StoryEditor
Rynek i trendy
30.04.2021 00:00

Małgorzata Magnuszewska, Eurus: Od poziomu inwestycji Dm będzie zależał przyszły obraz rynku drogeryjnego w Polsce

Kto będzie zwycięzcą, a kto straci po wejściu Dm do Polski będzie zależało od strategii nowej sieci i poziomu jej inwestycji w rozwój. Pozycja Rossmanna jeszcze przez kilka lat pozostanie niezagrożona. Natomiast pogłębić się może proces konsolidacji rynku. Natomiast na pojawieniu się Dm na pewno skorzystają konsumenci – uważa Małgorzata Magnuszewska, dyrektor ds. rynku nowoczesnego, Eurus.

W polskim krajobrazie drogeryjnym pojawi się już niebawem nowy bardzo mocny gracz – niemiecka sieć drogeryjna Dm. Jak to wpłynie na obraz rynku drogeryjnego i kosmetycznego? Czy jest u nas miejsce na kolejnego tak potężnego gracza?

Branża kosmetyczna jest pojemna, a potencjał konsumentów zaskakuje nas od kilku lat. Wszystko będzie zależało od poziomu inwestycji Dm. Jeśli będzie niski, a co za tym idzie tempo rozwoju będzie małe, to przez najbliższe kilka lat nie zauważymy drastycznych zmian. Natomiast jeśli Dm zdecyduje się na intensywną ekspansję, wtedy ktoś być może straci.

Kto powinien obawiać się o swoją przyszłość?

Moim zdaniem biznesy drogeryjne w Polsce są znawcami branży. Kto będzie zwycięzcą, a kto straci będzie zależało od strategii Dm i poziomu inwestycji w rozwój sieci. Według mnie pozycja Rossmanna jeszcze przez kilka lat pozostanie niezagrożona. Natomiast wejście Dm do Polski może pogłębić proces konsolidacji rynku. Trochę zaskakujące jest to, że tak późno sieć zdecydowała się na wejście do Polski, bo najlepszy czas na rozwój drogerii w naszym kraju mamy już za sobą.

Natomiast na wejściu Dm do Polski na pewno skorzystają konsumenci. Będzie to kolejne miejsce do zakupu marek. Jednak jak to zwykle bywa w dystrybucji, to Dm zdecyduje, za co konsumenci pokochają tę sieć.

Czy krajowe sieci zdołają utrzymać zainteresowanie konsumentów podczas niewątpliwie planowanych potężnych akcji promocyjnych związanych z wejściem na rynek drogerii Dm i odpowiadających na nie kampanii Rossmanna?

Polskie drogerie często mają lepsze promocje i ceny niż najwięksi gracze, z tą różnicą, że konsumenci nie zawsze o nich wiedzą. Dziś sukcesem nie jest dobra cena, ale dostępność – jeśli sklep jest blisko, to konsument kupuje w nim to co jest tam oferowane, czasem za wyższą cenę.
Kosmetyki masowe to produkt tani, który można zastąpić innym. W takiej sytuacji klienci nie podejmują wysiłku na poszukiwania lub oczekiwanie na przesyłkę i kupują to, co mają „na wyciągniecie ręki”. To dzięki tzw. efektowi dostępności istotnym graczem dla branży kosmetycznej stały się dyskonty.

Czy producenci i dystrybutorzy patrzą z nadzieją na nowego detalistę, czy raczej powinni się go obawiać z uwagi na jego marki własne?

My, jako importer i dystrybutor wielu marek, traktujemy nowego gracza drogeryjnego jako miejsce do poszerzenia dystrybucji i rozwój biznesu. Mamy tę przewagę, że nasze kosmetyki mogą zaspokoić potrzeby sieci i konsumentów na różnych poziomach cenowych i koncepcyjnych. Wszystko jednak będzie zależało od tego, czy nasza oferta, różnorodność marek, relacje biznesowe i skuteczność komunikacji, będzie przekonująca dla kupców sieci Dm.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
16.06.2025 13:30
Młodzi Polacy i higiena jamy ustnej: tylko połowa myje zęby dwa razy dziennie
Młodzi Polacy zaniedbują higienę jamy ustnej.Ann Zzz via Pexels

Specjaliści, tacy jak licencjonowana higienistka stomatologiczna mgr Paulina Mintzberg-Wachowicz, biją na alarm: zbyt rzadkie mycie zębów może prowadzić do próchnicy, chorób dziąseł, a nawet schorzeń ogólnoustrojowych. Za główną przyczynę takich zaniedbań uznaje się lenistwo i brak edukacji. Eksperci apelują więc o intensyfikację działań informacyjnych, by zahamować niepokojący trend i zapobiec pogłębianiu się problemu w przyszłości.

Zaledwie 54,8 proc. Polaków w wieku 18–25 lat deklaruje, że myje zęby pastą dwa razy dziennie – wynika z raportu „Jak młodzi Polacy dbają o higienę jamy ustnej. Edycja 2025”, przygotowanego m.in. przez klinikę Implant Medical. Choć taki wynik może wydawać się zadowalający, eksperci podkreślają, że to zdecydowanie za mało. Prawidłowa higiena jamy ustnej powinna być bowiem podstawowym nawykiem, nie tylko w kontekście estetyki, ale przede wszystkim zdrowia.

