StoryEditor
Twarz
07.07.2022 00:00

Bielenda Beauty CEO – dla gotowych na zarządzanie swoją pielęgnacją

CEO znaczy szefowa. A co oznacza w nazwie linii kosmetycznej? Bielenda Beauty CEO powstała w myśl idei, że każda kobieta powinna wziąć odpowiedzialność za swoją pielęgnację w swoje ręce – stać się szefową motywującą skórę do regeneracji, ekspertką ds. jej potrzeb pielęgnacyjnych i dyrektorką operacyjną codziennego dbania o jej kondycję i wygląd. Dziś piękno polega bowiem na wydobywaniu wewnętrznego potencjału, poprzez dostarczenie skórze dawki odpowiednich składników aktywnych oraz akceptowaniu jej bez względu na niedoskonałości.

Ponadto Bielenda Beauty CEO została stworzona dla młodych, odważnych, aktywnych kobiet, które nie lubią monotonii i szufladkowania oraz poszukują ciekawych, niestandardowych kosmetyków do pielęgnacji skóry twarzy. Dlatego produkty wchodzące w jej skład nie są przeznaczone dla konkretnego rodzaju cery, ale powstały pod konkretne potrzeby – nawilżenia, ukojenia czy zmatowienia.

Trzy rodzaje kremów połączono z tonikiem i zaoferowano w formie delikatnej mgiełki 2 w 1. Natomiast trzy skoncentrowane, ale lekkie serum są ich uzupełnieniem, zawierającym aż 10 proc.  składników aktywnych. Taka oferta tworzy indywidualny plan pielęgnacyjny, który dobiera się samodzielnie, biorąc pod uwagę potrzeby skóry. Dzięki temu każda kobieta może zostać swoim własnym Beauty CEO.

Seria jest podzielona na trzy sublinie. Gdy cera potrzebuje nawilżenia, rozświetlenia i wygładzenia ratunkiem będzie Bielenda Beauty CEO drink me up, czyli produkty na bazie wody kokosowej, bogate w witaminy B5, C, E, PP, adaptogeny, kwas hialuronowy i kwas poliglutaminowy. 

Natomiast Bielenda Beauty CEO calm me down da efekt ukojenia, nawilżenia i wyciszenia. Zajmą się tym kosmetyki, których bazą jest woda różana, z fermentem drożdżowym, cicą, inuliną i adaptogenami. Dla zmatowienia, nawilżenia i odświeżenia naskórka powstała Bielenda Beauty CEO matt me now. Krem + tonik 2w1 oraz serum zawierają niacynamid, kwasy aha, adaptogeny i cynk, a ich bazą jest woda pomarańczowa.

Produkty są uniwersalne, można ich używać do każdego rodzaju skóry. Wyprodukowane zostały w 100 proc. ze składników wegańskich.

Sera zawierają 10 proc. substancji aktywnych, mają lekką konsystencję, nie lepią się i łatwo się rozprowadzają.

Kremy 2 w 1 w formie delikatnych mgiełek pełnią równocześnie funkcję lekkiego kremu i odświeżającego toniku, a ich pojemność 75 ml, to o 50 proc. więcej niż standardowy krem do twarzy.

materiał partnera
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
13.10.2025 09:17
Sekrety K-beauty i J-beauty: od glass skin do mochi skin
Hebe mat.pras.

Azjatycka pielęgnacja od kilku lat podbija światowe rynki beauty i inspiruje do zmiany codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Choć koreańskie i japońskie podejście do dbania o skórę różnią się stylem i intensywnością, łączy je wspólna filozofia – pielęgnacja rozumiana jako troska o zdrowie i piękno w długofalowej perspektywie. Co sprawia, że są tak wyjątkowe i popularne na całym świecie – wyjaśniają eksperci z Hebe.

Zarówno K-beauty, jak i J-beauty traktują pielęgnację nie jako obowiązek, ale jako rytuał, moment uważności i dbania o siebie. W obu przypadkach ogromną wagę przywiązuje się do jakości składników i delikatnego podejścia do skóry – bez agresywnych zabiegów, za to z naciskiem na profilaktykę i codzienną regularność. W kosmetykach obecne są naturalne ekstrakty roślinne, fermenty czy algi, a celem jest zdrowa, promienna i wypielęgnowana cera.  

K-beauty – innowacja i efekt „glass skin”

Koreańska pielęgnacja słynie z wieloetapowych rytuałów, które mogą liczyć nawet do dziesięciu kroków. To właśnie stąd wywodzą się maski w płachcie, kremy BB czy esencje, które szybko zdobyły globalną popularność. 

K-beauty zachęca do eksperymentowania, odkrywania nowych formuł i czerpania radości z dbania o siebie. 

W centrum tego nurtu stoi efekt „glass skin” – cera promienna, gładka i pełna blasku. Koreańskie marki nieustannie udoskonalają swoje technologie, wprowadzając innowacje takie jak egzosomy, PDRN czy fermentacja 2.0, które wspierają regenerację skóry na poziomie komórkowym.

