StoryEditor
Producenci
01.12.2016 00:00

Zaufanie i obsługa mają fundamentalne znaczenie

Właściciele drogerii nie powinni narzekać. Ich klienci uwielbiają kupować i znajdują w tym przyjemność. By jednak te uczucia doszły do głosu, należy stworzyć im odpowiednie warunki. Jak to zrobić? No cóż – najgorszym pomysłem jest nadmiernie rozbudowana i nieprzemyślana oferta oraz niskie ceny. Okazuje się, że nabywcy oczekują czegoś zupełnie innego.

Drogeria to rentowny biznes, ale tylko wtedy, gdy jej właściciel zna panujące trendy i potrafi się do nich dostosować oraz wyjść naprzeciw konsumenckim zachowaniom. Warto też przeanalizować czynniki, które mają wpływ na pozytywne postrzeganie miejsca sprzedaży. Ten wysiłek się opłaci, bo jak twierdzi Marek Zdziech, partner w firmie doradczej OC&C Strategy Consultants, nigdzie nie ma tak atrakcyjnych marż jak w branży kosmetycznej. Ich dwucyfrowe wielkości gwarantują sami klienci, którzy poprzez swoje zachowania zapewniają wysoką pozycję branży urodowej w rankingu percepcji sieci handlowych prowadzonym przez OC&C – chętnie kupują kosmetyki, chcą wydawać na nie coraz więcej (lubią produkty premium), a do tego rośnie grupa konsumentów zainteresowanych zakupami drogeryjnymi, z racji zjawiska zwanego demaskulinizacją mężczyzn. Oznacza ono, że mężczyźni się feminizują w swoim stosunku do zabiegów pielęgnacyjnych – chcą być zadbani i nie szkoda im na to czasu i pieniędzy, a co za tym idzie, kupują coraz więcej produktów do pielęgnacji brody, włosów czy ciała. W dodatku zupełnie inaczej niż kobiety podchodzą do kwestii ceny.

Zwróćcie uwagę na mężczyzn

– Mężczyzna jako klient jest znacznie mniej wrażliwy cenowo – podkreślił Marek Zdziech podczas IV Forum Branży Kosmetycznej organizowanego przez „Wiadomości Kosmetyczne”. Według badań przeprowadzonych przez OC&C Strategy Consultants, blisko 70 proc. kobiet zwraca uwagę na ceny, a nawet porównuje je w różnych sieciach handlowych. Wśród mężczyzn takie działanie podejmuje tylko połowa klientów. Pozostali, gdy czegoś potrzebują, to po prostu to kupują. – To dlatego właśnie mężczyźni powinni być przez drogerie postrzegani jako bardzo ważni nabywcy – zwraca uwagę ekspert. Tymczasem w ich oczach drogerie wciąż nie są doskonałe. O ile kobiety cenią sobie zarówno jakość, jak i drogeryjną ofertę adekwatną do ich oczekiwań, to mężczyźni wciąż mają problem ze znalezieniem w kosmetycznych sklepach tych produktów, które są z ich punktu widzenia istotne. Drogerie nie oferują atrakcyjnych męskich kosmetyków lub nie umieją ich odpowiednio wyeksponować, zaprezentować, tak aby klient płci męskiej czuł się doceniony i usatysfakcjonowany i chciał zostawić w nich swoje pieniądze. – Zwróćcie baczną uwagę na mężczyzn – apeluje Marek Zdziech.

Nie jest źle, ale może być lepiej

Postrzeganie sieci drogeryjnych jest w Polsce lepsze niż sklepów z innych branż. – Z jednej strony kosmetyki to kategoria produktów, których kupowanie wiąże się z przyjemnością, ale z drugiej trzeba przyznać, że dobrze wykonujecie państwo swoją robotę – zwrócił się Marek Zdziech do przedstawicieli sieci drogeryjnych uczestniczących w IV Forum Branży Kosmetycznej. Zaznaczył jednak, że wśród zamożnych klientów ten odbiór już nie jest tak pozytywny.

