StoryEditor
Zapachy
13.03.2024 11:57

Zapachy inspirowane żywiołami: linia Harmoniq w Drogeriach Natura

Od niepamiętnych czasów żywioły natury: woda, ogień, ziemia i powietrze, stanowią nieustanną inspirację dla twórców w każdej dziedzinie sztuki. Malarze, rzeźbiarze, poeci, filmowcy, a także perfumiarze czerpią z nich inspirację, tworząc dzieła, które poruszają, inspirują i przynoszą nowe perspektywy na otaczający nas świat.

Od niepamiętnych czasów, żywioły natury: woda, ogień, ziemia i powietrze, stanowią nieustanną inspirację dla twórców w każdej dziedzinie sztuki. Malarze, rzeźbiarze, poeci, filmowcy, a także perfumiarze czerpią z nich inspirację, tworząc dzieła, które poruszają, inspirują i przynoszą nowe perspektywy na otaczający nas świat.

Malarstwo od dawna wykorzystuje żywioły jako motyw przewodni. Woda, z jej niezliczonymi odcieniami i formami, od spokojnych stawów po wzburzone morza, była przedstawiana przez artystów takich jak J.M.W. Turner, którego burzliwe morskie pejzaże oddają moc i majestat wody. Ogień, z kolei, znajduje swoje odzwierciedlenie w dziełach, takich jak „Burza nad doliną Taury” Piotra Michałowskiego, gdzie żywioł ten jest symbolem destrukcji, ale i odrodzenia.

Rzeźbiarstwo również czerpie z bogactwa symboliki żywiołów. Prace, takie jak „Fontanna Czterech Rzek” Gian Lorenzo Berniniego w Rzymie, są hołdem dla wody i jej życiodajnej mocy, ukazującym zarówno jej spokojny, jak i dziki charakter. Ziemia, z jej stabilnością i trwałością, jest często przedstawiana w rzeźbie jako fundament, na którym spoczywa ludzkie życie, co można zobaczyć w monumentalnych pracach Henry’ego Moore’a.

image
Praca nad kompozycją zapachową to wysiłek zespołowy.
Harmoniq

Perfumiarze, podobnie jak artyści w innych dziedzinach, odnajdują w żywiołach źródło inspiracji do tworzenia zapachów, które przenoszą nas do innych światów. Woda w perfumerii to świeżość i czystość, ogień – pasja i siła, ziemia – stabilność i ciepło, a powietrze – lekkość i wolność. Twórcy perfum, tacy jak ci z niszowej marki Harmoniq, kreują kompozycje, które nie tylko odzwierciedlają te żywioły, ale także budzą emocje i wspomnienia, tworząc unikalne i osobiste doświadczenia dla użytkowników. Przedstawiając sześć unikalnych kompozycji, Harmoniq pragnie zaprosić swoich użytkowników do świata, w którym zapach staje się mostem łączącym człowieka z naturą.

Kolekcja zapachów Harmoniq

Kolekcja składa się z sześciu wód perfumowanych, z których każda symbolizuje inny żywioł i jest skierowane do różnych odbiorców, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Są to: Velvet Dream (woda), Amber Dream (ziemia), Gold Dream (ogień) dla kobiet oraz Maverick (woda), Horizon (ogień) i Tempest (ziemia) dla mężczyzn.

 

Velvet Dream — Elegancja Wody

 

Velvet Dream to damski zapach, który urzeka swoją świeżością i delikatnością. Jego kompozycja nawiązuje do spokoju i tajemniczości głębin morskich, łącząc w sobie nuty morskie z akcentami kwiatowymi. Perfumy te przypominają spacer brzegiem morza o świcie, kiedy to pierwsze promienie słońca delikatnie muskają powierzchnię wody. Na kompozycję składają się nuty takie jak drzewo różane, ylang-ylang, brzoskwinia, rumianek, jaśmin, róża, wiciokrzew, gardenia, drzewo cedrowe, drzewo sandałowe, wanilia, i piżmo.

 

Amber Dream — Esencja Ziemi

 

Amber Dream przenosi w świat stabilności i bezpieczeństwa, jakie oferuje ziemia. To perfumy dla kobiet ceniących sobie siłę i trwałość, w których ciepłe nuty drzewne łączą się z akordami kwiatów i lekkim akcentem piżma. Zapach ten jest jak uścisk ziemi, pełen ciepła i życiodajnej mocy.

