StoryEditor
Producenci
12.05.2021 15:18

Artur Błażejewski, Cosmo Group: Kryzys nas nie dotknął. Rynek lakierów hybrydowych nadal będzie rósł

– W 2020 roku osiągnęliśmy największy obrót, jak i zysk w swojej historii. Wynik sprzedaży sięgnął 197 mln zł. Zysk spółki wzrósł o 100 proc. w stosunku do roku 2019. W naszych wszystkich brandach wprowadziliśmy 323 nowe produkty – mówi Artur Błażejewski, CEO firmy Cosmo Group, która rządzi rynkiem lakierów hybrydowych. – Polski rynek lakierów hybrydowych jest wart około 850 mln złotych i będzie nadal się rozwijał. Uważam, że w naszej branży będą wygrywać innowatorzy, którzy mają zasoby i kompetencje, aby wprowadzać przełomowe produkty – dodaje.

Jak ocenia Pan obecną kondycję rynku lakierów hybrydowych i jaki według Pana ma on potencjał?

Według danych badawczych firmy Mintel, ponad jedna trzecia wszystkich lakierów hybrydowych dostępnych na globalnym rynku beauty, powstała w Polsce w ciągu ostatnich trzech lat, co pokazuje siłę naszej branży. Szacujemy, że polski rynek lakierów hybrydowych jest wart około 850 mln złotych. Rynek pielęgnacji paznokci rozwijał się wykładniczo w ciągu ostatnich kilku lat i przewiduję, że trend ten będzie się utrzymywał. Uważam, że w naszej branży będą wygrywać innowatorzy, którzy mają zasoby i kompetencje, aby wprowadzać przełomowe produkty.

W jakim stopniu pandemia wpłynęła na rynek lakierów hybrydowych i jak go zmieniła?

Wybuch epidemii koronawirusa wywołał lawinę zmian w różnych aspektach funkcjonowania społeczno-ekonomicznego. Z powodu pandemii sprzedaż przesunęła się z kanałów offline do online. W szczególności zyskały nie platformy sprzedaży jak Allegro, ale wyspecjalizowane sklepy internetowe z branży beauty. Zauważyliśmy też wzrost znaczenia jako kanałów sprzedaży drogerii multibrandowych zlokalizowanych w miejscach innych niż galerie handlowe.

Zmieniły się zachowania konsumentów, a przymusowa izolacja wymusiła przyspieszoną cyfryzację. Kryzys sprzyja innowacyjnym rozwiązaniom, dlatego dostosowaliśmy nasze działania do zmieniających się warunków. Lockdown, a tym samym przypływ dużej liczby nowych użytkowników, którzy po raz pierwszy mieli okazję kupować lakiery hybrydowe przez internet, był idealną okazją na zbadanie i przetestowanie nowych rozwiązań, które uprościły proces zakupu oraz zapewniły użytkownikowi maksimum bezpieczeństwa.

Generalnie nasza strategia dywersyfikacji kanałów sprzedaży i szerokiego dotarcia do konsumentów sprawdziła się w sytuacji kryzysowej. Pandemia na pewno dodała skrzydeł firmom sprawnym w sprzedaży online, a my w tym zakresie mamy doświadczenie – sprostaliśmy wzywaniom związanym z obsługą dodatkowej liczby nowych klientów.

Jakich nowych form komunikacji z klientami trzeba było w tym okresie poszukać, a jakie dotychczasowe Państwa doświadczenia sprawdziły się?

W związku z zamknięciem większości salonów sprzedaży stacjonarnej zdecydowanie zmieniły się punkty styku konsumentów z marką, dlatego siłę naszej komunikacji przenieśliśmy na media społecznościowe i e-commerce. Tu, jak wspomniałem, zaprocentowały nasze dotychczasowe doświadczenia. Kluczem okazało się wykorzystanie takich narzędzi, które dawały kupującym i użytkownikom naszych produktów pełne wsparcie, choć zmiana struktury profilów użytkowników – napływ klientów z kanału offline oraz potężne zasilenie grupy klientek stawiających pierwsze kroki w świecie manicure – wymusiły korektę komunikacji.

