StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2020 00:00

Apel do GIS: Płacenie gotówką jest bezpieczne, nie zniechęcajcie ludzi!

Ryzyko zarażenia koronawirusem przy posługiwaniu się gotówką jest ekstremalnie niskie. Nie można zniechęcać ludzi do płacenia gotówką - uważa Polska Organizacja Firm Obsługi Gotówki (POFOG), która wystosowała w tej sprawie pismo do Głównego Inspektora Sanitarnego. 

Autorzy pisma zauważają, że często przywoływana rzekoma opinia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), według której płatności gotówką są niebezpieczne, jest całkowicie nieprawdziwa i została zdecydowanie zdementowana przez tę organizację. Także wielu specjalistów z całego świata potwierdza, że ryzyko zarażenia się koronawirusem przy posługiwaniu się gotówką jest ekstremalnie niskie.

Tego typu niesprawdzone informacje powodują więc niepotrzebny stres, zarówno wśród klientów jak i osób na co dzień stykających się z gotówką. Co więcej, takie podejście u wielu może wywoływać złudne poczucie bezpieczeństwa, spowodowane faktem niekorzystania z gotówki. W rezultacie kładziony jest mniejszy nacisk na higienę co zwiększa ryzyko zachorowania.

Rozpowszechnianie niesprawdzonych informacji o ryzyku związanym z gotówką wywołało bardzo groźne zjawisko odmawiania klientom możliwości płatności gotówkowych. Już teraz jest to dla wielu osób uciążliwe. Jeśli ten trend będzie się nasilał, może spowodować on coraz większe problemy dla części społeczeństwa, która nie dysponuje kartami, a nawet kontami bankowymi. Znacząco pogłębi to ich wykluczenie cyfrowe.” – czytamy w piśmie do GIS.

POFOG przypomina, że Narodowy Bank Polski dał wyraz swojemu głębokiemu zaniepokojeniu tą sprawą. W komunikacie z dnia 10 kwietnia 2020, bank centralny apeluje o powszechne akceptowanie płatności gotówkowych.

W świetle ostatnich badań wiadomo również, że w warunkach sklepowych wirus utrzymuje się w powietrzu przez kilka minut. Przy dokonywaniu płatności bezgotówkowych może więc z łatwością osadzać się na kartach i telefonach. Szczególnie niebezpieczne może to być w przypadku płatności wykonywanych smartfonami. Praktyka pokazuje bowiem, że nie zdając sobie sprawy z zagrożeń, klienci bardzo rzadko je dezynfekują. Wirus na powierzchni smartfonu utrzymuje się nawet cztery dni, w trakcie których jest on wielokrotnie dotykany i zbliżany do twarzy. Z tych powodów istnieje realne ryzyko zarażenia się, prawdopodobnie dużo większe niż w przypadku płatności gotówkowych.” – argumentują przedstawiciele branży i apelują o zaprzestanie zniechęcania społeczeństwa do posługiwania się gotówką.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.09.2025 12:54
„Tired Girl” – nowy trend makijażowy pokolenia Z
Od lewej; Gabbriette, Jenna Ortega, Hypnotique.Getty Images/Netflix/instagram.com/hypnotique

Przez dekady wizerunek zmęczenia był w kulturze piękna czymś, czego należało unikać. Korektory, kremy pod oczy czy rozświetlacze miały niwelować cienie i sprawiać, by twarz wyglądała świeżo oraz promiennie. Trend „Tired Girl”, który wywodzi się z TikToka, odwraca tę logikę – zamiast maskowania oznak braku snu, celebruje on ich widoczność. Cienie pod oczami, blada cera i nieco „niedokończony” makijaż stają się estetycznym wyborem, a nie defektem do ukrycia.

Wizerunkową twarzą nurtu jest Wednesday Addams, bohaterka serialu Tima Burtona na Netfliksie, grana przez Jennę Ortegę. Na czerwonym dywanie aktorka odtwarza makijaż z wyraźnymi cieniami pod oczami, co stanowi kontrast wobec dotychczasowych standardów. Podobne inspiracje można odnaleźć w popkulturze – od Angeliny Jolie w filmie Przerwana lekcja muzyki po Natalie Portman w Leonie Zawodowcu. Wśród współczesnych ambasadorek stylu wymienia się Lily Rose-Depp czy influencerkę Emmę Chamberlain.

