StoryEditor
Producenci
22.08.2018 00:00

Hebe powiększa ofertę kosmetyków koreańskich

Zgodnie z najnowszymi trendami sieć Hebe wprowadza do asortymentu kolejne koreańskie marki i produkty. To właśnie  azjatyckim kosmetykom poświęcony jest w całości najnowszy katalog promocyjny przygotowany przez Hebe.

Pod hasłem „Kierunek Korea” sieć drogerii Hebe organizuje akcję tematyczną poświęconą kosmetykom koreańskim. Do najnowszego katalogu tematycznego trafiły azjatyckie produkty, które są bardzo istotne z perspektywy biznesu Hebe. Jak podkreśla Magdalena Malaruk, dyrektor marketingu sieci, to właśnie Hebe było pierwszą siecią drogeryjną na tzw. rynku nowoczesnym, która wprowadziła kosmetyki koreańskie do swojej oferty.  – Kategoria koreańskiej pielęgnacji jest naszym oczkiem w głowie. Rozbudowywaliśmy ją sukcesywnie  i  myślę, że dziś mamy najszerszą ofertę na rynku drogeryjnym – mówi.  

Magdalena Malaruk zauważa także, że ogromny wybór produktów i dostęp do różnych źródeł wiedzy, wymaga od sieci drogeryjnych zaangażowania się w edukowanie konsumentów. – Na rynku jest szereg informacji o kosmetykach – dobrych i złych. Jest wiele nowych produktów i składników. Ważne jest, żeby konsumenci potrafili świadomie wybierać produkty dobre jakościowo, o skutecznym działaniu i dopasowane do ich potrzeb. W Hebe otrzymają poradę od konsultantek, informacje o produktach znajdą także przy półkach. Również najnowszy katalog „Kierunek Korea” pełni funkcję nie tylko promocyjną, ale też edukacyjną, ponieważ zawarliśmy w nim informacje o działaniu poszczególnych składników charakterystycznych dla kosmetyków azjatyckich – dodaje.

Koreańskim kosmetykom poświęcona była konferencja prasowa, którą sieć Hebe zorganizowała 22 sierpnia br. w warszawskiej restauracji „Miejsce” w Porcie Czerniakowskim nad Wisłą. O idei koreańskiej pielęgnacji oraz o nowościach wprowadzonych przez sieć do oferty opowiedziała Iwona Sawczyniuk. Wśród azjatyckich marek dostępnych na półkach Hebe znajdują się m.in. Benton, Skin79, Sesamis, Holika Holika, Purederm, I Want, Lomi Lomi, Beauty Kei.

Sieć drogerii Hebe rozwijana jest w Polsce od 2011 r. w ramach projektu biznesowego Grupy Jeronimo Martins. Koncepcja drogerii opiera się na połączeniu wysokiej jakości obsługi z ofertą produktów w niskiej cenie. W kolejnych latach Jeronimo Martins Drogerie i Farmacja planuje dalszy rozwój w oparciu o dotychczasowe doświadczenia z rynku drogeryjnego i farmaceutycznego. Obecnie pod szyldem Hebe występuje ponad 200 sklepów kosmetycznych. Od stycznia do czerwca zostało otwartych 20 nowych placówek. W I półroczu 2018 r. sieć Hebe osiągnęła 94 mln euro sprzedaży, co stanowi wzrost o 25,9 proc. (24,6 proc. po stałym kursie wymiany) rok do roku.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 11:23
Aflofarm ponownie liderem Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w województwie łódzkim
Nagrodę podczas gali Forum Firm Rodzinnych „Forbesa” w Łodzi odebrał Kacper Furman, wnuk Andrzeja Furmana — twórcy firmy.Aflofarm

Aflofarm Farmacja Polska po raz kolejny zdobył pierwsze miejsce w Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w kategorii przedsiębiorstw z przychodami przekraczającymi 100 mln zł w województwie łódzkim. Wyróżnienie to stanowi podsumowanie ponad 35 lat działalności na rzecz farmacji, profilaktyki oraz ochrony zdrowia i życia Polaków.

Firma, założona w Pabianicach przez Andrzeja Furmana, po raz pierwszy zdobyła pierwsze miejsce w tym rankingu sześć lat temu. Obecnie Aflofarm jest prowadzony przez jego synów: Jacka, Wojciecha i Tomasza, kontynuując rozwój organizacji zarówno na rynku krajowym, jak i na ponad 30 zagranicznych rynkach. Przedsiębiorstwo zatrudnia około 1500 osób, co czyni je jednym z największych pracodawców w regionie łódzkim.

W imieniu zarządu nagrodę odebrał Kacper Furman, wnuk założyciela, podkreślając, że Aflofarm wkracza w etap aktywnego udziału trzeciego pokolenia w zarządzaniu firmą. Jak zaznaczył, dorastał wraz z firmą i obserwował jej rozwój, a dziś z entuzjazmem patrzy na możliwości dalszego wzmacniania pozycji przedsiębiorstwa w kolejnych dekadach. To symboliczny moment dla rodzinnego biznesu, który opiera się na ciągłości i międzypokoleniowej współpracy.

W swojej wypowiedzi prezes zarządu Jacek Furman zwrócił uwagę na znaczenie rodzinnego charakteru przedsiębiorstwa. Podkreślił, że Aflofarm to nie tylko biznes, ale środowisko pracy, w którym część zespołu jest związana z firmą od dekad. Zatrudnione są tu całe rodziny, a wielu pracowników zaczynało w Aflofarmie swoją karierę — co wzmacnia kulturę organizacyjną opartą na lojalności, stabilności i wzajemnym szacunku.

Aflofarm angażuje się również w działania społeczne realizowane poprzez Fundację Aflofarm oraz fundację My Kochamy Pabianice. Inicjatywy te obejmują promocję zdrowia, edukację prozdrowotną oraz projekty podnoszące jakość życia mieszkańców Pabianic i okolic. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. listopad 2025 08:02