StoryEditor
Producenci
20.05.2021 00:00

Zalando rusza ze strategią różnorodności i inkluzywności. Także w kategorii beauty

Zalando składa 12 zobowiązań dotyczących różnorodności oraz inkluzywności w myśl idei “inclusive by design” i planuje stać się firmą bardziej inkluzywną dla swoich pracowników, kierownictwa, klientów oraz partnerów. Wartości te dotyczyć będą także kategorii piękna. Postępy we wprowadzaniu zobowiązań strategii będą przedstawiane w ramach corocznego raportu.

Zalando wprowadza strategię dotyczącą różnorodności oraz inkluzywności pod nazwą „do.BETTER”. Obejmuje ona plan działania zawierający 12 zobowiązań odnoszących się do 4 filarów: pracowników, kierownictwa, klientów oraz partnerów.

Platforma internetowa poświęcona modzie i stylowi życia chce stworzyć prawdziwie inkluzywne środowisko pracy, powołać różnorodną kadrę kierowniczą, zagwarantować bardziej inkluzywne wrażenia z zakupów oraz zapewnić różnorodny asortyment w każdej kategorii cenowej, rozmiarowej oraz stylistycznej.

Postępy we wdrażaniu zobowiązań strategii będą przejrzyście przedstawiane w ramach corocznego raportu Zalando. Pierwszy z nich został opublikowany w 2020 roku.

- Chcemy być zalążkiem zmian w kierunku mody przyjaznej dla wszystkich. Staramy się być inkluzywnymi od podstaw, pielęgnować różnorodność wśród naszych pracowników, kierownictwa, klientów oraz partnerów - mówi dyrektor współzarządzający Zalando David Schneider. - Jesteśmy przekonani, że umożliwienie większej różnorodności i inkluzywności sprawi, iż Zalando będzie wyróżniać się swoją inkluzywnością, zrozumieniem potrzeb klientów, większą kreatywnością, przemyślanymi decyzjami i pozytywnym wpływem na branżę modową.

Inkluzywne miejsce pracy dla wszystkich 

Jeśli chodzi o  pracowników, Zalando stara się być inkluzywnym miejscem pracy zapewniającym sprawiedliwy dostęp do możliwości zawodowych, poczucie przynależności oraz środowisko, w którym różnorodni pracownicy mogą się rozwijać. Aby osiągnąć te założenia, wprowadzi wewnętrzną ankietę poświęconą różnorodności i inkluzywności.

Ankieta ma na celu zapewniać różnorodność w ramach kluczowych projektów, dbać o programy edukacyjne dla zespołów poświęcone różnorodności i inkluzywności, pomagać zatrudniać managerów, rekruterów i partnerów pochodzących z różnych organizacji oraz zagwarantować wsparcie dla różnorodnych społeczności. Do 2023 r. Zalando zwiększy też udział  kobiet zatrudnionych na stanowiskach powiązanych z technologią do poziomu 40–60 proc.

Astrid Arndt, dyrektorka HR w Zalando komentuje: - Wierzymy w to, że poprzez sprawiedliwe postępowanie i poczucie odpowiedzialności kadry zarządzającej możemy stworzyć inkluzywne środowisko pracy dla wszystkich pracowników, niezależnie od ich tożsamości płciowej, przynależności etnicznej, orientacji seksualnej, niepełnosprawności, rodzicielstwa, wieku, języka, jakim się posługują, neuroróżnorodności, narodowości, wykształcenia, statusu społeczno-ekonomicznego, wiary, stanu zdrowia czy niezależnie od innych aspektów składających się na różnorodność.

Różnorodni członkowie kadry kierowniczej 

W ramach filaru dotyczącego kierownictwa Zalando postara się, aby kadra kierownicza kształtowała środowisko, które cechuje różnorodność, sprawiedliwość oraz inkluzywność. Firma planuje włączyć edukację dotyczącą różnorodności oraz inkluzywności jako obowiązkowy element programów dla kierownictwa. Od 2022 roku działania dotyczące różnorodności oraz inkluzywności będą realizowane z poziomu wszystkich jednostek biznesowych. Jeśli chodzi o różnorodność kulturową i intersekcjonalność, Zalando zobowiązuje się, że do 2025 r. poszerzy reprezentację widocznych i niewidocznych aspektów różnorodności oraz kontekstów kulturowych na pięciu najwyższych poziomach kadry kierowniczej.

Bardziej inkluzywne doświadczenia i treści

W kwestiach powiązanych z filarem klientów celem Zalando jest sprawienie, by kontrahenci mieli poczucie, że są traktowani z szacunkiem, uwzględniani i cenieni w każdym aspekcie ich doświadczeń jako klientów oraz komunikacji. Do 2025 r. firma zapewni dostępne dla wszystkich, odpowiednio ukształtowane i pozytywne treści cyfrowe przeznaczone dla klientów wywodzących się z niedostatecznie reprezentowanych grup.

