StoryEditor
Rynek i trendy
25.05.2017 00:00

Renata Juszkiewicz, POHiD: Obywatele chcą, żeby sklepy były otwarte w niedziele

- Socjologowie wypowiadali się wielokrotnie na temat tego, że handel w niedzielę nie jest niczym złym. Tak naprawdę jest to czas spędzany wspólnie z rodziną i łączenie więzi międzyludzkich - mówiła Renata Juszkiewicz, prezes zarządzająca Polską Organizacją Handlu i Dystrybucji podczas 10. Kongresu Rynku FMCG 2017.

Szefowa POHiD-u podczas swojego wystąpienia stwierdziła, że jej zdaniem "lepszym rozwiązaniem jest, żeby polska rodzina wykorzystywała czas na spędzaniu go wspólnie w galerii handlowej, niż siedzeniu przed internetem i robieniu zakupów chociażby poprzez platformę internetową AliExpress, dając w tym momencie zarobek innym rynkom niż polski, a tutaj w tym wypadku akurat rynkowi chińskiemu".

Renata Juszkiewicz mówiła także, że nawet 500 tys. podpisów zebranych pod obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele "nie może przesądzić o losach 40 mln obywateli, którzy tak naprawdę w znakomitej większości chcą, aby sklepy były otwarte w niedziele". Jak podkreśliła, za nieograniczaniem niedzielnego handlu przemawiają również skutki ekonomiczne.

Prezes zarządzająca POHiD-em omówiła także kwestię wpływu ewentualnych zmian w prawie na sklepy przygraniczne. Jej zdaniem na zakazie handlu w niedziele polskie przygraniczne sklepy ucierpią podwójnie. Po pierwsze, stracą klientów z innych krajów, przyjeżdżających do Polski w niedziele, a po drugie - utracą także klientów z Polski, którzy na zakupy wybiorą się w ten dzień tygodnia do innego kraju.

Zakaz handlu w niedziele miałby również wpływ na rynek pracy. - Zwracamy uwagę w dyskusjach na zatrudnienie osób powyżej 50. roku życia, jak również na studentów, dla których tak naprawdę niedziela jest jedynym dniem, kiedy mogą zarabiać pieniądze - powiedziała Juszkiewicz.

Zdaniem szefowej POHiD-u, ograniczenie niedzielnego handlu odbije się także na wielkości asortymentu dostępnego w sklepach w Polsce. - Asortyment, poprzez brak ciągłości dostaw, może w znaczny sposób zostać ograniczony. Trzeba wziąć pod uwagę produkty o szybkim rotowaniu i takie, które mają krótkie terminy ważności - zaznaczyła Juszkiewicz.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
22.10.2025 14:48
L‘Oreal nie zrealizował prognoz sprzedaży, akcje firmy spadły o 7 proc.
L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji i ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinachmat.pras.

Francuski L‘Oreal, największy na świecie producent kosmetyków i kosmetyków, odnotował wzrost sprzedaży w trzecim kwartale o 4,2 proc. To poprawa w porównaniu z poprzednim kwartałem, jednak nie zrealizowano prognoz. Słaba sprzedaż miała miejsce w Ameryce Północnej i Południowej.

Grupa  L‘Oreal, będąca producentem kosmetyków CeraVe i perfum Valentino, poinformowała, że ​​sprzedaż od lipca do września wyniosła 10,3 mld euro, co stanowi wzrost o 4,2 proc. w ujęciu rok do roku. Wynik ten jest słabszy niż zakładane prognozy wzrostu (4,9 proc.).

L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji na zachodnich rynkach, a także ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinach i przeniesieniu ich na rynek lokalny.

Francuski koncern poinformował o przyspieszeniu wzrostu we wszystkich działach, zaznaczając, że Chiny po raz pierwszy od dwóch lat odnotowały jednocyfrowy wzrost, czemu sprzyjało ożywienie w segmencie luksusowych kosmetyków.