Dane z raportu wskazują również, że 19,7 proc. młodych dorosłych ogranicza się do mycia zębów tylko raz dziennie, co według specjalistów może świadczyć o niedostatecznej wiedzy na temat wpływu codziennej higieny na kondycję zębów i dziąseł. Z kolei 9,7 proc. badanych myje zęby trzy razy dziennie, co jest zgodne z zaleceniami stomatologów, choć grupa ta pozostaje niewielka. Niestety, część respondentów przyznaje się do wykonywania tej czynności sporadycznie.

Różnice w podejściu do higieny jamy ustnej widać także w zależności od płci, miejsca zamieszkania i sytuacji finansowej. Częściej o prawidłową rutynę dbają kobiety, a także osoby z wyższym wykształceniem i mieszkańcy dużych miast – powyżej 500 tys. mieszkańców. Najlepsze nawyki mają również osoby zarabiające powyżej 9 tys. zł netto miesięcznie, co sugeruje, że świadomość i regularność w dbaniu o zęby mogą być powiązane z poziomem edukacji oraz stylem życia.

Niskie zaangażowanie młodych Polaków w codzienną higienę jamy ustnej może mieć również bezpośrednie przełożenie na rynek produktów stomatologicznych. Jeżeli ponad 45 proc. osób w wieku 18–25 lat myje zęby rzadziej niż dwa razy dziennie, oznacza to potencjalnie mniejsze zużycie past, szczoteczek czy płynów do płukania jamy ustnej w tej grupie. Dla producentów i detalistów może to oznaczać nie tylko ograniczoną sprzedaż, ale także konieczność dostosowania strategii marketingowych – np. poprzez kampanie edukacyjne, personalizację ofert i promowanie codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Bez zmian w świadomości konsumenckiej trudno będzie zwiększyć częstotliwość zakupów produktów higienicznych i poszerzyć ich penetrację wśród młodych dorosłych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
16.06.2025 11:15
"Zetki" na zakupach. Czy WE-commerce zastąpi e-commerce?
Zetki, nazywane często pokoleniem internetu, wbrew pozorom lubią też stacjonarne sklepy archiwum WK

Sprzedawcy detaliczni, którym zależy na ożywieniu wydatków konsumenckich, powinni przemyśleć swoje podejście do kupujących z Generacji Z, którzy są bardziej „świadomi budżetu” i „rozważni”, niż się często zakłada. Badanie YouGov, przeprowadzone przez Snapchat UK i Portas Agency, objęło 2 tys. konsumentów z Generacji Z.

Badanie to wykazało ono, że zdecydowana większośc (95 proc.) respondentów nie uważa się za impulsywnych konsumentów. 25 z nich określiło się jako „świadomi budżetu”, a 20 proc. Potwierdziło, że do zakupów podchodzą w sposób przemyślany i rozważny”. 

Badanie potwierdziło przy tym, że Generacja Z długo podejmuje decyzje przed dokonaniem zakupu, łącząc w tej fazie czynniki zarówno online, jak i offline – opisuje wyniki badania portal theindustry.beauty.

Kluczowe wnioski z badania mogą zaskakiwać:

  • 70 proc. uważa zakupy za bardziej atrakcyjne, jeśli można zapisać dane przedmioty, aby przejrzeć je później
  • 57 proc. pozostawia przedmioty w swoich koszykach online na kilka dni a nawet tygodni
  • 53 proc. potrzebuje ponad dwóch dni, aby podjąć decyzję o zakupie
  • 58 proc. jest przekonanych do zakupu czegoś dopiero wtedy, gdy czuje się z tym dobrze i uważa to za słuszne.
  • 35 proc. uważa zakupy za bardziej atrakcyjne, gdy mogą skorzystać z wirtualnej przymierzalni.

Badanie wykazało również, że zakupy pozostają dla Generacji Z formą rozrywki. Aż 58 proc. potwierdziło, że spędza czas, przesiadując w centrum handlowym – co sugeruje, że jest wciąż zapotrzebowanie na handel detaliczny jako doświadczenie społeczne.

Ponadto badanie pokazuje, że dostosowanie strategii sprzedawców detalicznych do preferencji Pokolenia Z może być dla tych pierwszych “złotym strzałem”. 

Obecnie nastały bardzo ciężkie czasy dla handlu detalicznego. Pokolenie Z oczekuje szybkości i wygody, ale tak naprawdę pragnie prawdziwej ludzkiej więzi, znaczenia i dzielenia się doświadczeniami. Mój zespół i ja nazywamy to WE-Commerce, czyli doświadczenia, które budują kapitał społeczny, pobudzają poczucie przynależności i sprawiają, że marki naprawdę przyciągają. W ten sposób najmądrzejsi sprzedawcy detaliczni wygrają – ocenia Mary Portas założycielka Portas Agency. – Nie pozwólmy, aby ten kryzys nas sparaliżował. Uwolnijmy naszą kreatywność i sprawmy, aby zakupy stały się lepsze, bardziej ludzkie, radosne i magiczne, niż kiedykolwiek wcześniej – dodaje Portas. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
16. czerwiec 2025 18:44