StoryEditor
Producenci
11.04.2022 00:00

Nikolas Krauss odchodzi z Henkla sprzeciwiając się polityce koncernu wobec Rosji

– Chociaż bardzo podoba mi się moja obecna rola, nie mogę poprzeć decyzji Henkla o kontynuowaniu działalności biznesowej w Rosji w związku z inwazją Putina na Ukrainę – napisał na swoim profilu na LI Nikolas Krauss, członek zarządu w koncernie Henkel .

Nie wszyscy menedżerowie zgadzają się dziś z polityką wobec Rosji firm, w których pracują. Nadal głośnym echem w biznesie  odbija się odejście z firmy Henkel Nikolasa Kraussa, Global Head of Industrials & Electronics and Regional Head of Adhesive Technologies Americas.

Po prawie dekadzie pracy w Henklu, złożył on rezygnację z zajmowanego stanowiska.

– Chociaż bardzo podoba mi się moja obecna rola, nie mogę poprzeć decyzji Henkla o kontynuowaniu działalności biznesowej w Rosji w związku z inwazją Putina na Ukrainę – napisał Nikolas Krauss  na swoim profilu na LinkedIn.

–  Wierzę, że jest to przełomowy moment w historii, w którym globalna społeczność musi się zjednoczyć i stanowczo przeciwstawić się Putinowi i jego bezpodstawnej wojnie, która zagraża nie tylko całemu narodowi i jego mieszkańcom, ale także globalnemu systemowi opartemu na zasadach, który zapewnił bezprecedensowy globalny pokój i dobrobyt przez ostatnie 70 lat – podkreślił.

Zaznaczył również, że jego zdaniem spółkach spoczywa odpowiedzialność, która wykracza daleko poza tworzenie wartości dla akcjonariuszy. Obejmuje to robienie właściwych rzeczy, niezależnie od tego, co robią konkurenci, co jest wystarczające pod względem prawnym i co jest wygodne lub finansowo korzystne. Jako przykład działań Henkla, z których był dumny, podał wyjątkową reakcję koncernu na pandemię COVID.

– Jeśli chodzi o Rosję, moim zdaniem nie ma wątpliwości co do tego, co jest właściwe do zrobienia i wspaniale jest widzieć, jak wiele firm zajmuje stanowisko. Mam nadzieję, że Henkel zmieni swoje obecne stanowisko w tej sprawie i ponownie zobowiąże się do realizacji swojego celu – napisał Nikolas Krauss. Tym celem jest deklarowane przez koncern działanie dla dobra pokoleń. 

Odniósł się również do postawy polityków i rządów.

– To samo dotyczy rządów, a zwłaszcza rządu niemieckiego, który jest jednym z największych nabywców rosyjskich towarów. Jeśli naprawdę chcemy żyć zgodnie z naszymi najbardziej podstawowymi wartościami, takimi jak obrona życia, wolności i rządów prawa, musimy być gotowi podjąć niewygodne decyzje, w tym natychmiast wstrzymać wszystkie zakupy ropy i gazu z Rosji. Jesteśmy winni naszym ukraińskim przyjaciołom i społeczności międzynarodowej, to, że nie będziemy popierać  wojny Putina, nawet jeśli oznacza to stawienie czoła recesji w ciągu najbliższych lat. Niemcy są zamożne i wystarczająco silne, aby sprostać temu wyzwaniu, jednocześnie dbając o swoich najsłabszych obywateli i wyłonić się jako silniejszy, bardziej zjednoczony i bardziej szanowany kraj – napisał Nikolas Krauss.

Podziękował swoim współpracownikom:

– Jestem wdzięczny za możliwości, jakie otrzymałem i za możliwość przyczynienia się do kształtowania działalności Henkel Adhesive Technologies. Henkel jest pod wieloma względami doskonałą firmą i jestem wdzięczny za utalentowanych, współpracujących i zaangażowanych kolegów, z którymi mogłem pracować.


 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 11:59