Będzie też systematycznie oceniać doświadczenia cyfrowe z wykorzystaniem usług niezależnego, zewnętrznego panelu ekspertów. Planuje dążyć do stworzenia bardziej inkluzywnych treści i zachęcać partnerów, aby zmierzali w tym samym kierunku. Przykład? Zalando decyduje się na bardziej reprezentatywny wybór modelek i modeli oraz influencerów, przemyślane stylizacje i ograniczony retusz. Ponadto klienci mogą zarejestrować konto w internetowym sklepie Zalando bez konieczności określania swojej płci spośród dwóch podanych.

Różnorodny asortyment w każdej kategorii – cenowej, rozmiarowej oraz stylistycznej

Platforma będzie oferować inkluzywny asortyment dla zbyt słabo reprezentowanych grup społecznych, dbać o różnorodność partnerów modowych oraz umacniać swoją sieć, tak aby walczyć na rzecz różnorodności i inkluzywności w branży. Skupi się na oferowaniu autentycznie różnorodnego asortymentu gwarantującego szeroki wybór w każdej kategorii cenowej, rozmiarowej oraz stylistycznej.

W kategorii beauty pojawi się więcej produktów odpowiednich dla wszystkich karnacji, a ponadto asortyment zostanie poszerzony tak, aby osoby noszące różne rozmiary i preferujące ubiór zakrywający więcej ciała mogły zawsze znaleźć coś dla siebie. Platforma nawiązuje współpracę z markami, których właściciele należą do różnorodnych mniejszości. Oznacza to postęp w realizacji zobowiązania z 2020 r., aby nawiązać współpracę z 70 markami należącymi do osób czarnoskórych, poczynając od wsparcia marketingowego w wysokości miliona euro zapewnianego przez Zalando Marketing Services (ZMS), z którego aktualnie korzystają 22 marki.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
14.11.2025 14:08
Bloomberg: Australijska marka podbija świat. Jak? Produkcją dupes.
Po lewej serum Estée Lauder’s Advanced Night Repair (85 dolarów), po prawej MCo’s Miracle Anti-Aging Repair Serum (22 dolary).Bloomberg

MCoBeauty, marka określająca swoją ofertę jako „dupes”, w ciągu zaledwie kilku lat przeszła drogę od supermarketowych półek w Australii do jednego z najdynamiczniej rosnących graczy w globalnym segmencie masowej kosmetyki kolorowej. Jej pozycję umocniły zarówno rosnące ograniczenia budżetowe konsumentek, jak i siła TikToka, gdzie 72 proc. Amerykanów według danych Mintel wskazuje cenę jako główną zaletę produktów typu dupe, a 53 proc. kobiet w wieku 18–34 lat deklaruje zakup tańszych odpowiedników znanych marek. W tej rzeczywistości MCoBeauty wyrasta na jednego z liderów nowej ekonomii „smart beauty”.

W samym 2025 roku marka osiągnęła przychody przekraczające 400 mln dolarów australijskich, a jej przejęcie przez australijski koncern DBG Health wyceniło firmę na 1 mld dolarów australijskich (ok. 653,7 mln dolarów amerykańskich). Po wejściu do USA w kwietniu 2024 r. produkty MCo trafiły do ok. 1 500 sklepów sieci Kroger oraz niemal 2 000 sklepów Targetu, gdzie stały się bestsellerami w mniej niż rok. W Australii MCo jest dziś najlepiej sprzedającą się marką kosmetyczną, wyprzedzając klasyczne drogeryjne brandy, takie jak Maybelline. W Kroger marka plasuje się już wśród pięciu największych brandów kosmetycznych, a dodatkowo obecna jest na Amazonie, stronie D2C oraz w Wielkiej Brytanii.

Szybka ekspansja ma jednak swoją cenę. Model biznesowy MCo oparty na tworzeniu niemal identycznych wizualnie odpowiedników kultowych produktów — od Sol de Janeiro, przez Estée Lauder, po Charlotte Tilbury — doprowadził do czterech postępowań prawnych, z czego dwa zakończono ugodą, a dwa kolejne wciąż trwają (m.in. ze strony Glow Recipe i Sol de Janeiro). Firma broni się, podkreślając ścisłe konsultacje prawne oraz różnice w szczegółach formuł i opakowań, jednak eksperci ds. własności intelektualnej określają działania MCo jako „ryzykowne duplikowanie”, balansujące na granicy naruszenia IP.

image

Na platformach wzrasta ilość “dupes” – są tanie, ale mogą być niebezpieczne dla zdrowia

Mimo kontrowersji wyniki sprzedażowe pozostają imponujące. DBG zauważa ponad 30 proc. wzrost w swoim portfelu marek beauty w 2025 roku, a kampania „National Dupe Day” z kwietnia 2025 r. wygenerowała wzrost sprzedaży o 10 000 proc. w ciągu jednego dnia. Na TikToku treści związane z MCo generują średnio 16 mln wyświetleń tygodniowo, co oznacza wzrost o 112 proc. r/r. Marka współpracuje z ok. 5 tysiącami influencerów, z czego jedna trzecia to współprace płatne. Rosnący udział tańszych odpowiedników nie wpływa przy tym negatywnie na segment prestige — dane NielsenIQ wskazują, że sprzedaż oryginałów i ich duplikatów rośnie równolegle, co potwierdza rozwarstwienie zachowań zakupowych.

