StoryEditor
Rynek i trendy
20.04.2020 00:00

[OPINIA] Paweł Woch, drogerie Laboo: Tradycyjne sklepy wróciły do łask

– Branża kosmetyczna przechodzi epidemię może nie „bezobjawowo”, ale na pewno łagodnie i bez „chorób współistniejących” – mówi Paweł Woch, dyrektor zarządzający siecią drogerii Laboo. Większość sklepów zamknęła marzec z pozytywnym wynikiem – dodaje.

Branża kosmetyczna jest jedną z tych, które ucierpiały stosunkowo mało w związku z  pandemią. Można nawet stwierdzić, że w efekcie gromadzenia zapasów przez konsumentów w pierwszym momencie po ogłoszeniu stanu epidemii, większość sklepów zamknęła marzec pozytywnie.

W wyniku obostrzeń związanych z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się wirusa i decyzji o wyłączaniu kolejnych obszarów gospodarki, m.in. obiektów handlowych, rzeczywiście pojawił się niepokój o przychody i w konsekwencji utrzymanie biznesów. Ostatecznie najbardziej ucierpieli właściciele sklepów zlokalizowanych w galeriach handlowych. Mimo, iż nie objął ich zakaz handlu to z uwagi na brak klientów w centrach handlowych zanotowali duże spadki obrotów, a dodatkowo nie mogli liczyć na zamrożenie czynszów. Jednak zdecydowana większość sklepów tradycyjnych znajduje się w mniejszych miejscowościach i miejscach wolnych od zakazu handlu. Paradoksalnie sytuacja pandemiczna i ograniczenia w swobodnym przemieszczaniu się sprawiły, że do łask wróciły tzw. tradycyjne sklepy, których największą zaletą okazała się lokalizacja blisko domu i mniejsze kolejki.

W takich czasach utrzymanie obrotów w dużej mierze zależy od umiejętności szybkiego reagowania na zmieniające się potrzeby klientów. Dużą sztuką jest obecnie zarządzanie zapasem i utrzymanie dostępności poszukiwanego przez klientów asortymentu. Dotychczasowe trendy i algorytmy, które te procesy automatyzowały stały się bezużyteczne. I tu znowu elastyczność i szybkość decyzji okazała się atutem sklepów tradycyjnych. Wiodące dotąd kategorie przestały się praktycznie sprzedawać, natomiast przyrost sprzedaży w kategoriach higienicznych był tak ogromny, że zaskoczył nawet producentów. Trzeba jednak przyznać, że branża zareagowała znakomicie i problemy z zaopatrzeniem trwały krótko. Jestem pod wrażeniem zdolności i tempa przestawiania procesów poszczególnych firm w całym łańcuchu dostaw, począwszy od producentów, poprzez dostawców, a kończąc na detalistach.

Pierwsza połowa kwietnia to powrót do „zamrożonych” w marcu kategorii. Zamknięcie salonów fryzjerskich i kosmetycznych wymusiło powrót do chałupniczych metod dbania o urodę. W efekcie ruszyła sprzedaż kolorantów, produktów pielęgnacyjnych i do manicure.

Reasumując, po pierwszym miesiącu, nie odnotowaliśmy negatywnych zjawisk, których można byłoby się spodziewać, takich jak pogorszenie płynności finansowych, mogących skutkować decyzjami o zawieszaniu czy wręcz likwidacji działalności drogerii.

Oczywiście tak duże zmiany i ograniczenia sprawiły, że nastąpiły one również w sposobie robienia zakupów. Bardzo wzrosła sprzedaż internetowa. Sklepy, które nie posiadały własnych narzędzi e-commers,  zaczęły wprowadzać usługi oparte na zamówieniach telefonicznych. Co kreatywniejsi detaliści potrafili nawet zorganizować skutecznie dostawy do domów. Po zakupy przez internet sięgnęły osoby, które dotychczas tego nie robiły i sądzę, że wiele z tych osób przekona się do tego rozwiązania w przyszłości. Zauważyliśmy potrzebę wsparcia małych sklepów w tym obszarze i w najbliższym czasie wyjdziemy z inicjatywą mającą na celu umożliwienie członkom naszej sieci korzystanie z tej formy sprzedaży, jako uzupełnienie dla tradycyjnej.

Moim zdaniem poziom sprzedaży przez internet, jaki teraz notujemy, niewątpliwie spadnie po okresie epidemii, ale na pewno będzie wyższy niż to miało miejsce przed nią.

Sytuacja hurtu jest w zasadzie odbiciem tego, co dzieje się w detalu. Pojawiły się okresowe problemy związane z pikiem zamówieniowym. Zwiększone zapotrzebowanie na produkty higieniczne przełożyło się na oczywiste perturbacje transportowe – produkty te mają radykalnie inny współczynnik objętości do wartości. Konieczność zapewnienia przez rodziców opieki nad dziećmi, które zostały w domach z powodu zamknięcia szkół, spowodowała problemy z obsadą stanowisk magazynowych. Na szczęście skala absencji nie spowodowała przerwania łańcucha dostaw, a dziś sytuacja wydaje się wracać na dobre tory.

