StoryEditor
Producenci
14.11.2024 09:47

Cristiano Ronaldo inwestuje w markę spersonalizowanych suplementów Bioniq

Cristiano Ronaldo inwestuje w spółkę Bioniq podnosząc jej całkowitą wycenę do 82 mln dolarów / fot. bioniq.com

Cristiano Ronaldo, jeden z najbardziej rozpoznawalnych piłkarzy na świecie, zainwestował w firmę Bioniq specjalizującą się w spersonalizowanej suplementacji diety. Choć szczegóły finansowe transakcji nie zostały ujawnione, wiadomo, że dzięki tej inwestycji całkowita wycena firmy wzrosła do 82 milionów dolarów.

Bioniq to firma zajmująca się tworzeniem spersonalizowanych diet, które powstają dzięki analizie informacji od klientów za pomocą algorytmu opartego na sztucznej inteligencji. Teraz spersonalizowana suplementacja zyskała nowego ambasadora.

Istniejąca od 2019 roku firma analizuje biomarkery krwi oraz inne dane dostarczane przez użytkowników. Na podstawie wzrostu, wagi, wieku, stylu życia i celów zdrowotnych danej osoby precyzyjnie określa niedobory mikroelementów, umożliwiając dostarczenie odpowiedniego wsparcia żywieniowego. 

– Wspieranie Bioniq to dla mnie coś więcej niż tylko okazja inwestycyjna – chodzi o dostosowanie się do wspólnej wizji zdrowia, wydajności i długowieczności. Używam ich produktów od ponad trzech lat. Dzięki ich spersonalizowanemu podejściu do zdrowia wierzę, że Bioniq ma potencjał, aby zmienić sposób, w jaki dbamy o nasze ciała, i pomóc ludziom osiągnąć i utrzymać szczytową wydajność na dłużej – wyznał Cristiano Ronaldo. 

Czytaj też: Cristiano Ronaldo zainwestuje w luksusowy e-commerce Chrono24

Dzięki inwestycji możliwe będzie przyspieszenie globalnej ekspansji Bioniq, ze szczególnym naciskiem na rynki w USA, Europie i na Bliskim Wschodzie. Obecnie produkty firmy są dostępne w ponad 70 krajach, a baza użytkowników wzrosła w 2024 roku ponad pięciokrotnie, ale ponad 60 proc. sprzedaży odbywa się na rynku amerykańskim. Firma wierzy, że zaangażowanie Cristiano Ronaldo pozwoli na dotarcie do milionów osób, przyczyniając się do szerzenia innowacji w branży wellness. 

– Cristiano Ronaldo jest idealnym partnerem i udziałowcem. Jako ucieleśnienie wydajności i długowieczności, Cristiano w pełni zgadza się z wartościami i misją Bioniq – podkreślił Vadim Fedotov, współzałożyciel i dyrektor generalny Bioniq. 

Spersonalizowane suplementy Bioniq produkowane są w Szwajcarii, firma deklaruje, że każda formuła tworzona jest indywidualnie i zawiera unikalną mieszankę do 120 przeciwutleniaczy, witamin, minerałów, fitoskładników, aminokwasów i błonnika prebiotycznego. Produkt dostępny jest w postaci granulek prebiotycznych opartych na gumie guar, mających naśladować naturalny proces trawienia w organizmie. 

Czytaj też: Nowe uchwały Zespołu ds. Suplementów Diety w sprawie ziołowych preparatów — sprawdź nowe regulacje

Statista przewiduje, że wartość globalnego rynku suplementów probiotycznych wzrośnie z 1,5 miliarda dolarów amerykańskich w 2019 roku do 3,3 miliarda dolarów amerykańskich w 2027 roku, co stanowiłoby ponad dwukrotny wzrost wartości rynkowych. 

Anna Tess Gołębiowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 05:54