StoryEditor
Producenci
05.05.2021 00:00

Boom na środki do dezynfekcji trwa 

Blisko 70 proc. konsumentów wciąż kupuje środki do dezynfekcji. Zwykle wybierają żele oraz płyny. Zdecydowanie najmniej popularną formą pozostają spreje – wynika z badania „FMCG Brands We Shop by Blix & Kantar 2021”. Eksperci przewidują, że po zakończeniu pandemii Polacy częściowo zrezygnują z tych produktów. Ich użycie będzie na poziomie wyraźnie niższym od notowanego przeciętnie w czasie pandemii.

Z ogólnopolskiego badania „FMCG Brands We Shop by Blix & Kantar” wynika, że 67 proc. konsumentów kupuje środki do dezynfekcji. 27 proc. twierdzi, że ich nie stosuje. Natomiast 6 proc. sięga po nie tylko czasami. 

– Oznacza to, że jedna czwarta osób może nie nabywać produktów do dezynfekcji, lecz korzystać z darmowych dystrybutorów, znajdujących się m.in. w sklepach i na stacjach benzynowych. Oczywiście wyniki badania są pokłosiem tego, że od dłuższego czasu mamy pandemię. Trudno jest jednak mówić o konkretnym wzroście sprzedaży tego typu produktów, gdyż zaczęliśmy śledzić tę kategorię dopiero podczas trwania lockdownu – wyjaśnia Krzysztof Domeradzki z Kantar Polska.

Z kolei dr Urszula Kłosiewicz-Górecka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego przewiduje, że wraz ze spadkiem liczby zachorowań może zmniejszyć się zainteresowanie zakupem środków dezynfekcyjnych. Ich użycie prawdopodobnie pozostanie na poziomie oscylującym poniżej przeciętnego odnotowanego w czasie pandemii. 

– Konsumenci nie porzucą niektórych zachowań wyuczonych w czasie pandemii, nawet po jej zakończeniu. Zdecydowanie częściej niż przed 2020 rokiem będą dezynfekować ręce i powierzchnie użytkowe w domach oraz biurach. Takie działania będą nasilały się szczególnie w okresach grypowych – uważa Marcin Lenkiewicz z Grupy Blix.

Z badania wynika, że konsumenci najczęściej używają do dezynfekcji żeli – 69,9 proc., a także płynów – 61,7 proc. Na trzecim miejscu wskazują chusteczki – 36,2 proc. Zestawienie zamykają spreje – 32,5 proc. Krzysztof Domeradzki tłumaczy, że są one ostatnie w rankingu ze względu na sposób rozprowadzania na dłoniach. Niektórzy użytkownicy uważają, że pozostaje ich mniej na skórze niż płynów pobieranych z tradycyjnych dozowników. 

– Żele i płyny są dostępne niemal we wszystkich punktach sprzedaży przy kasach, w różnych cenach i opakowaniach. Dzięki szerokiej ofercie można dobierać tego typu produkty do indywidualnych potrzeb, m.in. w wersji kieszonkowej. Sprej raczej jest wykorzystywany do dezynfekcji powierzchni, np. paczek dostarczanych przez kurierów. Taki produkt jest rzadziej stosowany również w trakcie sprzątania całego domu – komentuje Marcin Lenkiewicz. 

Dr Kłosiewicz-Górecka zaznacza, że postać żelu jest chętniej akceptowanym rozwiązaniem niż płyn, ponieważ praktycznie nie daje poczucia wysuszenia i podrażnienia skóry. Żele powodują jednak odczucie kleistości, co przy częstym stosowaniu wywołuje wrażenie brudnych rąk i wymaga częstszego mycia. Płyny odkażające nie dają takiego wrażenia. Dlatego przez wiele osób są chętnie stosowane. 

Natomiast sprej jest zazwyczaj od nich droższy. W tym przypadku oferta jest mniej rozbudowana, chociaż wersje w postaci pianki dają poczucie komfortu używania.

Wyniki pochodzą z kwietniowego raportu „FMCG Brands We Shop by Blix & Kantar 2021” i przedstawiają wybory Polaków podczas codziennych zakupów. Badanie zostało przeprowadzone na ogólnopolskiej próbie blisko 4 tys. dorosłych konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2025 13:32
L’Oréal zwiększa zaangażowanie w chiński rynek beauty i inwestuje w markę Lan
L’Oréal zaznacza wyraźniej swoją obecność na chińskim rynku.StudioPhotoLoren

L’Oréal poinformował o objęciu mniejszościowego pakietu udziałów w chińskiej marce pielęgnacyjnej Lan, działającej w segmencie masowym. To już druga inwestycja koncernu w lokalną markę w ostatnich miesiącach, co podkreśla rosnące znaczenie Chin w globalnej strategii firmy. Szczegóły dotyczące wielkości i wartości udziałów nie zostały ujawnione, jednak – jak podkreślił Vincent Boinay, prezes L’Oréal North Asia i CEO L’Oréal China – inwestycje na tym rynku są kluczowe dla przyszłego wzrostu grupy.

