StoryEditor
Producenci
02.09.2021 00:00

Krajowy ruch lotniczy ratuje sprzedaż Estee Lauder Companies

Kanał handlu w podróży przyczynił się znacząco do wzrostu sprzedaży Estee Lauder Companies. Firma odnotowała zdumiewając 29 procentowy wzrost sprzedaży netto w wysokości 16,2 miliarda dolarów. Ich sprzedaż w sklepach zlokalizowanych na lotniska jest więc większa niż w całej Ameryce.

To sprawia, że ten ​​kanał jest większy dla firmy niż cała Ameryka i pozostanie w centrum jej zainteresowania, pomimo powolnego powrotu pasażerów z zagranicy, którzy przed pandemią byli głównymi klientami butików na lotniskach.

Sprzedaż detaliczna na lotniskach wyniosła bowiem 4,7 miliarda dolarów, a w obu Amerykach, gdzie nie odnotowano wzrostu w roku finansowym 2021 wyniosła 3,8 miliarda dolarów. Portal Beauty matter przeanalizował skąd wzięła się taka sprzedaż w tym kanale, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że międzynarodowe podróże lotnicze były i nadal są bardzo ograniczone?

Według stowarzyszenia linii lotniczych IATA w 2020 r. globalne podróże lotnicze spadły na całym świecie o 60 proc. Chociaż branża lotnicza otrzymała ogromny cios, sytuacja wyglądała zupełnie inaczej na krajowych destynacjach, w których dozwolona jest sprzedaż bezcłowa.

Estee Lauder Companies bardzo zadowolona ze swoich wyników

Wśród nich są krajowe, bezcłowe przystanie turystyczne w Korei Południowej i miasto Hainan w Chinach. W szczególności ta ostatnia lokalizacja umożliwiła graczom zajmującym się kosmetyką odzyskanie utraconej sprzedaży na lotniskach.

Sprzedaż detaliczna na chińskich lotniskach okazała się bardzo istotnym kanałem naszej sprzedaży i doprowadziła wzrostu naszych wyników. Zamierzamy obsługiwać chińskiego konsumenta wszędzie tam, gdzie zdecydują się na zakupy, czy to w Hainan, w internecie czy w domach towarowych. A kiedy podróże międzynarodowe powrócą na dobre również będzie mógł kupić nasze kosmetyki – powiedział Fabrizio Freda dyrektor generalny Estée Lauder.

Ogólnie rzecz biorąc, Estée Lauder wykazała silny wzrost w roku finansowym 2021 o 13 proc. Estée Lauder, La Mer i Clinique odnotowały szybki wzrost produktów do pielęgnacji skóry o 28 proc. do 9,5 miliarda dolarów. Makijaż natomiast spadł o 12 proc. do 4,2 miliarda dolarów. Sprzedaż perfum przyspieszyła w ciągu roku, osiągając 23 proc. wzrost. Globalny handel internetowy jako procent całkowitej sprzedaży prawie się podwoił i stanowi 40 proc. całej sprzedaży w obu Amerykach i 36 proc. w regionie Azji i Pacyfiku.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 11:23
Aflofarm ponownie liderem Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w województwie łódzkim
Nagrodę podczas gali Forum Firm Rodzinnych „Forbesa” w Łodzi odebrał Kacper Furman, wnuk Andrzeja Furmana — twórcy firmy.Aflofarm

Aflofarm Farmacja Polska po raz kolejny zdobył pierwsze miejsce w Rankingu Firm Rodzinnych „Forbesa” w kategorii przedsiębiorstw z przychodami przekraczającymi 100 mln zł w województwie łódzkim. Wyróżnienie to stanowi podsumowanie ponad 35 lat działalności na rzecz farmacji, profilaktyki oraz ochrony zdrowia i życia Polaków.

Firma, założona w Pabianicach przez Andrzeja Furmana, po raz pierwszy zdobyła pierwsze miejsce w tym rankingu sześć lat temu. Obecnie Aflofarm jest prowadzony przez jego synów: Jacka, Wojciecha i Tomasza, kontynuując rozwój organizacji zarówno na rynku krajowym, jak i na ponad 30 zagranicznych rynkach. Przedsiębiorstwo zatrudnia około 1500 osób, co czyni je jednym z największych pracodawców w regionie łódzkim.

W imieniu zarządu nagrodę odebrał Kacper Furman, wnuk założyciela, podkreślając, że Aflofarm wkracza w etap aktywnego udziału trzeciego pokolenia w zarządzaniu firmą. Jak zaznaczył, dorastał wraz z firmą i obserwował jej rozwój, a dziś z entuzjazmem patrzy na możliwości dalszego wzmacniania pozycji przedsiębiorstwa w kolejnych dekadach. To symboliczny moment dla rodzinnego biznesu, który opiera się na ciągłości i międzypokoleniowej współpracy.

W swojej wypowiedzi prezes zarządu Jacek Furman zwrócił uwagę na znaczenie rodzinnego charakteru przedsiębiorstwa. Podkreślił, że Aflofarm to nie tylko biznes, ale środowisko pracy, w którym część zespołu jest związana z firmą od dekad. Zatrudnione są tu całe rodziny, a wielu pracowników zaczynało w Aflofarmie swoją karierę — co wzmacnia kulturę organizacyjną opartą na lojalności, stabilności i wzajemnym szacunku.

Aflofarm angażuje się również w działania społeczne realizowane poprzez Fundację Aflofarm oraz fundację My Kochamy Pabianice. Inicjatywy te obejmują promocję zdrowia, edukację prozdrowotną oraz projekty podnoszące jakość życia mieszkańców Pabianic i okolic. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. listopad 2025 16:40