StoryEditor
Producenci
28.01.2020 00:00

[SONDA: 2020 W BRANŻY KOSMETYCZNEJ] Blanka Chmurzyńska-Brown, PZPK: Przed nami czas ważnych zmian

– W nadchodzące miesiące możemy wchodzić z umiarkowanym optymizmem. Polski rynek kosmetyczny jest od kilku lat w dobrej kondycji, choć będzie rósł już nieco wolniej. Jest konkurencyjny, ale nadal jest na nim miejsce na nowe podmioty – mówi Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego. Wśród największych wyzwań, jakie stoją przed branżą wymienia m.in. zidentyfikowanie na nowo potrzeb konsumentów i dotarcie do nich z rzetelną wiedzą oraz inwestycje wynikające z zaangażowania na rzecz ochrony środowiska. – Autentyczność i wiarygodność marek to trend, który oddziałuje na nowości i innowacje proponowane przez producentów oraz wybory konsumentów. Tymczasem z niepokojem obserwujemy, jak silnym narzędziem są fake newsy i dezinformacja, które szerzone są w mediach przez influencerów i samozwańczych ekspertów podających się za autorytety w dziedzinie kosmetologii – dodaje.

Jaki będzie 2020 r. dla branży kosmetycznej? Wielu producentów, ale i detalistów mówi nam, że będzie to rok trudniejszy od poprzedniego, spodziewają się spadków sprzedaży, a przynajmniej stagnacji, oraz spowolnienia gospodarczego.

Ostrożne prognozy są pewnie uzasadnione, choć polski rynek kosmetyczny od kilku lat jest nieprzerwanie w dobrej kondycji. Od 2015 roku pojawiło się nad Wisłą blisko 180 nowych podmiotów. Cały sektor jest dziś warty ok. 4 miliardy EUR. I ciągle rośnie – ok. 4-5 proc. rocznie. Co więcej, po Brexicie nasz sektor kosmetyczny będzie 5 rynkiem w Europie. Oczywiście zapowiadane spowolnienie, jeśli przyjdzie, wpłynie na każda gałąź naszej gospodarki. Myślę jednak, że nie będzie to poważne załamanie.

Czy uda się utrzymać dynamikę rynku kosmetycznego taką, jak w poprzednich latach?

Moim zdaniem rynek będzie rósł wolniej. Wpływają na to rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej, koszty energii, zatrudniania, trudności na rynku pracy. Symptomy spowolnienia widzimy już w innych sektorach kosmetycznych tzw. starej Europy, np. na rynku niemieckim, tak bardzo powiązanym z polskim. Nawet w gospodarce chińskiej dostrzegalne jest spowolnienie tempa wzrostu. Ostateczne zależy ono od wielu czynników zewnętrznych, ale także m.in. od tego, czy producenci nadążą za oczekiwaniami i potrzebami polskich konsumentów. Nie chcę wróżyć z fusów i podawać konkretnych liczb. Uważam jednak, że możemy wchodzić z umiarkowanym optymizmem w nadchodzące miesiące.

Jakie są prognozy dotyczące dynamiki eksportu?

Biorąc pod uwagę, że co drugi kosmetyk produkowany w Polsce trafia na eksport, tu także prognozy są niezłe. Nasz bilans w handlu jest dodatni i wynosi ok. 30 proc. Dziś 66 proc. eksportu z Polski trafia do Unii Europejskiej i ten kierunek z pewnością pozostanie jednym z najważniejszych dla naszych producentów. Dobrze radzimy sobie także na Wschodzie. Rosja i kraje byłego ZSRR to dla nas ważny – choć trudny – kierunek. Nowe regulacje prawne, np. planowane wprowadzenie w Rosji wewnętrznego systemu track & trace, to dla naszych firm duże wyzwanie. Wspólnie z ministerstwem, partnerami w Rosji i Europie pracowaliśmy ciężko, by regulacje dotyczące znakowania perfum, które miały wejść już w grudniu 2019 roku, zostały przełożone, a przedsiębiorcy mieli czas na ich wdrożenie.

