Magia? Alchemia? Kiedyś na pewno więcej było w perfumach ze sztuki tworzenia baśniowych cudownych eliksirów, ważonych w kociołkach, do których trafia jad żmii, oko ropuchy czy sproszkowane skrzydło nietoperza. No bo co powiedzą państwo na wymiociny kaszalota czy wydzielinę gruczołów analnych bobra lub ekstrakt z wysuszonych gruczołów okołoodbytniczych skunksa? Ingrediencje na pozór dość odrażające, ale jak się okazuje, to one właśnie miały decydujące znaczenie dla charakteru danej kompozycji zapachowej perfum. Ich woń działa bowiem jak feromony, które mają moc wabienia osobników płci przeciwnej. Czasem nawet przez kilka dni od ostatniego zastosowania.
W tym miejscu trzeba jednak uspokoić obrońców praw zwierząt. W czasach gdy Komisja Europejska zakazuje testów składników kosmetycznych na zwierzętach, trudniej byłoby zrozumieć przyzwolenie do stosowania w perfumiarstwie składników pozyskiwanych w niehumanitarny sposób, wprost z organizmów zwierząt. Zresztą sam rynek stał się tutaj regulatorem, gdyż ceny większości tych naturalnych substancji sprawiły, że w perfumiarskim przemyśle od dawna już wykorzystywane są syntetyczne lub roślinne zamienniki.
Pływający skarb o hipnotyzujących właściwościach
Ambrę można znaleźć unoszącą się na wodach oceanu w miejscach żerowania wielorybów (jest lżejsza od wody), a czasem wyrzuconą na brzeg. Tyle że nie jest to takie znów częste. Przypuszcza się, że jest ona wydzieliną będącą wynikiem niestrawności tych wodnych ssaków. Ma postać woskowatej – szarej, brązowej lub żółtawej – bryły. Może ważyć od jednego do nawet dwudziestu kilogramów. Z uwagi na rzadkość występowania jest jedną z najdroższych substancji na świecie. Gdy jeszcze legalnie odławiano wieloryby w celach pozyskaniu tranu, dokładnie sprawdzano zawartość ich jelit. Teraz przemysł perfumeryjny korzysta z substytutów wytwarzanych całkowicie syntetycznie lub z nasion hibiskusa. Inaczej musiałby się zdać się na łut szczęścia. Nie tak dawno miał takie bezrobotny Brytyjczyk spacerujący z psem na plaży Morecambe, na północnym zachodzie Anglii. Jego znalezisko wyceniane było nawet na 114 tys. funtów.
Naturalna ambra pachnie raczej wątpliwie – trochę końskim potem, a trochę morską wodą. Oczyszczona wydaje się natomiast bezużyteczna, gdyż staje się bezwonna. Dopiero w procesie fotooksydacji i autooksydacji uzyskuje żywiczny, lekko kadzidlany, balsamiczny zapach. Ma opinię woni o właściwościach mocno uwodzicielskich, wyjątkowo intensywnie działającej na kobiety. Jej hipnotyzującej sile – jeśli wierzyć mitom – poddają się nawet syreny.
Zwierzęca natura działająca na zmysły
Za najbardziej zmysłowy zapach świata uznawane jest piżmo. Naturalnie wytwarza się ono w gruczołach okołodbytniczych piżmowca, ssaka trochę podobnego do naszej kozicy, zamieszkującego górskie rejony Azji. Gruczoł ma postać woreczka, którego zwierzęta – zarówno samce, jak i samice – pozbywają się, gdy wypełni się piżmem i zaczyna im dokuczać i swędzieć. Takie skarby z piżmowym proszkiem w środku można znaleźć pomiędzy skałami. Jednak, tak jak w przypadku ambry, trafia się na nie niezmiernie rzadko. Powstawać zaczęły więc hodowle tych zwierząt, które np. w Chinach cenione są także ze względu na mięso i skórę.
Proszek z gruczołu piżmowca ma intensywny zapach amoniaku. Dopiero po zmieszaniu z alkoholem uzyskuje się pobudzający i zmysłowy, zwierzęco-skórzany zapach. Jest on ceniony także z uwagi na właściwości utrwalania innych nut zapachowych.
