Ziko Apteka nie jest ani jedyną, ani pierwszą siecią apteczną, która zorientowała się, że w dobie ogromnej konkurencji na rynku aptecznym oraz przy ograniczonych możliwościach promocji i reklamy (w związku z wejściem w życie ustawy refundacyjnej) szansą jest dla niej większe zaangażowanie w sprzedaż kosmetyków. Jej koncept Ziko Dermo jest coraz bardziej widoczny w przestrzeni polskich miast. Przez trzy miesiące tego roku krakowska spółka zdążyła otworzyć osiem nowych aptek, z czego przy trzech zlokalizowano także sklepy dermokosmetyczne. Obecnie sieć liczy ponad 25 drogerii i ma się dalej rozrastać. Co prawda nie przy wszystkich aptekach udaje się uruchomić także placówkę z produktami i konsultacjami dermokosmetycznymi, ale wraz z powiększaniem się sieci aptek, których na koniec tego roku ma być 120 (aktualnie jest niemal 80), zwiększać się będzie również liczba punktów Ziko Dermo. Zapowiedział to Jan Zając, prezes Ziko Apteka w niedawnej rozmowie z „Pulsem Biznesu” („Ziko Apteka otworzy 50 placówek”, PB, 26 marca 2015 r.). Wyjaśnił, że nieustannie poszukiwane są zarówno lokale pod placówki w pobliżu już istniejących aptek z logo Ziko, jak i lokalizacje, w których od razu można otworzyć obok siebie Ziko Aptekę i Ziko Dermo. Taki układ daje bowiem firmie największą synergię.
Przykład dla innych
Z szybkiego rozwoju sieci Ziko są zadowoleni dostawcy dermokosmetyków, przyznają jednak, że stawia to przed nimi nowe wyzwania. – Szybki rozwój sieci to wyzwanie dla obu stron, musimy dopasować nasze standardy i struktury do wymagań sieci, która wprowadziła centralne zarządzanie. Liczymy, że obie strony zachowają w ramach swoich priorytetów elastyczność we współpracy – mówi Wojciech Kowalczyk, kierownik sprzedaży w firmie Nepentes Pharma. Dodaje, że sieć dobrze przygotowała się do obsługi kosmetycznego biznesu. – Są koordynatorzy, którzy zajmują się kategorią kosmetyczną, wyspecjalizowani w tym obszarze, wywodzący się z rynku FMCG, bliższego tej branży. Jest dedykowany personel, profesjonalna ekspozycja. To wszystko powoduje, że Ziko można stawiać za przykład innym, którzy chcą rozszerzyć działalność o sprzedaż dermokosmetyków – podkreśla.
Dermokonsultantki i produkty na wyłączność
W drogeryjnym koncepcie Ziko Dermo postawiono na fachowe doradztwo dermokonsultanek, co ma tworzyć przewagę zarówno nad samoobsługowymi supermarketami drogeryjnymi, jak i specjalizującymi się w farmaceutykach aptekami. – To bardzo cenne. W kategorii dermokosmetycznej niezwykle ważne jest doradztwo. Konsultantki skupiają się wyłącznie na kosmetykach, są szkolone przez dostawców, więc ich kompetencje cały czas rosną. Przeszkolenie w takim zakresie farmaceutów nie jest możliwe – podkreśla Wojciech Kowalczyk.
Na asortyment punktów Ziko Dermo składają się produkty marek oferujących kosmetyki apteczne. –Skala biznesu Ziko Apteka i Ziko Dermo pozwala już dostawcom dedykować tej sieci konkretne produkty, tylko na jej potrzeby – np. w określonych pojemnościach. Sieć wydaje tematyczne katalogi i przygotowuje specjalne ekspozycje poświęcone sezonowym kategoriom, takim jak kosmetyki dla dzieci czy przeciwsłoneczne – mówi Wojciech Kowalczyk. W punktach Ziko odbywają się także liczne dermokonsultacje. Dla przykładu, w kwietniu tego roku oferowały je marki: Eucerin, Bioderma, Lierac, Nuxe, Vichy i La Roche-Posay oraz Biovax. Każdego tygodnia można też skorzystać z nowych rabatów na wybrane marki, których wysokość dochodzi nawet do 30 proc. O promocjach, rabatach i specjalnych ofertach klienci informowani są m.in. za pośrednictwem gazetek. Mogą też dołączyć do Ziko-Klubu, co daje im możliwość korzystania z dodatkowych rabatów, ofert specjalnych oraz zbierania punktów, które można następnie wymieniać na nagrody.
Potrzebna alternatywa
Drogerie Ziko powstają zarówno przy placówkach aptecznych zlokalizowanych w centrach handlowych (np. w galerii handlowej Odkryta w Warszawie), jak i bezpośrednio przy miejskich ulicach. Ostatnio – w Rudzie Śląskiej przy ul. Zabrzańskiej obok McDonald’s oraz w Krakowie, przy ul. Kalwaryjskiej naprzeciwko K.S. Korona i przy ul. Królewskiej obok poczty. Są więc łatwo dostępne i dobrze widoczne w przestrzeni miejskiej. I będzie ich coraz więcej, krakowska spółka rośnie jak na drożdżach.