Są też firmy i marki, które bardzo dobrze radzą sobie w Chinach, Emiratach, czy innych krajach arabskich i azjatyckich. Ale jako sektor wciąż mamy przy tych kierunkach apetyt na więcej. W 2020 roku będziemy wciąż dokładać starań, by jak najlepiej promować nasz sektor na nowych rynkach i budować lub wzmacniać świadomości inwestorów dotyczącą jakości i potencjału polskiego sektora kosmetycznego na całym świecie. Mamy nadzieję, że to poprawi dynamikę eksportu w rozpoczynającym się roku.

Jakie najważniejsze wyzwania stoją przed sektorem kosmetycznym w 2020 roku? Jakie obszary uznałaby Pani już za uporządkowane, z którymi branża dobrze sobie poradziła, a nad którymi będzie najwięcej pracy?

Wśród wyzwań po pierwsze wymieniłabym umocnienie relacji z decydentami politycznymi i nadanie odpowiedniego tempa pracom z tymi partnerami. Zmiany polityczne, które zaszły w 2019 roku, sprawiły, że zarówno polski jaki europejski parlament wygląda dziś inaczej i inaczej funkcjonuje. W poprzednim roku zrobiliśmy wiele, żeby przedstawić naszą organizację i sektor nowym parlamentarzystom, ale najbliższe miesiące wciąż będą przebiegać pod hasłem wzajemnego poznania i wyjaśniania kluczowych dla nas kwestii.

Po drugie, na poziomie konsumenckim – powinniśmy na nowo zmapować, jaki jest i czego potrzebuje konsument 4.0 i jak dotrzeć do niego z rzetelną wiedzą na temat kosmetyków. Dostrzegamy, że autentyczność i wiarygodność marek to trend, który oddziałuje na nowości i innowacje proponowane przez producentów. Widzimy, że z roku na rok konsumenci przywiązują do tego coraz większą wagę dokonując wyborów przy półkach drogeryjnych i aptecznych, analizując skład produktów, rodzaj opakowania, pochodzenie poszczególnych składników. Odzwierciedleniem tej idei jest rosnąca popularność kosmetyków ekologicznych, naturalnych czy wegańskich, o czym świadczy kilka dużych tegorocznych debiutów.

Z niepokojem obserwujemy jednak, jak silnym narzędziem są fake newsy i dezinformacja. Jak łatwo niesprawdzone informacje szerzą się w mediach i  wprowadzają  konsumenta w błąd, i to w wielu kwestiach. I co najgorsze, jak wielu mamy w kraju influencerów i samozwańczych ekspertów, którzy podają się za autorytety w dziedzinie kosmetologii – chociaż każdy, kto ma coś wspólnego z branżą, jest w stanie szybko ich brak wiedzy wykryć. Konsument nie zawsze ma na to jednak czas i zasoby i niejednokrotnie daje się zwieść. Dlatego pozytywnie oceniamy obowiązujący od 1 lipca 2019 roku Dokument Techniczny Komisji Europejskiej w sprawie kryteriów dla deklaracji marketingowych, czyli tzw.  „free fromów”. Z jego wdrożeniem branża poradziła sobie podręcznikowo. 

Po trzecie – kwestie środowiskowe w najszerszym rozumieniu tego określenia. Przed nami dekada ważnych zmian! Wyzwania klimatyczne, w tym problem odpadów z tworzyw sztucznych, które trafiają do środowiska, to kwestie, z którymi musimy nauczyć się sobie radzić w ciągu najbliższych lat. Dla każdej branży to one powinny być nadrzędnym tematem innowacji i zmian w sposobie prowadzenia biznesu w najbliższych miesiącach i latach. Od zmian i realnego zaangażowania na rzecz ochrony klimatu nie ma odwrotu. I chociaż są to problemy ponadsektorowe, każda branża musi już dziś szukać swoich rozwiązań. Jednak aby osiągnąć rzeczywiste rezultaty – nawet w branży kosmetycznej,  która  w Polsce generuje jedynie 5 proc. odpadów plastikowych – musimy stworzyć  platformę wymiany informacji i współpracy projektantów opakowań, ich producentów, producentów kosmetyków, recyklerów oraz ustawodawców i wszystkich innych podmiotów będących częścią  łańcucha wartości opakowań. Musimy m.in. stworzyć logiczny, przejrzysty, wiarygodny system finansowania dla efektywnego gospodarowania odpadami. Musimy także przekonać naszych konsumentów, że ich działania, wybory i zaangażowanie we wprowadzenie Gospodarki o Obiegu Zamkniętym (GOZ) ma znaczenie. Żadne regulacje, żadne systemy nie obronią się, jeśli nie będzie społecznego przekonania o konieczności ich wprowadzenia. Tylko spełnienie wszystkich tych warunków zagwarantuje, że przejście na GOZ będzie procesem, który możemy realnie zaplanować i przeprowadzić.

