StoryEditor
Rynek i trendy
29.12.2022 00:00

Rynek produktów sexual wellness rośnie wraz z liberalizacją społeczeństwa

Wielkość amerykańskiego rynku usług związanych ze zdrowiem seksualnym (sexual wellness) została wyceniona na 10,3 miliarda dolarów w 2021 roku i oczekuje się, że będzie się rozwijał w tempie skumulowanej rocznej stopy wzrostu (CAGR) wynoszącej 7,67% w latach 2022-2030. Według ekspertów ten trend przełoży się niemalże 1:1 na rynku europejskim.

Według Światowej Organizacji Zdrowia zdrowie seksualne jest ściśle związane z dobrym samopoczuciem i jakością życia. W związku z tym firmy zajmujące się sexual wellness stale rozwijają produkty neutralne pod względem płci dla szerokiego grona klientów, dzięki stale rosnącej liberalizacji społeczeństwa. W ostatnich latach postrzeganie rynku zmieniło się ze skoncentrowanego na kobietach na zorientowane na unisex. Czynniki takie jak duża koncentracja dostawców i rosnąca liczba odbiorców produktów związanych z odnową seksualną w krajach europejskich są istotnymi czynnikami napędzającymi wzrost. Dodatkowo rosnąca liczba inicjatyw rządowych mających na celu szerzenie wiedzy na temat dobrostanu seksualnego jest uważana za jeden z trendów rynku seksualnego wellness, który napędza popyt w nadchodzących latach.
 

Źródło: Grand View Research

Oczekuje się, że segment osobistych lubrykantów odnotuje najwyższy CAGR na poziomie 10,53 proc. w okresie od 2023 do 2030 r. Te produkty są dostępne w niskich cenach i są kompatybilne z prezerwatywami, co podnosi ich atrakcyjność. Oczekuje się, że Niemcy, Wielka Brytania i Francja pozostaną trzema wiodącymi krajami, odnotowując bezwzględny wzrost o odpowiednio ponad 37, 43, i 47 proc. w okresie objętym prognozą. Kanał dystrybucji detalicznej nadal dominuje w regionie europejskim z ponad 72 proc. udziałem, jednak oczekuje się, że czynniki takie jak dyskretne opakowanie i rosnąca penetracja Internetu na całym kontynencie zwiększą popularność cyfrowych platform dystrybucji.

Oczekuje się, że europejski rynek lubrykantów osiągnie wartość 711,99 mln dolarów do 2028 r. z 348,87 mln dolarów w 2021 r.; szacuje się, że od 2021 do 2028 roku będzie rosnąć w CAGR na poziomie 10,7 proc. Cytując nasz poprzedni artykuł o wejściu Coco de Mer we współpracę z siecią Sephora, "rynek produktów kosmetycznych z segmentu sexual wellness zaczyna powoli wchodzić do mainstreamowych sklepów i sieci drogeryjnych, więc można się spodziewać podobnych poruszeń w polskich oddziałach Sephora i innych perfumerii."

Kluczowe wnioski z metaanalizy raportów:

  • Zwiększenie inicjatyw rządowych i programów edukacji seksualnej, wprowadzanie nowych produktów oraz prace badawczo-rozwojowe wśród kluczowych firm, oraz łatwa dostępność artykułów przez rozwijającą się branżę e-commerce będą najważniejszymi czynnikami wzrostu rynku.
  • Zagrożeniem dla rynku może być wprowadzenie nań nietestowanych produktów z Azji.
  • Pandemia COVID-19 pozytywnie wpłynęła na sprzedaż e-commerce produktów wellness.
  • Przewiduje się stałe rośnięcie rynku zarówno w Europie i Stanach Zjednoczonych.



Czytaj także: Lubrykanty i świece zapachowe hitami w pandemii

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.12.2025 11:09
Ozempic zmienia branżę beauty. Nowe terapie, nowe wyzwania, nowe strategie
Popularny Ozempic zmienia branżę urodową na stałe.Karolina Grabowska Kaboompics

Rosnąca dostępność i spadające ceny leków z grupy GLP-1 zmieniają zachowania konsumentów i wymuszają korekty strategii w całej branży beauty. Semaglutydy, takie jak Ozempic, Wegovy czy Zepbound, zdobyły dominującą pozycję na rynku, a nowe porozumienie administracji Donalda Trumpa ma dodatkowo obniżyć ich koszt w USA. Producenci pracują też nad kolejnymi generacjami terapii: Eli Lilly rozwija doustny odpowiednik w postaci Orforglipronu, Iconovo testuje donosowe formy semaglutydów i plastry z mikronakłuciami, a Vivani Medical pracuje nad implantami o rocznym okresie uwalniania substancji.

Jak donosi Vogue Business, według firmy badawczej Rand już nawet 12 proc. Amerykanów może korzystać z GLP-1, a odsetek ten będzie rósł wraz z wprowadzaniem nowych formatów leków i poszerzaniem wiedzy na temat ich skuteczności oraz skutków ubocznych. Chirurdzy plastyczni raportują wzrost zainteresowania zabiegami estetycznymi, zwłaszcza wśród młodszych pacjentów. Popularność zdobywają preparaty stymulujące kolagen oraz bioremodelery pomagające przeciwdziałać tzw. “Ozempic face”, czyli efektowi zapadniętych policzków, cieni pod oczami i wiotkości skóry. GLP-1 mogą również powodować wypadanie włosów, problemy stomatologiczne i zaburzenia powonienia.