 

Gold Dream — Żar Ognia

 

Gold Dream to zapach dla kobiet odważnych, pełnych pasji i energii. Jego kompozycja to hołd dla ognia — żywiołu, który jest źródłem życia i niszczenia zarazem. Ciepłe nuty ambry i pikantne akcenty pieprzu tworzą zapach, który rozgrzewa i pobudza, niczym płomienie tańczące w kominku. Ta symfonia zapachu składa się z nut gruszki, bergamotki, cytryny, lawendy, kwiatu pomarańczy, róży, jaśminu, benzoesu, piżma i wetywerii.

 

image
Eleganckie flakony zachęcają do eksperymentów.
Harmoniq

 

Maverick — Odkrywcza Woda

 

Maverick to męski odpowiednik Velvet Dream, zapach dla mężczyzn, którzy cenią sobie wolność i niezależność. Słodkie nuty połączone z cytrusami i lekkim akcentem morskim przenoszą myśli w rejs po bezkresnych wodach oceanu, gdzie każda fala niesie nową przygodę. Ta woda perfumowana zawiera nuty świeżego imbiru, olejku eterycznego z tymianku, badianu, chai, róży, goździków, cynamonu, miodu, tytoniu, benzoesu, piżma i drzewa cedrowego.

 

Horizon — Ogień Przyszłości

 

Horizon to zapach dla mężczyzn, którzy patrzą w przyszłość z ogniem w sercu. Dynamiczne nuty drzewne i lekko pikantne akcenty tworzą kompozycję pełną energii i siły niczym wschód słońca zapowiadający nowy dzień pełen możliwości. Ta zapachowa kompozycja zawiera nuty absyntu, grejpfruta, mięty, lawendy, paczuli i cyprysu.

 

Tempest — Siła Ziemi

 

Tempest to męski zapach, który oddaje hołd nieujarzmionej sile natury. Ciężkie, ziemiste nuty łączą się z lekkimi akcentami zielonymi, tworząc zapach, który jest jak burza przetaczająca się przez pejzaż — pełen mocy i nieprzewidywalności. Nuty zapachowe składają się z pieprzu, bergamotki, geranium, lawendy, pieprzu, elemi, różowego pieprzu, wetywerii, paczuli, cedru, labdanum i ambroksanu.

Filozofia Harmoniq

Marka Harmoniq stawia sobie za cel nie tylko tworzenie wyjątkowych kompozycji zapachowych, ale również promowanie harmonii między człowiekiem a naturą. Ich perfumy są wyrazem poszanowania dla świata przyrody i jego niezwykłej różnorodności. Przez wybór żywiołów jako inspiracji dla swojej kolekcji, Harmoniq podkreśla związek, jaki łączy nas z Ziemią i jej pierwotnymi siłami.

Kolekcja żywiołów od Harmoniq to zaproszenie do świata, gdzie zapach jest kluczem do głębszego poznania siebie i otaczającego nas świata. Każdy z tych perfum opowiada własną historię, niosąc ze sobą emocje i doznania, które są tak różnorodne i bogate jak sama natura. To wyjątkowe połączenie sztuki perfumeryjnej z filozofią życia w zgodzie z naturą, które czyni ofertę Harmoniq tak atrakcyjną dla osób poszukujących nie tylko wyjątkowych zapachów, ale również głębszego przesłania.

Proces tworzenia perfum jest skomplikowany, bo to sztuka stworzenia zapachu, który ma oczarować i urzec nasze zmysły. W tworzeniu wchodzimy w świat, gdzie łączy się chemia, sztuka, psychologia i kreatywność. Perfumy są czymś więcej niż zmieszanymi składnikami zapachowymi. To są dobrze przemyślane kompozycje, które przywołują emocje i wspomnienia. Aby zacząć tworzyć zapach trzeba najpierw, chociażby  opanować do perfekcji i zrozumieć nuty i rodziny zapachowe, czym są, w jakie interakcje wchodzą ze sobą, jak rozwijają się na przestrzeni godzin, jakie są techniki mieszania. Tworzenie perfum to tak jak komponowanie utworu muzycznego czy też nowego przepisu kulinarnego. Trzeba tutaj eksperymentować ze składnikami jak w kuchni. Dodawać przyprawy i smakować. Przyglądać się. Pierwszym etapem jest stworzenie formulacji- proces najtrudniejszy, bo angażuje w 100% kreatywność autora. Kolejnym etapem to proces mieszania w proporcjach, a następnie długa maceracja. Efektem pracy jest kompozycja- lepsza lub gorsza, która odpowiada na oczekiwania końcowego odbiorcy, który kierując się sercem i emocjami wybiera intuicyjnie to, co dla niego najbliższe — Daria Gniezdowska, Business Development Manager Fragrances & Cosmetics w Drogeriach Natura