Wśród innych wyzwań nie można nie wspomnieć też o rozwoju e-commerce, który wpływa na otoczenie regulacyjne i zaczyna mieć coraz większe znaczenie w eksporcie produktów na rynki pozaunijne.

Jak scharakteryzowałaby Pani obecny rynek kosmetyczny w Polsce? Na ile jest on otwarty na nowe firmy i marki?  

Rynek w Polsce jest niezwykle konkurencyjny, ale wciąż jest dla nim miejsce dla nowych graczy. Z  danych REGON wynika, że tylko w latach 2015-17 w Polsce zarejestrowało się około 175 nowych podmiotów produkujących lub dystrybuujących kosmetyki. Według danych GUS w Polsce działa ich obecnie około 1 tys. Bariera wejścia w sektorze kosmetycznym jest dość niska, co na pewno sprzyja rozwojowi branży.  Ułatwieniem dla nowych firm jest to, że półka kosmetyczna w Polsce zawsze była szeroka, a konsument przyzwyczajony do wyboru i testowania nowości. Nowym, niewielkim firmom sprzyja także rosnące zainteresowanie klientów produktami ręcznie wyrabianymi, powstającymi w małych, rodzinnych  manufakturach, na bazie tradycyjnych przepisów, prawie że spersonalizowanych. W tej chwili, patrząc również na listę naszych członków, wśród których są zarówno międzynarodowe koncerny, średniej wielkości firmy, startupy czy rodzinne manufaktury, widzimy, że w Polsce jest miejsce, by wszystkie te podmioty funkcjonowały w symbiozie. Każda z nich ma też do odegrania ważną dla sektora rolę – duże mają fundusze i zasoby do wprowadzania innowacji, małe pomysły i elastyczność, by szybko nadążać za zmianami. Obie strony mogą czerpać i uczyć się od siebie. Zyska na tym na pewno konsument.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
23.12.2025 15:32
Velvet Care uruchamia nową maszynę papierniczą i zwiększa moce produkcyjne o ponad 40 proc.
W czwartek 18 grudnia 2025 roku w kluczewskiej fabryce Velvet CARE została uruchomiona kolejna supernowoczesna maszyna papiernicza.Velvet Care

W czwartek 18 grudnia 2025 roku w fabryce w Kluczach należącej do Velvet Care uruchomiono nową maszynę papierniczą, co istotnie zwiększyło potencjał produkcyjny zakładu. Dzięki tej inwestycji moce wytwórcze fabryki wzrosły o ponad 40 proc. Obecnie zakład w Kluczach dysponuje czterema wysoko wydajnymi maszynami do produkcji bibułki, które łącznie są w stanie wytwarzać ponad 210 tys. ton surowca rocznie.

Nowa maszyna papiernicza ma szerokość 5,6 metra i wykorzystuje technologię shoe press. Została wyprodukowana przez szwedzką firmę Valmet, jednego z wiodących światowych dostawców technologii dla przemysłu papierniczego. Budowa obiektu oraz instalacja urządzenia były realizowane przy udziale firmy ENKI, a sam projekt nadzorował inwestor. Do wzniesienia konstrukcji zużyto 1 320 ton stali oraz ponad 15 tys. m³ betonu. 

Z punktu widzenia parametrów operacyjnych maszyna umożliwia nawinięcie na jeden tambor – o wadze 4,5 tony – nawet 120 km bibułki. Produkowany surowiec trafia następnie do wydziału przetwórstwa, gdzie powstają papiery toaletowe, ręczniki papierowe oraz chusteczki higieniczne, zarówno suche, jak i nawilżane. Skala produkcji plasuje kluczewski zakład wśród największych i najbardziej nowoczesnych producentów papierowych wyrobów higienicznych w Europie. 

