StoryEditor
Rynek i trendy
29.05.2020 00:00

Credit Agricole: Zamknięte galerie i spowolnienie funduszu płac ograniczają zakupy Polaków

Zgodnie z dzisiejszą publikacją GUS, tempo wzrostu PKB w I kw. wyniosło 2,0 proc. r/r wobec 3,2 proc. w IV kw. ub. r., a tym samym ukształtowało się ono powyżej opublikowanego wcześniej wstępnego szacunku (1,9 proc.). Oczyszczony z wpływu czynników sezonowych PKB spadł w I kw. o 0,4 proc. kw/kw wobec wzrostu o 0,2 proc. w IV kw.

Jak wskazuje Krystian Jaworski, starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska dynamika spożycia prywatnego zmniejszyła się do 1,2 proc. r/r w I kw. wobec 3,3 proc. w IV kw. do czego przyczyniło się spowolnienie realnego funduszu płac (iloczyn zatrudnienia i wynagrodzenia) w następstwie silnego wzrostu inflacji. Ponadto, czynnikiem ograniczającym konsumpcję było zamknięcie galerii handlowych w II połowie marca z uwagi na epidemię COVID-19.

Zdaniem eksperta do spowolnienia wzrostu gospodarczego przyczyniły się również inwestycje. Ich dynamika obniżyła się do 0,9 proc. r/r wobec 6,1 proc. r/r w IV kw. Jednocześnie tempo wzrostu inwestycji firm zatrudniających co najmniej 50 osób obniżyło się tylko nieznacznie pomiędzy IV i I kw. (z 5,6 proc. r/r do 5,2 proc.).

- Na podstawie danych o produkcji budowlano-montażowej za okres styczeń-marzec można oczekiwać, że dynamika inwestycji publicznych zwiększyła się w I kw. (silny wzrost wydatków na budowę dróg i kolei). Sugeruje to, że za spowolnienie inwestycji ogółem odpowiadały niższe nakłady małych firm – mówi Krystian Jaworski.

Pozrywane łańcuchy dostaw z uwagi na pandemię COVID-19 oddziaływały w kierunku spowolnienia wzrostu eksportu (do 0,6 proc. r/r w I kw. wobec 2,0 proc. w IV kw.). - Osłabienie popytu krajowego i ograniczenia podażowe u partnerów handlowych przyczyniły się do spadku importu o 0,2 proc. r/r w I kw. Ze względu na ustąpienie efektu wysokiej bazy, jego dynamika zwiększyła się z -2,0 proc. r/r w IV kw. W rezultacie doszło do zmniejszenia wkładu eksportu netto do 0,4 pkt. proc. w I kw. wobec 2,0 pkt. proc. w IV kw. - tłumaczy ekonomista Credit Agricole Bank Polska S.A.

Głównym czynnikiem dynamizującym wzrost PKB w I kw. był wyższa kontrybucja wkładu zapasów (0,0 pkt. proc. wobec -2,5 pkt. proc.). Wynikało to głównie z wyraźnego zmniejszenia zapasów (o 1,4 mld zł) w IV kw. ub. r., podczas gdy wzrost zapasów w I kw. nie był znaczący na tle tendencji historycznych (6,8 mld zł).

- Opublikowana dziś struktura wzrostu gospodarczego dotyczy innej rzeczywistości niż ta, z którą mamy obecnie do czynienia, tj. sprzed wybuchu epidemii koronawirusa. Tym samym tendencje w niej widoczne mają ograniczone znaczenie predykcyjne na kolejne kwartały. Kwietniowe dane o sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej i produkcji budowlano-montażowej sygnalizują ryzyko w dół dla naszej prognozy wzrostu gospodarczego w II kw. (-8,9 proc. r/r) i w całym 2020 r. (-3,8 proc.) – podsumowuje Krystian Jaworski, starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska S.A.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:33
Zakupy online najważniejszym powodem korzystania z internetu – wyniki badania „Internet marzeń”
W tym, jak obecnie funkcjonują e-zakupy, nie widzimy wielu wad. Tylko 11 proc. internautów dostrzega tu pole do poprawy. Tak pozytywna ocena zakupów online jest w dużym kontraście z powodem zajmującym drugie miejsce — czyli z dostępem do aktualnych wiadomości — twierdzi Karol Chilimoniuk z World.Karolina Grabowska Kaboompics

Ponad połowa Polaków korzysta z internetu głównie po to, aby robić zakupy online – wynika z badania „Internet marzeń” przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie World w dniach 8–14 października 2025 r. Dla 53 proc. respondentów e-zakupy są najważniejszym powodem korzystania z sieci. Kolejne miejsca zajmują dostęp do aktualnych wiadomości (47 proc.) oraz narzędzia ułatwiające organizację codziennych obowiązków (43 proc.). Badanie objęło 1020 dorosłych Polaków i zostało zrealizowane metodą CAWI.

Wyniki wskazują, że internet postrzegany jest przede wszystkim jako narzędzie praktyczne, a nie społecznościowe. Tylko 10 proc. badanych deklaruje chęć wyrażania siebie w sieci, przy czym odsetek ten jest wyższy wśród kobiet (10,4 proc.) niż mężczyzn (8,6 proc.). Jeszcze rzadziej internauci wskazują na potrzebę wchodzenia w interakcje z innymi użytkownikami – jedynie 13 proc. respondentów postrzega internet jako przestrzeń relacyjnego kontaktu.