Decyzja zapadła krótko po tym, jak L’Oréal nabył 6,67 proc. udziałów w marce Chando za 442 mln juanów (62 mln dolarów), co zostało ujawnione w prospekcie emisyjnym spółki przygotowywanym do IPO w Hongkongu. Inwestycje te wpisują się w strategię głębszego wejścia w segment C-Beauty – dynamicznie rosnącej kategorii marek krajowych, które zdobyły istotne udziały w wartym 75 mld dolarów chińskim rynku kosmetyków i produktów higieny osobistej.

Rynek ten jest obecnie wyzwaniem dla międzynarodowych koncernów: lokalne marki zyskują przewagę dzięki szybkim iteracjom produktów oraz agresywnej komunikacji nowych składników i koncepcji pielęgnacyjnych. Jak zauważa Ben Cavender z China Market Research Group, zakup udziałów w rozpoznawalnych chińskich markach może być dla L’Oréal sposobem na skorzystanie z tempa wzrostu C-Beauty bez bezpośredniej konkurencji na najbardziej dynamicznych segmentach rynku.

Mimo trudniejszego otoczenia makroekonomicznego – spowolnienia wzrostu, obniżonego nastroju konsumenckiego oraz kryzysu na rynku nieruchomości – wyniki L’Oréal w Chinach wykazują oznaki stabilizacji. W trzecim kwartale biznes firmy w tym kraju wzrósł o około 3 proc., co stanowi pierwszy wzrost od dwóch lat. Jednocześnie najwięksi gracze krajowi, tacy jak Proya i Chicmas, utrzymują szybkie tempo wzrostu, a Chando jest obecnie trzecim największym lokalnym producentem kosmetyków według danych Frost & Sullivan.

Dla L’Oréal strategiczna może być obecność Chando i Lan w segmencie masowym, gdzie ceny produktów mieszczą się głównie w przedziale 49–390 juanów. Jak podkreśla cytowany przez Reutersa Yang Hu z Euromonitor International, ich silna pozycja w mniejszych chińskich miastach daje koncernowi dostęp do nowych grup konsumentów, wspierając odbudowę sprzedaży bez kanibalizowania portfolio marek premium należących do grupy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2025 13:02
Niemiecka Cosnova zaczyna dystrybucję swoich kosmetyków w Indiach
Produkty Essence zawierają w 100 proc. wegańskie składnikiCosnova Beauty

Cosnova, niemiecki producent kosmetyków (m.in. marki Essence), nawiązał współpracę dystrybucyjną z Reliance Retail w celu wprowadzenia na rynek indyjski swoich produktów. Wejście na rynek w Indiach będzie wzmocnieniem przystępnej cenowo, globalnej oferty kosmetyków Reliance Retail i umożliwi sprzedaż detaliczną produktów Essence za pośrednictwem wielokanałowej sieci sprzedaży.

Asortyment kosmetyków makijażowych Essence będzie dostępny online na terenie całego kraju, jak również w drogeriach sieci Reliance oraz w partnerskich punktach sprzedaży detalicznej.

Reliance jako oficjalny dystrybutor będzie odpowiadać za zwiększenie zasięgu marki w Indiach. Essence jest postrzegane przez dystrybutora z Indii za wiodącą markę kosmetyków, wyróżniającą się w Europie pod względem liczby sprzedanych sztuk. Ponad 80 proc. swoich produktów Essence produkuje w Europie.

image

Isabelle Tambue, Essence: Reagowanie na trendy mamy wpisane w DNA marki

Marka charakteryzuje się młodzieżową estetyką, a jej produkty zawierają w 100 proc. wegańskie składniki, są produkowane w ekologicznych opakowaniach i nie zawierają mikroplastiku.

image

Indie – rynkiem z największym potencjałem sprzedaży kosmetyków na świecie? Potwierdzają to wyniki Nykaa

Wprowadzając markę Essence na rynek indyjski, chcemy zainspirować nową falę kreatywnego wyrażania siebie poprzez eksperymenty z urodą, zachęcając konsumentów do łączenia, dopasowywania i zabawy produktami, które sprawią, że makijaż stanie się radosnym elementem codziennego życia każdego z nas – stwierdzili przedstawiciele Reliance Retail, dodając, że premiera ta “odzwierciedla zaangażowanie Reliance Retail w oferowanie indyjskim konsumentom najlepszych globalnych doświadczeń kosmetycznych, łącząc zabawę, inkluzywność i zrównoważony rozwój pod jedną marką”.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2025 04:31