Dzięki prowadzonym badaniom konsumenckim, analizom i audytom, wdrożyliśmy pewne zmiany w naszych kanałach e-commerce. W kanałach społecznościowych naszych brandów dostarczaliśmy dużą dawkę treści edukacyjnych, prowadziliśmy audycje live na Instagramie i Facebooku, przeprowadziliśmy też wiele konkursów z zaprzyjaźnionymi markami z innych branż, co pozwoliło nam dodatkowo zwiększać zasięgi.

W czasie pierwszego lockdownu nie zrezygnowaliśmy też z zaplanowanej kampanii telewizyjnej. Było to odważne posunięcie, ponieważ w tym samym czasie wielu gigantów branży kosmetycznej ograniczało swoje budżety reklamowe. Tymczasem nasza kampania odnotowała o 45 proc. większą oglądalność niż zakładana, co zostało zmierzone punktami GRP.

Wspomniał Pan o napływie w czasie pandemii zupełnie nowych klientów – kupujących online, po raz pierwszy wykonujących samodzielnie manicure. Jak to się przełożyło na nowe wdrożenia?

No cóż, ubiegły rok był wyjątkowy pod wieloma względami. Wprowadziliśmy łącznie 323 nowe produkty w naszych trzech brandach: NEONAIL, NEO MAKE UP i MYLAQ.

Ogromnie wzrosło zainteresowanie zestawami startowymi i urządzeniami służącymi do samodzielnego wykonywania manicure hybrydowego w domu. Sukces odniosły nowe lakiery hybrydowe z serii Simple 3w1, które przenoszą świat manicure hybrydowego w inny wymiar. Niesamowicie upraszczają zabieg, co jest bardzo ważne dla osób, które w manicure hybrydowym nie mają dużej wprawy. Nagroda Kosmetyk Wszech Czasów od użytkowniczek portalu wizaz.pl, jest dowodem na to, że trafiliśmy z tym produktem idealnie w potrzeby.

Przed nami też nowe wdrożenia. Coraz większą popularnością cieszą się kosmetyki naturalne, wegańskie dlatego nadal będziemy rozwijać markę NEO MAKE UP, która wpisuje się w te trendy. Za chwilę też zupełnie nowa kategoria w naszym portfolio – nie zwalniamy tempa.

Porozmawiajmy więc o cyfrach. Wydaje się, że znaleźliście się Państwo ze swoim biznesem w gronie tych firm, które pandemiczny kryzys ominął.

To prawda, poprzedni rok był dla nas rekordowy pod względem wyników finansowych. Mimo wyłączenia ze sprzedaży naszych 220 wysp w galeriach handlowych, a także salonów kosmetycznych, w 2020 r. poradziliśmy sobie nadspodziewanie dobrze osiągając wynik sprzedaży na poziomie 197 mln złotych. To oznacza wzrost sprzedaży rok do roku o około 30 proc. Spółka zanotowała ponad 100 proc. wzrost zysków w stosunku do roku 2019. Tym samym Cosmo Group osiągnęło w 2020 roku największy obrót, jak i zysk w swojej historii.

Za ten wynik odpowiada przede wszystkim sprzedaż na polskim rynku. Na przestrzeni ostatnich lat stanowiła ona ponad 80 proc. obrotów naszej firmy. Szczególne podziękowania należą się w tym miejscu naszym długoletnim partnerom handlowym zarówno ze sfery online, jak i sprzedaży stacjonarnej. Już w 2019 roku wiedzieliśmy, że jesteśmy najlepiej sprzedającą się marką w Polsce w kategorii lakierów hybrydowych. Rok 2020 pokazał, że nasza przewaga wzrosła.

Co istotne zachowaliśmy też miejsca pracy – uznajemy to za nasz największy sukces. Co więcej, obecnie prowadzimy rekrutację na 40 stanowisk w obszarach: sprzedaży, rozwoju produktu, marketingu, logistyki. Osoby te mogą liczyć na szeroką autonomię w działaniu. Ciągle poszukujemy osób kompetentnych, które stawiają na rozwój i nie boją się podejmować odważnych decyzji. Często gorącym tematem jest w firmach podział budżetu. W naszej firmie odbywa się to na bardzo prostych zasadach. Masz pomysł, potrafisz go uargumentować, otrzymujesz budżet i do dzieła.

