StoryEditor
Producenci
22.11.2018 00:00

[SONDA: 2019 W BRANŻY KOSMETYCZNEJ] Renata Dutkiewicz, Santander: 21 mld zł w 2021 roku to realne prognozy dla rynku kosmetyczne

–  Coraz częściej mówi się o spowolnieniu gospodarczym, które dzisiaj, bez dodatkowego buforu w postaci tak wysokich dotacji unijnych czy wydatków na infrastrukturę, może okazać się bardziej dotkliwe dla Polski niż poprzedni kryzys. Czy „efekt szminki” wystarczy aby zminimalizować jego negatywne skutki? – analizuje Renata Dutkiewicz, dyrektor ds. sektora spożywczego i FMCG, w Departamencie Sektorów Strategicznych w Santander Bank Polska. Jednocześnie podkreśla, że rynek kosmetyczny ciągle rośnie.

Czy rynek kosmetyczny ma przed sobą dobre perspektywy? Jakiej dynamiki wzrostu należy się spodziewać?

Patrząc na dotychczasowy imponujący rozwój branży kosmetycznej w Polsce – szósty rynek w Europie, szacowana na koniec 2018 roku jego wartość 19 mld zł, nie wspominając o kontrybucji podatkowej sektora, czy ilości miejsc pracy w branży – widać jak dynamiczna, świetnie wykształcona kadra z ciekawymi pomysłami buduje markę pt. „polska branża kosmetyczna”. Dodajmy do tego innowacyjność rozwiązań, nowoczesny park maszynowy, coraz bardziej egzotyczne rynki zbytu, na których pojawiają się polskie kosmetyki, a przede wszystkim determinację polskich firm kosmetycznych – to wszystko nie potrzebuje dodatkowego komentarza.

Na przestrzeni ostatniej dekady branża potwierdziła, że mimo wyzwań, jakie przed nią stoją, osiąga kolejne wzrosty. Euromonitor prognozuje wzrost wartości rynku do poziomu 21 mld zł w 2021 roku i obserwując obecną dynamikę to realne prognozy.

Od jakich czynników gospodarczych, ekonomicznych itp. ten wzrost będzie w największym stopniu uzależniony? Jakie są perspektywy dla eksportu?

Rynki azjatyckie, w tym głównie chiński, będą kluczowe dla dalszego rozwoju krajowych firm kosmetycznych. Chiny są dużą szansą z racji rosnącego popytu i siły nabywczej tamtejszych konsumentów, ale także dlatego, że państwo to bardzo wyraźnie otworzyło się na towary z zagranicy. Świadczą o tym m.in. niedawno zakończone targi China International Import Expo (CIIE), pierwsze w historii targi dla firm zainteresowanych importem. To właśnie wystawcy kosmetyczni byli jednymi z najbardziej obleganych podczas tej imprezy. To dobry znak dla polskich producentów, bo wiemy jak trudny to rynek. Konkurencja jest ogromna, bo każdy chce zaistnieć w Chinach a duże koncerny kosmetyczne już tam są, a pozostałe kraje wciąż widzą ogromny potencjał na tamtym rynku.

Mocnym sygnałem o zmianie podejścia Chin do produktów sprowadzanych z zagranicy było obniżenie z dniem 1 lipca 2018 r. stawek celnych na wwóz m.in. części wyrobów przemysłu kosmetycznego i chemicznego. Stawka spadła z 8,4 do 2,9 proc. w przypadku kosmetyków do pielęgnacji skóry i włosów, detergentów czy niektórych produktów medycznych i zdrowotnych. Taki krok to wyraz nowej polityki chińskich władz, które zadeklarowały otwarcie się na międzynarodową wymianę handlową.

