StoryEditor
Producenci
18.06.2025 12:05

Kolejna zachodnia firma kosmetyczna planuje podbój rynku w Indiach

Cellcosmet ma siedzibę w  Szwajcarii, specjalizuje się w kosmetykach komórkowych / IG Cellcosmet

Czy to nowy, globalny trend dla zachodnich marek beauty? Szwajcarska marka kosmetyczna Cellcosmet zdradziła właśnie, że planuje wejście na rynek w Indiach, aby trafić do tamtejszych konsumentów. Firma prowadzi aktualnie rozmowy, dotyczące możliwości dystrybucji.

Dyrektor generalny Cellcosmet, Tancrede Amacker, spotkał się z ministrem handlu Indii Piyushem Goyalem podczas jego niedawnej wizyty w Szwajcarii – dowiedział się portal ET Retail. Firma jest zainteresowana wejściem do Indii, ponieważ branża kosmetyczna w tym kraju nadal się rozwija.

To było wspaniałe spotkanie. Produkujemy kosmetyki wysokiej klasy, sprzedajemy wysokiej jakości produkty do pielęgnacji skóry wyprodukowane w Szwajcarii, a pomysł dotyczy tego, jak moglibyśmy wejść na rynek Indii. To wspaniały kraj pod względem wielkości, a populacja jest ogromna... mamy przyjemność obsługiwać klientów indyjskich w Singapurze, Londynie lub Szwajcarii, ale jeszcze nie w Indiach. A nadszedł już czas, abyśmy weszli na rynek – wyjaśnia — powiedział  Tancrede Amacker w rozmowie z Asian News International. 

Jak potwierdził Amacker, Cellcosmet jest otwarty na współpracę z indyjskim gigantem kosmetycznym Nykaa, podkreślając swoj zainteresowanie tą “wspaniałą platformą”.

Warto podkreślić, że w maju o swojej współpracy z Nykaa poinformowała jedna z najbardziej znanych francuskich marek kosmetycznych: Chanel nawiązuje współpracę z indyjskim detalistą Nykaa

Cellcosmet ma siedzibę w Châtel-Saint-Denis w Szwajcarii i specjalizuje się w kosmetykach komórkowych oraz wiedzą o mikrobiomie. Marka sprzedaje swoje produkty premium za pośrednictwem własnego sklepu internetowego. Kosmetyki Cellcosmet są dostępne również na polskich stronach perfumerii internetowych, ceny produktów wynoszą w granicach 1-4 tys. zł.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
01.08.2025 14:34
Bryan Johnson rozważa sprzedaż Blueprint. Czemu? Chce poświęcić się religii... „Don’t Die”
Kontrowersyjny przedsiębiorca wycofuje się z projektu.Photographed by Katriece Ray for Kernel, CC0, via Wikimedia Commons

Ten zwrot w karierze Johnsona wpisuje się w szerszy trend, w którym liderzy ruchów longevity odchodzą od komercjalizacji suplementów i usług na rzecz tworzenia społeczności i systemów wartości. Jeśli Johnson rzeczywiście sprzeda Blueprint, może to oznaczać nowy etap rozwoju rynku długowieczności, bardziej skoncentrowany na ideologii niż na produktach — prowodyrką wydaje się Gwyneth Paltrow z projektem Goop.

Bryan Johnson, amerykański przedsiębiorca znany z eksperymentów nad długowiecznością i kosztującego 2 miliony dolarów rocznie programu odmładzającego, ogłosił możliwość sprzedaży lub zamknięcia swojej firmy Blueprint. 47-letni Johnson tłumaczy swoją decyzję chęcią pełnego zaangażowania w nowy projekt ideologiczny – religię o nazwie „Don’t Die” (Nie Umieraj). W rozmowie z magazynem Wired przyznał, że prowadzenie Blueprint „nie jest tego warte”, gdyż koliduje z jego wiarygodnością jako propagatora długowieczności.

