StoryEditor
Rynek i trendy
09.12.2015 00:00

Klient czy pacjent

Jak traktować ludzi, którzy kupują dermokosmetyki? Jak nawiązywać kontakt, budować i utrwalać relacje z osobą, która szuka przede wszystkim remedium na swoje problemy ze skórą?

Badanie potrzeb
Zacznijmy od tego, że klient kupujący dermokosmetyki różni się od klienta kosmetycznego. Musimy mieć to na uwadze i dopasować się do jego sposobu porozumiewania się. Oferta dermokosmetyczna kojarzy się z działaniem wspomagającym leczenie, w odczuciu klienta bliżej jej do leku niż do produktu pielęgnacyjnego. W praktyce oznacza to, iż klient będzie skupiony na szukaniu konkretnego rozwiązania swojego problemu skórnego. Dlatego też w mniejszym stopniu będzie wrażliwy na argumenty w stylu  „nowość”,  „promocja”,  „wygodne opakowanie”,  „piękny zapach”,  „oferta sezonowa”. To są ważne kwestie, ale nie priorytetowe. Nie sprawdzi się też odwoływanie się do zasady powszechnego dowodu słuszności. Innymi słowy, jeśli produkt sprawdził się u wielu klientek, niekoniecznie musi być dobry dla tego, konkretnego odbiorcy. Receptą jest personalizacja.
Indywidualne podejście
Traktuj klienta indywidualnie. Zawsze. W ten sposób budujesz swoją przewagę konkurencyjną. Wymaga to poświęcenia czasu i skupienia uwagi na danym odbiorcy. Jak wygląda to w praktyce? Słuchaj, zadawaj właściwe pytania, traktuj poważnie problem klienta. Myśl o nim holistycznie (medycyna holistyczna – medycyna opierająca się na założeniu, że stan umysłu, ducha i ciała wzajemnie wpływają na siebie i że należy leczyć cały organizm, a nie tylko jego chorą część).
Stosuj zasadę odzwierciedlenia. Czasem rozmówca może się czuć skrępowany, gdy wspomina o tym, co mu dolega, zatem ściszaj głos, jeśli sam to robi, dopasowuj się do jego stylu prowadzenia rozmowy. Zyskasz w ten sposób jego zaufanie, będziesz odbierany jak profesjonalista. Pamiętaj, że klient najpierw  „kupuje”  Ciebie, potem produkt. Zatem nie odejmuj sobie wiarygodności, nawet jeśli jest kolejka. Klient musi czuć się ważny, nie bagatelizuj jego sprawy. Wykaż się empatią i zrozumieniem. Nie naciskaj na sprzedaż, ale na rozwiązanie problemu klienta. Chcesz mu pomóc, a nie zrealizować cel. On musi to czuć, a Ty rozumieć.

Zasada korzyści

Jeśli prezentujesz klientowi ofertę dermokosmetyczną, koniecznie skup się na korzyściach. Czy potrafisz podać trzy argumenty, dlaczego dermokosmetyk sprawdzi się lepiej niż kosmetyk tradycyjny w przypadku np. trądziku różowatego lub na skórze po silnym złuszczaniu peelingiem medycznym? Nie skupiaj się na wymienianiu cech typu:  „ponieważ ma wodę termalną”. Jest to tylko informacja, klient sam może ją wyłowić, czytając to, co jest napisane na opakowaniu produktu. Rozwiń myśl, aby uwypuklić korzyści, które wynikają ze składu. Przykładowo możesz powiedzieć, że skład jest dobrany pod kątem wymagającej skóry, nie podrażnia, a łagodzi, wycisza dzięki oligoelementom zawartym w wodzie termalnej. Cera dzięki temu dermokosmetykowi będzie rozjaśniona i promienna. Operuj pozytywnymi określeniami, mózg je lubi. To podświadome reakcje – gdy usłyszysz  „nie myśl o różowym słoniu”, masz go przed oczami. Zatem lepiej jest powiedzieć  „promienna skóra”  niż  „skóra bez zaczerwienień”. Jednocześnie nie strasz klienta konsekwencjami, jest to jakaś strategia, ale nie zawsze się sprawdza, zatem nie ryzykuj.