Państwo Środka chce wzmocnić partnerstwo z Unią Europejską i podczas lipcowego szczytu EU-China Summit, obie strony wyraźnie podkreśliły znaczenie rozwoju współpracy. A to także bardzo pozytywna informacja dla Polski. Chiny, po Europie i USA, to trzeci największy rynek kosmetyczny na świecie. Firma Mordor Intelligence wycenia jego wartość na 39 mld dol. W dodatku popyt chińskich konsumentek i konsumentów na produkty do pielęgnacji i makijażu stale rośnie wraz z szybkim wzrostem zamożności społeczeństwa oraz rosnącej klasy średniej, co roku o blisko 10 proc. Z kolei ZEA i Arabia Saudyjska to miejsca,  gdzie nasze rodzime przedsiębiorstwa mają już za sobą sukcesy i robią specjalne linie produktowe dla tego regionu świata.

Dla mnie wciąż niedocenianym krajem jest Kazachstan z rosnącą i bogacącą się siłą nabywczą ze stabilnym wzrostem PKB. Wciąż także Azja – Chiny szczególnie. Wskazałabym też Afrykę z najbardziej rozwiniętymi krajami w tym regionie tj. Maroko czy RPA.

Przed jakimi największymi wyzwaniami staną firmy z sektora kosmetycznego?

Jednym z kluczowych czynników dla branży jest proces legislacyjny – od wielu lat branża kosmetyczna jest doświadczana w tym zakresie przez coraz to nowe zmiany w przepisach. Zaraz wchodzi ustawa o produktach kosmetycznych uchwalona przez sejm w październiku br. Pojawia się temat cyfrowej listy składników, wszystkie te zmiany wymagają podjęcia dodatkowych działań i modyfikacji w produktach oferowanych przez polskie firmy kosmetyczne. Kolejna kwestia to składniki i cały niekończący się temat  wokół „free from”. Dodatkowo zwiększone koszty pracy, planowany wzrost kosztów  energii – to również nie pozostaje bez znaczenia dla branży kosmetycznej. Pamiętajmy też, że polscy producenci działają na niezwykle konkurencyjnym rynku.

Co może zahamować rozwój lub osłabić dynamikę rynku kosmetycznego i wpłynąć na inwestycje firm?

Dodatkowe czynniki kosztowe są dużym wyzwaniem dla branży – nasi producenci kosmetyków zmagają się, podobnie jak gracze wszystkich gałęzi gospodarki, z wysokimi kosztami pracy, z nowymi wyższymi kosztami energii. Do tego dochodzi nowa ustawa o produktach kosmetycznych, gospodarka zeroemisyjna czy coraz głośniejszy temat strategii plastikowej. Wszystkie te aspekty nie pozostają bez wpływu na branżę.

Coraz częściej mówi się o spowolnieniu gospodarczym, które dzisiaj, bez dodatkowego buforu w postaci tak wysokich dotacji unijnych czy wydatków na infrastrukturę, może okazać się bardziej dotkliwe dla Polski niż poprzedni kryzys. Mitygantem fali uderzeniowej dla branży będzie z pewnością rosnąca konsumpcja. Pytanie czy „efekt szminki” wystarczy aby zminimalizować negatywne skutki.  

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
25.04.2025 15:51
Coty ogłasza globalne cięcia etatów – 700 miejsc pracy do likwidacji
Firma, która ma w portfolio między innymi Bourjois, Hugo Boss i Kylie Cosmetics, zapowiedziała redukcje zasobów ludzkich.Coty

24 kwietnia firma Coty poinformowała o planowanym zwolnieniu 700 pracowników na całym świecie. Decyzja ta jest częścią trwającej od 2020 roku transformacji strategicznej pod nazwą „All-in to Win”, której celem jest poprawa rentowności i uproszczenie struktur operacyjnych. Choć nie wskazano, które stanowiska zostaną objęte redukcją, Coty zadeklarowało, że przestrzegać będzie wszystkich wymaganych przepisów prawnych wobec osób dotkniętych zmianami.

Koszty związane z najnowszym etapem restrukturyzacji wyniosą 80 mln dolarów w formie jednorazowej płatności gotówkowej. Mimo tego wydatku, firma oczekuje rocznych oszczędności w wysokości 130 mln dolarów przed opodatkowaniem – w tym 80 mln dolarów już w 2026 roku oraz 50 mln dolarów w 2027. Dodatkowo, w ramach programu produktywności, Coty planuje wygenerować 120 mln dolarów oszczędności w łańcuchu dostaw i obszarze zakupów w 2025 roku.

