StoryEditor
Producenci
07.04.2022 00:00

Eveline wyprzedza Maybelline w popularności kosmetyków makijażowych [RAPORT]

Marka Eveline wyprzedziła Maybelline w wyścigu do pierwszego miejsca, a Wibo wypchnęło L’Oréal z pierwszej trójki najbardziej popularnych marek kosmetyków do makijażu w Polsce – pokazały dane z wiosennej edycji zestawienia 2022 FMCG Brands We Shop Blix & Kantar.

Eveline, Maybelline i Wibo – tak przedstawia się pierwsza trójka najbardziej popularnych marek kosmetyków do makijażu według zestawienia 2022 FMCG Brands We Shop Blix & Kantar. W porównaniu do ubiegłorocznej edycji (marzec 2022 r. vs. marzec 2021 r.) zarówno Eveline jak i Wibo przeskoczyły o jedną pozycje do góry (odpowiednio z drugiego i czwartego miejsca). Tym samym Wibo zdetronizowało L’Oreal.

Przypomnijmy, że Eveline i Wibo to brandy należące do polskich firm. Pierwsza marka jest szeroko dystrybuowana w drogeriach rynku nowoczesnego i tradycyjnego. Natomiast Wibo sprzedawane jest tylko w sieci Rossmann i w e-sklepie marki.

Kosmetyki obu marek kupują klienci nazwani w badaniu FMCG Brands We Shop rozważnymi i pragmatycznymi. To osoby które lubią znane marki i nie stronią od różnego rodzaju nowości. Są jednak dość wrażliwie na punkcie ceny i często szukają promocji, by dokonać najlepszego wyboru. Są podatne na wpływy influencerów i chętnie kupują produkty, których promocje widzieli w mediach społecznościowych.

Kwestie związane z dbaniem o środowisko nie są dla nich kluczowe. Na zakupach bardziej obchodzi ich marka i cena, niż to jak produkt powstał.

Czytaj też: Najwięcej konsumentów szuka tanich markowych produktów [BADANIE]

Natomiast konsumenci wybierający markę Maybelline (należącą do koncernu L’Oreal) to w większości świadomi koneserzy. Cena nie ma dla nich tak dużego znaczenia jak szerszy kontekst tego, jak ich zakupy wpływają na otoczenie. Nie lubią robić zakupów często, ale gdy już to robią, mają na nie konkretny plan. Są modni i często kierują się wyborami promowanymi przez influencerów.

Eveline i Wibo to nie jedyne polskie brandy, które dobrze sobie radzą w kategorii makijażowej. W pierwszej dziesiątce najpopularniejszych marek kosmetycznych do makijażu znalazła się jeszcze marka Bell, która zajęła pozycję dziewiątą. Natomiast marka AA (Oceanic) uplasowała się na miejscu 13, Inglot na 14, Dr Irena Eris (która pozycjonuje się na wyższejj półce cenowej) na 17.

W badaniu 2022 FMCG Brands We Shop Blix & Kantar wzięło udział 4 tys. konsumentów korzystających z gazetek promocyjnych na swoich smartfonach.

Czytaj też: Nivea, Garnier i OnlyBio to najczęściej wybierane marki pielęgnacji włosów [RAPORT]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 11:23
Aflofarm ponownie liderem Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w województwie łódzkim
Nagrodę podczas gali Forum Firm Rodzinnych „Forbesa” w Łodzi odebrał Kacper Furman, wnuk Andrzeja Furmana — twórcy firmy.Aflofarm

Aflofarm Farmacja Polska po raz kolejny zdobył pierwsze miejsce w Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w kategorii przedsiębiorstw z przychodami przekraczającymi 100 mln zł w województwie łódzkim. Wyróżnienie to stanowi podsumowanie ponad 35 lat działalności na rzecz farmacji, profilaktyki oraz ochrony zdrowia i życia Polaków.

Firma, założona w Pabianicach przez Andrzeja Furmana, po raz pierwszy zdobyła pierwsze miejsce w tym rankingu sześć lat temu. Obecnie Aflofarm jest prowadzony przez jego synów: Jacka, Wojciecha i Tomasza, kontynuując rozwój organizacji zarówno na rynku krajowym, jak i na ponad 30 zagranicznych rynkach. Przedsiębiorstwo zatrudnia około 1500 osób, co czyni je jednym z największych pracodawców w regionie łódzkim.

W imieniu zarządu nagrodę odebrał Kacper Furman, wnuk założyciela, podkreślając, że Aflofarm wkracza w etap aktywnego udziału trzeciego pokolenia w zarządzaniu firmą. Jak zaznaczył, dorastał wraz z firmą i obserwował jej rozwój, a dziś z entuzjazmem patrzy na możliwości dalszego wzmacniania pozycji przedsiębiorstwa w kolejnych dekadach. To symboliczny moment dla rodzinnego biznesu, który opiera się na ciągłości i międzypokoleniowej współpracy.

W swojej wypowiedzi prezes zarządu Jacek Furman zwrócił uwagę na znaczenie rodzinnego charakteru przedsiębiorstwa. Podkreślił, że Aflofarm to nie tylko biznes, ale środowisko pracy, w którym część zespołu jest związana z firmą od dekad. Zatrudnione są tu całe rodziny, a wielu pracowników zaczynało w Aflofarmie swoją karierę — co wzmacnia kulturę organizacyjną opartą na lojalności, stabilności i wzajemnym szacunku.

Aflofarm angażuje się również w działania społeczne realizowane poprzez Fundację Aflofarm oraz fundację My Kochamy Pabianice. Inicjatywy te obejmują promocję zdrowia, edukację prozdrowotną oraz projekty podnoszące jakość życia mieszkańców Pabianic i okolic. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. listopad 2025 18:22