StoryEditor
Rynek i trendy
08.12.2020 00:00

Prezenty w tym roku będą skromniejsze, ale nadal numer jeden to kosmetyki i perfumy

Tylko 3 na 4 Polaków kupi w tym roku prezenty świąteczne – to spadek o niemal 9 pkt proc. w porównaniu do zeszłego roku. Główny powód – pogorszenie sytuacji finansowej podczas pandemii (35 proc.). Przeciętna polska rodzina wyda w tym roku na prezenty 471 zł, w porównaniu do 541 zł w roku 2019. Najpopularniejszymi prezentami dla najbliższych w te święta będą kosmetyki i perfumy (52 proc.) – wynika z badań Gumtree.pl.

Wynika to m.in. z budżetu nadszarpniętego przez COVID-19 (58 proc.), ale też mniejszej liczby osób przy świątecznym stole (40 proc). Jeden na czterech Polaków deklaruje, że zdarza mu się kupować prezenty świąteczne „z drugiej ręki”. Badani są jednak otwarci na tę możliwość, bierze ją pod uwagę co piąty z nas.

Mniej na prezenty

W tym roku nie w każdym polskim domu prezenty pojawią się pod choinką. Tylko 75% Polaków kupi upominki świąteczne – to spory spadek w porównaniu z prawie 84% w 2019. Dlaczego tak wielu Polaków nie planuje zakupu prezentów? U co trzeciego zapytanego z tej grupy na taki wydatek nie pozwala pogorszenie sytuacji finansowej, szczególnie odczuwalne podczas pandemii. Respondenci podają też inne powody: brak takiej tradycji w rodzinie (17%), minimalizm i niechęć do konsumpcjonizmu (16%), a także brak potrzeby obdarowywania się prezentami w święta (15%) Co dziesiąta osoba z grupy niekupujących podkreśla, że wykonuje świąteczne podarunki własnoręcznie.

Wśród tych Polaków, którzy będą kontynuować tradycję kupowania prezentów, aż 41% wyda na ten cel mniej niż w zeszłym roku. W 58% przypadków jest to efekt nadszarpnięcia budżetu przez COVID-19. Na tym wpływ pandemii się nie kończy – 40 proc. zapytanych, tłumacząc mniejsze wydatki, mówi, że spotka się przy stole w mniejszym gronie. Badanymi kierują również inne motywacje – 14% zmniejszyło swój budżet, uznając, że kupowanie drogich prezentów to wypaczanie idei świąt, a 11% z tych, którzy wydadzą mniej, chce postawić na własnoręcznie zrobione upominki lub podarunki „z drugiej ręki”.

Te święta będą inne niż zwykle

Przy wigilijnym stole zasiądzie mniej osób, niektóre rodziny spotkają się wyłącznie zdalnie. Ograniczenia dotyczące zgromadzeń i niepewna sytuacja finansowa milionów Polaków przełożą się na nieco skromniejszą Gwiazdkę niż w ostatnich latach – komentuje Katarzyna Merska, koordynator ds. komunikacji Gumtree.pl.

Przeszło czterech na dziesięciu Polaków przeznaczy na prezent dla najbliższej osoby od 50 do 100 zł. Niewiele mniej, bo 36%, wyda między 100 a 250 zł. Prawie 60% badanych uzależnia wydaną kwotę od tego, dla kogo kupuje upominek. Najwięcej pieniędzy jesteśmy skłonni wydać na podarunki dla dzieci (40%) oraz żony/męża lub partnerki/partnera (36%). W sumie na świąteczne upominki polska rodzina wyda w tym roku średnio 471 złotych. To spadek aż o 13% w stosunku do zeszłorocznych wydatków, które wyniosły przeciętnie 541 złotych.

Zakupy online – sprawniej i bezpieczniej

Mimo tego, że finalnie galerie handlowe zostały otwarte przed Świętami, Polacy w tym roku po sklepach będą buszować wirtualnie. Aż 77% chce kupić upominki w sklepach internetowych, co stanowi ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z zeszłorocznym wynikiem (37%). Średnio co trzeci planuje polowanie na prezenty w tradycyjnych sklepach – zarówno w galeriach handlowych, jak i poza nimi. 11% bierze pod uwagę internetowe portale aukcyjne i ogłoszeniowe. Dwóch na trzech badanych, którzy zapowiedzieli unikanie zakupów w tradycyjnych sklepach, robi tak z powodu sytuacji pandemicznej. Inni omijają tradycyjne obiekty m.in. z uwagi na przedświąteczne tłumy (48%), oszczędność czasu związaną z zakupami online (43%) czy lepsze ceny w sieci (42%).

