StoryEditor
Rynek i trendy
21.05.2020 00:00

Fruwający problem podczas pandemii - co zrobić ze zużytymi maseczkami i rękawiczkami?

W opinii Polaków ich rodacy wyrzucają zużyte maseczki i rękawiczki do ulicznych koszy (39 proc.), z których mogą łatwo wyfrunąć porwane przez wiatr – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie firmy Fortum. Polacy obserwują także, że wiele osób porzuca zużyte maseczki i rękawiczki bezpośrednio na ulicy (28 proc.). To szkodzi zdrowiu i środowisku. Zdaniem Polaków odpady te powinny być poddawane recyklingowi albo przetwarzane na energię.

Podstawowa zasada gospodarki obiegu zamkniętego, czyli 3R – reduce, reuse, recycle (ogranicz zużycie, użyj ponownie, poddaj recyklingowi) ma także zastosowanie w przypadku środków ochrony osobistej – wystarczy zdecydować się na przykład na maseczki wielorazowego użytku. Co jednak zrobić z tymi, które po jednokrotnym użyciu należałoby wyrzucić?

Raz (z)użyte?

Polacy świetnie rozumieją gospodarkę obiegu zamkniętego – w opinii aż 35 proc. ankietowanych zużyte maseczki i rękawiczki powinny być poddawane procesom odzysku materiałowego (recyklingowi). Niemal tyle samo respondentów (36 proc.) uważa, że powinny być one spalane w celu wytworzenia energii. Tylko 8 proc. ankietowanych uważa, że odpad taki powinien trafić na składowisko odpadów.

Jednak rzeczywistość pokazuje, że jednorazowe maseczki i rękawiczki najczęściej lądują w koszach na ulicach – 39 proc. Polaków obserwuje, że to właśnie tam zazwyczaj trafiają. Wydaje się, że to poprawne działanie, jednak niestety – takie odpady mogą zostać łatwo porwane przez wiatr. Przy tym, wiele z nich wcale wiatru nie potrzebuje – niemal co trzeci Polak (28 proc.) dostrzega, że po zdjęciu z dłoni lub twarzy, środki ochrony osobistej porzucane są bezpośrednio na ulicy.

To nie jest zwykły papierek

Zużyte maseczki czy rękawiczki porzucone na ulicy szkodzą środowisku i szpecą otoczenie, ale budzą w nas także lęk. Obawiamy się przypadkowego kontaktu z wyrzuconą przez kogoś na ulicy maseczką lub rękawiczką (63 proc. badanych), a w tym kontekście przede wszystkim zarażenia koronawirusem (59 proc.), ale też innymi chorobotwórczymi wirusami czy bakteriami (35 proc.).

Boimy się też, że takim kłopotliwym odpadem mogą się bawić dzieci (30 proc.), lub że odpady te mogą mieć kontakt z żywnością (28 proc.). To wszystko powoduje, że duża część ankietowanych (40 proc.) twierdzi, że zaśmiecanie otoczenia maseczkami i rękawiczkami to dla nich istotny problem.

Prąd i ciepło z rękawiczek i maseczek

Rękawiczki i maseczki, zużyte przez osoby, u których nie zdiagnozowano COVID-19 to odpady komunalne i w pierwszej kolejności powinny być poddawane recyklingowi. Jednak najbardziej popularne, jednorazowe, plastikowe rękawiczki PCV niespecjalnie nadają się do recyklingu. Mogą natomiast posłużyć do wyprodukowania paliwa alternatywnego RDF, które wykorzystywane jest w elektrociepłowniach – tłumaczy Sami Salmijärvi z Fortum Recycling and Waste Solutions.

Zaletą wykorzystania zużytych rękawiczek czy maseczek do wyprodukowania energii elektrycznej jest to, że właściwie zyskujemy podwójnie – z jednej strony usuwamy z ulic odpady, których się boimy, a z drugiej możemy z nich wyprodukować prąd, który te ulice oświetli. To kwintesencja gospodarki obiegu zamkniętego – odpady wykorzystujemy na tyle, na ile to możliwe – albo poddając je recyklingowi, albo odzyskując z nich energię.

Badanie opinii publicznej zostało zrealizowane w ostatnim tygodniu kwietnia 2020 r. na reprezentatywnej grupie Polaków przez firmę badawczą SWResearch.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
29.07.2025 10:39
Wielka Brytania: sprzedaż luksusowych kosmetyków do ust znacząco wzrasta, tym razem nie tylko czerwonych szminek
Eksperci zauważają, że tym razem z “efektu szminki” korzystają też inne produkty do ustRawpixel, CC0 1.0 Universal

Intensywna kampania marketingowa, towarzysząca niedawnej premierze najnowszego balsamu do ust w sztyfcie Prady nie powinna zaskakiwać. Nowe badanie firmy Circana pokazuje, że sprzedaż kosmetyków do ust rośnie, ponieważ Brytyjczycy szukają luksusu w dostępnej cenie. Słowem: efekt czerwonej szminki ma się nadal dobrze.