Trudno przewidzieć, jak długo jeszcze będziemy żyli w tej rzeczywistości i z jakimi problemami spotkamy się w najbliższej przyszłości, ale patrząc na całość gospodarki należy obiektywnie przyznać, że branża kosmetyczna przechodzi epidemię może nie „bezobjawowo” ale na pewno łagodnie i bez „chorób współistniejących”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
29.12.2025 14:23
Perfume marinating – viralowy trend z TikToka, który ma przedłużać trwałość perfum
Perfume marinating to nowy tiktokowy trend, który może wpłynąć na sprzedaż zapachów.Karolina Grabowska Kaboompics

Dla wielu konsumentów trwałość zapachu jest jednym z kluczowych kryteriów przy wyborze perfum. W praktyce wiele kompozycji utrzymuje się na skórze jedynie kilka godzin, co skłania użytkowników do poszukiwania alternatywnych sposobów aplikacji. Jednym z najnowszych rozwiązań, które zdobyło popularność w mediach społecznościowych, jest tzw. perfume marinating – trend rozpowszechniony na platformie TikTok, polegający na aplikowaniu perfum bezpośrednio na ubrania i przechowywaniu ich w zamkniętej przestrzeni w celu wzmocnienia i wydłużenia zapachu.

Trend zyskał rozgłos dzięki użytkowniczce TikToka działającej pod pseudonimem @EarthlingSabi. W opublikowanym nagraniu pokazała ona, jak obficie spryskuje białą koszulkę perfumami Tom Ford Lost Cherry, a następnie zamyka ją w foliowym woreczku na całą noc. Film opatrzony hasłem „marinating my going out top” osiągnął 1,9 mln wyświetleń, stając się jednym z najbardziej komentowanych materiałów beauty ostatnich tygodni.

W dyskusjach pod nagraniem pojawiły się skrajne opinie. Zwolennicy trendu wskazują, że tkaniny – zwłaszcza naturalne, takie jak bawełna czy wełna – mogą zatrzymywać zapach znacznie dłużej niż skóra. Według relacji użytkowników aromat utrzymuje się na ubraniach nie przez godziny, lecz nawet przez kilka tygodni, co znacząco ogranicza konieczność ponownej aplikacji perfum w ciągu dnia.

Równolegle pojawiają się jednak ostrzeżenia dotyczące potencjalnych skutków ubocznych. Perfumy zawierają alkohol i olejki zapachowe, które mogą reagować z materiałem, powodując trwałe plamy lub odbarwienia. Ryzyko jest szczególnie wysokie w przypadku jasnych i delikatnych tkanin, takich jak jedwab, satyna czy wiskoza. Użytkownicy zwracają też uwagę, że niektóre kompozycje zapachowe rozwijają się wyłącznie pod wpływem ciepła skóry, przez co na ubraniach mogą pachnieć inaczej niż zgodnie z zamierzeniem twórcy.

Choć perfume marinating uchodzi za skuteczny sposób na zwiększenie trwałości zapachu, eksperci zalecają ostrożność. Przed zastosowaniem metody rekomendowane jest wykonanie próby na niewidocznym fragmencie materiału lub na ubraniu o mniejszej wartości. Dane z mediów społecznościowych pokazują, że trend osiąga milionowe zasięgi, jednak jego długofalowy wpływ na jakość tkanin i odbiór zapachu pozostaje kwestią indywidualną i zależną od rodzaju perfum oraz materiału.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
29.12.2025 11:02
P-beauty Made in Poland może osiągnąć sukces [ROCZNIK WK 2025/26]
Kosmetyki wytwarzane w Polsce trafiają dziś do milionów konsumentów na całym świecie - jest to ogromny potencjałWK

Inwestycje w badania i rozwój są jednym z najważniejszych wskaźników zdolności każdej gospodarki do tworzenia i wdrażania innowacji. Także dla branży kosmetycznej, która coraz odważniej konkuruje na rynkach międzynarodowych, poziom wydatków na B+R będzie jednym z kluczowych czynników dalszego rozwoju. Jak nasz sektor wypada dziś w obszarze innowacji i czego potrzebuje, by wypłynąć na jeszcze szersze wody – analizują Justyna Żerańska i Aleksandra Lau-Wyzińska z Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Innowacja – pojęcie nieoczywiste, ale kluczowe

Dane rządzą dziś światem. Ich brak powoduje niepewność, podejmowanie decyzji „na wyczucie”, opracowywanie nieskutecznych strategii, a w konsekwencji spowolnienie rozwoju i rosnące ryzyko marnowania zasobów. Tych ostatnich branża kosmetyczna ma pod dostatkiem, ale ryzyko ich utraty mogłoby być zbyt kosztowne. Dlatego jako jedna z pierwszych branż w Polsce zmierzyliśmy się z tematyką innowacyjności. 