Im klient bardziej zamożny, tym jego oczekiwania większe. Z badań wynika, że największy rozdźwięk między postrzeganiem sieci handlowych z branży beauty między klientami bardziej i mniej majętnymi dotyczy zaufania i obsługi. – Jeśli chcemy przyciągnąć klientów z grubszym portfelem, należy jeszcze więcej wysiłku włożyć w zdobywanie zaufania, a obsługa musi być doskonała – podpowiada ekspert.

Niska cena – nie tędy droga

Uważać natomiast trzeba na wielkość asortymentu. Choć konsumenci doceniają duży wybór, to nadmierna rozbudowa oferty – powiększanie półki, dodawanie nowych kategorii – niekoniecznie przekłada się na wzrost zainteresowania asortymentem i lepszą sprzedaż. Pogarsza się percepcja, czyli możliwość interpretacji wrażeń i ich zrozumienia. Zmniejsza się zaufanie i gotowość do robienia zakupów. – Trzeba więc być bardzo ostrożnym, gdyż ilość w oczach konsumentów, którzy drogerię traktują jako sklep specjalistyczny, może być zagrożeniem dla jakości – przestrzega Marek Zdziech.

Podobnie jest z ceną. – Czasy związane z zarządzaniem percepcją poprzez działania cenowe minęły – twierdzi ekspert z OC&C Strategy Consultants. Niska cena i promocje to nie są narzędzia, dzięki którym sklep może sobie zapewnić pozycję. Wprost przeciwnie, wpływ na to może mieć cena ustawiona na wyjątkowo wysokim poziomie. Gdy do dyspozycji klientów oddamy kompetentny personel, umiejący zbudować zaufanie i doradzić w doborze wysokiej jakości produktów, z idealnie dopasowanego do potrzeb asortymentu, to sukces mamy zagwarantowany. Nawet wygląd sklepu nie będzie miał takiego znaczenia, jakie mu się z reguły przypisuje.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
18.11.2025 11:39
Shiseido traci na giełdzie po chińskim ostrzeżeniu przed podróżami do Japonii
Japoński gigant kosmetyczny przechodzi giełdowy spadek.Shutterstock

Akcje Shiseido zanotowały w ostatnich dniach jeden z najgłębszych spadków w 2025 roku, reagując na decyzję władz Chin o wydaniu ostrzeżenia dla obywateli przed podróżami i podejmowaniem nauki w Japonii. Notowania spółki obniżyły się w ciągu dnia o 8,5 proc., spadając do poziomu 15,73 dolara z wcześniejszych 17,20 dolara. Był to najostrzejszy jednodniowy zjazd kursu od kwietnia, sygnalizujący rosnące napięcia między dwoma azjatyckimi potęgami.

Chińska decyzja była odpowiedzią na wypowiedź premier Japonii Sanae Takaichi, która zasugerowała, że ewentualne działania militarne w kontekście Tajwanu mogłyby stanowić dla Japonii „sytuację zagrażającą przetrwaniu”. Sformułowanie to wywołało gwałtowne reakcje dyplomatyczne i doprowadziło do zaostrzenia relacji, w tym do oficjalnego ostrzeżenia dla chińskich turystów i studentów.

Wpływ komunikatu Pekinu natychmiast odczuły również inne segmenty gospodarki, przede wszystkim spółki powiązane z turystyką i handlem detalicznym. Rynek zareagował obawami o dalsze zmniejszenie ruchu turystycznego z Chin, który wciąż stanowi kluczowy element dla wielu japońskich branż. Spadki objęły m.in. firmy z sektora hotelarskiego, lotniczego oraz retailu, dla których podróżni z Chin są jednym z najważniejszych źródeł przychodów.