E-zakupy oceniane są przez Polaków wyjątkowo pozytywnie. Jedynie 11 proc. internautów widzi w tym obszarze elementy wymagające pilnej poprawy. Dla porównania, aż 38 proc. dorosłych Polaków wskazuje na konieczność poprawy jakości i wiarygodności informacji w sieci. Do sieci zaglądamy, by zrobić zakupy i nasze doświadczenie jest tu z gruntu pozytywne. Zaglądamy też, by poczytać newsy, ale te oceniamy jako niskiej jakości i niewiarygodne, jak podsumowuje wyniki Karol Chilimoniuk z World.

Pozytywne oceny e-commerce dominują wśród respondentów – 66 proc. deklaruje, że zakupy online działają dobrze lub bardzo dobrze. Lepiej postrzegają je kobiety (69 proc.) niż mężczyźni (61 proc.), a także osoby starsze (70 proc. w grupie 60+ wobec 58 proc. w wieku 18–29 lat). Zidentyfikowane obszary wymagające poprawy dotyczą m.in. przeciwdziałania fałszywym informacjom, które wskazało 18 proc. badanych.

Rosnące zagrożenia dla wiarygodności e-commerce wiążą się przede wszystkim z manipulacją opiniami. Obecnie 98 proc. konsumentów czyta recenzje produktów przed zakupem, a 88 proc. ufa im na poziomie osobistych rekomendacji. Jednocześnie około 40 proc. polskich internautów zetknęło się z fałszywymi recenzjami. Do wyzwań należą również działania zautomatyzowanych systemów wykupujących bilety lub limitowane kolekcje. Rozwiązaniem tych problemów może być wdrażanie technologii proof-of-human, która umożliwia wystawianie opinii i dokonywanie zakupów tylko prawdziwym użytkownikom, jak wskazuje Chilimoniuk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:08
Pokolenie Z kocha perfumy – a koncerny kosmetyczne idą za tym trendem
Perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusumedia

Zapachy stały się ulubioną kategorią zakupów beauty dla Pokolenia Z – globalnie to ta grupa nabywców rośnie najdynamiczniej. Na tym trendzie chcą skorzystać koncerny Estee Lauder, L‘Oréal i Coty – właściciele takich marek perfum jak Le Labo, Tom Ford, Valentino, Yves Saint Laurent, Emporio Armani. Firmy te zgodnie deklarują, że planują większe inwestycje w kategorię perfum, które stały się głównym motorem napędowym ich sprzedaży.

Perfumy, mgiełki zapachowe, perfumy do włosów – kiedyś kategoria zapachów była traktowana jako luksusowa przyjemność, jednak obecnie zapachy stały się priorytetem dla młodych konsumentów, którzy chcą w ten sposób wyrazić swój styl oraz poprawić sobie nastrój w obliczu niepewności ekonomicznej. Analitycy twierdzą, że perfumy to „efekt czerwonej szminki” w nowym wydaniu – odnosząc się do teorii ekonomicznej, sugerującej, że konsumenci kupują drobne luksusowe przedmioty zamiast drogich w sytuacji, gdy gospodarka nie ma się najlepiej.

Na sytuacji tej korzystają Estee Lauder, L‘Oréal i Coty, które w ostatnim czasie zadeklarowały, że chcą dokonać większych inwestycji w sprzedawane przez siebie perfumy, które są obecnie największym motorem ich sprzedaży. 

Coty przedstawiło w ubiegłym tygodniu optymistyczne prognozy, licząc na dalszy wzrost popytu na perfumy marek ze swojego portfolio (m.in. Calvin Klein i Hugo Boss).

Z danych Circana wynika, że około 38 proc. całkowitych wydatków na perfumy w ciągu pierwszego półrocza 2025 pochodziło z gospodarstw domowych, w których jest przedstawiciel Pokolenia Z.

Estee Lauder, właściciel marki Jo Malone, również potwierdziło wzrost w swoim segmencie perfum, co pomogło zrównoważyć koncernowi słabszy popyt na kosmetyki do makijażu. W kwartale zakończonym we wrześniu segment perfum zwiększył się o 14 proc. Analitycy wskazują, że duże firmy kosmetyczne zwiększają swoje portfolio zapachów – najczęściej poprzez przejęcia lub likwidację słabszych jednostek biznesowych, aby zwolnić przepływy pieniężne na inwestycje w perfumy.

Zapachy przeżywają swój kulturowy moment – powiedziała w rozmowie z Reutersem Kendal Ascher z zarządu Estee Lauder. – Rosnący dochód rozporządzalny i ekspansja klasy średniej w Chinach, Indiach i na Bliskim Wschodzie napędzają stały wzrost w tej kategorii – potwierdziła.

W tym roku Estee Lauder otworzyło około 40 nowych, niezależnych butików z perfumami na całym świecie, w tym nowe flagowe sklepy w Nowym Jorku i Paryżu. Ascher podkreśliła, że firma zainwestowała w narzędzia oparte na AI, które tłumaczą, jak konsumenci mówią o zapachach. Na podstawie tych danych tworzony jest content na TikToku, który przyciąga klientów z pokolenia Z.

W ubiegłym roku globalny wzrost sprzedaży perfum przewyższył wzrost sprzedaży kosmetyków do makijażu i pielęgnacji skóry – wynika z danych Circana. Sprzedaż perfum premium wzrosła o 6 proc. do 3,9 mld dolarów w pierwszej połowie 2025 roku, podczas gdy sprzedaż kosmetyków premium wzrosła o 1 proc., a sprzedaż produktów premium do pielęgnacji skóry spadła o 1 proc. w tym samym okresie.

W opinii ekspertów perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusu – bez konieczności wydawania dużych pieniędzy na “pełnoprawne” dobra premium i luksusowe.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. listopad 2025 21:14