Inwestycja została zrealizowana w ramach Krakowskiego Parku Technologicznego, przy współudziale konsorcjum instytucji finansowych. Nowa linia spełnia wysokie normy środowiskowe i jakościowe, zapewniając wysoką produktywność przy relatywnie niskim zużyciu energii elektrycznej, gazu i wody. Według spółki zastosowana technologia należy obecnie do najbardziej zaawansowanych, sprawdzonych operacyjnie rozwiązań dostępnych na rynku. 

Velvet Care sprzedaje swoje wyroby w Polsce oraz na około 30 rynkach zagranicznych i zatrudnia łącznie ponad 1 270 osób w Polsce i Czechach. Od marca 2024 roku większościowym udziałowcem spółki jest Partners Group. W ostatnich latach grupa konsekwentnie rozwija się poprzez przejęcia oraz nowe inwestycje – w 2025 roku dołączyły do niej m.in. spółki Private Label Tissue i Italian Paper, a w czerwcu tego samego roku powołano Velvet West, odpowiedzialną za rozwój działalności w zachodniej Polsce i na rynku niemieckim. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
22.12.2025 14:47
Miraculum prezentuje strategię na lata 2026–2030
Polska firma kosmetyczna opublikowała swoje plany na najbliższe lata.Miraculum

Miraculum przedstawiło strategię rozwoju obejmującą lata 2026–2030, opartą na założeniu dalszego wzrostu globalnego rynku kosmetycznego. Spółka zakłada, że w perspektywie najbliższych pięciu lat wartość światowego rynku wzrośnie łącznie o około 30 proc. Na tym tle rynek polski ma rozwijać się wolniej, z dynamiką szacowaną na poziomie 2–3 proc. rocznie, co oznacza utrzymanie umiarkowanego, ale stabilnego tempa wzrostu.

W ujęciu geograficznym kluczowym rynkiem dla Miraculum pozostanie Europa, mimo że tempo wzrostu w tym regionie będzie niższe niż w krajach rozwijających się. Spółka wskazuje, że wynika to przede wszystkim z wysokiego stopnia dojrzałości europejskiego rynku kosmetycznego oraz rosnących wymogów regulacyjnych, które ograniczają dynamikę sprzedaży w porównaniu z regionami o niższym poziomie nasycenia.

Strategia zakłada koncentrację na rozwoju marek uznanych za kluczowe, takich jak Pani Walewska, Wars, JOKO, Miraculum, Prastara oraz Chopin. Celem jest nadanie im wyraźnych i spójnych cech wyróżniających, które pozwolą budować długofalową wartość rynkową oraz wzmocnić pozycję konkurencyjną w segmencie średniej półki cenowej. Jednocześnie spółka deklaruje utrzymanie jakości opartej na naturalnych składnikach, co ma odpowiadać na rosnące oczekiwania konsumentów w tym obszarze.

Istotnym elementem strategii jest wzmocnienie obecności w kanale nowoczesnym oraz przeprowadzenie re-designu produktów zgodnie z nowym pozycjonowaniem marek. Miraculum planuje także rozwój oferty pielęgnacyjnej do twarzy poprzez wprowadzenie linii opartych na wysoko efektywnych składnikach aktywnych, co wpisuje się w rosnący udział kategorii face-care w strukturze sprzedaży rynku kosmetycznego.

Równolegle spółka zakłada rozwój segmentu perfumerii, koncentrując się na tworzeniu unikalnych kompozycji zapachowych. Celem jest zbudowanie silniejszej pozycji marki Miraculum w świecie zapachów oraz zwiększenie jej rozpoznawalności poza rynkiem krajowym. Strategia na lata 2026–2030 przewiduje także rozszerzanie obecności na rynkach międzynarodowych i stopniowe umacnianie globalnej pozycji spółki, przy jednoczesnym zachowaniu dyscypliny kosztowej i spójności portfela marek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. grudzień 2025 14:42