Substancje o zapachu piżma próbowano też pozyskać z pewnym powodzeniem również od innych zwierząt – szczura piżmowego, skunksa, kaczki piżmowej i piżmowoła. w końcu jednak pojawiła się alternatywa w postaci produktów zastępczych, które można wytwarzać w laboratoriach. Jednym z nich jest związek otrzymywany metodami syntezy organicznej z korzenia arcydzięgiela. Inne to syntetyczne zamienniki, tzw. piżma nitrowe uzyskane metodą nitrowania t-butylotoluenu i t-butyloksylenu. Nie da się jednak ukryć, że substancje te mają gorszą jakość zapachową od piżma zwierzęcego.
Okrucieństwo pachnące kwiatami
Substancja o nazwie cywet również pochodzi z produkujących feromony gruczołów okołodbytniczych zwierzęcia, tyle że ma postać żółtej masy o konsystencji masła. Wytwarzają je cywety, drapieżne ssaki – te mniejsze podobne są do naszej kuny lub łasicy – zamieszkujące Afrykę i Azję. To te same, dzięki którym powstaje najdroższa na świecie kawa Kopi Luwak, której ziarna dopiero po przejściu przez układ trawienny cywety (zwanej lokalnie luwak) przeznaczane są do dalszej produkcji. Są one wydalane, po tym jak miąższ owocu zostaje strawiony. Jest to naturalny proces, podczas którego zwierzęta nie cierpią. Niestety, ci przedstawiciele gatunku, którzy przeznaczeni byli na pozyskanie ekstraktu z wysuszonych gruczołów okołoodbytniczych, nie mieli takiego szczęścia. Już sama hodowla odbywała się w strasznych warunkach – aby zwiększyć ilość wydzieliny gruczołowej cywety trzymane były w ciasnych klatkach i nieustannie drażnione. Tym sposobem z jednego osobnika można było uzyskać do 250 g cywetu. Na szczęście jest alternatywa dla tych okrutnych metod. Obecnie przemysł perfumeryjny korzysta z syntetycznych substytutów, które zastąpiły tę substancję o wyjątkowo pobudzających walorach zapachowych, zaliczaną do feromonów. Cywet w perfumach stosuje się także jako utrwalacz innych zapachów.
Terytorialne zapędy bobrów w służbie perfumiarzom
Kolejnym cenionym przez przemysł perfumeryjny składnikiem jest substancja o przenikliwym zapachu, wytwarzana przez gruczoły analne bobrów. Mowa o kastoreum, które zwierzętom służy do natłuszczania futra, a samcom w połączeniu z moczem do znaczenia swojego terytorium. Jest feromonem, wytwarzają ją osobniki obu płci i gromadzą w dwóch pęcherzykach u nasady ogona. Kastoreum można pozyskiwać wprost z gruczołów, które się wycina i suszy, a następnie poddaje maceracji, lub ze specjalnie w tym celu umieszczonych pojemniczków, które gromadzą wydzielinę, poddawaną następnie ekstrakcji. Wydzielina ma brązowo-pomarańczową barwę, a po wysuszeniu zmienia się w czerwony proszek.
Aby zwiększyć ilość pozyskanego kastoreum, jego zbieracze przenosili zapachy bobrów z jednych żeremi na drugie. Samce, jako zwierzęta terytorialne, zwiększały produkcję wydzieliny, by pokryć własnym zapachem ten obcy. Swoje usługi dla perfumiarstwa pełniły przede wszystkim bobry amerykańskie, których populacja była wyjątkowo liczna. w Europie od dawna produkuje się natomiast syntetyczne zamienniki. Naukowcom udało się bowiem opracować tanie metody rekonstrukcji woni naturalnego kastoreum. A jest ono wykorzystywane do nadania perfumom „krągłości” i zmysłowości. Świetnie się sprawdza także w roli utrwalacza kompozycji zapachowych, ocieplając je i nadając im lekko skórzaną nutę. w perfumach masowych wykorzystywane jest obecnie rzadko. Nie stronią jednak od niego producenci zapachów niszowych, oferując perfumy dla osób lubiących zwracać na siebie uwagę zdecydowanym akcentem.
Anna Zawadzka-Szewczyk
Rare Eau de Parfum ma być pierwszym zapachem marki Rare Beauty, stworzonej przez amerykańską piosenkarkę i aktorkę. Perfumy, które zadebiutują na początku sierpnia w Sephorze, pozycjonowane są jako produkt luksusowy. Gomez, która jest również twarzą perfum, z dumą prezentuje oryginalny flakon i proces jego produkcji.