Warto zauważyć, że motywacje kupujących prezenty w sieci związane są nie tylko z wyjątkowym okresem pandemii. Wiele osób, decydując się na e-zakupy, chce po prostu oszczędzić czas czy trafić na lepsze promocje. Pozwala to postawić wniosek, że Polacy z roku na rok są coraz bardziej przekonani do zakupów online, a koronawirus tylko przyspieszył ten proces – zaznacza Katarzyna Merska.

Dobre gospodarowanie czasem jest dla Polaków szczególnie ważne – tylko 13% kupuje prezenty świąteczne na ostatnią chwilę, tuż przed Bożym Narodzeniem. Większość (49%) robi to w ciągu dwóch tygodni przed świętami, a 39% jeszcze wcześniej – prawdopodobnie korzystając z przedświątecznych promocji, takich jak m.in. Black Friday czy Cyber Monday.

Prezenty z drugiej ręki? Czemu nie!

Najpopularniejszymi prezentami dla najbliższych w te święta będą kosmetyki i perfumy (52%), ubrania i akcesoria (33%), książki, płyty, gry planszowe (30%) oraz elektronika i akcesoria (24%). Coraz życzliwiej patrzymy również na kupowanie prezentów świątecznych „z drugiej ręki” – jedna czwarta Polaków już to robi, a jedna piąta planuje otworzyć się na tę możliwość w niedalekiej przyszłości.

Połowa badanych byłaby skłonna do kupna upominku „z drugiej ręki”, gdyby był to wyjątkowy produkt, a jeden na trzech zrobiłby to, gdyby w sklepie zabrakło nowego egzemplarza poszukiwanego towaru. Dla 24% motywująca byłaby niższa cena, a dla 15% możliwość nadania przedmiotowi „drugiego życia” – co wiąże się z ekologicznym podejściem do konsumpcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
17.11.2025 10:37
Japońscy pracodawcy łagodzą przepisy: pracownicy mogą już farbować włosy i malować paznokcie
Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymiShutterstock

Coraz więcej japońskich firm łagodzi przepisy w obliczu kryzysu demograficznego na rynku pracy – opisuje Reuters. Sieć dyskontów spożywczo-przemysłowo-drogeryjnych Don Quijote już trzy lata temu złagodziła przepisy, dotyczące zakazu farbowania włosów i zdobienia paznokci przez pracowników. Efekt? Obecnie prawie jedna czwarta pracowników sieci ma już kolorowe włosy, a ponad połowa (55 proc.) ma włosy inne niż czarne.

Inny przykład to sieć drogerii Fuji Yakuhin, która zniosła wiele obostrzeń wobec  pracowników, nie będących farmaceutami. Teraz zezwala ona na dowolny kolor włosów, zdobienie paznokci, mocny makijaż, a także wszelkiego rodzaju pierścionki, podczas gdy wcześniej dozwolone były wyłącznie obrączki ślubne. Podobnie operator supermarketów Tokyu Store złagodził ograniczenia dotyczące kolorów włosów, fryzur, akcesoriów, lakierów do paznokci i piercingu.

Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymi niż większe przedsiębiorstwa i nie mają tak dużego pola manewru w oferowaniu konkurencyjnych wynagrodzeń.

Również niektóre duże firmy giełdowe złagodziły w tym roku zasady ubioru. W zeszłym tygodniu Japan Airlines dołączyły do ​​operatora metra Tokyo Metro i krajowych tanich linii lotniczych Skymark Airlines, zezwalając pracownikom na noszenie obuwia sportowego w pracy.

Z danych OECD wynika, że Japonia – kraj szybko starzejący się, z ograniczoną imigracją – odnotowała spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym o 16 proc. od 1995 roku. To wywołało ostrą walkę o pracowników.

Dwie trzecie japońskich firm potwierdziło, że niedobór siły roboczej ma poważny wpływ na funkcjonowanie biznesu – było to głównym powodem bankructw w Japonii w okresie kwiecień-wrzesień, a liczba upadłości w pierwszym półroczu osiągnęła najwyższy poziom od 12 lat (wg danych Tokyo Shoko Research).

To z kolei daje młodym ludziom większą swobodę, szczególnie w odniesieniu do pracy w niepełnym wymiarze godzin. Dwie trzecie studentów uważa, że ​​powinni mieć możliwość decydowania o swoim wyglądzie przy pracy w niepełnym wymiarze godzin. Jedna trzecia natomiast stwierdziła, że ​​wycofała aplikacje o pracę z powodu dress code‘u, obowiązującego u potencjalnych pracodawców.