Z badania Circana wynika, że ogólna sprzedaż luksusowych produktów do ust w Wielkiej Brytanii wzrosła w pierwszej połowie tego roku o 16 proc. – do 80,4 mln funtów. Wyniki te opisał „The Times”, komentując, że Brytyjczycy używają takich produktów jak balsamy i konturówki do ust, aby poprawić sobie nastrój – pomimo utrzymującego się wzrostu kosztów utrzymania. 

Co ciekawe, ten 16-procentowy wzrost sprzedaży na brytyjskim rynku luksusowych produktów do ust był prawie dwukrotnie wyższy, niż tempo wzrostu całej kategorii makijażu. Był również trzykrotnie wyższy, niż wzrost w kategorii makijażu oczu.

Jest to wyraźny przykład działania tzw. efektu szminki, kiedy konsumenci kupują drobne luksusowe i markowe produkty w trudniejszych ekonomicznie czasach. Chociaż termin ten pierwotnie odnosił się dosłownie do sprzedaży szminek, obecnie jest używany do zilustrowania skoków sprzedaży w wielu innych przystępnych kategoriach.

Eksperci zauważają, że tym razem z “efektu szminki” korzystają też inne produkty do ust. W przeszłości klientki szukały czegoś, co nada ich ustom intensywnego koloru – obecnie zależy im bardziej na korzyściach pielęgnacyjnych z kosmetyku. Sprzedaż balsamów i olejków nawilżających wzrosła o 21 proc. rok do roku, napędzana przez media społecznościowe i influencer marketing. 

Rok 2025 był pełen wyzwań, a wielu konsumentów z większą ostrożnością zaczęło podchodzić do wydatków. Wciąż jednak wydają pieniądze na niedrogie luksusy, takie jak szminki i inne kosmetyki, aby poprawić sobie nastrój – komentuje June Jensen, wiceprezes brytyjskiego zespołu ds. luksusowych kosmetyków Circana. Jej zdaniem uzasadnieniem tego trendu jest chęć konsumentów, by móc sobie pozwolić chociaż na chwilę przyjemności i wytchnienia od niepokojów na świecie.

Zobacz też: Kosmetyki i szampan – luksus w przystępnej cenie przyciąga klientów w czasach kryzysu

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
28.07.2025 13:37
Circana: Kosmetyki wśród priorytetów zakupowych — konsumenci wydają więcej na to, co kochają
Kosmetyki nadal są ‘pocieszeniem‘ dla konsumentów w okresach niepewności finansowej.Agata Grysiak

Mimo ostrożnego podejścia do wydatków w warunkach utrzymującej się wysokiej inflacji, konsumenci wciąż są skłonni sięgać głębiej do portfela, gdy chodzi o produkty, które budzą silne emocje. Według Marshala Cohena, głównego doradcy ds. handlu detalicznego w firmie Circana, w ostatnich tygodniach na takim trendzie skorzystały m.in. branże gier wideo, zabawek i kosmetyków. W szczególności widoczny był wzrost sprzedaży produktów z segmentu beauty związanych z premierami, limitowanymi edycjami i zakupami „dla siebie”.

Cohen podkreśla, że konsumenci nie tylko kontynuują zakupy produktów pierwszej potrzeby, takich jak żywność, ale także świadomie wybierają dobra, które sprawiają im przyjemność. W branży kosmetycznej oznacza to wzrost zainteresowania prestiżowymi markami oraz produktami pielęgnacyjnymi i zapachowymi o wyższej wartości. Wydatki na tego typu towary traktowane są jako forma nagrody lub wyraz osobistego stylu, co potwierdza rosnącą lojalność wobec marek oferujących produkty wysokiej jakości.

Oprócz „zakupów z pasji” konsumenci reagują również na atrakcyjne ceny. Oczekiwanie na promocje planowane przez detalistów w lipcu spowodowało spadek zakupów pod koniec czerwca, ale w dwóch tygodniach kończących się 12 lipca 2025 r. wartość sprzedaży w dolarach wzrosła aż o 9 proc. w porównaniu z poprzednimi dwoma tygodniami. Największe wzrosty odnotowano ponownie w kategorii kosmetyków prestiżowych, zabawek oraz wybranych produktów technologicznych

Warto jednak zaznaczyć, że ogólna sprzedaż towarów niebędących artykułami pierwszej potrzeby była w tym roku o prawie 3 proc. niższa w porównaniu z analogicznym okresem promocyjnym w 2024 r. Oznacza to, że konsumenci coraz uważniej planują zakupy, czekając na konkretne oferty. Zdaniem Cohena, marki kosmetyczne i detaliści muszą w najbliższych miesiącach — w szczególności przed sezonem powrotu do szkoły i okresem świątecznym — intensywniej zabiegać o uwagę klientów, oferując im produkty, które trafią nie tylko w potrzeby, ale i emocje.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
29. lipiec 2025 17:56