Fundusz inwestycyjny przejął większościowe udziały w firmie Nesperta – producenta lakierów Semilac, największego konkurenta Cosmo Group. Co to oznacza i dlaczego fundusze zaczęły się interesować tym rynkiem? Czy Pan również otrzymywał takie propozycje?

Fundusze inwestują w rynek kosmetyczny w Polsce, ponieważ ta branża jest mocno rozdrobniona. W Polsce mamy wiele marek i produktów niszowych o wysokiej jakości, których właściciele nie mają zasobów, by je wypromować, a następnie też eksportować. Otrzymujemy od kilku lat propozycje od różnych funduszy, jednak dotychczas żaden z nich nie zaoferował takiej wartości dodanej, która w sposób kluczowy mogłaby wpłynąć na rozwój naszej spółki.

Przejęcie Nesperty przez fundusz będzie oznaczać więcej pragmatyzmu w jej zarządzaniu. Fundusze wybierają najczęściej takie spółki, które mają potencjał do wzrostu, ale jest on niewykorzystany z różnych powodów, np. ze względu na brak wystarczającego kapitału czy brak sukcesora. Bazując na liczbach można zauważyć, iż Nesperta w latach 2017-2020 generowała roczną sprzedaż na tym samym poziomie ok. 140-150 mln złotych netto. To wysoki poziom obrotów, lecz stały, można powiedzieć, że to stagnacja. Natomiast przychód roczny dla Cosmo Group w tym samym czasie urósł ze 114 mln do 197 mln złotych netto. W mojej ocenie te dane mają znaczący wpływ na to, dlaczego niektóre spółki decydują się na kooperacje z funduszami. Wyniki Cosmo Group pokazują, że niezależnie od tego co robi konkurencja warto realizować własną strategię, która, jak potwierdzają dane finansowe, świetnie się sprawdza.

Czy ta transakcja wpłynęła w jakiś sposób na układ sił wśród producentów lakierów hybrydowych?

Biorąc pod uwagę sytuację rynkową to w dalszym ciągu prym wiodą trzy marki NEONAIL, Semilac oraz Indigo. Z czego dwie pierwsze szczególny nacisk kładą na rynek masowy, natomiast dla Indigo najważniejszą osią biznesu pozostaje rynek profesjonalny. Nie zauważamy by jakakolwiek inna marka w Polsce w sposób znaczący skróciła dystans do wyżej wymienionej trójki.

Co będzie dalej z siecią sprzedaży NEONAIL w Polsce? Czy wyspy handlowe zostaną utrzymane?

Eksperci szacują, że wartość rynku e-commerce w Polsce może przekroczyć 100 mld złotych, a za pięć lat e-handel ma stanowić 20 proc. całego rynku detalicznego w Polsce. Niemniej e-commerce z pewnością nie wyprze handlu tradycyjnego. To dla nas nadal istotny element dystrybucji. Bardzo kosztowny, ale pozwala nam być blisko klienta.

Właściciele sklepów stacjonarnych będą musieli zaoferować konsumentom nowe powody do zakupu w trybie offline, dlatego ubiegły rok wykorzystaliśmy na wprowadzenie innowacji w naszej sieci sprzedaży. Wprowadziliśmy testowe formy wysp w certach handlowych. To miejsca, które odpowiadają najnowszym trendom ekspozycyjnym, a także budują pozytywne doświadczenie zakupowe.

Czas pokaże czy centra handlowe odzyskają swoich klientów – na podstawie wyników sprzedaży będziemy podejmować decyzje związane z tym modelem.

Jakie inwestycje uważa Pan za kluczowe dla dalszego rozwoju Cosmo Group?