Harmoniq to marka, która w krótkim czasie zdołała zdefiniować nowe standardy w świecie niszowych zapachów na polskim rynku. Jej unikalne perfumy są wyrazem poszukiwania harmonii między człowiekiem a naturą, co odzwierciedla się w każdej flakonie. Dostępna wyłącznie w sieci drogerii Natura, Harmoniq oferuje ekskluzywność i dostępność, łącząc je z wysoką jakością produktów. Marka ta przyciąga uwagę klientów, którzy poszukują nie tylko zapachu, ale także historii i głębszego przesłania za swoim wyborem.

Harmoniq skupia się na tworzeniu kompozycji, które są inspirowane żywiołami przyrody, co jest odzwierciedleniem ich głębokiego zrozumienia i szacunku dla otaczającego nas świata. Ta filozofia przekłada się na wyjątkowe zapachy, które są zarówno świeże, jak i głębokie, oferując użytkownikom możliwość odnalezienia własnej, zapachowej ścieżki.

Dostępność marki wyłącznie w drogeriach Natura jest świadomą decyzją, mającą na celu zapewnienie klientom wyjątkowego doświadczenia zakupowego. Drogerie te, znane z oferowania wysokiej jakości produktów i wyjątkowej obsługi klienta, są idealnym miejscem dla marki, która stawia na indywidualność i ekskluzywność.

Dlaczego warto wybrać Harmoniq?

Wybór niszowej marki zapachów, takiej jak Harmoniq, jest nie tylko świadectwem doskonałego gustu, ale także gwarancją wyróżnienia się na tle zapachowego mainstreamu. W świecie, gdzie produkcja na masową skalę dominuje i często prowadzi do zatracenia unikalności, niszowe perfumy stają się symbolem indywidualizmu i poszukiwania głębszego znaczenia.

Niszowe marki zapachów, skupiając się na jakości, niezwykłości kompozycji i unikatowości składników, oferują coś więcej niż tylko zapach – oferują historię, która towarzyszy noszącemu je osobom. Wybierając Harmoniq, decydujesz się na zapach, który nie tylko odzwierciedla Twoją osobowość, ale także pozwala Ci wyrazić siebie w sposób, który jest niemożliwy do osiągnięcia za pomocą masowo produkowanych perfum.

Niszowe zapachy, takie jak te oferowane przez Harmoniq, są tworzone z pasją i precyzją, mając na uwadze nie tylko aktualne trendy, ale także wieczne poszukiwanie piękna i harmonii. To zapachy, które zostają zauważone, zapamiętane i kojarzone z konkretną osobą, tworząc niepowtarzalną aurę wokół ich właścicieli.

Wybierając niszową markę, inwestujesz również w jakość i oryginalność, co w długoterminowej perspektywie przekłada się na większą satysfakcję z używania. To decyzja, która pozwala na eksplorację zapachowego świata poza granicami komercyjnych propozycji, zapewniając jednocześnie, że twój osobisty zapach pozostanie tak wyjątkowy jak Ty sam.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
07.07.2025 13:31
W ich butach walczył Bruce Lee, a teraz – zadebiutują z perfumami
Onitsuka Tiger mat.pras.

Kultowajapońska marka Onitsuka Tiger wprowadzi na rynek jesienią swoją pierwszą kolekcję czterech perfum. Ich twórcą będzie ceniony perfumarz Mark Buxton. Informację podano przy okazji otwarcia nowego, flagowego butiku na paryskich Polach Elizejskich.

Kultowa marka (najbardziej kojarzona z modelem obuwia sportowego, spopularyzowanym przez Bruce’a Lee w “Wejściu smoka”, a później – w wersji zółtej – przez Umę Thurman w “Kill Bill”), prezentuje swoje pierwsze perfumy. Zgodnie z zasadami japońskiego minimalizmu i prostoty, nazwy poszczególnych kompozycji to Onitsuka Tiger One, Two, Three i Four.

