StoryEditor
Rynek i trendy
24.09.2020 00:00

Dla Polaków głównie liczą się promocje na chemię gospodarczą i mięso. Na tym oszczędzają najwięcej

Prawie połowa konsumentów uważa, że największe korzyści odnosi, kupując w promocji m.in. chemię gospodarczą i mięso. Tak wykazało badanie wykonane przez UCE RESEARCH na zlecenie Hiper-Com Poland i programu branżowego AdRetail Inspirio, którego wyniki podaje Monday News.

Badani konsumenci wskazali, na czym najbardziej oszczędzają, robiąc zakupy w promocji. Aż 29 proc. respondentów wymieniło chemię gospodarczą, 19 proc. ankietowanych podało mięso. Następne kategorie to wędliny – 9 proc., napoje bezalkoholowe – 8 proc., a także słodycze oraz owoce – po 5 proc. 

Wyniki są ciekawe, zważywszy na to, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy było najmniej art. mięsnych w promocji w porównaniu do innych wymienionych kategorii produktowych. Ilość rabatów na detergenty była praktycznie równa ze zniżkami na słodycze. Następnie plasowały się napoje bezalkoholowe, a dopiero później – wędliny. Jednak chemia gospodarcza i mięso są stosunkowo drogie, a jednocześnie niezbędne w większości gospodarstw domowych. Z tego względu można sądzić, iż oszczędność jest bardziej odczuwalna przez kupujących – komentuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.

Z kolei Karol Kamiński z Grupy AdRetail wyjaśnia, że z powodu wysokich cen klienci intuicyjnie szukają największych promocji na chemię gospodarczą. Chcą taniej kupić lepsze jakościowo produkty. W przypadku mięsa szukają rabatów głównie po to, żeby nabyć więcej towaru za mniejszą wartość. Art. mięsne przecież stale drożeją. Dziwić może jedynie fakt, że dość nisko w tym zestawieniu są warzywa – 4 proc. Jednak, według eksperta, w przyszłości wzmocnią swoją pozycję. Polacy chcą jadać zdrowiej. Sklepy będą musiały odpowiednio na to reagować.  

Cena mięsa urosła na przestrzeni ostatniego miesiąca o dobrych kilka procent. Wszelkiego rodzaju promocje na tę grupę towarową pozwalają klientom wyraźnie oszczędzać. Dlatego tak chętnie szukają okazji. Z kolei chemia gospodarcza stanowi jedną z najwyższych pozycji cenowych w każdym budżecie domowym. Natomiast pozostałe produkty nie mają większego znaczenia w kwestii promocji, z uwagi na częstotliwość zakupów lub ich niską cenę – tłumaczy Grzegorz Sadłoń z platformy Codarius.

Podsumowując, dr Maria Andrzej Faliński ze Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego zwraca uwagę na niski wynik wędlin. To najprawdopodobniej efekt przekonań Polaków na temat ich jakości. Mówi się czasami bezmyślnie, że to „sama chemia”. Konkurencja też sprawiła, że wędliny są niedrogie. Podobnie jest z napojami. Z kolei owoce, warzywa i słodycze to produkty uzupełniające zakupy, więc promocje mają tutaj wtórne znaczenie. Ponadto zieleninę w znacznym stopniu kupuje się na targowiskach bez rabatów, oczekując za to gwarancji wysokiej jakości i świeżości.   

Badanie zostało wykonane przez UCE RESEARCH na zlecenie Hiper-Com Poland i programu branżowego AdRetail Inspirio. Ankieta była prowadzona w bezpośrednich okolicach placówek handlowych w dniach 09-11 września br. Łącznie odbyło się 1008 wywiadów bezpośrednich z losowo wybranymi dorosłymi osobami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:33
Zakupy online najważniejszym powodem korzystania z internetu – wyniki badania „Internet marzeń”
W tym, jak obecnie funkcjonują e-zakupy, nie widzimy wielu wad. Tylko 11 proc. internautów dostrzega tu pole do poprawy. Tak pozytywna ocena zakupów online jest w dużym kontraście z powodem zajmującym drugie miejsce — czyli z dostępem do aktualnych wiadomości — twierdzi Karol Chilimoniuk z World.Karolina Grabowska Kaboompics

Ponad połowa Polaków korzysta z internetu głównie po to, aby robić zakupy online – wynika z badania „Internet marzeń” przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie World w dniach 8–14 października 2025 r. Dla 53 proc. respondentów e-zakupy są najważniejszym powodem korzystania z sieci. Kolejne miejsca zajmują dostęp do aktualnych wiadomości (47 proc.) oraz narzędzia ułatwiające organizację codziennych obowiązków (43 proc.). Badanie objęło 1020 dorosłych Polaków i zostało zrealizowane metodą CAWI.

Wyniki wskazują, że internet postrzegany jest przede wszystkim jako narzędzie praktyczne, a nie społecznościowe. Tylko 10 proc. badanych deklaruje chęć wyrażania siebie w sieci, przy czym odsetek ten jest wyższy wśród kobiet (10,4 proc.) niż mężczyzn (8,6 proc.). Jeszcze rzadziej internauci wskazują na potrzebę wchodzenia w interakcje z innymi użytkownikami – jedynie 13 proc. respondentów postrzega internet jako przestrzeń relacyjnego kontaktu.