Wartość dodana

Wspominałam, że dermokosmetyki kojarzą się medycznie. Zawdzięczamy to ich pozycjonowaniu, a także kanałowi dystrybucji, ulokowane są bowiem głównie na półkach aptecznych. Rzutuje to bardzo silnie na ich postrzeganie, klient podświadomie wchodzi w rolę pacjenta. Oczekuje specjalistycznej porady, docenia wartość edukacyjną. Ufa Twoim rekomendacjom. Bądź tego świadoma, nie możesz sobie pozwolić na brak orientacji w ofercie, w liniach przeznaczonych na konkretne dolegliwości, składnikach, ponieważ stracisz na wiarygodności w oczach pacjenta. Firmy prześcigają się w kreatywnych formach dermokonsultacji, realizowanych za pomocą profesjonalnego sprzętu, np. wizjoskanu – kamery z powiększeniem, czy też higrometru. Coraz częściej wykorzystuje się urządzenia mobilne z aplikacjami, które diagnozują cerę, dopasowują produkt pod kątem potrzeb klienta. Są to pomocne narzędzia, które stanowią wartość dodaną, wyróżniają ofertę dermokosmetyczną, wspierają indywidualne podejście. Nie zastąpią jednak całkowicie kompetencji, umiejętności perswazji personelu. Urządzenia można skopiować, podejście, wiedzę i uśmiech dermokonsultantki dużo trudniej. Często klienci wybierają tę, a nie inną drogerię albo aptekę, bo mają swojego ulubionego sprzedawcę. Stąd wniosek, że warto zadbać o rozwój i wzmacnianie kompetencji twardych, ale także miękkich personelu, aby rozwijane były relacje z klientem, co docelowo przełoży się na zwiększenie koszyka zakupowego.
Klient czy pacjent? Warto podejść do odbiorcy z wyczuciem, dostrzegać możliwości, wykorzystywać szanse, właściwie odczytywać sygnały, które nam przekazuje. Reagować merytorycznie, ale także ćwiczyć odpowiednie podejście, które zaowocuje zaufaniem oraz lojalnością.

Dolores Greń


Złote zasady obsługi klienta

- Traktuj klienta indywidualnie.
- Poważnie podejdź do jego problemu.
- Aktywnie słuchaj, zadawaj właściwe pytania.
- Dopasowuj się do jego stylu prowadzenia rozmowy.
- Wykaż się empatią i zrozumieniem.
- Nie naciskaj na sprzedaż, ale na rozwiązanie problemu klienta.
- Operuj pozytywnymi określeniami.
- Skup się na korzyściach wynikających ze stosowania produktu.


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
29.04.2025 14:05
Drogerie DM i Rossmann zwiększają przychody szybciej, niż sieci spożywcze
Główne cele europejskiej ekspansji Rossmanna to Hiszpania, Turcja i Szwajcaria, gdzie sieć otworzyła pierwszy sklep w grudniu 2024.Rossmann

Niemieckie drogerie DM oraz Rossmann wyprzedzają sieci spożywcze pod względem wzrostu przychodów, co wpływa na zmiany w krajobrazie konkurencyjnym w Europie Środkowej. Od stycznia do października 2024 r. operatorzy drogeryjni w Niemczech osiągnęli wzrost rok do roku o 7,2 proc., zgodnie z indeksem konsumenckim YouGov FMCG, podczas gdy operatorzy dyskontów i supermarketów zanotowali wzrost o 3,3 proc.

DM i Rossmann wyprzedzają detalicznych sprzedawców żywności w Niemczech, ponadto mogą się pochwalić bardzo udanymi operacjami międzynarodowymi. Obie firmy odnotowały znacznie wyższe wskaźniki wzrostu za granicą niż na rynku krajowym - pisze Sebastian Rennack na łamach portalu Wiadomości Handlowe. 

Jeśli chodzi o DM, przychody z 13 zagranicznych oddziałów tej sieci wzrosły o 16,5 proc. rok do roku, dając w rezultacie 5,2 mld euro całkowitego przychodu. W przypadku Rossmanna przychody z ośmiu rynków zagranicznych wzrosły o 18,9 proc. (to trzy razy silniej, niż w przypadku działalności na rynku niemieckim). Dzięki rynkom zagranicznym całkowite przychody Rossmanna zwiększyły się o 5,4 mld euro.

DM i Rossmann stawiają na inwestycje

DM i Rossmann mocno zwiększają wydatki na rozwój. DM planuje inwestycje w modernizację sieci sklepów w Niemczech w wysokości 1 mld euro w ciągu pięciu lat. Sieć modernizuje od 2024 roku na rodzimym rynku 300 placówek rocznie. W sumie DM chce do 2029 roku unowocześnić łącznie 1,8 tys. placówek. Natomiast do końca 2025 sieć zakłada modernizację 740 sklepów w Austrii oraz Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej.

Podobnie jest z Rossmannem, który na inwestycje w bieżącym roku przeznaczył 540 mln euro (o 150 mln euro więcej, niż w 2024). Sieć otworzyła w ubiegłym roku 230 sklepów, a cel na ten rok to aż 330 nowych punktów sprzedaży. 

Główne cele ekspansji Rossmanna to Hiszpania, Turcja i Szwajcaria, gdzie sieć otworzyła pierwszy sklep w grudniu 2024. Więcej na ten temat: Rossmann zaczął podbój kolejnego rynku. Czy powtórzy sukces z Polski? [GALERIA]

Europa Środkowa oraz Południowa Wschodnia na celownikach niemieckich drogerii

Region Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej (CSEE) jest strategicznym obszarem zainteresowania dla Rossmanna oraz dla DM. Polityka obydwu sieci jest odmienna: Rossmann koncentruje się na rynkach kluczowych dla wzrostu, natomiast DM dąży do szerszej, kompleksowej obecności w całym regionie.

