StoryEditor
Producenci
01.08.2018 00:00

Przychody Harper Hygienics większe o ponad połowę

Producent wyrobów higieniczno - kosmetycznych opublikował wyniki finansowe za rok obrotowy 2017 składający się z pięciu kwartałów. Spółka wypracowała ponad 312 mln zł przychodów ze sprzedaży. Jest to wzrost o 54 proc. r/r.

Wynik EBITDA firmy ukształtował się na poziomie ponad 6 mln zł. Spółka umacnia swoją pozycję na rynku polskim zwiększając sprzedaż o 23 proc., rośnie także eksport – o 15 proc. w stosunku do roku ubiegłego. Według rocznego raportu finansowego Grupa wypracowała przychody ze sprzedaży w wysokości 312 mln zł, wobec 202 mln zł rok wcześniej.

– Znacząca poprawa przychodów ze sprzedaży to znak, że Grupa odzyskuje swoją efektywność. Na szczególną uwagę zasługują wzrosty sprzedaży w Polsce oraz na rynkach zagranicznych. Większe o 23% przychody w Europie Centralnej umacniają pozycję Harpera na lokalnych rynkach. Istotny dla nas jest fakt, że coraz wyższy udział w strukturze przychodów mają produkty marek własnych umożliwiające uzyskiwanie znacznie wyższych marż. Zgodnie z ogłoszoną strategią, nasze działania skupimy min. na docelowym 50% udziale marek własnych w strukturze przychodów do końca 2019 r. – komentuje Rafał Szczepkowski, prezes zarządu Harper Hygienics.

Zgodnie z opublikowaną w kwietniu br. strategią rozwoju na lata 2018-2019, spółka zamierza skoncentrować swoje działania na optymalizacjach oraz dalszym rozwoju działalności w celu wzrostu przychodów oraz poprawy marżowości. Główne cele i założenia opublikowanej przez Harper Hygienics strategii to: stworzenie silnych, wysokomarżowych marek własnych dla wszystkich kategorii produktów; wzmocnienie działalności eksportowej i dalsza ekspansja zagraniczna; optymalizacja kosztów i efektywności produkcji; utrzymanie dwucyfrowej dynamiki wzrostu przychodów ze sprzedaży, znacząca poprawa marż oraz istotne obniżenie poziomu zadłużenia.

– Rok 2017 traktujemy jako swojego rodzaju okres przejściowy przed osiąganiem założonych w strategii wyników dla Grupy Harper Hygienics. Razem z nowym Zarządem oraz Inwestorem iCotton przygotowaliśmy struktury Spółki do realizacji założeń na lata 2018-2019. Cieszy nas fakt, że już

w I kw. 2018 r. osiągnęliśmy wzrost przychodów o 52 proc. i istotną poprawę marżowości. Cele są ambitne, ale mamy doświadczony Zarząd, który jest wspierany przez międzynarodowego Inwestora branżowego oraz potencjał Spółki. Kompetentny zespół i zasoby produkcyjne już pozwalają nam realizować wzrostowy scenariusz rozwoju Harpera, który utrwali się w kolejnych okresach – podsumowuje Rafał Szczepkowski.

Ostatnie tygodnie upłynęły pod znakiem dobrych informacji dla spółki. W czerwcu br. Harper Hygienics renegocjował umowę kredytu inwestycyjnego. Dzięki nowemu porozumieniu, w roku finansowym trwającym od 1 kwietnia 2018 r. do 31 marca 2019 r. firma dokona spłat na łączną kwotę 15,5 mln zł wobec wcześniej planowanych 20 mln zł. Zmienione warunki pozytywnie wpłyną na płynność finansową przedsiębiorstwa.

Ponadto, w lipcu br. spółka podpisała umowę z polską filią międzynarodowej firmy logistycznej – Grupą HUB Logistics, której klientami są duże koncerny m.in. Finnair, ABB czy Nissan. W ramach kontraktu dostawca wdroży nowe procesy rozwoju i optymalizacji działań logistycznych, które pozwolą na bardziej efektywne funkcjonowanie zakładów produkcyjnych oraz pozytywnie wpłyną na terminowość dostaw i oszczędności w transporcie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.10.2025 15:27
Azbestowa saga przenosi się na Wyspy Brytyjskie; 3000 osób pozywa Johnson & Johnson
Johnson & Johnson nie przestaje boksować się z pozwami ws. pudru niemowlęcego.Watstinwoods, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Johnson & Johnson oraz jej spółka zależna stanęły w obliczu jednego z największych pozwów zbiorowych w historii brytyjskiego rynku produktów konsumenckich. Ponad 3000 osób twierdzi, że koncern świadomie sprzedawał puder dla niemowląt zawierający talk zanieczyszczony azbestem, co miało przyczynić się do przypadków raka jajnika i międzybłoniaka opłucnej. Pozew został złożony w Wielkiej Brytanii przez kancelarię KP Law.

Według dokumentów przytoczonych przez prawników, wewnętrzne raporty firmy oraz publikacje naukowe z lat 60. XX wieku wskazywały, że produkty Johnson & Johnson mogły zawierać minerały włókniste, takie jak tremolit i aktynolit – substancje klasyfikowane jako formy azbestu. Pomimo tych informacji, koncern miał kontynuować sprzedaż pudru, reklamując go jako „czysty i bezpieczny” oraz minimalizując ryzyko zanieczyszczenia. W pozwie zarzucono również, że firma wpływała na amerykańskie normy regulacyjne, aby dopuszczały śladowe ilości azbestu w talku.