Kolekcja ma swoje hasło przewodnie „Wearing Quiet Radiance”. Twórcą kompozycji zapachowych jest ceniony perfumiarz Mark Buxton.

Kreacje Buxtona dla Onitsuka Tiger są opisywane jako „odważne i śmiałe”. Brytyjczyk ma w swoim portfolio blisko 180 kompozycji, wykreowanych dla takich marek jak Burberry, Comme des Garcons, House of Sillage, Le Labo, posiada też własną markę niszową (Mark Buxton).

Cały proces tworzenia zapachów dla Onitsuka Tiger – od doboru składników, ekstrakcję, po mieszanie i butelkowanie – odbywa się wyłącznie w Grasse w Prowansji, znanej w świecie stolicy perfum.

Cztery zapachy Onitsuka Tiger zostaną wprowadzone na rynek jesienią tego roku. Wiadomo, że będą zamknięte w żółtych flakonach, w charakterystycznym dla marki kolorze.

image
Onitsuka Tiger mat.pras.

Także wokół żółtego koloru zaaranżowany został 2-poziomowy butik marki, otwarty na prestiżowych Polach Elizejskich. W sklepie dostępna jest kolekcja fashion Onitsuka Tiger, w tym odzież jeansowa Denivita i obuwie.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zapachy
30.06.2025 08:45
Nisza jako strategia. Gdy niezależność staje się trendem
Nisza coraz częściej oznacza „perfumy, które wyglądają na niszowe”, a nie „perfumy, które powstały poza systemem”Shutterstock

Byredo w rękach Puig, Le Labo pod szyldem Estée Lauder, prawa do marki Serge Lutens przejęte przez Shiseido. Lista kultowych marek niszowych perfum trafiających do korporacyjnych portfeli wydłuża się z każdym rokiem. Niezależność przestała być warunkiem niszy, a sama nisza stała się narzędziem w rękach wielkich. Dział perfum przechodzi transformację, w której duch rzemiosła i eksperymentu coraz częściej spotyka się z logiką skali, dystrybucji i wzrostu.

Jeszcze dekadę temu marki takie jak Byredo, Le Labo czy Diptyque uchodziły za oddech świeżości w świecie perfum - dalekie od masowości, skupione na emocji, konceptualnym podejściu i twórczej wolności. Wzbudzały lojalność nie tylko zapachami, ale i stylem komunikacji, który świadomie odcinał się od mainstreamu. Nazywano je niszowymi, bo faktycznie operowały na marginesie głównego nurtu – artystycznie i komercyjnie.

Dziś wiele z nich stanowi integralną część globalnych portfeli takich graczy jak Estée Lauder, Shiseido, L’Oréal czy Puig. Pytanie o granice niezależności, o to, co naprawdę definiuje perfumeryjną niszę, staje się coraz bardziej zasadne. Czy można nadal mówić o „niszy”, kiedy za kreatywną decyzją stoi komitet, a zapach trafia do setek sklepów w kilkunastu krajach? A może właśnie to jest nowy model niezależności – świadomej, skalowalnej i atrakcyjnej biznesowo?

Nowy rozdział niszy

Byredo – marka, która przez lata uchodziła za wzorzec nowoczesnej niszy – oficjalnie przestaje być niezależna także pod względem wizji artystycznej. Po wcześniejszym przejęciu przez hiszpański koncern Puig, w maju 2025 roku jej założyciel Ben Gorham ogłosił definitywne odejście z firmy. Choć jego nazwisko już od dawna znikało z materiałów promocyjnych, a obecność medialna była coraz bardziej symboliczna, to właśnie teraz kończy się pewna epoka – nie tylko dla Byredo, ale i dla całej kategorii marek, które zbudowały perfumeryjną niszę początku XXI wieku.

Zobacz też: Ben Gorham, założyciel Byredo, odchodzi z firmy. Czy to koniec epoki dla perfumowej niszy?

Dla wielu miłośników zapachów to moment symboliczny. Gorham – były koszykarz, outsider bez formalnego wykształcenia perfumeryjnego – stworzył markę na styku kultury, sztuki i designu. Po zakończeniu kariery sportowej i krótkim epizodzie akademickim rozpoczął studia na sztokholmskiej uczelni artystycznej, gdzie eksperymentował z różnymi formami wyrazu. Przypadkowe spotkanie z perfumiarzem skierowało jego uwagę na zapach jako niewidzialną, emocjonalną formę komunikacji. Zafascynowany tą ideą, Gorham dostrzegł w perfumach medium zdolne do opowiadania historii: przystępne, demokratyczne i dalekie od elitaryzmu. Tak narodziło się Byredo: marka, która nie tylko redefiniowała podejście do zapachu, ale też zbudowała własny język emocji, estetyki i opowieści.