Kluczowa jest dywersyfikacja dystrybucji – nadal chcemy docierać wszędzie tam, gdzie pojawia się nasz konsument. Pandemia nie zatrzymała naszej ekspansji czy wprowadzenia do sprzedaży nowych produktów, które wynikały z przyjętej przez nas strategii. Rozwój to słowo-klucz, który wyznacza nasze cele na najbliższe lata, a najważniejsza inwestycja to ta w rozwój pracowników. Cosmo Group jest firmą rodzinną, w rękach której znajduje się 100 proc. udziałów, dlatego stawiamy nie na budowanie korporacji, ale środowiska, w którym liczy się człowiek oraz wspólne wartości. n

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
09.07.2025 16:35
Miraculum — od 79 mln zł długu do 17 proc. wzrostu. Czy powtórzy sukces sprzed 90 lat?
Historyczna wartość marki może stanowić o jej mocy w przyszłości.Miraculum

Reanimacja „perły PRL-u” trwa. Po upadłości z 2009 r., kiedy zadłużenie Miraculum sięgnęło 79 mln zł, marka oficjalnie wróciła na rynek w 2024 r. dzięki multimilionerowi Markowi Kamoli. Przejmując 42 proc. akcji i zwalniając cały zarząd, biznesmen zapowiedział „radykalne cięcia” oraz powrót do korzeni firmy założonej 101 lat wcześniej.

Po latach stagnacji i dramatycznego upadku w 2009 roku, marka Miraculum — znana z takich zapachów jak Pani Walewska czy Brutal — wraca na rynek z nowym impetem. Reaktywacją firmy zajął się Marek Kamola, multimilioner i współwłaściciel Benefit Systems, który w 2024 roku nabył 42 proc. udziałów w spółce. Wraz z przejęciem udziałów dokonał on głębokiej restrukturyzacji: natychmiastowo odwołał cały zarząd, tłumacząc to dramatyczną sytuacją firmy, obejmującą spadek sprzedaży eksportowej oraz problemy z płynnością finansową i zarządzaniem stanami magazynowymi. Był to zdecydowany krok w kierunku odświeżenia marki, która w przeszłości była perłą polskiego rynku kosmetycznego, ale w ostatnich dekadach utraciła swój blask.

Marka Miraculum została założona w 1924 roku przez Leona Lustera — lekarza i przedsiębiorcę, który miał wyjątkowe wyczucie nie tylko kosmetyki, ale i marketingu. To dzięki jego pomysłom, m.in. kampaniom z udziałem Hanki Ordonówny, produkty Miraculum zdobywały błyskawicznie uznanie wśród klientek i stały się synonimem luksusu. Przykładowo, cena 72 zł za opakowanie kremu w latach 30. XX w. stanowiła równowartość połowy miesięcznego wynagrodzenia urzędnika, a mimo to produkty cieszyły się ogromnym popytem. Potwierdzeniem renomy był złoty medal zdobyty przez markę na Wystawie Światowej w Paryżu w 1931 roku za puder — wydarzenie to ugruntowało jej prestiż również poza granicami Polski.

image
Targi chemiczno-kosmetyczne Ambra, 6 września 2024, Gliwice
fot.wiadomoscikosmetyczne.pl

Po II wojnie światowej i w okresie PRL, Miraculum kontynuowało działalność jako jeden z najważniejszych producentów kosmetyków w kraju. Produkty takie jak Pani Walewska, Wars czy Brutal stały się ikonami polskiej łazienki, porównywanymi z perfumami sygnowanymi przez francuskie i włoskie domy mody. Jednak przemiany ustrojowe po 1989 roku przyniosły gwałtowne zmiany w strukturze rynku kosmetycznego. Silna ekspansja marek zagranicznych oraz brak odpowiednich inwestycji w rozwój i marketing doprowadziły do marginalizacji Miraculum. Kulminacją problemów finansowych było ogłoszenie upadłości w 2009 roku przy zadłużeniu sięgającym 79 milionów złotych — co na ówczesnym rynku oznaczało niemal całkowite wyeliminowanie z konkurencji.

