StoryEditor
Rynek i trendy
21.07.2020 00:00

Cyfrowy, świadomy i eko - oto co musisz wiedzieć o młodym konsumencie z Azji

W regionie Azji i Pacyfiku (APAC) dojrzewa pokolenie Z urodzone w latach 1996–2012. Do 2025 r. grupa ta będzie stanowić jedną czwartą populacji - tyle samo co milenialsi (urodzeni w latach 1980–1995). W miarę dojrzewania przedstawiciele tego pokolenia będą zarabiać i wydawać więcej pieniędzy. Dlatego warto przyjrzeć się ich nawykom i potrzebom. Takiej analizy dokonał w swoim raporcie McKinsey.

Chociaż to pokolenie ma wiele cech wspólnych z millenialsami, błędem jest myślenie o nich po prostu jako o młodszej wersji milenialsów. Generacja Z ma swoje unikalne cechy. Po pierwsze, w przeciwieństwie do millenialsów, pokolenie Z wkracza w dorosłość podczas globalnej pandemii. Dane demograficzne mówią jasno: do 2025 r. te dwie grupy będą stanowić połowę konsumentów w regionie APAC.

Aby zrozumieć charakterystyczny sposób, w jaki Pokolenie Z bada, rozważa, kupuje i korzysta z produktów, McKinsey przeprowadził ankietę wśród ponad 16 000 konsumentów w sześciu krajach - Australii, Chinach, Indonezji, Japonii, Korei Południowej i Tajlandii. Następnie porównał wyniki trzech generacji - pokolenia Z, milenialsów i Pokolenia X (ur.1965–1979). W badaniu zapytano respondentów o ich ogólny stosunek do marek, zakupów, technologii cyfrowych i mediów, a także o ich spojrzenie na świat. Zadano również szczegółowe pytania dotyczące zwyczajów zakupowych i marek z wybranych kategorii.

Pięć najważniejszych trendów konsumenckich Pokolenia Z

Oczywiście między tymi sześcioma badanymi krajami istnieją ogromne różnice pod względem profilu populacji (starzejąca się Japonia w porównaniu z młodszą Indonezją), ekonomii (PKB na mieszkańca Australii jest kilkakrotnie wyższy niż Tajlandii) oraz historii i kultury. W określonych obszarach Chiny wykazują tendencje, które je wyróżniają. Ale udało się dojść do pięciu ogólnych wniosków na temat pokolenia Z w regionie APAC:

1. Opierają się na mediach społecznościowych, ale zastanawiają się, jak się w nie angażują.
2. Chcą "tego wszystkiego" i są do tego przyzwyczajeni.
3. Wolą marki, które pokazują ich osobowość i wyjątkowość, ale jednocześnie na tyle dobrze znane, że można je rozpoznać.
4. Na wybór marki duży wpływ mają treści wideo.
5. Chcą być postrzegani jako świadomi ekologicznie, ale często nie chcą za to płacić.

Zarówno Pokolenie X, pokolenie milenialsów i Pokolenie Z czują się dobrze w cyfrowym świecie i polegają na nim podczas nauki, robienia zakupów czy rozrywki. Ale nawet w tym kontekście Pokolenie Z wyróżnia się, bo nigdy nie znało świata bez internetu i dorastało w mediach społecznościowych.

W całym regionie Azji i Pacyfiku prawie jedna trzecia pokolenia Z spędza sześć godzin dziennie lub dłużej na swoich telefonach, co stanowi znacznie wyższy odsetek niż milenialsi (22 procent) i Pokolenie X (10 procent). Na tym tle wyróżniają się Indonezyjczycy: przeciętna osoba z tego pokolenia spędza tam przy telefonie 8,5 godziny dziennie. W większości krajów pokolenie Z spędza na telefonach około dwie godziny dłużej niż Pokolenie X i godzinę dłużej niż pokolenie millenialsów. Spędzają też więcej czasu w mediach społecznościowych. To pomaga wyjaśnić, dlaczego od 50 do 60 proc. głównego wpływu na decyzje dotyczące marki w przypadku pokolenia Z pochodzi z mediów społecznościowych i witryn internetowych.