W połowie 2025 roku, we współpracy z think tankiem WiseEuropa, zainicjowaliśmy jako związek pierwsze ogólnopolskie badanie innowacyjności firm z sektora kosmetycznego. Zapytaliśmy w nim firmy o samoocenę w tym obszarze. Chcieliśmy zbadać faktyczną skalę działań innowacyjnych i podjąć próbę stworzenia wspólnej dla branży narracji dotyczącej innowacji, którą moglibyśmy posługiwać się w rozmowach z decydentami. [...]

Pierwsze badanie innowacyjności sektora: fakty i liczby 

Swoimi spostrzeżeniami z Polskim Związkiem Przemysłu Kosmetycznego podzieliło się prawie 100 firm kosmetycznych – małych, średnich, dużych i globalnych. 85 proc. z nich przyznało, że prowadziło aktywność innowacyjną w ciągu ostatnich pięciu lat. Zdecydowana większość wskazała, że najczęściej wdraża innowacje produktowe (89 proc. badanych przedsiębiorstw), co wynika z dynamicznego, szybko rotującego asortymentu kosmetyków i dużej presji rynkowej. 

Jednak to procesy biznesowe, zdaniem ekspertów, mają największy wpływ na budowanie przewagi konkurencyjnej. Mogą one stanowić prawdziwą przewagę, bo elastyczność, tempo dostosowania się, szybkość reakcji są kluczowe dla przedsiębiorstw. Innowacje środowiskowe z kolei – póki co – pełnią głównie funkcje wizerunkowe.

Aż 90 proc. firm wskazało, że innowacje przełożyły się na wyższą jakość ich produktów i usług, a 88 proc. – na ogólny rozwój przedsiębiorstwa, co dowodzi, że innowacje w branży kosmetycznej w Polsce mają przede wszystkim charakter rozwojowy. Co również istotne, najsilniejszym motywatorem dla przedsiębiorców okazały się zachęty finansowo-podatkowe. 68 proc. firm za kluczowy bodziec do wdrażania innowacji uznało możliwość skorzystania z ulg podatkowych, a 40 proc. – współfinansowanie projektów. Jednocześnie aż 90 proc. przedsiębiorstw finansuje innowacje głównie ze środków własnych, a roczne nakłady połowy z nich nie przekraczają 1 mln zł. 

image

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalej

W całościowej strukturze krajowych wydatków na badania i rozwój kluczową rolę odgrywa sektor prywatny (1,01 proc. PKB), odpowiadający za blisko 65 proc. całości nakładów. Wkład sektora publicznego jest znikomy (0,03 proc. PKB wobec 0,24 proc. średniej UE), natomiast szkolnictwo wyższe ma w Polsce większe znaczenie, niż w większości państw unijnych (0,52 proc. wobec średniej 0,48 proc.). Brak wsparcia instytucjonalnego dla naszego sektora i niewielkie środki publiczne spowalniają proces dostosowania do coraz bardziej złożonych regulacji i ograniczają tempo wdrażania przełomowych innowacji. 

Zgodnie z deklaracjami firm z badania, otoczenie instytucjonalne niedostatecznie wspiera rozwój innowacji, a inwestycje w B+R finansowane głównie ze środków własnych są niewystarczające. Coraz bardziej paląca staje się konieczność pogłębiania i profesjonalizowania partnerstwa między administracją, biznesem a światem nauki, bo tylko takie rozwiązania pozwolą sektorowi przejść z modelu rozwoju gospodarczego opartego na roli zaplecza produkcyjnego Zachodu, do biznesu opartego na nowych technologiach i innowacjach. [...]

Nowa narracja o innowacyjności

Kosmetyki wytwarzane w Polsce trafiają dziś do milionów konsumentów na całym świecie. To ogromny potencjał, ale żeby go w pełni wykorzystać, potrzebujemy spójnej struktury projektów wspierających sektor. Zbudowanej w taki sposób by każda firma mogła znaleźć miejsce, program, wsparcie na miarę swoich potrzeb i przyczynić się do budowania obrazu Polski jako jednego z najważniejszych innowacyjnych hubów kosmetycznych w Europie. 

P-beauty – Made in Poland może osiągnąć sukces, pod warunkiem, że utrzymamy wysoki poziom zaangażowania i konsekwentną współpracę wszystkich uczestników dialogu: administracji, biznesu i instytucji wspierających, a także wzmocnimy działania chroniące przedsiębiorców działających w Polsce i ograniczonych wymagającymi regulacjami unijnymi. 

Powyższe fragmenty pochodzą z tekstu, opublikowanego w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
29. grudzień 2025 14:27