Perfumy Seleny Gomez mają trafić na sklepowe półk wybranych perfumerii na całym świeciei 7 sierpnia. Będzie to otwarcie nowego rozdziału dla marki Rare Beauty, która odniosła ogromny sukces (nie tylko w kategorii marek celebryckich) dzięki swoim liniom kosmetyków pielęgnacyjnych do ust i do ciała.
Jak zapowiada artystka, kompozycja zapachowa Rare Eau de Parfum będzie „ciepła i dekadencka, z nutą przypraw” – w skład wejdą takie nuty zapachowe jak karmel, pistacja, różowy pieprz, wanilia, imbir, kakao, drzewo sandałowe, bób tonka oraz piżmo. Zapach ma ewoluować i zmieniać się przez 12 godzin, przechodząc od “spokojnego poranka” do “wieczornego wyjścia z przyjaciółmi”.
Oryginalnym kształtem zaskakuje flakon perfum, zaprojektowany we współpracy z terapeutami dłoni – tak, aby dobrze leżał w dłoniach, był ergonomiczny i przyjemny w użytkowaniu. Ten projekt odzwierciedla wieloletnie zaangażowanie Gomez w tworzenie inkluzywnych, przyjaznych dla użytkownika produktów do pielęgnacji urody.
Wodzie perfumowanej będą towarzyszyć cztery różne balsamy zapachowe: Amber Vanilla, Floral Peony Blossom, Fresh Bergamot i Woody Oak. Zostały one zaprojektowane tak, aby spersonalizować doznania zapachowe i umożliwić użytkownikom dostosowanie zapachu w ciągu dnia.
Marka Rare Beauty znana jest z wegańskich receptur i nie testowania produktów na zwierzętach. W związku ze zbliżającą się premierą perfum, marka zobowiązała się przekazać 1 proc. z globalnej sprzedaży na rzecz Rare Impact Fund, który wspiera inicjatywy na rzecz zdrowia psychicznego młodzieży.
Cena za butelkę 50 ml to 75 dolarów. Woda perfumowana Rare Eau de Parfum będą dostępne stacjonarnie wyłącznie w Sephorze i na stronie internetowej Rare Beauty.
Zobacz też: Douglas będzie wyłącznym dystrybutorem na Europę nowych perfum Billie Eilish
Longchamp, paryski dom mody, znany głównie z produkcji charakterystycznych toreb, torebek i akcesoriów, podpisał 22 lipca umowę licencyjną z grupą Interparfums. Umowa weszła w życie z momentem jej podpisania i ma obowiązywać do końca 2036 roku.
– W ramach tej globalnej umowy, obowiązującej na wyłączność, Interparfums będzie odpowiedzialne za tworzenie, produkcję i dystrybucję linii zapachowych, dostępnych w punktach sprzedaży marki Longchamp oraz w ramach dystrybucji selektywnej (domy towarowe, perfumerie i sklepy wolnocłowe) – poinformowały obydwie grupy, Interparfums i Longchamp, w opublikowanym wspólnie komunikacie prasowym.
Poinformowano przy tym, że pierwszy nowy produkt, wprowadzony w ramach tej umowy, ma trafić na rynek w 2027 roku.
Zobacz też: Kolejna marka modowa wkracza do branży perfumiarskiej – tym razem Jacquemus
Grupa Interparfums posiada licencje na perfumy takich marek, jak m.in. marek Boucheron, Lacoste, Karl Lagerfeld i Van Cleef & Arpels. Jest również właścicielem marek perfum Lanvin, Goutal i Rochas.
Grupa w 2024 roku odnotowała sprzedaż na poziomie 880 mln euro.
Zobacz też: Interparfums zamknęło I. kwartał 2025 wzrostem przychodów
Longchamp to francuska firma, która już od czterech pokoleń znajduje się w rękach rodziny Cassegrain – potomków jej założyciela, Jeana Cassegraina. Na przestrzeni ponad siedmiu dekad marka ta, założona w Paryżu w 1948 roku, zyskała międzynarodową renomę. Obecnie na całym świecie działa ok. 350 butików Longchamp oraz firmowy sklep internetowy.
W ostatnich latach ta marka z tradycjami stała się popularna wśród młodego pokolenia – odkryły ją na nowo i polubiły "Zetki", a charakterystyczne (lekkie, solidne, praktyczne i wygodne) ortalionowe torby z logotypem konia wyścigowego stały się popularnym akcesorium wśród studentek i licealistek.