Mimo częściowego poluzowania dotychczasowych zasad, dotyczących dress code’u pracowników w Japonii, to niektóre aspekty wyglądu, które stały się powszechne na Zachodzie (np. liczne kolczyki, piercing twarzy) wciąż stanowią dla wielu firm zbyt trudny tematy. Pracownicy z tatuażami – sztuką tradycyjnie kojarzoną w Japonii z yakuzą – są zazwyczaj proszeni o ich zakrywanie, aby nie onieśmielać klientów.

Najnowsze zmiany nie dotarły też jeszcze do wielu tradycyjnych, dużych japońskich firm, takich jak banki – mimo że nie ma tam polityki dotyczącej farbowania włosów czy używania lakieru do paznokci, wśród pracowników panuje przekonanie, że ich wygląd nie powinien wzbudzać sensacji i przyciągać uwagi.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:33
Zakupy online najważniejszym powodem korzystania z internetu – wyniki badania „Internet marzeń”
W tym, jak obecnie funkcjonują e-zakupy, nie widzimy wielu wad. Tylko 11 proc. internautów dostrzega tu pole do poprawy. Tak pozytywna ocena zakupów online jest w dużym kontraście z powodem zajmującym drugie miejsce — czyli z dostępem do aktualnych wiadomości — twierdzi Karol Chilimoniuk z World.Karolina Grabowska Kaboompics

Ponad połowa Polaków korzysta z internetu głównie po to, aby robić zakupy online – wynika z badania „Internet marzeń” przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie World w dniach 8–14 października 2025 r. Dla 53 proc. respondentów e-zakupy są najważniejszym powodem korzystania z sieci. Kolejne miejsca zajmują dostęp do aktualnych wiadomości (47 proc.) oraz narzędzia ułatwiające organizację codziennych obowiązków (43 proc.). Badanie objęło 1020 dorosłych Polaków i zostało zrealizowane metodą CAWI.

Wyniki wskazują, że internet postrzegany jest przede wszystkim jako narzędzie praktyczne, a nie społecznościowe. Tylko 10 proc. badanych deklaruje chęć wyrażania siebie w sieci, przy czym odsetek ten jest wyższy wśród kobiet (10,4 proc.) niż mężczyzn (8,6 proc.). Jeszcze rzadziej internauci wskazują na potrzebę wchodzenia w interakcje z innymi użytkownikami – jedynie 13 proc. respondentów postrzega internet jako przestrzeń relacyjnego kontaktu.

E-zakupy oceniane są przez Polaków wyjątkowo pozytywnie. Jedynie 11 proc. internautów widzi w tym obszarze elementy wymagające pilnej poprawy. Dla porównania, aż 38 proc. dorosłych Polaków wskazuje na konieczność poprawy jakości i wiarygodności informacji w sieci. Do sieci zaglądamy, by zrobić zakupy i nasze doświadczenie jest tu z gruntu pozytywne. Zaglądamy też, by poczytać newsy, ale te oceniamy jako niskiej jakości i niewiarygodne, jak podsumowuje wyniki Karol Chilimoniuk z World.

Pozytywne oceny e-commerce dominują wśród respondentów – 66 proc. deklaruje, że zakupy online działają dobrze lub bardzo dobrze. Lepiej postrzegają je kobiety (69 proc.) niż mężczyźni (61 proc.), a także osoby starsze (70 proc. w grupie 60+ wobec 58 proc. w wieku 18–29 lat). Zidentyfikowane obszary wymagające poprawy dotyczą m.in. przeciwdziałania fałszywym informacjom, które wskazało 18 proc. badanych.

Rosnące zagrożenia dla wiarygodności e-commerce wiążą się przede wszystkim z manipulacją opiniami. Obecnie 98 proc. konsumentów czyta recenzje produktów przed zakupem, a 88 proc. ufa im na poziomie osobistych rekomendacji. Jednocześnie około 40 proc. polskich internautów zetknęło się z fałszywymi recenzjami. Do wyzwań należą również działania zautomatyzowanych systemów wykupujących bilety lub limitowane kolekcje. Rozwiązaniem tych problemów może być wdrażanie technologii proof-of-human, która umożliwia wystawianie opinii i dokonywanie zakupów tylko prawdziwym użytkownikom, jak wskazuje Chilimoniuk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
17. listopad 2025 20:53