Rozwój MCo wpisuje się w szerszy trend rynkowy: przenikanie się masowego i luksusowego segmentu beauty, w którym barierą stają się ceny oryginalnych produktów – przykładem mogą być szminki Louis Vuitton za 160 dolarów. W tym kontekście MCo wykorzystuje moment: obiecuje nie tylko niską cenę (od 3,50 dolarów do ok. 20 dolarów), lecz także „360-stopniowy dupe experience”, czyli możliwie wierne odwzorowanie doświadczenia produktowego marek premium. Zdaniem przedstawicieli firmy to forma „demokratyzacji luksusu”, a według badań Mintel – odpowiedź na realne potrzeby konsumentek, dla których granica między inspiracją a imitacją jest mniej istotna niż dostępność i jakość.

image

Gen Z nie wierzy w luksus. Czy dupe culture szkodzi drogim markom?

Choć dyskusje o legalności i etyce duplikowania będą narastać, jedno pozostaje pewne: w świecie, w którym Sephora oferuje ponad 150 wariantów jednego rodzaju produktu, a cykl życia trendów skrócił się do kilku tygodni, MCo znalazło sposób, by wykorzystać rynkową presję cenową i chaos informacyjny. Liczby pokazują, że konsumenci wciąż chcą „tanio i dobrze”, a fenomen MCoBeauty potwierdza, że kultura dupe nie jest chwilową modą, lecz trwałym elementem ekonomii współczesnego rynku kosmetycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
14.11.2025 13:26
Skims wycenione na 5 mld dolarów po pozyskaniu 225 mln dolarów finansowania
Skims zaszokowało niedawno świat wprowadzając do oferty maski modelujące twarz z kolagenem.SKIMS

Skims, marka shapewear założona w 2019 roku przez Kim Kardashian i Jensa Grede, ogłosiła pozyskanie 225 mln dolarów nowego kapitału, co przełożyło się na wycenę firmy na poziomie 5 mld dolarów. To jedno z największych tegorocznych rund finansowania w segmencie marek celebryckich, które – jak podkreślają analitycy – korzystają z rosnącego znaczenia twórców kultury internetowej w napędzaniu sprzedaży. Skims potwierdziło również, że w 2025 roku spodziewa się przekroczyć 1 mld dolarów przychodów netto.

Kapitał został zapewniony głównie przez Goldman Sachs Alternatives, przy udziale funduszy powiązanych z BDT & MSD Partners. Nowi inwestorzy dołączają do już silnego grona wspierającego markę, w którym znajdują się Thrive Capital i Greenoaks. Według Erica Bellomo, starszego analityka e-commerce w PitchBook, struktura akcjonariatu i obecna dynamika wzrostu czynią ze Skims wiarygodnego kandydata do przyszłego IPO.

Ruch inwestycyjny wpisuje się w szerszy trend, w którym marki sygnowane nazwiskami celebrytów przyciągają znaczące środki od funduszy VC. W maju 2025 roku e.l.f. Beauty przejęło markę Rhode Hailey Bieber za ok. 1 mld dolarów, a wcześniej inwestycje otrzymały m.in. Fenty Beauty Rihanny oraz Good American Khloé Kardashian. Skims zapowiada, że dzięki nowemu finansowaniu rozbuduje ofertę bielizny modelującej, poszerzy linie odzieżowe i aktywne oraz przyspieszy ekspansję międzynarodową.

W ostatnich miesiącach doszło także do konsolidacji biznesów Kardashian – Coty sprzedało 20 proc. udziałów w jej marce beauty SKKN do Skims. Firma podkreśla, że zintegrowane zarządzanie segmentami apparel i beauty ma wzmocnić spójność ekosystemu produktów. Marka rozwija również strategiczne partnerstwa – jednym z najważniejszych jest współpraca z Nike przy wprowadzeniu aktywnej linii dla kobiet.

Skims kontynuuje także rozbudowę sieci sklepów stacjonarnych. Obecnie posiada 18 sklepów własnych w USA i dwa franczyzowe w Meksyku. Firma deklaruje, że w perspektywie kilku lat chce stać się marką, w której sprzedaż fizyczna będzie dominować, co stanowi wyraźny zwrot w stronę omnichannelu opartego na silnej obecności offline.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. listopad 2025 15:06