Postać Bryana Johnsona budzi liczne kontrowersje, głównie z powodu jego radykalnych i często eksperymentalnych metod walki ze starzeniem. Przedsiębiorca zasłynął m.in. z transfuzji krwi od młodszego syna oraz z rygorystycznego reżimu zdrowotnego, który obejmuje dziesiątki suplementów, kontrolowany sen i szczegółowy monitoring organizmu – wszystko to w ramach programu kosztującego rocznie 2 miliony dolarów. Krytycy zarzucają mu promowanie elitarnego i niedostępnego stylu życia, który może kreować nierealistyczne standardy zdrowia i długowieczności, dostępne jedynie dla najbogatszych. Wątpliwości budzi również jego próba połączenia nauki z ideologią w ramach nowo tworzonej „religii”, co niektórzy odbierają jako niebezpieczne zacieranie granic między wiarą, marketingiem a bioinżynierią.

Blueprint oferuje produkty wellness, takie jak „longevity mix” za 55 dolarów czy alternatywa dla kawy „Super Shrooms” w cenie 42 dolarów. Mimo że Johnson zapewnia o finansowej stabilności marki, doniesienia medialne wskazują, że firma miała trudności z osiągnięciem progu rentowności. Ograniczony zasięg komercyjny i wysokie koszty rozwoju mogły okazać się przeszkodą dla rentownego skalowania działalności.

Decyzja Johnsona o odejściu od przedsiębiorczości wellnessowej na rzecz promowania nowego stylu życia pokazuje napięcie między ideologią a biznesem w branży zdrowotnej. „Don’t Die” ma być nie tylko filozofią, ale wręcz ruchem religijnym, którego głównym celem jest maksymalizacja ludzkiego życia – zarówno pod względem długości, jak i jakości.

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
01.08.2025 13:40
Zwrot w strategii produktowej OPI: marka wkracza do domów klientek z zestawami żelowymi
OPI dołącza do grona marek oferujących tego typu sety do użytku domowego.OPI

Marka OPI ogłosiła premierę swojego pierwszego systemu lakierów żelowych do użytku domowego – GELement. Kolekcja obejmuje 30 odcieni, a także bazę, top coat bez przemywania oraz łatwą w obsłudze lampę LED. Jak podkreśla współzałożycielka i ambasadorka marki, Suzi Weiss-Fischmann, każdy element nowej linii został zaprojektowany z myślą o komforcie konsumentek – od konsystencji produktu, po specjalny pędzelek idealnie dopasowujący się do kształtu skórek.

Wprowadzenie systemu GELement to istotna zmiana w strategii produktowej OPI, ponieważ marka, znana dotąd głównie z profesjonalnych produktów dostępnych w salonach kosmetycznych, po raz pierwszy kieruje ofertę żelową bezpośrednio do konsumentek indywidualnych. Oznacza to przejście od modelu B2B do modelu hybrydowego B2B/B2C, co może otworzyć przed firmą nowe kanały dystrybucji i źródła przychodu – szczególnie w czasie, gdy segment DIY beauty zyskuje na popularności.

Produkty GELement zaprojektowano z myślą o użytkowniczkach wykonujących manicure samodzielnie w domu. Żelowa formuła jest łatwa do nałożenia, a kompaktowe buteleczki o pojemności 9 ml ułatwiają aplikację. Charakterystyczny Rush Brush rozkłada się pod wpływem nacisku, umożliwiając precyzyjne i cienkie nałożenie lakieru – co wpływa na skuteczne utwardzenie koloru pod lampą. Lampa LED dołączona do zestawu została opracowana z myślą o wygodzie użytkowniczek. Jest odporna na aceton, łatwa w czyszczeniu i wyposażona w port USB, co pozwala na jej wygodne przenoszenie. Oferuje 60-sekundowy czas utwardzania oraz możliwość utwardzania czterech palców jednocześnie, z osobnym trybem dla kciuka.

Ponadto, zestaw GELement został dostosowany do oczekiwań współczesnych konsumentek – jest wegański, kompaktowy, łatwy w użyciu i mobilny (m.in. dzięki zasilaniu przez USB). To pokazuje, że OPI reaguje na zmieniające się potrzeby rynku – zarówno w zakresie wartości etycznych, jak i praktycznych aspektów użytkowania. Dla marki o ugruntowanej pozycji w segmencie profesjonalnym, wejście w rynek konsumencki z ofertą premium do użytku domowego może być krokiem milowym – nie tylko w kontekście przychodów, ale też budowania nowej grupy lojalnych klientek, które dotąd mogły znać OPI jedynie z wizyt w salonach. Dodatkowe porady udzielane przez stylistów OPI mają na celu ułatwienie samodzielnego wykonywania profesjonalnego manicure w domu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. sierpień 2025 20:00