Byredo stało się synonimem wolności twórczej: łączyło nieoczywiste akordy, tworzyło limitowane kolekcje z artystami, ilustrowało zapachy minimalistyczną grafiką. To właśnie dzięki takim markom nisza przez lata miała wyraźną tożsamość – była alternatywą dla ujednoliconego świata masowej perfumerii.

Dziś ta alternatywa staje się częścią większego mechanizmu. Przejmowane przez globalne koncerny marki niszowe trafiają do szerokiej dystrybucji, debiutują na lotniskach, budują linie bestsellerów i wpisują się w korporacyjne strategie. Czy to koniec niezależnego perfumiarstwa? Niekoniecznie. Ale bez wątpienia to koniec jego pierwszego rozdziału.

Od kontrkultury do strategii premium

Perfumeryjna nisza, zanim stała się kategorią rynkową, była przede wszystkim postawą – kontrą wobec zapachów projektowanych pod gusta masowej publiczności. W latach 90. i na początku XXI wieku niszowe marki wyróżniały się nie tylko składem (często bardziej wymagającym, niestandardowym, szlachetniejszym), ale też sposobem komunikacji: nie reklamowały się w telewizji, nie podpisywały kontraktów z gwiazdami, nie były dostępne w każdej perfumerii. Ich siłą była ograniczona dostępność, ale też autorski punkt widzenia.

Marki takie jak L’Artisan Parfumeur, Serge Lutens, Annick Goutal czy Diptyque nie działały według zasad typowego marketingu. Opierały się na opowieści, atmosferze, tajemnicy. Ich założyciele - często perfumiarze, artyści, osoby spoza świata beauty - nie chcieli tworzyć marek dla wszystkich. Zamiast tego oferowali doświadczenia: intymne, inne, często trudne do sklasyfikowania.

Zmiany zaczęły się, gdy nisza zaczęła przyciągać uwagę rynku luksusowego. W świecie, gdzie konsumenci coraz częściej szukają „czegoś wyjątkowego”, „spersonalizowanego” i „prawdziwego”, to właśnie nisza zaczęła odpowiadać na nowe aspiracje. Wielkie koncerny beauty dostrzegły potencjał w markach, które niegdyś działały poza głównym nurtem: zamiast kopiować ich estetykę, postanowiły je kupić. To właśnie wtedy nisza zaczęła przekształcać się z kontrkultury w narzędzie strategii premium.

Co się zmieniło? Przede wszystkim zasięg i skala. Marki niszowe zaczęły pojawiać się w butikach na lotniskach, w perfumeriach sieciowych, w kampaniach digitalowych. Zachowały pozory ekskluzywności, ale zostały włączone w struktury korporacyjne, z zespołami marketingu, planami sprzedaży i targetami kwartalnymi. Dla jednych to zdrada ideałów. Dla innych – naturalna kolej rzeczy i dowód, że nisza odniosła sukces.

image
M.Szulc wiadomoscikosmetyczne.pl

Nowi właściciele starej niezależności

W świecie niszowych perfum zmiana właściciela nie musi oznaczać utraty tożsamości. Ale też nie gwarantuje jej zachowania. Dziś wiele kultowych marek działa pod skrzydłami koncernów lub funduszy inwestycyjnych – niektóre zyskały dzięki temu nowe życie, inne zatrzymały się w bezpiecznym status quo:

1. Serge Lutens: od poetyki do mechanizmu

Legenda i pionier. Serge Lutens zbudował perfumeryjną świątynię ciszy i mroku. Jego kompozycje były literackie, często inspirowane orientem i osobistymi wspomnieniami. Choć marka od początku istniała pod skrzydłami Shiseido, Lutens długo cieszył się pełną swobodą. Choć dziś sam twórca rzadziej występuje dziś na pierwszym planie, jego estetyka wciąż silnie definiuje markę. Jej aura, nadal spójna i charakterystyczna, zdaje się dziś bardziej pielęgnować przeszłość niż eksplorować nowe ścieżki. To nie tyle zmiana kierunku, co świadome trwanie przy własnym języku.