Popularność „Tired Girl” w dużej mierze napędza TikTok. Od lipca 2025 r. trend funkcjonuje tam jako osobna kategoria, a instruktaże pokazujące, jak uzyskać efekt niewyspania, osiągają ponad 300 tys. wyświetleń każdy. Influencerka Lara Violetta określa tę estetykę mianem „moldy makeup” i podkreśla, że „worki pod oczami są chic, bo trzeba sobie na nie zapracować”. Makijażyści opisują ten styl jako niedbały, zadziorny i autentyczny – alternatywę dla perfekcyjnych wizerunków z Instagrama.

image

Trend makijażowy na Wednesday Addams napędza sprzedaż MAC

Eksperci trendów wskazują jednak, że „Tired Girl” nie ma tak głębokiego zakorzenienia jak subkultury lat 90. Grunge był powiązany z ruchem antysystemowym i wspólnotą, podczas gdy „Tired Girl” należy do tzw. zjawisk „core”, czyli internetowych mikroestetyk takich jak „cottagecore” czy „Barbiecore”. Są one szybkim sposobem komunikowania nastroju lub tożsamości, lecz charakteryzuje je ulotność i podatność na zastąpienie kolejnym wiralowym trendem.

Fenomen „Tired Girl” można również odczytywać jako odpowiedź na presję, z jaką mierzy się pokolenie Z. Badacze wskazują, że młodzi dorośli funkcjonują w realiach niepewnego rynku pracy, zadłużenia studenckiego czy odpowiedzialności ekologicznej, przy jednoczesnej potrzebie realizacji własnych ambicji. Publiczne eksponowanie zmęczenia i autoironiczny humor stają się strategią radzenia sobie z tym ciężarem – manifestem: „jestem wyczerpany, ale żartuję z tego i nie udaję perfekcji”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.09.2025 00:00
UCE Research: Inflacja głównym źródłem obaw polskich przedsiębiorców
Co najbardziej trapi polskich przedsiębiorców?Shutterstock

Choć inflacja w ostatnich miesiącach wyhamowała, to właśnie ona budzi największy niepokój wśród polskich liderów biznesu. Z raportu UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl „Bieżące lęki i obawy przedsiębiorców 2025” wynika, że obawia się jej aż 39,4 proc. ankietowanych. To wyraźny wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym, gdy odsetek ten wynosił 31,3 proc. Inflacja została uznana za najczęściej wskazywane zagrożenie spośród 29 możliwych do wyboru.

Analiza raportu pokazuje, że obawy dotyczące inflacji szczególnie silnie występują wśród przedsiębiorców z miast liczących od 20 do 49 tys. mieszkańców – tam wskazało je 48,1 proc. respondentów. Lęk ten jest częściej zauważalny u osób z wykształceniem wyższym (41,8 proc.), właścicieli firm (46,2 proc.) oraz wśród tych, którzy zatrudniają ponad 250 pracowników (49,5 proc.). Najbardziej obawia się jej branża consultingu i doradztwa strategicznego – aż 52,9 proc. przedstawicieli sektora.

Na kolejnych miejscach listy zagrożeń znalazły się: nieuczciwi klienci (36 proc.), destabilizacja państwa (21,4 proc.), inwigilacja ze strony władzy (18,2 proc.) oraz możliwość konfliktu Polski z krajami spoza UE (14,5 proc.). Na drugim biegunie znalazły się obawy dużo rzadziej wskazywane – m.in. przestępstwa cybernetyczne (2,8 proc.), spowolnienie gospodarcze (3,2 proc.), nowa pandemia (3,2 proc.) oraz globalna wojna mocarstw (3,8 proc.).

Co ciekawe, przedsiębiorcy niemal wcale nie obawiają się sztucznej inteligencji – wskazało ją jedynie 2,4 proc. badanych. Z raportu wynika również, że jedynie 2,2 proc. liderów biznesu zadeklarowało, że nie boi się żadnego z wymienionych zagrożeń, podczas gdy rok wcześniej było to 3,4 proc.. Dla porównania, 0,2 proc. respondentów obawia się kwestii nieuwzględnionych w badaniu, a 4,2 proc. nie potrafiło określić swoich lęków. Wyniki wskazują, że mimo względnej stabilizacji gospodarczej, przedsiębiorcy nadal dostrzegają wysokie ryzyko związane z czynnikami zewnętrznymi, szczególnie inflacją.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
04. wrzesień 2025 05:34