Transformacja Coty opiera się na czterech filarach. Należy do nich uproszczenie struktury organizacyjnej w kluczowych regionach operacyjnych, co ma ograniczyć dublowanie funkcji i zwiększyć efektywność działania. Firma planuje również scentralizowanie funkcji wsparcia w celu ich lepszego dopasowania do nowych struktur regionalnych. Trzecim elementem jest skoncentrowanie zasobów na mniejszej liczbie inicjatyw innowacyjnych, które mają przynieść większy wpływ rynkowy.

Czwarty filar reformy zakłada optymalizację wydatków poprzez strukturalne ograniczenie kosztów stałych niezwiązanych z zatrudnieniem. Dyrektor generalna Coty, Sue Nabi, podkreśliła, że nadrzędnym celem programu „All-in to Win” jest stworzenie bardziej odpornej i rentownej organizacji, zdolnej do trwałego wzrostu i dalszych inwestycji w rozwój marek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
25.04.2025 13:41
Kiril Marinov, Henkel: Stawiamy na gospodarkę obiegu zamkniętego
Henkel Polska na 17. Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.Henkel Polska

Podczas 17. Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Kiril Marinov, dyrektor zarządzający Henkel Consumer Brands, wziął udział w panelu poświęconym gospodarce obiegu zamkniętego. Dyskusja skupiła się na wpływie nadchodzących regulacji unijnych na funkcjonowanie przedsiębiorstw. Eksperci podkreślali konieczność traktowania odpadów jako cennych zasobów, projektowania procesów produkcyjnych z myślą o cyrkularności oraz minimalizowania powstawania odpadów.

Podczas panelu Kiril Marinov przedstawił konkretne działania, które Henkel podejmuje w odpowiedzi na nadchodzące rozporządzenie w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR). W ubiegłym roku 26 proc. plastiku użytego w opakowaniach Henkel pochodziło z recyklingu, a w 2025 roku firma planuje osiągnąć poziom 30 proc. Tym samym Henkel wyprzedzi o pięć lat regulacje unijne, które będą obowiązywać dopiero od 2030 roku.

W kontekście cyrkularności Polska wypada korzystnie na tle średniej światowej. Jak zaznaczył Kiril Marinov, poziom ponownego wykorzystania materiałów w Polsce wynosi 10,2 proc., podczas gdy średnia światowa to 8,6 proc.. Ekspert podkreślił, że nasz kraj ma potencjał, by stać się jednym z liderów gospodarki obiegu zamkniętego w Europie, na wzór Holandii, gdzie recykling materiałów osiągnął poziom 25 proc.

Transformacja opakowań w Henklu obejmuje całe portfolio produktów. Obecnie 91 proc. opakowań firmy nadaje się do ponownego użycia lub recyklingu, a celem na 2025 rok jest osiągnięcie 100 proc. Henkel zmniejszył także wykorzystanie surowców ropopochodnych o 35 proc. i dąży do dalszej redukcji o połowę. Dodatkowo wszystkie europejskie zakłady produkcyjne Henkla osiągnęły neutralność pod względem emisji CO₂.

Jeszcze kilka lat temu butelki płynu do prania [Persil] były wykonywane z przezroczystego materiału, a konsumenci mogli zobaczyć, jak produkt wygląda wewnątrz opakowania. Od dwóch lat stosujemy polietylen o wysokiej gęstości, włączając w proces produkcyjny 50 proc. recyklowanego plastiku. [...] Obecnie butelki są białe, ze względu na brak możliwości znalezienia na rynku wysoce przezroczystego materiału dla recyklowanego polietylenu. Zdecydowaliśmy się na ten kompromis, stawiając zrównoważony rozwój ponad dotychczasowy wygląd produktu

wytłumaczył Kiril Marinov.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 16:05