Puder dla niemowląt Johnson’s został wycofany z rynku amerykańskiego w 2020 roku, a trzy lata później – w 2023 roku – z rynku brytyjskiego. Obecne roszczenia odszkodowawcze mogą sięgnąć setek milionów funtów, co potencjalnie uczyniłoby tę sprawę największym procesem z zakresu odpowiedzialności za produkt w historii Wielkiej Brytanii. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych podobne pozwy zakończyły się wielomilionowymi odszkodowaniami dla poszkodowanych.

Johnson & Johnson stanowczo zaprzecza wszystkim zarzutom. Firma oraz wydzielona z niej spółka Kenvue utrzymują, że puder był zgodny z obowiązującymi regulacjami i nie zawierał azbestu. Wskazują przy tym na wieloletnie testy prowadzone przez niezależne laboratoria i instytucje zdrowia publicznego, które miały potwierdzać bezpieczeństwo produktu.

Sprawa w Wielkiej Brytanii uwydatnia rosnące ryzyko prawne i reputacyjne dla globalnych producentów kosmetyków i artykułów higienicznych w zakresie transparentności testów składników i bezpieczeństwa produktów. Równocześnie odzwierciedla zaostrzenie nadzoru regulacyjnego nad produktami zawierającymi talk, których bezpieczeństwo – mimo dziesięcioleci obecności na rynku – coraz częściej jest podważane przez konsumentów i sądy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.10.2025 10:26
Coty rozprzedaje dział makijażu. Reuters: Wartość transakcji może być niższa od oczekiwań
Na „szafot” mogą iść między innymi Rimmel i CoverGirl.Coty

Coty ogłosiło rozpoczęcie strategicznego przeglądu swojej działalności w segmencie kosmetyków masowych Consumer Beauty, obejmującej marki CoverGirl i Rimmel. Firma rozważa sprzedaż lub wydzielenie części portfolio, by obniżyć zadłużenie, poprawić przepływy pieniężne i skoncentrować się na bardziej rentownym segmencie perfum. Dział Consumer Beauty generuje ok. 1,2 mld dolarów rocznych przychodów, lecz jego sprzedaż w roku finansowym zakończonym 30 czerwca spadła o 8 proc. Według analityków Morningstar spadki o wysokie jednocyfrowe wartości procentowe utrzymają się również w bieżącym roku.

Zdaniem ekspertów Barclays cytowanych przez agencję Reuters, dział Consumer Beauty jest „trudnym aktywem do sprzedaży”, a jego wartość rynkowa może mieścić się w przedziale od 690 mln do 950 mln dolarów. Głównym problemem pozostaje utrata udziałów w rynku na rzecz młodszych, dynamicznych marek, które szybciej reagują na trendy i oferują bardziej przystępne cenowo produkty. – Te marki nie wyglądają na nowe w oczach dzisiejszych konsumentów, a nowość jest kluczowa zwłaszcza w segmencie makijażu – komentuje analityk Morningstar Dan Su.

Sytuację Coty dodatkowo komplikuje fakt, że nabywcy na rynku kosmetycznym preferują obecnie mniejsze, szybciej rosnące marki. W 2025 roku amerykański detalista Elf Beauty przejął markę Rhode Hailey Bieber za 1 mld dolarów, a L’Oréal kupił markę Medik8, specjalizującą się w produktach z witaminą A, również za ok. 1 mld dolarów. Analitycy wskazują, że dział Coty może wzbudzić zainteresowanie funduszy private equity – podobnie jak w 2020 roku, gdy KKR nabyło większościowy pakiet w segmencie Wella. Według Michaela Ashleya Schulmana z Running Point Capital Advisors, bardziej prawdopodobne są jednak transakcje częściowe niż sprzedaż całego działu.

Z kolei główny obszar działalności Coty, czyli perfumy, odpowiada już za 69 proc. sprzedaży firmy i notuje wzrosty między 2 proc. a 9 proc. w poszczególnych kategoriach. Jednak analitycy Bank of America ostrzegają, że około 14 proc. licencji zapachowych Coty wygaśnie w ciągu najbliższych trzech i pół roku. Najważniejsza z nich – licencja na perfumy Gucci, obowiązująca do 2028 roku – przynosi ok. 500 mln dolarów rocznie, czyli niemal dwukrotnie więcej niż całkowity wolny przepływ gotówki Coty, który w ostatnim roku wyniósł 277,6 mln dolarów.

Eksperci zauważają, że Coty zbyt późno rozpoczęło strategiczną rewizję swojego portfela marek. – Taki przegląd należało przeprowadzić dekadę temu, gdy rynek perfum zaczął przesuwać się w stronę marek konceptualnych i doświadczeniowych – komentuje Alfonso Emanuele de Leon z FA Hong Kong Consultancy. W tym czasie konkurenci, tacy jak L’Oréal, Estée Lauder czy Puig, inwestowali w niszowe marki zapachowe z Chin i Europy, umacniając swoją pozycję w segmentach premium. Jak podkreśla de Leon, Coty nadal ma możliwość inwestycji w rozwój zapachów, ale będzie to znacznie droższe – i może okazać się, że „fala już dotarła do brzegu”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. październik 2025 21:46