Z tego względu na rynku pojawiają się nowe marki adresujące potrzeby użytkowników GLP-1, a firmy kosmetyczne i gabinety estetyczne redefiniują swoje usługi. Rośnie zapotrzebowanie na pielęgnację o jakości zbliżonej do produktów na receptę — użytkownicy zgłaszają suchość i napięcie skóry, matowość oraz wzrost widoczności drobnych zmarszczek. W Wielkiej Brytanii klinika Cultskin odnotowała 31 proc. wzrost liczby nieinwazyjnych zabiegów na porost włosów, takich jak mikronakłuwanie, PolyPhil czy Keralase, skierowanych do pacjentów stosujących GLP-1.

image

Bloomberg: Telemedycyna napędza mikrodozowanie semaglutydu i Ozempicu

Zmiany dotykają również stomatologii. Leki GLP-1 zmniejszają produkcję śliny, co prowadzi do suchości jamy ustnej, próchnicy, chorób dziąseł, nieświeżego oddechu i erozji szkliwa, zjawiska określanego jako “Ozempic mouth”. Utrata masy ciała wpływa ponadto na objętość twarzy i ekspozycję zębów, co — jak wskazuje dr Rizwan Mahmood z Ruh Dental — zwiększa popyt na zabiegi rekonstrukcyjne. Zmianie może ulec również percepcja zapachu: część pacjentów zgłasza nadwrażliwość na aromaty, inni z kolei odczuwają awersję do niektórych zapachów.

Kolejnym efektem ubocznym terapii jest ograniczone przyjmowanie składników odżywczych wynikające ze zmniejszonego apetytu. W efekcie rośnie sprzedaż suplementów. Sieć Holland & Barrett notuje wzrost popytu na monohydrat kreatyny o 163 proc., białko serwatkowe o 78 proc. oraz kolagen o 30 proc. Pacjenci coraz częściej wybierają formuły płynne i proszkowe oraz mieszanki łączące białko, kolagen i elektrolity, które — jak podkreśla dr Mohammed Enayat z kliniki Hum2n — są lepiej tolerowane przez osoby doświadczające nudności związanych z GLP-1.

Dynamiczny rozwój terapii GLP-1 będzie wywierał coraz większy wpływ na rynek kosmetyczny. Jak podsumowuje chirurg plastyczny z Beverly Hills, Roy Kim: „Ozempic nie tylko zmienia rysy twarzy — zmienia przyszłość całej branży beauty”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.12.2025 16:33
Boom na kosmetyczne „dupes”: czego szukają konsumenci i ile mogą zaoszczędzić?
Dupes to nadal popularny temat w branży urodowej.Karolina Grabowska Kaboompics

Rynek tzw. „dupes”, czyli tańszych odpowiedników kosmetyków luksusowych odwzorowujących ich wygląd, działanie i kolorystykę, dynamicznie rośnie. Według najnowszych danych Fresha, tylko w ostatnim miesiącu fraza związana z dupes była wyszukiwana 1,2 mln razy. Oznacza to wzrost o 4 proc. w ujęciu kwartalnym, co potwierdza, że zjawisko nie jest jedynie chwilowym trendem, lecz rozwijającym się segmentem rynku beauty.

Rosnące zainteresowanie skłoniło Fresha do przeprowadzenia analizy, której celem było ustalenie, jakich marek i produktów konsumenci z Wielkiej Brytanii najczęściej poszukują w tańszych odpowiednikach. Wyniki pokazują, że użytkownicy aktywnie porównują ceny i formuły, a chęć oszczędności staje się jednym z istotnych czynników zakupowych. Zestawienie uwzględnia zarówno marki makijażowe, jak i pielęgnacyjne, co odzwierciedla szerokie spektrum zainteresowania dupe’ami.

Najczęściej wyszukiwanym dupe w Wielkiej Brytanii okazała się marka Sol de Janeiro, którą internauci wpisują w wyszukiwarkę 69 600 razy rocznie. Duża różnica względem kolejnych pozycji podkreśla dominację tej marki w kontekście alternatyw cenowych. Na drugim miejscu znalazła się Charlotte Tilbury z wynikiem 24 000 rocznych wyszukiwań, a trzecie miejsce przypadło Drunk Elephant, które generuje 14 160 wyszukiwań dupe’ów rocznie.

image
Happi

Jeśli chodzi o konkretne produkty, zdecydowanym liderem jest Charlotte Tilbury Magic Cream. Krem ten przyciąga aż 15 600 wyszukiwań rocznie, co czyni go najbardziej pożądanym kosmetykiem wśród osób poszukujących tańszych zamienników. Wynik ten pokazuje, jak mocno premium care wpływa na zachowania konsumenckie — wysoka cena produktu często motywuje klientów do poszukiwania alternatyw.

Z analizy wynika również, że różnice cenowe pomiędzy produktami premium a ich odpowiednikami są bardzo znaczące. Średnio kosmetyki z wyższej półki są aż o 347% droższe od swoich tańszych odpowiedników. To wyjaśnia, dlaczego segment dupes cieszy się nieustającą popularnością — potencjalne oszczędności są dla wielu użytkowników kluczowym argumentem przy podejmowaniu decyzji zakupowych.

Wszystkie te dane wskazują na systematyczne umacnianie się rynku dupe’ów w Wielkiej Brytanii oraz rosnącą świadomość cenową konsumentów. Jeśli obecne tempo wzrostu się utrzyma, zjawisko to może jeszcze silniej wpłynąć na strategie cenowe i marketingowe marek premium, a także na dalszy rozwój tańszych odpowiedników odpowiadających na potrzeby coraz bardziej wymagających odbiorców.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. grudzień 2025 19:16