2. L’Artisan Parfumeur: piękno w sieci sprzedaży

Założona w 1976 roku, była jedną z pierwszych marek, które pozwoliły perfumom być nie tyle modnymi, co intrygującymi. Jej eksperymentalne kompozycje i artystyczna swoboda przyciągały odbiorców szukających czegoś poza głównym nurtem. Po przejęciu przez Puig marka przeszła proces odświeżenia: uproszczona identyfikacja wizualna, większa dostępność, bardziej przejrzysty przekaz. Zyskała na rozpoznawalności i sile dystrybucji, ale dla części dawnych odbiorców straciła nieco ze swojej ekscentrycznej duszy. To nadal piękno, ale już w bardziej uporządkowanej formie.

3. Goutal (dawniej Annick Goutal): nowy rozdział w duchu klasyki

Marka zrodzona z osobistej wrażliwości – Annick Goutal, pianistka i perfumiarka, tworzyła zapachy inspirowane wspomnieniami i emocjami, nadając im niemal biograficzny charakter. Przez lata Goutal była symbolem francuskiej elegancji i intymności. W 2011 roku markę przejął koncern Amorepacific, inicjując proces estetycznej i komunikacyjnej transformacji: nowa identyfikacja wizualna, uproszczona nazwa, większy nacisk na storytelling. Zmiany te pozwoliły marce odnaleźć się w nowym kontekście rynkowym, choć dla niektórych oznaczały też częściowe oddalenie się od ducha założycielki. To kontynuacja – z inną narracją, ale podobną wrażliwością.

4. Le Labo: rzemiosło w rytmie globalizacji

Le Labo od początku opowiadało historię zapachu poprzez rytuały: ręczne etykiety, personalizację, surowy minimalizm i filozofię „slow perfumery”. Przejęcie przez Estée Lauder Companies w 2014 roku nie zmieniło tych znaków rozpoznawczych, a marka zachowała estetyczną niezależność i styl komunikacji, który nadal przyciąga świadomych odbiorców. Skala jednak uległa zmianie: dziś butiki Le Labo spotkamy w największych miastach świata, a Santal 33 stał się symbolem nowoczesnej zapachowej tożsamości. To przykład marki, która pozostała sobą – choć już w znacznie szerszym zasięgu.

5. Frederic Malle: sztuka pod skrzydłami Lauderów

Editions de Parfums Frederic Malle od początku były kuratorskim projektem: to Malle wybierał perfumiarzy, oni tworzyli bez ograniczeń. Po przejęciu przez Estée Lauder w 2015 roku marka zachowała swój unikalny model pracy i wysoki poziom artystyczny. Dziś to nadal nisza z duszą – ale już w ramach globalnego systemu.

6. Byredo: estetyka XXI wieku

Ben Gorham stworzył markę, która była odpowiedzią na zmęczenie klasyczną niszą. Byredo było chłodne, artystyczne, opowiadane obrazem. W 2022 roku marka została kupiona przez Puig, ale dopiero odejście Gorhama z funkcji dyrektora kreatywnego w 2025 roku może zwiastować głębszą zmianę. Czy Puig utrzyma balans między komercją a konceptem? To pytanie pozostaje otwarte. 

image
Ben Gorham – były koszykarz, outsider bez formalnego wykształcenia perfumeryjnego – stworzył Byredo jako markę na styku kultury, sztuki i designu
fot. mat. pras. Byredo

7. Maison Francis Kurkdjian: klasyka w nowoczesnym wydaniu

Marka założona w 2009 roku przez perfumiarza gwiazd. Po przejęciu przez LVMH w 2017 roku, Maison Francis Kurkdjian zaczęło funkcjonować jako marka premium o dużym zasięgu, łącząc tradycję z nowoczesnym podejściem do rynku. Kurkdjian nadal aktywnie tworzy w ramach własnej marki, jednocześnie pełniąc rolę dyrektora kreatywnego w Christian Dior Parfums. Marka balansuje między niszowym dziedzictwem a globalnym prestiżem.