Popularność zyskują też produkty hybrydowe „make-care”, łączące makijaż i pielęgnację, oraz trend pro-aging, który celebruje naturalne piękno na każdym etapie życia. 

K-beauty czerpie również z popkultury – estetyka inspirowana K-popem zachęca do zabawy kolorami i wyrażania siebie poprzez makijaż i pielęgnację. 

J-beauty – minimalizm, harmonia i „mochi skin”

W przeciwieństwie do rozbudowanej koreańskiej pielęgnacji, J-beauty stawia na prostotę i równowagę. Zwykle obejmuje trzy do pięciu kroków, skupiając się nie na ilości, lecz na jakości i skuteczności produktów. 

W japońskich formułach dominują naturalne składniki – ryż, olej kameliowy, matcha, żeń-szeń czy houttuynia cordata. Trendy takie jak skinimalizm zachęcają do ograniczenia liczby kosmetyków, by wspierać naturalną regenerację skóry. Popularne są też kuracje nocne oraz formuły bezwodne, które zapewniają skuteczność przy mniejszym zużyciu zasobów. 

Ważnym elementem japońskiej pielęgnacji jest wabi-sabi – podejście, które celebruje naturalne piękno, prostotę i niedoskonałość. Zamiast dążyć do idealnie gładkiego efektu, promuje subtelny, zdrowy blask zwany tsuyadama, symbolizujący harmonię i wewnętrzny spokój. 

Efektem takiej pielęgnacji jest „mochi skin” – miękka, jędrna i elastyczna cera o naturalnym blasku. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
22.09.2025 08:00
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!
Fluff Faces – pierwsze „blind boxy” w polskiej branży kosmetycznej trafiły do sprzedaży!materiał sponsorowany

Polska marka Fluff po raz kolejny wyznacza trendy, łącząc świat pielęgnacji z doświadczeniem zabawy. Najnowszy projekt Fluff Faces to kolekcja mleczek do twarzy sprzedawanych w formie blind boxów, do tej pory kojarzących się głównie z gadżetami czy figurkami kolekcjonerskimi.

Mechanizm blind boxów od lat z sukcesem wykorzystują globalne marki takie jak Sonny Angels, Mini Brands, Labubu czy LEGO Minifigures. Idea jest prosta: klient kupuje produkt nie wiedząc, którą wersję znajdzie w środku. To element niespodzianki, budujący emocje, pobudzający ciekawość i zachęcający do ponownych zakupów. Fluff jako pierwsza marka kosmetyczna w Polsce wprowadza ten model sprzedaży na rynek beauty.

– Fluff Faces to nasza odpowiedź na rosnącą popularność produktów-niespodzianek. Chcieliśmy pokazać, że pielęgnacja również może być zabawą. To coś, czego jeszcze nikt w tej branży w Polsce nie zrobił – podkreśla Mikołaj Jojczyk, Brand Manager marki Fluff.

Kolekcja Fluff Faces obejmuje sześć limitowanych wariantów mleczek do twarzy

Każdy z nich wyróżnia się niepowtarzalnym zapachem i oprawą wizualną. W ofercie znalazły się m.in. nuty soczystej brzoskwini w wersji Lait de Peche, świeżo wypieczonej cytrynowej tarty w Lemon Hug czy owocowej galaretki w Jelly Berry. Miłośnicy oryginalnych propozycji mogą sięgnąć po pistacjowe Pista Bonita, natomiast fani słodkości polubią karmelizowane aromaty Dream Cream inspirowane crème brûlée. Całość dopełnia Oh Mangood! pachnące jak egzotyczne mango.

Wszystkie produkty mają charakter kolekcjonerski – wyróżniają się kolorystyką i graficznymi buźkami, wpisujących się w kulturę social mediów. Element niespodzianki oraz chęć zebrania całej serii sprawiają, że koncept doskonale odpowiada na potrzeby generacji Z i młodych dorosłych.

Dla sprzedawców hurtowych i detalicznych oznacza to nowe możliwości: produkt angażuje emocjonalnie, zwiększając prawdopodobieństwo ponownych zakupów. To także przykład, jak można wykorzystać popularne globalnie mechanizmy sprzedaży i przenieść je do segmentu kosmetyków pielęgnacyjnych.

Fluff już wcześniej udowadniał, że nie boi się nowatorskich rozwiązań. Jednak Fluff Faces idzie o krok dalej, pokazując jak rynek beauty może rozwijać się poprzez innowacyjne, emocjonujące koncepty sprzedażowe. Hasło „Smells like a surprise” jasno komunikuje przesłanie linii: w tym przypadku pielęgnacja zaczyna się od odkrycia niespodzianki.

Całą kolekcję mleczek Fluff Faces można znaleźć we wszystkich drogeriach Rossmann. Limitowana seria dostępna będzie do wyczerpania zapasów.

 

 

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. październik 2025 20:01