.

Analitycy podkreślają, że obecna sytuacja zwiększa niepewność wokół perspektyw Shiseido w nadchodzących kwartałach. Sugerują zachowanie ostrożności, zwracając uwagę na kruchość modelu biznesowego silnie zależnego od mobilności międzynarodowej. Spadek kursu o 8,5 proc. uznają za sygnał rosnącej nerwowości inwestorów i dowód na to, że geopolityka pozostaje jednym z największych zagrożeń dla japońskich brandów kosmetycznych operujących w regionie Azji Wschodniej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.11.2025 11:22
Essity kupuje Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B. za 340 mln dolarów
Essity przejmie jedne z najbardziej znanych marek produktów higieny menstruacyjnej.Karolina Grabowska Kaboompics

Edgewell Personal Care poinformował o sprzedaży swojego biznesu higieny intymnej, obejmującego marki Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B., szwedzkiemu koncernowi Essity za 340 mln dolarów. Zamknięcie transakcji planowane jest w pierwszym kwartale 2026 roku, pod warunkiem uzyskania zgód regulacyjnych. Sprzedaż obejmuje całe portfolio produktów z segmentu higieny kobiecej, co oznacza istotne przekształcenie struktury firmy.

Zgodnie z komunikatem, od roku fiskalnego 2026 segment higieny intymnej zostanie sklasyfikowany przez Edgewell jako działalność zaniechana. Firma planuje przeznaczyć środki netto ze sprzedaży na wzmocnienie bilansu oraz inwestycje w kluczowe obszary działalności, które charakteryzują się wyższym potencjałem wzrostu. Transakcja wpisuje się w szerszą strategię restrukturyzacyjną przedsiębiorstwa, mającą na celu uproszczenie portfela marek.

Edgewell przewiduje, że po zakończeniu sprzedaży pojawią się koszty związane z tzw. stranded overhead, które jednak mają zostać w dużym stopniu zrównoważone przychodami z usług przejściowych świadczonych na rzecz Essity w roku fiskalnym 2026. Spółka szacuje, że w ujęciu rocznym wpływ transakcji obniży skorygowany zysk na akcję o 0,40–0,50 dolara oraz zmniejszy skorygowaną EBITDA o 35–45 mln dolarów, już po uwzględnieniu przychodów z usług przejściowych.

Dla Essity przejęcie oznacza wzmocnienie pozycji konkurencyjnej w Ameryce Północnej oraz rozbudowę portfolio w segmentach o najwyższej rentowności. Koncern od lat konsekwentnie rozwija działalność w kategoriach higieny osobistej, a zakup czterech rozpoznawalnych marek Edgewell stanowi istotny krok w tej strategii. Dzięki transakcji Essity zyskuje dostęp do znanych produktów i rozwiniętych kanałów dystrybucji na dużych rynkach.

Decyzja Edgewell o zbyciu części działalności jest motywowana chęcią skoncentrowania się na segmentach o większym potencjale wzrostu oraz lepszej marżowości. Sprzedaż za 340 mln dolarów pozwoli firmie nie tylko na poprawę wskaźników finansowych, lecz także na: szybkie dostosowanie portfela do zmieniających się warunków konkurencyjnych. Jednocześnie Essity, umacniając swoją obecność w kategorii higieny kobiecej, zyskuje przewagę w regionie będącym kluczowym obszarem jej ekspansji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. listopad 2025 20:14