8. Diptyque: luksusowy styl życia z korzeniami niszy

Choć nie należy do koncernu beauty, Diptyque od 2005 roku znajduje się w rękach funduszu Manzanita Capital (który ma też Penhaligon’s czy Malin+Goetz). Marka konsekwentnie rozwija się na rynku międzynarodowym, otwierając butiki i poszerzając ofertę o świece, tekstylia i kolekcje sezonowe. Zachowując charakterystyczną estetykę, Diptyque łączy tradycję z nowoczesnym podejściem do stylu życia. 

Co zostaje z ducha niszy?

W miarę jak kolejne niszowe marki przechodzą pod skrzydła globalnych graczy, nasuwa się pytanie: co tak naprawdę znaczy dziś „nisza”? Czy to nadal obietnica wolności twórczej, eksperymentu i wyjścia poza mainstream, czy już tylko estetyka i strategia opakowana w mit autentyczności?

Duch niszy to coś więcej niż minimalistyczna etykieta czy niski nakład produkcji. To często filozofia pracy oparta na niezgodzie z rynkowym kompromisem: odwadze w wyborze tematów, zapachów, języka. Tymczasem w nowych realiach wiele z tych elementów zostaje zastąpionych kalkulacją. Portfolio ujednolica się, a ryzyko – kreatywne i finansowe – staje się niepożądane. Nisza coraz częściej oznacza „perfumy, które wyglądają na niszowe”, a nie „perfumy, które powstały poza systemem”.

Z drugiej strony: czy sukces niszy nie polegał właśnie na tym, by wyjść z undergroundu i zdobyć słuchaczy? Dla wielu założycieli przejęcie przez koncern było nie tyle odejściem od ideałów, co szansą na rozwój: większe projekty, szerszy zasięg, nowy etap.

Nie zawsze jednak za sukcesem podąża ciągłość. Marki takie Maison Francis Kurkdjian czy Le Labo utrzymały spójność między innymi dlatego, że ich twórcy przez pewien czas pozostali na pokładzie. Gdy jednak odchodzą (jak Ben Gorham) pojawia się pytanie: czy kolejne odsłony marki to jeszcze jej duch, czy już tylko jego stylizacja?

Nisza przyszłości: niezależna, przejmowana czy „zaprogramowana”?

Perfumeryjna nisza nie jest już wyłącznie przestrzenią artystycznej swobody i buntu wobec rynku. Stała się ważnym segmentem rynku premium, który w coraz większym stopniu łączy tradycję z mechanizmami współczesnej gospodarki.

W tym nowym kontekście niezależność przybiera różne formy. Z jednej strony mamy twórców, którzy, często z niewielkimi środkami, realizują osobiste wizje, tworząc perfumy z pasją i zaangażowaniem, które trafiają do odbiorców poszukujących autentyczności i emocji.
Z kolei nisza przejmowana to proces transformacji: z jednej strony marka zyskuje dostęp do większych zasobów, globalnej dystrybucji i profesjonalizacji, z drugiej – ryzykuje utratę części swojej pierwotnej duszy i unikatowości.

Istnieje również trzeci wymiar, coraz częściej obserwujemy zjawisko niszy „zaprogramowanej”: marek tworzonych od podstaw przez agencje brandingowe, z jasno określoną strategią i planem szybkiego wejścia na rynek, które oferują „niszową” estetykę i narrację, lecz pozostają pod kontrolą inwestorów.

Zobacz też: Sieć The Perfume Shop otwiera perfumerie w nowym formacie – klienci chcą więcej niszy

W takim układzie kluczową rolę odgrywają sami odbiorcy. To oni, kierując się swoją wrażliwością, wartościami i oczekiwaniami, będą decydować, co dziś i w przyszłości oznacza „nisza”. To oni wyznaczą granice między autentycznością a jedynie stylizacją, między wolnością twórczą a produktem zaprojektowanym pod algorytmy sprzedaży.

W istotnym stopniu to od odbiorców zależeć będzie, jak będzie kształtować się przyszłość niszy. Niezależność nie zawsze jest kwestią formalnej struktury czy statusu prawnego. To przede wszystkim kwestia tego, czy za danym zapachem stoi prawdziwy człowiek – twórca z wizją, pasją i historią – czy tylko algorytm czy mechanizm marketingowy. Poczucie ludzkiego pierwiastka w perfumach bez wątpienia pozostanie jednym z kluczowych elementów definiujących prawdziwą wartość niszy.

autorka: Marta Krawczyk 

Zobacz też: Amouage: klasyczna nisza w obliczu nowej definicji luksusu

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. lipiec 2025 23:35