Sprzedaż w Ameryce Północnej wzrosła w ostatnim kwartale o 1,4 proc., co jest wynikiem niższym od oczekiwanego. Przy tym ogólna sprzedaż była niższa, niż wzrost globalnego rynku kosmetycznego, szacowanego przez analityków na ok. 5 proc.

Prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus wyraził przekonanie, że firma nadal będzie osiągać lepsze wyniki, niż rynek globalny. Grupa podkreśliła, że ​​zwiększa nacisk na innowacje i akwizycje, aby napędzać sprzedaż w najszybciej rozwijających się kategoriach kosmetycznych. 

Zobacz teżKering i L’Oréal łączą siły; historyczne partnerstwo strategiczne luxe/wellness

Po podaniu informacji o wynikach L‘Oreal za trzeci kwartał akcje firmy w Paryżu znacząco  spadły. Akcje w ciągu jednego dnia spadły o ok. 7 proc., zbliżając się do największego jednodniowego spadku (miał on miejsce w lutym 2024). 

Zdaniem analityków Deutsche Bank spadek taki był spodziewany z uwagi na kwartalne wyniki firmy, a także ryzyko spowolnienia wzrostu w Chinach. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
21.10.2025 14:01
Genaura: 33 proc. Brytyjczyków i Brytyjek uznaje skórę za najważniejszy element swojego wyglądu
Skóra jest przez 1/3 Brytyjek i Brytyjczyków uznawana za najbardziej istotną część ich wyglądu.envato elements

Rosnący wpływ trendów takich jak SkinTok napędza presję na konsumentów, by zmieniali swój wygląd – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii na zlecenie marki pielęgnacyjnej Genaura. Według raportu aż 39 proc. ankietowanych przyznaje, że media społecznościowe wpływają na ich decyzje dotyczące wyglądu, a co piąta osoba stosuje kosmetyki zbyt silne dla swojej skóry. Internetowe porady beauty prowadzą też do rosnącej popularności zabiegów estetycznych: 16 proc. badanych rozważa lub korzysta z botoksu, a 13 proc. z wypełniaczy.

Zdrowa skóra stała się dla Brytyjczyków najważniejszym elementem wizerunku. Dla 33 proc. respondentów to właśnie cera, a nie figura (23 proc.), włosy (21 proc.), zęby (7 proc.), ubrania (8 proc.) czy makijaż (6 proc.), jest kluczowym aspektem wyglądu. Jednocześnie 25 proc. ankietowanych nie czuje się pewnie bez makijażu, a niemal co czwarta osoba (23 proc.) przyznaje, że rzadko lub nigdy nie pokazuje się bez niego.

Dążenie do „idealnej skóry” wpływa również na wydatki konsumentów. Ponad jedna trzecia badanych (34 proc.) ograniczyła zakupy odzieży, 29 proc. zmniejszyło wydatki na posiłki poza domem, 28 proc. obniżyło budżet na alkohol, a 21 proc. zrezygnowało z codziennej kawy, by móc inwestować w pielęgnację. Dla 61 proc. badanych promienna cera jest głównym celem pielęgnacyjnym, a niemal połowa (47 proc.) uważa, że osiągnięcie go dałoby im pewność siebie i pozwoliło zrezygnować z makijażu.

Mimo rosnącego zainteresowania pielęgnacją, wielu Brytyjczyków zaczyna dbać o skórę stosunkowo późno – 20 proc. dopiero po trzydziestce. Tymczasem ponad połowa respondentów (54 proc.) twierdzi, że powinna była rozpocząć pielęgnację już w wieku nastoletnim. Dane te pokazują, że świadomość potrzeb skóry rośnie, ale często dopiero z wiekiem.

Badanie Genaura ujawnia również silny związek między pielęgnacją skóry a dobrostanem psychicznym. Prawie trzy czwarte ankietowanych (73 proc.) czuje się bardziej pewnie, gdy utrzymuje codzienną rutynę pielęgnacyjną, a 37 proc. zauważa poprawę zdrowia psychicznego. Dla 45 proc. dbanie o skórę stało się impulsem do szerszej troski o zdrowie i styl życia – głównie z chęci spowolnienia widocznych oznak starzenia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. październik 2025 13:03