Spośród 4960 drogerii, jakie Rossmann posiadał w Europie pod koniec 2024 roku, blisko połowa (2311) znajdowała się w Niemczech, a niewiele mniej (1922) - w Polsce. 

Polska jest dla Rossmanna największym spośród ośmiu zagranicznych rynków. Sieć osiągnęła w naszym kraju w 2024 roku wzrost o 12,6 proc., a polskie operacje detalisty wygenerowały 4,2 mld euro przychodu netto, co stanowi ok. 80 proc. przychodów Rossmanna poza Niemcami.

Również w przypadku DM prawie połowa spośród 4,1 tys. sklepów działających w Europie jest zlokalizowana poza rynkiem niemieckim. DM działa obecnie w 13 krajach, utrzymując na nich zrównoważoną, równomiernie rozłożoną sieć sklepów. Mimo że Austria, Czechy i Węgry stanowią główny trzon działalności DM w Europie Środkowej, to w krajach tych działa w sumie ok. 20 proc. zagranicznych placówek sieci DM.

Zobacz więcej: DM, Rossmann i Müller: jak wielka trójca niemieckich drogerii zdobyła rynek i walczy o klientów?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
29.04.2025 10:48
Wielka Brytania: wzrost presji społecznej na posiadanie “nieskazitelnej cery” nasila niepewność młodego pokolenia
Brytyjska służba zdrowia (NHS) podaje, że co roku prawie połowa Brytyjczyków cierpi na dolegliwości i choroby związane ze skóraenvato elements

Presję na posiadanie nieskazitelnej cery wzbudzają trendy, panujące w mediach społecznościowych. Problem dotyczy już blisko 77 proc. pełnoletnich Brytyjczyków – wynika z badań. Wzrost niepewności odczuwają szczególnie mocno osoby, zmagające się z problemami skórnymi (np. trądzik, egzema, łuszczyca).

Według najnowszych badań, przeprowadzonych przez aptekę Roseway Labs, odsetek ten wzrasta do 85 proc. w przypadku pokolenia milenialsów i aż 93 proc. w przypadku pokolenia Z, co wskazuje na rosnący wpływ problemów skórnych na zdrowie psychiczne w Wielkiej Brytanii.

Z badań wynika, że ponad połowa (53 proc.) ankietowanych czuje się skrępowana z powodu stanu swojej skóry, przy czym pokolenie millenialsów zgłasza najwyższy poziom niepewności (57 proc.). Dane ujawniają również, że dla wielu respondentów stan skóry jest czymś, co zakłóca ich samopoczucie, a 38 proc. dorosłych w Wielkiej Brytanii często myśli na temat swojej skóry. Dodatkowo 76 proc. respondentów przyznało, że odczuwa większy niepokój o swoją skórę latem – wraz ze wzrostem temperatury ich niepokój wzrasta.

Brytyjska służba zdrowia (NHS) podaje, że co roku prawie połowa dorosłych w Wielkiej Brytanii cierpi na dolegliwości i choroby związane ze skóra. Szacuje się, że obecnie dotkniętych takimi problemami jest 35 mln osób.

Miliony ludzi w Wielkiej Brytanii zmagają się każdego dnia z widocznymi problemami skórnymi, które wpływają na ich pewność siebie i jakość życia. Zauważają to i odczuwają jeszcze dotkliwiej młodzi ludzie, którzy są kształtowani przez nierealistyczne wzorce idealnej skóry w mediach społecznościowych. Nasze badania pokazują, że ten niepokój osiąga szczyt latem, gdy zaostrzenia spowodowane ekspozycją na promieniowanie UV, zanieczyszczenie i alergeny łączą się z odsłanianiem większej ilości skóry. Co jest niepokojące, prawie cztery na pięć osób nie znalazło skutecznej terapii – komentuje Elizabeth Philp, dyrektor generalna Roseway Labs.

Badania wskazują również, że aż 79 proc. osób uważa przepisane przez lekarza rodzinnego lub dostępne bez recepty leki za nieskuteczne. Wiele osób sięga po gotowe produkty, przeznaczając na nie średnio w skali roku 177,48 funtów. Mimo tego nadal borykają się z uporczywymi problemami skórnymi, skutkami ubocznymi stosowanych rozwiązań, nie mając świadomości istnienia spersonalizowanych alternatyw.

Czytaj też: Wielka Brytania: branża kosmetyczna przeżywa boom, konsumenci nie żałują pieniędzy na urodę

Roseway Labs odnotowało w stosunku do ubiegłego roku aż 31-procentowy wzrost zapytań o zabiegi dermatologiczne, co w opinii apteki wskazuje na rosnące zapotrzebowanie ze strony osób, poszukujących większej pewności siebie w kwestii własnej skóry.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
29. kwiecień 2025 17:38