Producenci uważają, że rozwój Ziko Dermo prowadzi do równowagi na rynku punktów oferujących dermokosmetyki. Do tej pory dominował Super-Pharm, który obecnie ma ponad 60 placówek. Nie wiadomo, jakie są plany rozwoju sieci na ten rok. Miesiąc temu stanowisko prezesa Super-Pharm objął Chlomi Guindy. Do tej pory sieć rozwijała się w tempie 8-10 placówek rocznie. Dostawcy uważają także, że Ziko Dermo jest alternatywą dla tych marek dermokosmetyków, które nie chcą być obecne na półkach w towarzystwie masowych kosmetyków i produktów FMCG. n (az/kb)
Procter & Gamble (P&G) zapowiedziało możliwe podwyżki cen w związku z nowymi taryfami handlowymi wprowadzonymi przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Koncern, właściciel takich marek jak Pampers, Olay czy Head & Shoulders, obniżył swoją prognozę sprzedaży na bieżący rok. Firma szacuje, że skutki wojny handlowej oraz spowolnienia konsumpcji z powodu niepewności gospodarczej mogą kosztować ją od 1 do 1,5 miliarda dolarów.
Jak poinformował dyrektor finansowy P&G, Andre Schulten, w rozmowie o wynikach finansowych za trzeci kwartał, przedsiębiorstwo będzie zmuszone sięgnąć po wszystkie dostępne środki, by ograniczyć wpływ taryf na strukturę kosztów i wynik finansowy. Najbardziej prawdopodobnymi działaniami są podwyżki cen oraz cięcia kosztów, choć rozważane jest również modyfikowanie składu produktów lub zmiana źródeł surowców spoza Chin. Schulten zaznaczył jednak, że zmiana dostawców będzie trudna do szybkiego wdrożenia.
Obecnie około 90 proc. produktów sprzedawanych przez P&G w Stanach Zjednoczonych jest wytwarzanych lokalnie, jednak firma importuje z Chin surowce, opakowania oraz część gotowych produktów. Mimo że Chiny odpowiadają za jedynie 10 proc. importu, P&G spodziewa się obciążenia kosztowego w wysokości 1,5 miliarda dolarów. Taryfy na towary eksportowane z Chin do USA sięgają nawet 145 proc. Dyrektor generalny P&G, Jon Moeller, przyznał w rozmowie z CNBC, że podwyżki cen będą zależały od konkretnej marki i mogą zostać wprowadzone w nowym roku fiskalnym rozpoczynającym się w lipcu.
W ciągu trzech miesięcy do marca 2025 roku sprzedaż netto P&G spadła o 2 proc. rok do roku, osiągając poziom 19,8 miliarda dolarów, co było poniżej oczekiwań analityków. Sprzedaż organiczna, wyłączająca wpływ kursów walut i zmian w portfelu marek, wzrosła o 1 proc., głównie dzięki wyższym cenom. Wzrost sprzedaży odnotowano w segmencie kosmetyków (2 proc.) oraz produktów do pielęgnacji osobistej (wysokie jednocyfrowe wzrosty), natomiast sprzedaż pielęgnacji skóry spadła o 3 proc., a sprzedaż produktów zdrowotnych o 4 proc. Pomimo trudnego otoczenia rynkowego, P&G utrzymuje inwestycje w innowacje i prognozuje, że roczna sprzedaż będzie na poziomie zbliżonym do wyniku z 2024 roku, podczas gdy wcześniej spodziewano się wzrostu o 2–4 proc.
Hiszpańska firma Eurofragrance zamknęła rok finansowy 2024 z przychodem na poziomie 180 milionów euro. Wzrost sprzedaży o 27 proc. w porównaniu do roku 2023 obejmował wszystkie regiony i kategorie produktowe, co firma przypisuje rosnącemu zainteresowaniu perfumami luksusowymi oraz ekspansji na rynkach Indii, Bliskiego Wschodu i Afryki.
W segmencie perfum luksusowych sprzedaż wzrosła aż o 28 proc., natomiast produkty do pielęgnacji domu i ciała zanotowały 20 proc. wzrostu. Jak podkreślił dyrektor finansowy Eurofragrance, Juan Ramón López Gil, osiągnięcie poziomu 180 milionów euro jest efektem zaangażowania zespołów oraz skutecznej realizacji przyjętych strategii finansowych i operacyjnych.
Największy wzrost firma zanotowała w regionach Indii, Bliskiego Wschodu i Afryki – o 30 proc., z najsilniejszymi wynikami w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Eurofragrance korzysta tam z dynamicznego rozwoju sektora detalicznego produktów beauty, wspieranego przez znaczące inwestycje w regionie. Dodatkowo, rosnące dochody rozporządzalne w Indiach, Indonezji i Turcji napędzają dalsze wzrosty sprzedaży.
Prezes firmy, Laurent Mercier, podkreślił, że kluczowe znaczenie dla sukcesu miało konsekwentne podejście do rozwoju i strategiczne inwestycje. Zapowiedział też dalsze inwestycje w innowacje, które mają zapewnić Eurofragrance stabilny wzrost i utrzymanie pozycji wiodącego gracza na rynku perfumeryjnym w kolejnych latach.