Po przejęciu kontroli nad firmą w 2024 roku Marek Kamola postawił na odważną strategię powrotu do korzeni i jednocześnie modernizacji oferty. Zmiany objęły nie tylko strukturę zarządzania, ale też podejście do sprzedaży i marketingu. Kamola wskazywał, że inspiruje się najlepszymi latami marki, wykorzystując elementy jej historycznego wizerunku i odwołując się do sentymentu konsumenckiego. Jednocześnie rozpoczęto działania mające na celu poprawę efektywności operacyjnej i optymalizację łańcucha dostaw. W rezultacie, już w pierwszym kwartale 2025 roku firma odnotowała 17-procentowy wzrost sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Przychody wyniosły 15,5 mln zł, co może zwiastować przełamanie wieloletniego impasu.

image

Miraculum S.A. podsumowało I kwartał 2025: czas wzrostu i innowacji

Choć do odbudowy pełnej pozycji na rynku droga jest jeszcze daleka, wyniki finansowe z początku 2025 roku pokazują, że marka Miraculum może realnie powrócić do gry. Firma nadal opiera się na kultowych liniach produktowych, takich jak Pani Walewska, Wars i Brutal, które pozostają rozpoznawalne wśród starszych grup klientów. Równocześnie jednak rozszerza swoją ofertę o produkty skierowane do młodszych konsumentów, którzy chętnie sięgają po estetykę vintage i coraz częściej interesują się historią marek z czasów ich rodziców i dziadków. To właśnie do nich skierowane są nowe wersje perfum Chopin i Lider oraz reaktywacja budżetowej serii Być może…, znanej z lat 80. i 90.

Premiera nowych produktów zaplanowana jest na drugą połowę 2025 roku. Jeśli obecny trend wzrostu sprzedaży się utrzyma, firma może w ciągu najbliższych dwóch lat przekroczyć próg 20 mln zł rocznych przychodów i ponownie zaistnieć jako liczący się gracz na polskim rynku kosmetycznym. Przypadek Miraculum pokazuje, że sentyment do dawnych marek w połączeniu z nowoczesnym zarządzaniem i inwestycją w jakość może okazać się skuteczną receptą na odrodzenie — nie tylko wizerunkowe, ale także finansowe. Czy jednak młode pokolenie rzeczywiście zakocha się w klasycznych zapachach? To pytanie, na które odpowiedź przyniosą najbliższe miesiące.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
09.07.2025 15:00
Rhode debiutuje w Europie; marka trafi także do Polski
Rhode

Marka kosmetyczna Rhode, założona przez Hailey Bieber w 2022 roku, ogłosiła ekspansję na rynek europejski. Produkty Rhode będą teraz dostępne w pełnej ofercie w Danii, Finlandii, Szwecji, Holandii, Austrii, Grecji oraz Polsce. Rozszerzenie dystrybucji to ważny krok dla brandu, który dotychczas zdobył popularność głównie wśród pokolenia Z w Stanach Zjednoczonych.

Europejska ekspansja zbiegła się w czasie z intensywnym okresem promocyjnym dla marki. Rhode zapowiedziało nową odsłonę swojego flagowego produktu, Peptide Lip Tint. Towarzyszy temu akcesorium w postaci pozłacanego łańcuszka na biodra z siateczkową kieszonką na balsam do ust. Mimo że innowacyjne podejście do prezentacji produktu przyciągnęło uwagę, reakcje w mediach społecznościowych były mieszane.

Największym wydarzeniem ostatnich tygodni pozostaje jednak przejęcie marki przez amerykańskiego giganta e.l.f. Beauty za kwotę 1 miliarda dolarów. Transakcja wzbudziła zainteresowanie rynku, a analitycy wskazują na jej potencjał do wzmocnienia pozycji obu brandów, szczególnie w segmencie młodszych konsumentów.

Hailey Bieber, współzałożycielka Rhode, nie tylko utrzyma tytuł założycielki, lecz także obejmie nowe funkcje Chief Creative Officer oraz Head of Innovation. Została również mianowana doradczynią strategiczną zarówno dla Rhode, jak i e.l.f. Beauty.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. lipiec 2025 09:39