Shiseido, jako marka silnie uzależniona od zakupów dokonywanych przez odwiedzających Japonię konsumentów, staje się jednym z głównych „poszkodowanych” w tej sytuacji. Geopolityczne napięcia mogą dodatkowo osłabić popyt na japońskie kosmetyki w Chinach — rynku o strategicznym znaczeniu dla firmy. Udział konsumentów z Chin w sprzedaży Shiseido w segmencie travel retail od lat pozostaje wysoki, co sprawia, że każda zmiana w ruchu turystycznym natychmiast przekłada się na wyniki finansowe.

Analitycy podkreślają, że obecna sytuacja zwiększa niepewność wokół perspektyw Shiseido w nadchodzących kwartałach. Sugerują zachowanie ostrożności, zwracając uwagę na kruchość modelu biznesowego silnie zależnego od mobilności międzynarodowej. Spadek kursu o 8,5 proc. uznają za sygnał rosnącej nerwowości inwestorów i dowód na to, że geopolityka pozostaje jednym z największych zagrożeń dla japońskich brandów kosmetycznych operujących w regionie Azji Wschodniej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.11.2025 11:22
Essity kupuje Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B. za 340 mln dolarów
Essity przejmie jedne z najbardziej znanych marek produktów higieny menstruacyjnej.Karolina Grabowska Kaboompics

Edgewell Personal Care poinformował o sprzedaży swojego biznesu higieny intymnej, obejmującego marki Playtex, Stayfree, Carefree oraz O.B., szwedzkiemu koncernowi Essity za 340 mln dolarów. Zamknięcie transakcji planowane jest w pierwszym kwartale 2026 roku, pod warunkiem uzyskania zgód regulacyjnych. Sprzedaż obejmuje całe portfolio produktów z segmentu higieny kobiecej, co oznacza istotne przekształcenie struktury firmy.

Zgodnie z komunikatem, od roku fiskalnego 2026 segment higieny intymnej zostanie sklasyfikowany przez Edgewell jako działalność zaniechana. Firma planuje przeznaczyć środki netto ze sprzedaży na wzmocnienie bilansu oraz inwestycje w kluczowe obszary działalności, które charakteryzują się wyższym potencjałem wzrostu. Transakcja wpisuje się w szerszą strategię restrukturyzacyjną przedsiębiorstwa, mającą na celu uproszczenie portfela marek.

Edgewell przewiduje, że po zakończeniu sprzedaży pojawią się koszty związane z tzw. stranded overhead, które jednak mają zostać w dużym stopniu zrównoważone przychodami z usług przejściowych świadczonych na rzecz Essity w roku fiskalnym 2026. Spółka szacuje, że w ujęciu rocznym wpływ transakcji obniży skorygowany zysk na akcję o 0,40–0,50 dolara oraz zmniejszy skorygowaną EBITDA o 35–45 mln dolarów, już po uwzględnieniu przychodów z usług przejściowych.

Dla Essity przejęcie oznacza wzmocnienie pozycji konkurencyjnej w Ameryce Północnej oraz rozbudowę portfolio w segmentach o najwyższej rentowności. Koncern od lat konsekwentnie rozwija działalność w kategoriach higieny osobistej, a zakup czterech rozpoznawalnych marek Edgewell stanowi istotny krok w tej strategii. Dzięki transakcji Essity zyskuje dostęp do znanych produktów i rozwiniętych kanałów dystrybucji na dużych rynkach.

Decyzja Edgewell o zbyciu części działalności jest motywowana chęcią skoncentrowania się na segmentach o większym potencjale wzrostu oraz lepszej marżowości. Sprzedaż za 340 mln dolarów pozwoli firmie nie tylko na poprawę wskaźników finansowych, lecz także na: szybkie dostosowanie portfela do zmieniających się warunków konkurencyjnych. Jednocześnie Essity, umacniając swoją obecność w kategorii higieny kobiecej, zyskuje przewagę w regionie będącym kluczowym obszarem jej ekspansji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 02:42