E-zakupy oceniane są przez Polaków wyjątkowo pozytywnie. Jedynie 11 proc. internautów widzi w tym obszarze elementy wymagające pilnej poprawy. Dla porównania, aż 38 proc. dorosłych Polaków wskazuje na konieczność poprawy jakości i wiarygodności informacji w sieci. Do sieci zaglądamy, by zrobić zakupy i nasze doświadczenie jest tu z gruntu pozytywne. Zaglądamy też, by poczytać newsy, ale te oceniamy jako niskiej jakości i niewiarygodne, jak podsumowuje wyniki Karol Chilimoniuk z World.

Pozytywne oceny e-commerce dominują wśród respondentów – 66 proc. deklaruje, że zakupy online działają dobrze lub bardzo dobrze. Lepiej postrzegają je kobiety (69 proc.) niż mężczyźni (61 proc.), a także osoby starsze (70 proc. w grupie 60+ wobec 58 proc. w wieku 18–29 lat). Zidentyfikowane obszary wymagające poprawy dotyczą m.in. przeciwdziałania fałszywym informacjom, które wskazało 18 proc. badanych.

Rosnące zagrożenia dla wiarygodności e-commerce wiążą się przede wszystkim z manipulacją opiniami. Obecnie 98 proc. konsumentów czyta recenzje produktów przed zakupem, a 88 proc. ufa im na poziomie osobistych rekomendacji. Jednocześnie około 40 proc. polskich internautów zetknęło się z fałszywymi recenzjami. Do wyzwań należą również działania zautomatyzowanych systemów wykupujących bilety lub limitowane kolekcje. Rozwiązaniem tych problemów może być wdrażanie technologii proof-of-human, która umożliwia wystawianie opinii i dokonywanie zakupów tylko prawdziwym użytkownikom, jak wskazuje Chilimoniuk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:08
Pokolenie Z kocha perfumy – a koncerny kosmetyczne idą za tym trendem
Perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusumedia

Zapachy stały się ulubioną kategorią zakupów beauty dla Pokolenia Z – globalnie to ta grupa nabywców rośnie najdynamiczniej. Na tym trendzie chcą skorzystać koncerny Estee Lauder, L‘Oréal i Coty – właściciele takich marek perfum jak Le Labo, Tom Ford, Valentino, Yves Saint Laurent, Emporio Armani. Firmy te zgodnie deklarują, że planują większe inwestycje w kategorię perfum, które stały się głównym motorem napędowym ich sprzedaży.

Perfumy, mgiełki zapachowe, perfumy do włosów – kiedyś kategoria zapachów była traktowana jako luksusowa przyjemność, jednak obecnie zapachy stały się priorytetem dla młodych konsumentów, którzy chcą w ten sposób wyrazić swój styl oraz poprawić sobie nastrój w obliczu niepewności ekonomicznej. Analitycy twierdzą, że perfumy to „efekt czerwonej szminki” w nowym wydaniu – odnosząc się do teorii ekonomicznej, sugerującej, że konsumenci kupują drobne luksusowe przedmioty zamiast drogich w sytuacji, gdy gospodarka nie ma się najlepiej.

Na sytuacji tej korzystają Estee Lauder, L‘Oréal i Coty, które w ostatnim czasie zadeklarowały, że chcą dokonać większych inwestycji w sprzedawane przez siebie perfumy, które są obecnie największym motorem ich sprzedaży. 

Coty przedstawiło w ubiegłym tygodniu optymistyczne prognozy, licząc na dalszy wzrost popytu na perfumy marek ze swojego portfolio (m.in. Calvin Klein i Hugo Boss).

Z danych Circana wynika, że około 38 proc. całkowitych wydatków na perfumy w ciągu pierwszego półrocza 2025 pochodziło z gospodarstw domowych, w których jest przedstawiciel Pokolenia Z.

Estee Lauder, właściciel marki Jo Malone, również potwierdziło wzrost w swoim segmencie perfum, co pomogło zrównoważyć koncernowi słabszy popyt na kosmetyki do makijażu. W kwartale zakończonym we wrześniu segment perfum zwiększył się o 14 proc. Analitycy wskazują, że duże firmy kosmetyczne zwiększają swoje portfolio zapachów – najczęściej poprzez przejęcia lub likwidację słabszych jednostek biznesowych, aby zwolnić przepływy pieniężne na inwestycje w perfumy.

Zapachy przeżywają swój kulturowy moment – powiedziała w rozmowie z Reutersem Kendal Ascher z zarządu Estee Lauder. – Rosnący dochód rozporządzalny i ekspansja klasy średniej w Chinach, Indiach i na Bliskim Wschodzie napędzają stały wzrost w tej kategorii – potwierdziła.

W tym roku Estee Lauder otworzyło około 40 nowych, niezależnych butików z perfumami na całym świecie, w tym nowe flagowe sklepy w Nowym Jorku i Paryżu. Ascher podkreśliła, że firma zainwestowała w narzędzia oparte na AI, które tłumaczą, jak konsumenci mówią o zapachach. Na podstawie tych danych tworzony jest content na TikToku, który przyciąga klientów z pokolenia Z.

W ubiegłym roku globalny wzrost sprzedaży perfum przewyższył wzrost sprzedaży kosmetyków do makijażu i pielęgnacji skóry – wynika z danych Circana. Sprzedaż perfum premium wzrosła o 6 proc. do 3,9 mld dolarów w pierwszej połowie 2025 roku, podczas gdy sprzedaż kosmetyków premium wzrosła o 1 proc., a sprzedaż produktów premium do pielęgnacji skóry spadła o 1 proc. w tym samym okresie.

W opinii ekspertów perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusu – bez konieczności wydawania dużych pieniędzy na “pełnoprawne” dobra premium i luksusowe.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. listopad 2025 15:45