Generacja Z jest świadoma wad nieustannego bycia online

W czterech z sześciu badanych krajów częściej niż osoby z pokolenia millenialsów lub Pokolenia X twierdzili, że ludzie spędzają zbyt dużo czasu przy telefonach i uważali, że technologia przeszkadza w relacjach społecznych. W związku z tym interesujące jest to, że pokolenie Z ufa rodzinie i przyjaciołom bardziej niż jakimkolwiek innym źródłom opinii - i bardziej niż Pokolenie Y czy Pokolenie X. Ponad połowa ankietowanych przedstawicieli pokolenia Z - w tym 75 proc. respondentów z Japonii - uważa, że ​​ludzie nadmiernie dużo udostępniają w mediach społecznościowych, a 49 proc. jest zaniepokojonych wykorzystaniem ich danych osobowych.

Nie wystarczy być ekologicznym: liczy się również cena i jakość

Aby dotrzeć do portfela Generacji Z, zrównoważone produkty muszą mówić zarówno o jakości, jak i wartościach środowiskowych - i przekazywać te atrybuty za pomocą atrakcyjnej wizualnie historii. Wiele małych i odnoszących sukcesy marek etycznych wyróżnia się, podkreślając swoją jakość i historię poprzez projektowanie opakowań oraz publikując filmy i artykuły o tym, jak zaczęli rozwijać swoje produkty. Większe marki, które chcą rozszerzyć swoje zrównoważone portfolio, powinny zrobić to samo, zapewniając jednocześnie, że mogą poprzeć te twierdzenia. 

Stosunek jakości i ceny musi być odpowiedni

Wysoki poziom umiejętności cyfrowych Pokolenia Z i łatwy dostęp do informacji umożliwiają jego członkom staranny wybór. Chcą mieć pewność, że wydają pieniądze na to, czego naprawdę chcą. W świecie, w którym większość konsumentów szuka informacji przed zakupem, bycie konkurencyjnym zarówno pod względem jakości, jak i ceny jest warunkiem wstępnym zdobycia lojalności tego pokolenia.

Firmy muszą zrozumieć, za jakie funkcje konsumenci są skłonni zapłacić. Wskaźniki jakości będą różne w każdym segmencie, ponieważ wartości członków segmentu są różne. Na przykład miłośnicy zakupów premium są skłonni zapłacić więcej. Aby sprostać oczekiwaniom dotyczącym jakości przy jednoczesnym utrzymaniu konkurencyjnych cen, firmy będą musiały bardziej rygorystycznie niż kiedykolwiek decydować, które cechy produktu chcą zachować, a z których zrezygnować.

Marketing w mediach społecznościowych musi zwracać większą uwagę na wideo

Nie można lekceważyć roli wideo - pokolenie Z ogląda znacznie więcej multimediów wideo na platformach takich jak YouTube czy TikTok niż inne grupy wiekowe. To wpływa na to, jak wybierają marki i produkty. Marki, które przemawiają do pokolenia Z poprzez pouczające, zabawne i inspirujące filmy, mają zatem większą szansę na udostępnienia, a tym samym na przebicie się. Marki muszą budować swoje możliwości marketingowe w mediach społecznościowych. Te, które wygrywają, są bardziej kreatywne, bardziej autentyczne i szybciej wprowadzają na rynek swoje treści. Stworzenie odpowiedniego filmu wymaga innych umiejętności niż opublikowanie odpowiedniego zdjęcia lub odpowiedniego tweeta. Zespoły marketingowe powinny mieć dostęp do zespołów produkcyjnych, które tworzą narrację i kręcą filmy poruszające młodych ludzi.

Myśl globalnie, działaj lokalnie

Chociaż między badanymi przez agencję McKinsey rynkami istnieją znaczne podobieństwa, to gra o marki powinna być lokalna. Konsumenci w regionie w naturalny sposób ulegają wpływom swoich odmiennych cech kulturowych, stylów życia, religii i nawyków żywieniowych. W Japonii ludzie z pokolenia Z chętniej będą chcieli się dopasować niż być wyjątkowi; w Chinach polegają w dużej mierze na markach, aby określić, kim są, w Australii bardziej niż starsze grupy skłaniają się ku odpowiedzialności za środowisko i zrównoważonemu rozwojowi. Marki muszą zadbać o to, aby ich propozycja wartości i przekaz były dostosowane do lokalnego kontekstu.

Rzeczywistość post-COVID

Aby dotrzeć do pokolenia Z w regionie APAC, marki muszą również zareagować na to, jak wpływ kryzysu COVID-19 zmienia postawy i zachowania pokolenia. Marki muszą być zarówno elastyczne, jak i stabilne, świadome regionalnie i lokalnie, przyjazne dla środowiska i bardzo świadome cen, zorientowane na media społecznościowe i szanujące prywatność, autentyczne i zdolne do opowiedzenia fascynującej historii. To skomplikowane zadanie, ale w sytuacji gdy zamożność i wpływy pokolenia Z rosną, warte wysiłku.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
13.06.2025 09:38
Badanie Tork: inkluzywna higiena w przestrzeniach publicznych
Spotkanie było okazją do przedstawienia tematu inkluzywnej higieny z wielu perspektyw, w odniesieniu do różnych potrzeb i priorytetówTork mat.pras.

W warszawskiej siedzibie marki Tork odbyło się spotkanie, inaugurujące w Polsce projekt Inkluzywnej Higieny. Cel to zidentyfikowanie barier higienicznych w toaletach, znajdujących się w przestrzeniach publicznych i komercyjnych typu centra handlowe, uczelnie, restauracje, biurowce. Temat jest szeroki: aż 93 proc. osób napotykających trudności nie porusza się na wózku inwalidzkim.

Ponad 60 proc. osób ma gorszą opinię o firmach lub miejscach, w których są trudne w użyciu urządzenia do higieny rąk, a 73 proc. twierdzi, że złe doświadczenia z restauracyjnej łazienki spowodują brak chęci ponownej wizyty w lokalu – wskazuje Wojciech Nizio, Regional Brand Activation Manager Tork, uzasadniając, dlaczego marka postanowiła zająć się tematem inkluzywnej higieny.

Do udziału zaproszono przedstawicielki i przedstawicieli różnych środowisk – organizacji społecznych, architektury, branży nieruchomości, a także osoby, które na co dzień mierzą się z barierami podczas korzystania z łazienek w przestrzeniach publicznych. Cel spotkania to m.in. przyjrzenie się najnowszym badaniom, przeprowadzonym na zlecenie marki Tork i refleksja nad tym, jak projektować i wyposażać toalety w sposób bardziej dostępny, komfortow i z uwzględnieniem różnorodnych potrzeb użytkowników.

Warto pamiętać o zasadach projektowania uniwersalnego i o wpisanej w nie idei, która mówi: projektujmy razem z użytkownikami, a nie tylko dla nich. Włączenie osób z różnymi doświadczeniami i potrzebami w proces tworzenia przestrzeni sprawia, że stają się one naprawdę dostępne, funkcjonalne i zrozumiałe. To nie tylko dobra praktyka – to warunek, by powstawały miejsca, które służą wszystkim – podkreślał Robert Więckowski, wiceprezes Fundacji Kultura Bez Barier.

O znaczeniu praktycznych rozwiązań w łazienkach przypominał Kamil Otowski, który porusza się na wózku inwalidzkim.

Toaleta może być świetnie zaprojektowana na papierze, ale jeśli nie mogę dosięgnąć dozownika to przestaje być funkcjonalna. Odpowiednio umieszczony, łatwy w użyciu, niewymagający dużej siły dozownik, robi ogromną różnicę. To detale – odpowiednia wysokość montażu, prosty mechanizm – sprawiają, że z toalety można korzystać szybko, wygodnie i bez stresu. Z takich rozwiązań korzystają wszyscy, nie tylko osoby z ograniczeniami ruchu – mówił podczas spotkania Kamil Otowski, pływak, paraolimpijczyk, zdobywca dwóch złotych medali w Paryżu.

W dobie rosnącej świadomości społecznej i coraz szerszej dyskusji o inkluzywności, projektanci i architekci stają przed nowym wyzwaniem. Dostępność w architekturze jest obecnie nieodłącznym elementem odpowiedzialnego projektowania.

Wytyczne dostępności to nie ograniczenia – to drogowskazy w architekturze, która uwzględnia wszystkich. Czasem design ustępuje przed dostępnością, ale ta nie powinna zabijać kreatywności – przeciwnie, powinna ją inspirować – mówiła Beata Szynkaruk, współpracująca z Fundacją Synapsis, audytorka dostępności architektonicznej. – Uwzględnianie potrzeb osób z nadwrażliwościami sensorycznymi, w tym osób w spektrum autyzmu, to podstawa inkluzywnego i odpowiedzialnego projektowania.

Spotkanie było okazją do przedstawienia tematu inkluzywnej higieny z wielu perspektyw, w odniesieniu do różnych potrzeb i priorytetów – ale właśnie ta różnorodność pokazała, jak złożonym wyzwaniem jest tworzenie przestrzeni dostępnych, bezpiecznych i komfortowych. 

Drobiazgowa, wieloaspektowa analiza napotykanych barier, a następnie pomysłów na rozwiązania pozwoliła ustalić kluczowe elementy wyposażenia i funkcjonowania inkluzywnego miejsca. Dla jednych kluczowa jest jakość produktów i dostosowanie pod względem sensorycznym, dla innych – ergonomia, standardy techniczne lub procedury zakupowe czy architektoniczne detale.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.06.2025 15:00
3 na 4 rodziców kupiło dzieciom kosmetyki w ciągu ostatniego roku; więcej wydają ojcowie
W obliczu trendów, które zdominowały media społecznościowe, nie dziwi fakt, że coraz młodsze dzieci proszą o bardziej luksusowe kosmetykishutterstock

Aż troje na czworo rodziców kupiło swojemu dziecku kosmetyki w ciągu ostatniego roku – pokazuje badanie internetowe, przeprowadzone na stronie marki Rakuten. Rodzice wydali w tym czasie przeciętnie 111 funtów na takie produkty, jak balsamy do ust (41 proc.), kosmetyki nawilżające do twarzy (39 proc.), produkty do mycia twarzy (37 proc.). Co ciekawe, więcej na kosmetyki dla swoich dzieci wydawali ojcowie, niż matki.

Wśród popularnych produktów, kupowanych dla dzieci w wieku od 8 do 17 lat, znalazły się także:

  • błyszczyki i szminki do ust (32 proc.), 
  • balsamy nawilżające do ciała (30 proc.), 
  • maseczki na twarz (28 proc.), 
  • olejki do ciała (22 proc.), 
  • mascary (22 proc.), 
  • płyny do demakijażu (21 proc),
  • podkłady (19 proc.).

Badanie wykazało, że przeciętny dorosły rocznie przeznacza wydaje 148 funtów na kosmetyki.

Spośród 75 proc. rodziców, którzy zadeklarowali zakup kosmetyków dla swojego dziecka, 41 proc. stwierdziło, że zrobiło to w celu zwiększenia pewności siebie swojego dziecka. Z kolei 24 proc. chciało w ten sposób nawiązać ze swoimi dziećmi bliższe więzi.  

Ojcowie wydawali pieniądze na kosmetyki dla swoich dzieci chętniej, kupując produkty warte średnio 144 funtów rocznie.  Dla porównania, w przypadku matek była to kwota 82 funtów. 

W obliczu trendów pielęgnacji skóry oraz makijażu, które zdominowały media społecznościowe, nie dziwi fakt, że coraz młodsze dzieci proszą o bardziej luksusowe kosmetyki. Wszyscy rodzice chcą uszczęśliwić swoje dzieci, ale ważne jest również, aby zrównoważyć to z budżetem – ocenia Bola Sol z Rakuten.

Ankieta została przeprowadzona w Wielkiej Brytanii wśród 1 tys. rodziców, mających dzieci w wieku 8-17 lat.

Zobacz też: Pokolenie alfa w krainie piękna: zmiana społeczna czy przejściowy trend?

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. czerwiec 2025 11:18